tag:blogger.com,1999:blog-45704766246501640732024-03-19T05:05:34.670+01:00Nieregularnik nieperiodycznyHistoryjki i historie z Jeleniej Góry i jej weichbildu. Czasami także ze świata dalszego, okiem prowincjusza oglądanego. Cervimontium, Mons Cervi, Jelení Hora, Hiršberk, Hornšperk, Hirschberg.Unknownnoreply@blogger.comBlogger614125tag:blogger.com,1999:blog-4570476624650164073.post-53833590088943886912017-01-13T02:20:00.001+01:002017-01-13T02:20:28.211+01:00We własnej sprawie <br />
<div style="text-align: justify;">
<b><span style="color: #783f04; font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Dawno już osierociłem tutejsze łamy, nie uzupełniając wpisów, nie znajdując nowych tematów, nie publikując zdjęć, opowiastek i opisów. Zmieniły się priorytety, zmieniły się internetowe zakątki, w których bywam, najpewniej zmieniłem się także i ja. Czynnik ostatni okazał się - zupełnie niespodziewanie - determinującym, a nieobecność na blogu jedynie nieistotnym jego objawem.</span></b></div>
<b><div style="text-align: justify;">
<span style="color: #783f04; font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><br /></span></div>
<span style="color: #783f04; font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><div style="text-align: justify;">
<b><span style="color: #783f04; font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Dopadło mnie oto choróbsko ciężkie, niewdzięczne, siejące powszechny strach. Dopadł mnie rak, w wysokim stopniu złośliwy, do tego - zaniedbany, późno wykryty. Zdążył się wygodnie rozgościć w organizmie, łakomie zajął się wprowadzaniem w nim własnych porządków. Objął suwerenne rządy. </span></b></div>
</span></b><br />
<div style="text-align: justify;">
<b><span style="color: #783f04; font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><br /></span></b></div>
<br />
<div style="text-align: justify;">
<b><span style="color: #783f04; font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Skłamałbym, powołując się na "gromy z jasnego nieba", czy "gwałtowne spotkanie ze ścianą". Ze względu na genetyczną przeszłość rodzinną, ale też - cóż, nie ukrywam - prowadzony przez lata "specyficzny" tryb życia, podświadomie, a nawet w pełni świadomie konsekwencji takiej nie odrzucałem. Ale także z pewnością jej nie przywoływałem. </span></b></div>
<b><div style="text-align: justify;">
<span style="color: #783f04; font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><br /></span></div>
<span style="color: #783f04; font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><div style="text-align: justify;">
<b><span style="color: #783f04; font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Marne jest to powyższe usprawiedliwienie dla wielomiesięcznego milczenia na tutejszym blogu - w chwili obecnej innym nie dysponuję. Być może od czasu do czasu uda mi się zamieścić jeszcze jakiś tekst, choć siłą rzeczy - lista tematów mocno się skurczyła. </span></b></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<b><span style="color: #783f04; font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Wszystkim Państwu, Czytelnikom i Współautorom (cichym) chcę już teraz podziękować za lata wspólnego wędrowania po literkach, meandrach niemieckich tekstów, po licznych obiektach i miejscach naszego wspaniałego Regionu. Wielu z Państwa w ciepłych rozmowach ze mną wspominało o wizytach na tutejszych łamach. Dziękuję.</span></b></div>
</span></b><br />
<div style="text-align: justify;">
<b><span style="color: #783f04; font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><br /></span></b></div>
<div style="text-align: justify;">
<b><span style="color: #783f04; font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">A blog na razie niech sobie wisi: może przez przypadek trafi tu jeszcze ktoś, kto z dawno napisanych tekstów wyciśnie dla siebie coś użytecznego. Nie będzie Państwu przeszkadzać, tuszę...?</span></b></div>
Unknownnoreply@blogger.com3tag:blogger.com,1999:blog-4570476624650164073.post-54511582244992765852015-10-12T14:33:00.000+02:002015-10-13T10:19:47.684+02:00Szrenica to Nosidło?<div style="text-align: justify;">
<b><span style="color: #783f04; font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Przez całe lata uważałem – nie zgłębiając materii – że polska nazwa górującej nad Szklarską Porębą Szrenicy to całkiem udane tłumaczenie z niemieckiego Reifträger. Bo przecież „<i>Reif</i>” (lub „<i>Raureif</i>”) w tym języku to właśnie szron, szadź (choć są i inne znaczenia tego słowa, tutaj nieistotne). Niemiecki <a href="http://www.duden.de/rechtschreibung/Reif_Niederschlag_Tau_Bartspitzen#Bedeutung1" target="_blank">Duden</a> podaje takie oto objaśnienie słowa Reif: „<i>Niederschlag, der sich in Bodennähe, besonders auf Zweigen, und am Erdboden in Form von feinen schuppen-, feder- oder nadelförmigen Eiskristallen abgesetzt hat</i>” („opad, osadzający się przy gruncie, w szczególności na gałęziach i ziemi, w formie kryształków lodu pod postacią drobnych łusek, piórek lub igiełek”). </span></b></div>
<div style="text-align: justify;">
<b><span style="color: #783f04; font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><br /></span></b></div>
<div style="text-align: justify;">
<b><span style="color: #783f04; font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Po lekturze artykułu niejakiego Roberta Cogho (porucznika w stanie spoczynku), który ukazał się w periodyku „Wanderer im Riesengebirge” (nr 138 z 1 czerwca 1893 r.) nie mam już pewności co do niemieckiej etymologii nazwy liczącej sobie 1362 m góry. W tekście tym czytamy między innymi:</span></b></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<b><span style="color: #783f04; font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">„<i>Dürfte doch auch der dominierendste Berg in jener Gegend, der Reifträger, seinen Namen den Walen verdanken, welche in alten Schriften öfters: 'Welsche Terminirer und Reff- oder Reef-Träger genannt worden' [„Reff“ ist noch heute in manchen Gegenden der Ausdruck für „Kraxe“ oder „Hucke“].</i>“</span></b></div>
<div style="text-align: justify;">
<b><span style="color: #783f04; font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">(Być może również dominująca w tej okolicy góra, Reifträger (Szrenica), zawdzięcza swoją nazwę Walonom, którzy w dawnych dokumentach często zwani byli „uczniami walońskimi i tragarzami nosidełek”.)</span></b></div>
<div style="text-align: justify;">
<b><span style="color: #783f04; font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><br /></span></b></div>
<div style="text-align: justify;">
<b><span style="color: #783f04; font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Wyjaśnia Cogho następnie, że słowo „Reff” do dzisiaj (to jest: do jego czasów, ale także do czasów nam współczesnych) oznacza nosidło drewniane, zakładane na plecy; w niemieckim: „Kraxe” lub „Hucke”. We wspomnianym <a href="http://www.duden.de/rechtschreibung/Kraxe" target="_blank">Dudenie</a> czytamy pod hasłem „Kraxe”: [mittelhochdeutsch kräxe, krechse, Herkunft ungeklärt] (österreichisch, sonst landschaftlich) Rückentragkorb [średnio-wysokoniemiecki kräxe, krechse, pochodzenie niejasne] (austriackie lub regionalne) kosz noszony na plecach]. Natomiast „Hucke” oznacza „ciężar noszony na plecach” (także w sensie przenośnym).</span></b><br />
<b><span style="color: #783f04; font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><br /></span></b>
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi43uz5Mv53UhoKKHBcB7VlNvON09lJzj5NpXn4Ugjao8pKgsqVI0jS8FTS-qEqUwLjd6e_Hecn6zBe-Csg_sU-62E69PefTqNbsUpaW3FQ6Z-NkKyPAaUMk23_rOBtG3AQmOU3sX21SIg/s1600/01Reff_Erfurt.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" height="640" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi43uz5Mv53UhoKKHBcB7VlNvON09lJzj5NpXn4Ugjao8pKgsqVI0jS8FTS-qEqUwLjd6e_Hecn6zBe-Csg_sU-62E69PefTqNbsUpaW3FQ6Z-NkKyPAaUMk23_rOBtG3AQmOU3sX21SIg/s640/01Reff_Erfurt.jpg" width="298" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;"><b><i><span style="color: #783f04; font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">"Reff", albo Rückenkraxe </span></i></b></td></tr>
</tbody></table>
<b><span style="color: #783f04; font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><br /></span></b></div>
<div style="text-align: justify;">
<b><span style="color: #783f04; font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><br /></span></b></div>
<div style="text-align: justify;">
<b><span style="color: #783f04; font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Czesi zwą Szrenicę „Jínonoš”.</span></b></div>
<div style="text-align: justify;">
<b><span style="color: #783f04; font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><br /></span></b></div>
<div style="text-align: justify;">
<b><span style="color: #783f04; font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Nie, nie postuluję zmiany pięknej nazwy „Szrenica” na „Nosidło”. Podaję te informację, bo ciekawa mi się wydała, a i dla wielbicieli walońskich legend i obyczajów może być przydatna. </span></b></div>
Unknownnoreply@blogger.com4tag:blogger.com,1999:blog-4570476624650164073.post-81828693683587229022015-09-12T15:52:00.000+02:002015-09-15T21:19:24.805+02:00Powiastka o Promenadzie<div class="MsoNormal">
<span style="color: #783f04; font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><b><br />
</b></span> <br />
<div style="text-align: justify;">
<div style="text-align: center;">
<span style="color: #783f04; font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><b>Promenade (1863-1933), Adolf-Hitler-Straße (1933-1945), Al. Wolności (1945-1949), A</b></span><b style="color: #783f04; font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">l. 15 Grudnia (1949-1993), ulica Bankowa (od 1993 r.)</b></div>
<b style="color: #783f04; font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><br />
</b></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjj9xu9JIASjCTFjW0VCdxl2gNtAw5_jBuwBqUSFKR9-mtD7gCv-1dHKDoDKyFTmJ_WFfu7gHKY72inEju-4t1ha0hifbaoffnh3s4hzzxyGIkK7mcc__VcYBSVzYJW0DK8V_ZD2Y9wjfQ/s1600/01Promen-A-H-Str.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em; text-align: center;"><img border="0" height="410" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjj9xu9JIASjCTFjW0VCdxl2gNtAw5_jBuwBqUSFKR9-mtD7gCv-1dHKDoDKyFTmJ_WFfu7gHKY72inEju-4t1ha0hifbaoffnh3s4hzzxyGIkK7mcc__VcYBSVzYJW0DK8V_ZD2Y9wjfQ/s640/01Promen-A-H-Str.jpg" width="640" /></a></div>
<span style="color: #783f04; font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><b><br />
</b></span> </div>
<div class="MsoNormal">
<div style="text-align: justify;">
<b><span style="color: #783f04; font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Tylko nieliczni spośród przesiadujących na ławeczkach promenady przy ulicy o tej właśnie nazwie (od 1933 r.: Adolf-Hitler-Straße), czy spośród klientów wielu banków, które obrały sobie te ulice za siedzibę, zdają sobie sprawę, że jeszcze przed 72 laty w miejscu tej ulicy rozciągała się szeroka fosa z dwoma obwałowaniami, po których wieczorami spacerowali jeleniogórzanie. Od strony ulic Schulstraße (ul. Szkolna) i Herrenstraße (ul. Krótka) w kierunku przedmieść wiodły dwie wąskie kładki, przerzucone nad fosą. </span></b></div>
</div>
<div class="MsoNormal">
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiA5mQWfO4gpUGkkGn-mB4puK_vOsWE18mDgHoHCbDXwOpB0Yn62YsBgd7hM12sLOBVd7-4baq_OwJwhOhwLJ4gA41E7Oq_AiKrIwnY7INnvziyMZpMmcVnCpeYhWJBFpSkjyxJDKRdzu0/s1600/02Promen.Graf-Anna.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em; text-align: center;"><img border="0" height="640" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiA5mQWfO4gpUGkkGn-mB4puK_vOsWE18mDgHoHCbDXwOpB0Yn62YsBgd7hM12sLOBVd7-4baq_OwJwhOhwLJ4gA41E7Oq_AiKrIwnY7INnvziyMZpMmcVnCpeYhWJBFpSkjyxJDKRdzu0/s640/02Promen.Graf-Anna.jpg" width="412" /></a></div>
</div>
<div class="MsoNormal">
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgMIdB6SiTdtcMIyJOHBJNzr71tFuUNmnHCU47YUbrFIALvawYdw_vhuRueF0No2MaRtCktVnI5-hk0nojXWxRWqjf77pZULA-WqwAfJQ935_InuF_0RCFMGuyEIMTMC5vJLwmA0Y-ioho/s1600/Reitsch+Haus.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em; text-align: center;"><img border="0" height="368" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgMIdB6SiTdtcMIyJOHBJNzr71tFuUNmnHCU47YUbrFIALvawYdw_vhuRueF0No2MaRtCktVnI5-hk0nojXWxRWqjf77pZULA-WqwAfJQ935_InuF_0RCFMGuyEIMTMC5vJLwmA0Y-ioho/s640/Reitsch+Haus.jpg" width="640" /></a></div>
<br />
<div style="text-align: justify;">
<b><span style="color: #783f04; font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Wprawdzie historia samej ulicy nie jest długa, ale teren, przez który obecnie wiedzie, odgrywał w historii miasta zawsze istotną rolę. Umocnienia Jeleniej Góry przed 600 laty składały się z podwójnego muru, okalającego całe miasto, z bastejami i wieżami i szerokiej na 20-25 łokci i głębokiej na 8-10 łokci fosy, tylko w części wypełnionej wodą. Fosa ta ciągnęła się od Bramy Wojanowskiej obok Bramy Ulicy Długiej aż po Bramę Zamkową, a stamtąd – pod nazwą „Hirschgraben” (Jelenia Fosa) – z powrotem do Bramy Wojanowskiej. I właśnie na odcinku byłej fosy powstała Promenada. Wszystko, co leżało dalej, należało albo do przedmieścia Schützengasse (dziś: ul. Piłsudskiego), albo do Przedmieścia Przed Bramą Ulicy Długiej. 28 kwietnia 1856 r. rozpoczęło się wyburzanie murów miejskich, a gruz wykorzystano do zasypania fosy. Roboty jednak ślimaczyły się. Dopiero po uzyskaniu ministerialnej zgody na usunięcie całości murów miejskich – z wyjątkiem Bramy Wojanowskiej i Bramy Ulicy Długiej – wreszcie w całości zasypano fosę, a roboty zakończyły się w 1863 roku. W tym samym roku sprzedany został niegdysiejszy ogród proboszcza, leżący wówczas u wlotu nowopowstałej ulicy.</span></b></div>
<div style="text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgACVJJATfRDF9h3AkNEq3jD_fT36GXouSwJa1C_x94NYg0cA5IlDBg4mozatEBvpkrFMjXbhPHRS8PRmZ0ZHDgw3S6mWNpx10u8BaaNCDAwVmc1LuT9KjB_gl30HtSstvcH13lqVeluW4/s1600/03Promen.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="388" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgACVJJATfRDF9h3AkNEq3jD_fT36GXouSwJa1C_x94NYg0cA5IlDBg4mozatEBvpkrFMjXbhPHRS8PRmZ0ZHDgw3S6mWNpx10u8BaaNCDAwVmc1LuT9KjB_gl30HtSstvcH13lqVeluW4/s640/03Promen.jpg" width="640" /></a></div>
</div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="color: #783f04; font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><b>Pierwsze budynki na tym terenie wybudowali adwokat Aschenborn, restaurator Ungebauer oraz miasto, które wzniosło szkołę. Na początku ulicy ciągle jeszcze zachował się domek klucznika bramnego, który rozebrano w 1868 r. Podczas wytyczania ulicy, z jej lewej strony na byłym wale utworzono dzisiejszą promenadę. Prawą stronę ograniczały niezbyt urodziwe oficyny budynków przy Schildauer Straße (ul. 1 Maja), przy których znajdowały się ogródki – w tym czasie w większości w niezbyt dobrym stanie, służąc przeważnie jako graciarnie. Rosnący ruch spowodował ich likwidację przez miast – pozostały jedynie ogródki po lewej stronie. Z biegiem lat oficyny przebudowano lub w ich miejsce wzniesiono nowe budynki. Po prawej stronie znajdowała się popularna wówczas restauracja „Zum hohen Rad” (Pod Wielkim Szyszakiem) z przepiękną drewnianą werandą, w której nieustannie panował gwar. Restauracja jednak upadła, jej miejsce zajęła jeleniogórska filia Schlesische Landesgenossenschaftsbank Raiffeisen (Śląskiego Krajowego Banku Spółdzielczego Reiffeisen).</b></span></div>
<div class="MsoNormal">
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEglyUiukCIg5tdtulMiUFGfdZJeOSedJmxfB_U3V4vVoylgMm1CJcV2y4niVR2ePTxSW6bKXhwfCBoI7TEMnrucguX7a8EsTyVC08R0BqXyyKtUN5kt9PndfE4f3lJ_m6FLqRBP5rJTaus/s1600/Hotel+Hohes+Rad+1905-10.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em; text-align: center;"><img border="0" height="414" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEglyUiukCIg5tdtulMiUFGfdZJeOSedJmxfB_U3V4vVoylgMm1CJcV2y4niVR2ePTxSW6bKXhwfCBoI7TEMnrucguX7a8EsTyVC08R0BqXyyKtUN5kt9PndfE4f3lJ_m6FLqRBP5rJTaus/s640/Hotel+Hohes+Rad+1905-10.jpg" width="640" /></a></div>
<br />
<div style="text-align: center;">
<b><span style="color: #783f04; font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><br />
</span></b></div>
</div>
<div class="MsoNormal">
<div style="text-align: justify;">
<b><span style="color: #783f04; font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">W miejscu, gdzie mieści się dzisiaj siedziba Deutsche Bank, znajdował się budynek o wąskiej, ostro zakończonej ścianie szczytowej z piekarnią, zaś w domu, w którym dziś urzęduje szklarz do niedawna działała przytulna knajpka. Kto zaszedł do „Papy Berndta”, czy do „Pielki” – nie żałował: miał okazję wygrać w kości kwotę swojego rachunki, bowiem schodzili się tu licznie gracze. Również przed salą koncertową znajdowała się ładna weranda. W dolnych pomieszczeniach pod salą, pełniącą również funkcję jeleniogórskiego teatru, znajdował się zakład rymarski i warsztat, w którym malowano wyroby znanej, wielkiej firmy szklarskiej z Jeleniej Góry. W późniejszych latach powstała tu Wiener Café (Kawiarnia Wiedeńska).</span></b></div>
</div>
<div class="MsoNormal">
<div style="text-align: justify;">
<b><span style="color: #783f04; font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><br />
</span></b></div>
</div>
<div class="MsoNormal">
<div style="text-align: justify;">
<b><span style="color: #783f04; font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Obok sali koncertowej, gdzie dziś wznosi się potężny budynek Kreissparkasse (Powiatowej Kasy Oszczędnościowej) i Kommunalbank (Banku Komunalnego), niegdyś stały dwa małe domki, w których dwaj jeleniogórscy mieszczanie prowadzili sklepy z artykułami kolonialnymi i tekstyliami. Jednak wskutek ekspansji instytucji finansowej postanowiono wykupić owe działki budowlane, wyburzyć budynki i wznieść dzisiejszą, imponującą budowlę. Obok stoi potężny gmach największego niegdyś jeleniogórskiego hotelu, </span></b><b><span style="color: #783f04; font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">„</span></b><b><span style="color: #783f04; font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Preußischer Hof</span></b><b><span style="color: #783f04; font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">”</span></b><b><span style="color: #783f04; font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"> (Dwór Pruski), w którym w latach 80. [XIX w. – przyp. mój] wybuchł pożar, wskutek którego liczni pracownicy ponieśli śmierć lub odnieśli obrażenia, skacząc z pomieszczeń na poddaszu. Ta tragedia przyczyniła się do zakupu przez jeleniogórską straż pożarną plandeki ratowniczej. Do „Preußischer Hof” przyjeżdżali często wytworni i ważni goście: nocował tu również książę Heinrich, brat cesarza Wilhelma II, gdy pewnej zimy wyruszył z Jeleniej Góry w Karkonosze i z Petersbaude (Petrovka) zjeżdżał w dół saniami rogatymi. Po zamknięciu hotelu w budynku mieściła się Izba Handlowa oraz Bund der niederschlesischen Industriellen (Zrzeszenie Przemysłowców Dolnośląskich). Dolna sala hotelu, przepięknie zdobiona sztukaterią, jest dziś siedzibą Verkehrsverein Hirschberg (Jeleniogórskiego Automobilklubu). W ostatnim dziesięcioleciu dwukrotnie próbowano wskrzesić działalność gastronomiczną, jednak bez powodzenia. W pomieszczeniach na wyższych piętrach mieszczą się biura Jeleniogórskiej Hirschberger Volksbibliothek (Biblioteki Ludowej) oraz powiatowych władz NSDAP. „Preußischer Hof” odegrał również ważką rolę w historii „Beobachtera”: w najtrudniejszych czasach dla gazety to tu znajdowały się pomieszczenia wydawnictwa i redakcji, w których częstokroć pracowano całymi nocami na rzecz krzewienia idei narodowego socjalizmu, aż po dzień zwycięstwa, kiedy to „Beobachter” mógł przeprowadzić się do własnego budynku. Właściciel działki budowlanej, Śląska Centrala Przemysłowa, musiała wówczas zapłacić podwyższoną o 300 marek składkę ubezpieczeniową, chroniącą przed stratami z powodu wybitych podczas zamieszek szyb. To też znak ówczesnych czasów [<i>cóż, tekst pisany jest w roku 1935, a nie zamierzam w tłumaczeniu stosować cenzury – przyp. tłum</i>.].</span></b></div>
</div>
<div class="MsoNormal">
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgrny3DZOefG6kWMfhW6IGyeubizC3o3sXKKcFxNKBBhSmfkJnlJfuydnpkQ5TliCtG41kEGG1q3xyTjDiL2WO3aNsIFhZUflss1lTKeg7QwLbuNzS4ncZYLeC-pfnEYbA626uXckRIHoU/s1600/Hotel.Preu%25C3%259FHof.WarmbrPlatz.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em; text-align: center;"><img border="0" height="422" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgrny3DZOefG6kWMfhW6IGyeubizC3o3sXKKcFxNKBBhSmfkJnlJfuydnpkQ5TliCtG41kEGG1q3xyTjDiL2WO3aNsIFhZUflss1lTKeg7QwLbuNzS4ncZYLeC-pfnEYbA626uXckRIHoU/s640/Hotel.Preu%25C3%259FHof.WarmbrPlatz.jpg" width="640" /></a></div>
</div>
<div class="MsoNormal">
<div style="text-align: justify;">
<b><span style="color: #783f04; font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">W dolnej części Promenady po jej prawej stronie, widać jeszcze gdzieniegdzie oficyny domów przy Herren- und Dunklen Burgstraße (ulic Krótkiej i Grodzkiej). Tu stały niegdyś pozostałości bastionu, które zostały niestety zburzone, albowiem Magistrat – wbrew uchwale rajców miejskich – odmówił przyznania środków na utrzymanie tego historycznie wartościowego obiektu. Przy dolnej Promenadzie znajduje się także otwarta w 1902, a wzniesiona wspólnym sumptem przez Zrzeszenie Łaźni ludowych i miasto łaźnia, w której za 10 fenigów można było wziąć gorącą kąpiel. W czasach wielkiej inflacji łaźnia upadła, a budynek zamieniono na mieszkania dla bezdomnych. Na końcu Promenady znajdują się budynki, będące częścią dawnych ufortyfikowań miejskich. Stodoła, która w znacznym stopniu ogranicza ruch w kierunku Greiffenberger Straße [ul. Sobieskiego], będzie musiała wkrótce zniknąć, zresztą cała dolna Promenada zmieni niebawem wygląd – właśnie ze względu na rosnący ruch drogowy. </span></b></div>
</div>
<div class="MsoNormal">
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj5pTGRZkTRrGa5f9A57oa309EUospLhiVrINxVB_Njrd3oEP5TGufwXSFacPwSgdwAtEj9RRI5j-nnUHngzWz34jGUe5dEwodJ2drmXdgCb_jKN6E4xeviTHs_XYnxXiFLzLNLRENzZuw/s1600/01Promen.Graf-Waldersee.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em; text-align: center;"><img border="0" height="416" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj5pTGRZkTRrGa5f9A57oa309EUospLhiVrINxVB_Njrd3oEP5TGufwXSFacPwSgdwAtEj9RRI5j-nnUHngzWz34jGUe5dEwodJ2drmXdgCb_jKN6E4xeviTHs_XYnxXiFLzLNLRENzZuw/s640/01Promen.Graf-Waldersee.jpg" width="640" /></a></div>
</div>
<div class="MsoNormal">
<div style="text-align: justify;">
<b><span style="color: #783f04; font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Po lewej stronie w oczy rzuca się najpierw niegdysiejszy „Kaiserhof” („Cesarski dwór”), hotel o dobrej renomie, w którym przez pewien czas mieściło się również kasyno oficerskie batalionu jegrów. W bezpośrednim sąsiedztwie znajduje się obecnie Reichsbank, w budynku którego mieściła się niegdyś hurtownia piwa z uczęszczanym chętnie przejściem do Schützenstraße (ul. Piłsudskiego). Zanim Reichsbank nabył ten obiekt, korzystał z pomieszczeń przy Schmiedeberger Straße (ul. Sudecka). Przed budynkiem banku, na terenie zielonym, stoi pomnik ofiar wojennych z Germanią. Pierwotnie znajdował się nieco dalej, przeniesiony został, gdy Schmiedebreger Straße doprowadzona została do Promenady, zastępując dawną drogę prywatną. Pomnik odsłonięto 2 września 1874 r. Stojąca na kamiennym cokole postać Germanii – niezbyt udana artystycznie – pochodzi z ówczesnej produkcji masowej berlińskiej odlewni cynku. Pomnik kosztował 3500 marek. </span></b></div>
</div>
<div class="MsoNormal">
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjWFvflSSdTaHdCY6A0kPFXTKf_7DdPdmbUkn5QJZBOX6CtIPpIcLPBSpPtCqsIfD8RtI-Qz61_IohMArPJlrBLPbJgtE1IrQgkTUufuni57ckSIG7f0QULfjIj9tBPvi9DQ9I6EVBzK0c/s1600/Bankowa+1963.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><img border="0" height="502" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjWFvflSSdTaHdCY6A0kPFXTKf_7DdPdmbUkn5QJZBOX6CtIPpIcLPBSpPtCqsIfD8RtI-Qz61_IohMArPJlrBLPbJgtE1IrQgkTUufuni57ckSIG7f0QULfjIj9tBPvi9DQ9I6EVBzK0c/s640/Bankowa+1963.jpg" width="640" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;"><b><i><span style="color: #783f04; font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">To już rok 1963</span></i></b></td></tr>
</tbody></table>
</div>
<div class="MsoNormal">
<span style="color: #783f04; font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><b></b></span></div>
<div class="MsoNormal">
<div style="text-align: justify;">
<b><span style="color: #783f04; font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Po lewej stronie, tuż przy Schmiedeberger Straße, wznosi się budynek, należący obecnie do Buhtza, dawny dom mieszczański z ogrodem „przed Bramą”. Ta elegancka budowla w stylu barokowym oraz należący do niej ogród objęty jest ochroną zabytkową. Dom bankowy Eichhorna należał niegdyś do wielce zasłużonego dla Jeleniej Góry bankiera i prezesa Izby Handlowej Sattiga. Budynek, w którym mieści się dzisiaj Dresdener Bank, wybudował powszechnie ceniony radca sanitarny dr Riemann, do którego spadkobierców należy dziś m. in. Samuel Opitz. Za Warmbrunner Platz (Plac Niepodległości) jeszcze do połowy XIX w. znajdowały się liczne piękne ogrody – wyjątkowa ozdoba Jeleniej Góry. Największy i najbogatszy z nich należał niegdyś do rodu von Buchsów (dzisiaj mieści ogrodnictwo Weinholda). Znajdował się on tuż przed Bramą Ulicy Długiej i, obok istniejącego do dziś domu ogrodowego z wartościowymi malowidłami, dysponował kilkoma bogato obsadzonymi szklarniami i oranżerią. Po śmierci ostatniego członka rodu von Buchsów obiekty te przeniesione zostały do Poczdamu i do dziś mają zdobić park Sanssouci. W domu ogrodowym znajdował się również gabinet sztuk, ze zgromadzonymi tam cennymi instrumentami fizycznymi i matematycznymi oraz maszynami. Dolna część Promenady była niegdyś równie zielona, co górna. Dziś pozostały jedynie drzewa. Gdy wzrastający ruch wymusił przeniesienie z Rynku cotygodniowego targu, nową lokalizację znalazł on właśnie na dolnej Promenadzie. </span></b><br />
<b><span style="color: #783f04; font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><br />
</span></b> <br />
<div style="text-align: right;">
<span style="color: #783f04; font-family: Arial, Helvetica, sans-serif; font-size: x-small;"><b><i>Na podstawie: »Was Straßen erzählen… Ein Streifzug durch Alt-Hirschberg« von Paul Lenich. 1935.</i></b></span></div>
<div style="text-align: right;">
<span style="color: #783f04; font-family: Arial, Helvetica, sans-serif; font-size: x-small;"><b><i>Aus dem Beobachter im Iser- und Riesengebirge; Hirschberg i. Rsgb.</i></b></span></div>
</div>
</div>
<div>
<br /></div>
Unknownnoreply@blogger.com1Jelenia Góra, Polska50.902239555188 15.73694138360610950.900988055187995 15.734419883606108 50.903491055188 15.739462883606109tag:blogger.com,1999:blog-4570476624650164073.post-50916846453859238032015-09-10T16:21:00.000+02:002015-09-10T21:20:26.284+02:00200. rocznica urodzin Fryderyka Wilhelma hrabiego von Reden (Bukowiec)<div style="text-align: justify;">
<b><span style="color: #783f04; font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Wprawdzie nie umieściłem go w swoim »kalendarium nadchodzących wydarzeń« w rubryce: »KONIECZNIE!«, ale całe przedsięwzięcie przezacnie się zapowiada. Kto więc czas znajdzie – niech rusza do Bukowca 19 i 20 września. Bardzo ciekawie zapowiada się bowiem wystawa Nowego Młyna "Czas i przestrzeń". To jednak moja osobista sugestia, bo innych interesujących wydarzeń naprawdę sporo.</span></b></div>
<b><span style="color: #783f04; font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><br /></span></b>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjiz1lHXtC74Twa9lX7RrSaiYl2d5yWfUeYCldcAL_X-KpkW-sF_0UzMYdDI6n4tbkwc2feqjUgZbiBGh37FtMXOFeM3EGqgdKoAZYC7Ct6dnGtoDdTBmt9ABiQNZmYg9DRM5Ml-UGZxlE/s1600/Program_vonReden.small.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="480" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjiz1lHXtC74Twa9lX7RrSaiYl2d5yWfUeYCldcAL_X-KpkW-sF_0UzMYdDI6n4tbkwc2feqjUgZbiBGh37FtMXOFeM3EGqgdKoAZYC7Ct6dnGtoDdTBmt9ABiQNZmYg9DRM5Ml-UGZxlE/s640/Program_vonReden.small.jpg" width="640" /></a></div>
<b><span style="color: #783f04; font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><br /></span></b>Unknownnoreply@blogger.com0Pałac Bukowiec, Polska50.824212312328441 15.81445271932375450.821704812328441 15.809410219323754 50.826719812328442 15.819495219323754tag:blogger.com,1999:blog-4570476624650164073.post-48870113246046216682015-09-08T12:32:00.002+02:002015-09-10T15:15:28.856+02:00Z dziejów ulicy Długiej (Langstraße, Lange Straße, Helmut-Brueckner-Strasse)<div style="text-align: justify;">
<b><span style="color: #783f04; font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Ulica Długa (Langstraße) zawsze odgrywała w dziejach jeleniogórskich istotną rolę: wiodła z Rynku prosto do Bramy Ulicy Długiej, o którą podczas licznych oblężeń miasta toczyły się zacięte walki. Jest jedną z najstarszych wytyczonych arterii miejskich, a jej nazwę znajdujemy już w kronikach z XVI w. Jaka jest jednak geneza takiej nazwy dla relatywnie krótkiej przecież uliczki – trudno dziś stwierdzić. Podobnie jak dzisiaj, Langstraße miała charakter ulicy handlowej o zwartej zabudowie. Już w połowie XVIII w. znajdowały się tu 24 budynki, w których prowadzono działalność z najróżniejszych branż. Rezydowało tu m. in. sześciu piekarzy, siedmiu kupców, trzech rzeźników, dwóch szewców i kuśnierz. </span></b><br />
<b><span style="color: #783f04; font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><br /></span></b></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjXI3XF_g8dCrvbkGg1Xho9GWPj1bHpuacE2xiQuQx3mKApdxMeX-i4TbmRrHe5QJVFYQvKyR_F-fJtKSvwtddodUb-DDXWJOk-cKI_TW1GHzfDrp4atPJePcG_gUrSIhtMtWJaFDTaKtA/s1600/Dluga_L%25C3%25BCder.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="436" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjXI3XF_g8dCrvbkGg1Xho9GWPj1bHpuacE2xiQuQx3mKApdxMeX-i4TbmRrHe5QJVFYQvKyR_F-fJtKSvwtddodUb-DDXWJOk-cKI_TW1GHzfDrp4atPJePcG_gUrSIhtMtWJaFDTaKtA/s640/Dluga_L%25C3%25BCder.jpg" width="640" /></a></div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgU-albc3iAhQl4_35zH3GnfFbXrjrCHUjOi4sZ-5-oA51p_w7AzHUlCVeOAf4Btz3oh9lAIfaCzznt1m32hVKWHhXrLWbF9snsK0ddw1BQeMzyW6Pr6kFewnU5Tdr0UChwR0dSv9gyXK4/s1600/01Langstr_jbc.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="416" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgU-albc3iAhQl4_35zH3GnfFbXrjrCHUjOi4sZ-5-oA51p_w7AzHUlCVeOAf4Btz3oh9lAIfaCzznt1m32hVKWHhXrLWbF9snsK0ddw1BQeMzyW6Pr6kFewnU5Tdr0UChwR0dSv9gyXK4/s640/01Langstr_jbc.jpg" width="640" /></a></div>
<b><span style="color: #783f04; font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><br /></span></b>
<br />
<div style="text-align: justify;">
<b><span style="color: #783f04; font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Uliczka kończyła się niegdyś Bramą Ulicy Długiej (Langgassen-Tor) z nietypową wieżą, węższą na dole i szerszą u góry, która z tego właśnie powodu na kilka stuleci stała się symbolem Jeleniej Góry. Przed bramą, po drugiej stronie murów i fosy miejskiej, rozciągało się spore przedmieście, zwane – jakżeby inaczej – „Przedmieściem przed Bramą Ulicy Długiej” (Vor dem Langgassen-Tor). Nazwy tej używano aż do 1850 r.</span></b></div>
<div style="text-align: justify;">
<b><span style="color: #783f04; font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Brama oparła się licznym atakom na miasto. Przed ponad pięciuset laty powstrzymała najazd Husytów, którzy – nie mogąc wkroczyć do miasta – wycofali się, podpalając jednak liczne budynki na przedmieściach. Podczas wielkiej pożogi w 1564 r. spłonęły wszystkie domy, stojące wzdłuż ulicy Długiej. Zacięte walki o bramę trwały podczas wojny trzydziestoletniej. W 1633 r. rajtarzy sascy pod dowództwem pułkownika Weißbacha wdarli się tędy do miasta i zagrozili jego spaleniem. Wycofując się, zabrali wszystkie muszkiety, armaty, najlepsze powozy i konie. Z uzbrojenia ostało się wyłącznie to, co zdołał ukryć mieszkający w pobliżu Bramy Ulicy Długiej piekarz Hülse, w tym 50 flint. </span></b></div>
<b><span style="color: #783f04; font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><br /></span></b>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh1jaD_FsPFK6eYfcSlQU91HFmyXjvC5yAI13EfnHgk9Fmy8Uric5HevRrw_LCMCNle_NthXcAxHvDbfhluweZtLALhdT_Td6_9QN2AAx2u-AFfTPzOxfkgup0xvn7FCi9qbhWA9F4NGt8/s1600/Langstr.1905-10.FotopolskaEu.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="412" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh1jaD_FsPFK6eYfcSlQU91HFmyXjvC5yAI13EfnHgk9Fmy8Uric5HevRrw_LCMCNle_NthXcAxHvDbfhluweZtLALhdT_Td6_9QN2AAx2u-AFfTPzOxfkgup0xvn7FCi9qbhWA9F4NGt8/s640/Langstr.1905-10.FotopolskaEu.jpg" width="640" /></a></div>
<b><span style="color: #783f04; font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><br /></span></b>
<b><span style="color: #783f04; font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><br /></span></b>
<br />
<div style="text-align: justify;">
<b><span style="color: #783f04; font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">W 1634 r. przed bramą stanął liczący 2000 żołnierzy oddział wojsk cesarskich, żądając wstępu do miasta. Po stanowczej odmowie rozpoczął się ostrzał bramy i próba sforsowania jej przy pomocy drabin. Gdy i to nie przyniosło skutku, cesarscy podpalili położony przed bramą folwark. Rada miasta wydała rozkaz strzelania do najeźdźców. Ci wycofali się w okolice Bramy Zamkowej (Burgtor) i odpowiadając na ostrzał, podłożyli ogień w całym przedmieściu. Spłonęły wówczas niemal wszystkie domy mieszkalne i 51 stodół. </span></b></div>
<div style="text-align: justify;">
<b><span style="color: #783f04; font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Ponowne oblężenie Jeleniej Góry miało miejsce pod koniec 1640 r. – wówczas na ulicę Długą spadło wiele granatów, wyrządzając spore szkody. Brama Ulicy Długiej posiadała podówczas dwa mosty zwodzone, a po prawej stronie chroniły ją wysokie szańce. Szczególnie intensywna była bitwa, która miała miejsce w tym samym roku. Na miasto napadł szwedzki pułkownik Thurn na czele 700 konnych i pieszych i zażądał poddania miasta przez stacjonujące w nim wojska cesarskie. Gdy spotkał się ze zdecydowaną odmową, 5 stycznia 1641 r. wydał 400 swoim żołnierzom rozkaz szturmu na bramę. Cesarscy, wspomagani przez mieszkańców, bronili się dzielnie i atak udało się odeprzeć, mimo ciężkiego ostrzału z armat i obrzuceniu granatami ręcznymi. Po bitwie w fosie znaleziono ciała pułkownika Thurna, 10 innych oficerów i 30 zwykłych żołnierzy. Obrońcy stracili w bitwie jednego mieszczanina i dwóch żołnierzy. W kolejnych latach wojny u wrót Bramy Ulicy Długiej na przemian stawały oddziały cesarskie, szwedzkie i maruderzy, aż wreszcie nastał pokój, który uroczyście fetowano w Jeleniej Górze w 1650 r. </span></b></div>
<div style="text-align: justify;">
<b><span style="color: #783f04; font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><br /></span></b></div>
<div style="text-align: justify;">
<b><span style="color: #783f04; font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">W 1863 r. na ulicy Długiej znów szalały pożary: spłonęła istniejąca już wówczas na Rynku gospoda „Zum goldenen Löwen” (Pod Złotym Lwem) wraz z dwoma budynkami, a ogień objął również ulicę Długą, niszcząc kilka domów po jej lewej stronie. W czasie wojen śląskich ulica nie ucierpiała: tylko raz, w 1745 r., rabusie z oddziałów Franquiniego rozszabrowali znajdujące się tu sklepy. Brama z czasem utraciła swoje znaczenie obronne, jednak trwała nadal. W 1766 roku wykonano nawet prace remontowe i dobudowano nowe skrzydło, a strażnicę wraz ze szlabanem przeniesiono na zewnątrz. Do 1826 r. bramę zamykano na noc. I dopiero w 1837 r. brama została rozebrana, a wyjazd ze starego miasta poszerzony. </span></b></div>
<div style="text-align: justify;">
<b><span style="color: #783f04; font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><br /></span></b></div>
<div style="text-align: center;">
<img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiAJDgl4iqn1_rTpiDyRUUNCyuBkd8k34mH9svNr_7PWG0w-m5a4XqJf_sFaADYF5tYmt9qkWpHQwnF5M9GhYxC_6HmQ5kZSJY5whhTaxO9tS0Ip-0TGUFCW71jgTTzMUVQ-bbbnI0_Tx0/s640/Langstr.1930-35.FotopolskaEu.jpg" /></div>
<div style="text-align: justify;">
<b><span style="color: #783f04; font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Tymczasem zabudowano także teren przed bramą, dzisiejszy Warmbrunner Platz [<i>dziś: Plac Niepodległości</i>]. Jeszcze w roku 1855 mieściła się tam kuźnia Weinholda. Zburzenie murów miejskich, zasypanie fosy miejskiej oraz wypełnienie ciągle jeszcze istniejącego podpiwniczenia Bramy Ulicy Długiej nastąpiło w 1856 r. i dzięki temu Warmbrunner Platz uzyskał wąskie dosyć połączenie z ulicą Długą. Okolica zatraciła swój przedmiejski charakter, a i na ulicy Długiej powstały liczne nowe budynki, zaś stare zostały zmodernizowane, co wyraźnie odmieniło jej oblicze. Niezmieniona przez ostatnie 200 lat pozostała długa fasada dzisiejszego domu Wendenburga. </span></b></div>
<div style="text-align: justify;">
<b><span style="color: #783f04; font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><br /></span></b></div>
<div style="text-align: justify;">
<b><span style="color: #783f04; font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Ostatni budynek o ostrym szczycie na rogu Langstraße – Promenade (ul. Długa – pl. Wyszyńskiego) musiał ustąpić w latach 90. XIX w. nowej konstrukcji, w której mieści się kawiarnia Lüder. W miejscu niegdysiejszego sklepu papierniczego Kleina na rogu Langstraße i Herrenstraße (róg ul. Długiej i Krótkiej), również w tym czasie, wzniesiono nowoczesny dom handlowy. Narożny budynek stojący na przeciwko, niegdyś wytworny dom mieszczański, zachował swój charakter, z wyjątkiem mieszczących się na parterze powierzchni handlowych. Interesujący jest budynek oznaczony numerem 21, w którym mieści się najstarsza apteka jeleniogórska, Adler-Apotheke (Apteka pod Orłem). Już w 1674 r. „<i>burmistrz i rajcy cesarsko-królewskiego miasta Jelenia Góra</i>” nadali przywilej aptekarski „<i>szacownemu i uzdolnionemu panu Baltzerowi Hübnerowi</i>”. Jego apteka mieściła się pierwotnie w ratuszu, ale prawdopodobnie po zawaleniu się części ratusza w 1739 r. została przeniesiona na ulice Długą. Przywilej powyższy w 1675 r. potwierdził cesarz Leopold I. W 1678 r. Hübner sprzedał aptekę niejakiemu Albertowi Hotzhauserowi, który – by dać odpór wszelkim intrygantom – zwrócił się w 1703 roku do cesarza Leopolda o ponowne potwierdzenie przywileju aptecznego. </span></b></div>
<div style="text-align: justify;">
<b><span style="color: #783f04; font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">W 1832 r. ówczesny aptekarz Johann Christian Friedrich Tschörtner zbył aptekę przy ul. Długiej na rzecz swojego zięcia, aptekarza Dausela, skoligowanego z jej obecnym właścicielem. W późniejszych latach dwie apteki (pod Orłem i pod Jeleniem) na podstawie wspomnianego przywileju prowadzili Karl Großmann i Hermann Dunkel. Gdy w 1876 władze naciskały na utworzenie drugiej apteki w mieście, prawo do Apteki pod Orłem w wyniku losowania uzyskała rodzina Roehr, a do apteki pod Jeleniem przy ówczesnej Bahnhofstraße (dziś: ul. 1. Maja) – rodzina Dunkel.</span></b></div>
<div style="text-align: justify;">
<b><span style="color: #783f04; font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><br /></span></b></div>
<div style="text-align: justify;">
<b><span style="color: #783f04; font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">I choć w ostatnich 30 latach sporo zmieniło się na ulicy Długiej, to liczne ocalałe wciąż szczyty domów również dzisiaj spoglądają na tętniący życiem pasaż, przypominając minione czasy – i jedynie po Bramie Ulicy Długiej nie pozostał już żaden ślad. </span></b></div>
<b><span style="color: #783f04; font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><br /></span></b>
<br />
<div style="text-align: right;">
<b><span style="color: #783f04; font-family: Arial, Helvetica, sans-serif; font-size: x-small;">Na podstawie: »Was Straßen erzählen… Ein Streifzug durch Alt-Hirschberg« von Paul Lenich. 1935.</span></b></div>
<div style="text-align: right;">
<b><span style="color: #783f04; font-family: Arial, Helvetica, sans-serif; font-size: x-small;">Aus dem Beobachter im Iser- und Riesengebirge Hirschberg i. Rsgb.</span></b></div>
<br />
<i><span style="color: #783f04; font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><b>O historii ulicy Długiej także w</b> <a href="http://www.jelonka.com/news,single,init,article,2088" target="_blank">JELONCE</a>. </span></i>Unknownnoreply@blogger.com0Długa, Jelenia Góra, Polska50.9026083 15.73392119999994150.900104799999994 15.728878699999941 50.9051118 15.738963699999941tag:blogger.com,1999:blog-4570476624650164073.post-32466135560340613842015-09-07T16:24:00.002+02:002015-09-07T22:40:40.613+02:00Co mogłaby opowiedzieć Schildauer Straße (ul. 1 Maja)<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiN5_0oN9JTmiC0XG4vxDNzDsKatVfppRq2ouGyzzYxnGvvOpcG_PphBSLLbNptUdfgDTN1NJVO9rBnFGg6u_V2nYq0pKvNCBVFyFDFstf7Iifouh19K2vELdYl7hg8kUJH7E7MS57kPw0/s1600/Schildauerstr1930.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" height="480" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiN5_0oN9JTmiC0XG4vxDNzDsKatVfppRq2ouGyzzYxnGvvOpcG_PphBSLLbNptUdfgDTN1NJVO9rBnFGg6u_V2nYq0pKvNCBVFyFDFstf7Iifouh19K2vELdYl7hg8kUJH7E7MS57kPw0/s640/Schildauerstr1930.jpg" width="640" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;"><b><span style="color: #783f04; font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Przebieg Schildauer Strasse (od dworca do Rynku; już pod nazwą Bahnhof-Straße); mapa z lat 30. XX w.</span></b></td></tr>
</tbody></table>
<div style="text-align: justify;">
<b><span style="color: #783f04; font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Ach, gdyby potrafiła mówić! Jej historia jest równie długa, jak historia miasta Jelenia Góra. I podobnie jak współcześnie, również przed ponad ośmiu stuleciami stanowiła najważniejszą drogę komunikacyjną, prowadzącą do samego środka miasta, do Rynku. Swoją nazwę wzięła (i zachowała do dzisiaj) od wioski Schildau (Wojanów), do której wiodło jej przedłużenie, zwane „Äußere Schildauer Gasse“, [<i>Zewnętrzna Ulica Wojanowsk</i>a], przemianowane w czasach późniejszych najpierw na Bahnhofstraße, a następnie na von-Hindenburg-Straße <i>[dzisiaj: ulice Konopnickiej i 1. Maja</i>]. „Innere Schildauer Gasse“ [<i>Wewnętrzna Ulica Wojanowska</i>] swój bieg zaczynała przy Kirchstraße [<i>dzisiaj: ul. Boczna</i>], opodal budynku wydawnictwa „Beobachtera”, a kończyła przy Bramie Wojanowskiej i wieży, stanowiącej dziś element architektoniczny kościoła św. Anny.</span></b></div>
<br />
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgJcSpLe4Cy_GgAKs_jkwcTvcmuPrZBN9JapwdbtKWCjf9HwpwWmKBZCDbb4AycuOQj3izTptZNa0RDvBge8OKxuWddj9cf2dIwGvOBsMkf_IvXiX9WmrRigQL0Xm7oCos2Nv5Vjw7flaE/s1600/Schildauer+Tor+1820-1860a.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" height="640" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgJcSpLe4Cy_GgAKs_jkwcTvcmuPrZBN9JapwdbtKWCjf9HwpwWmKBZCDbb4AycuOQj3izTptZNa0RDvBge8OKxuWddj9cf2dIwGvOBsMkf_IvXiX9WmrRigQL0Xm7oCos2Nv5Vjw7flaE/s640/Schildauer+Tor+1820-1860a.jpg" width="482" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;"><span style="color: #783f04; font-family: Arial, Helvetica, sans-serif; font-size: x-small;"><b>Brama Wojanowska i Schildauer Gasse ok. 1830 r. Fot. z portalu Fotopolska.eu</b></span></td></tr>
</tbody></table>
<div style="text-align: justify;">
<b><span style="color: #783f04; font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">U wylotu Schildauer Straße stała niegdyś Brama Wojanowska, którą po zasypaniu fosy miejskiej w 1867 r. przeniesiono do koszar Waldersee [<i>dzisiaj: Zespół Szkół Technicznych „Mechanik“</i>]. Pierwotnie miała całkiem inny kształt. Obecną postać uzyskała w latach 1759-1763. Jeszcze w połowie XVI w. tuż przed Bramą Wojanowską znajdował się cmentarz.</span></b></div>
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEinBUTXUmwoGrsMnsagRIkPq6TmFyivlyFO513dUJj1NyLWBFjR0bsORhayKS94wH24mygu5KVIlfpkBZGmRHQiYgiDYcWswksV_kHQTf_xbJCKKVKhdQSw8xONctfo1kgB5RJ9DpCHEUE/s1600/Schildauer+Tor+1900-1905.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" height="438" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEinBUTXUmwoGrsMnsagRIkPq6TmFyivlyFO513dUJj1NyLWBFjR0bsORhayKS94wH24mygu5KVIlfpkBZGmRHQiYgiDYcWswksV_kHQTf_xbJCKKVKhdQSw8xONctfo1kgB5RJ9DpCHEUE/s640/Schildauer+Tor+1900-1905.jpg" width="640" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;"><span style="color: #660000; font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><b>Brama Wojanowska przed koszarami Waldersee (około 1900 r.). Fot. z portalu Fotopolska.eu</b></span></td></tr>
</tbody></table>
<div style="text-align: justify;">
<b><span style="color: #783f04; font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">W kronikach czytamy, że w 1546 r., w następna niedzielę po IV niedzieli wielkiego postu, rada miasta nabyła od Martina Tielscha za kwotę 200 marek ogród przed Bramą Wojanowską z przeznaczeniem na cmentarz publiczny. Podczas wojny trzydziestoletniej cmentarz ten zamknięto, a teren przekazano do użytku każdorazowego proboszcza miejskiego. Przy rozbudowie miasta, rozpoczętej w 1862 r., miasto ponownie odkupiło ogród i stanęły na nim budynki. Szczątki pochowanych tu ludzi przeniesiono na cmentarz przy kościele św. Ducha przy ówczesnej Warmbrunner Gasse [<i>dzisiaj: ul. Wolności</i>].</span></b></div>
<div style="text-align: justify;">
<b><span style="color: #783f04; font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><br /></span></b></div>
<div style="text-align: justify;">
<b><span style="color: #783f04; font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Równie interesującą historię, co Schildauer Straße, miałaby do opowiedzenia sama Brama Wojanowska. Jej kształt i forma ulegały zmianom. W 1486 r., w dniu św. Barbary, zawaliła się wieża bramna, grzebiąc pięć osób. W 1596 r. wieża otrzymała podwójna kopułę oraz dzwon, wybijający pełne godziny, obsługiwany przez zatrudnionego w tym celu wieżowego. Ważna rolę odegrała wieża podczas wojny trzydziestoletniej, podczas której toczyły się o nią i o całą bramę zaciekłe walki. </span></b></div>
<div style="text-align: justify;">
<b><span style="color: #783f04; font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Ucierpiała przy tym oczywiście cała Schildauer Straße. Podczas oblężenia Jeleniej Góry, 22 lipca 1640 r., wieża ostrzelana została wielkimi kulami armatnimi, a jedna z nich roztrzaskała zegar godzinowy. Tego samego roku, 7 września, Szwedzi zdobyli zabezpieczoną szańcami bramę i zajęli miasto. Podczas ostrzału poprzedzającego szturm, na Schildauer Straße zabici zostali dwaj chłopcy, staruszka, szewc oraz wojskowy koń. Szwedzi zagrozili mieszkańcom podpaleniem miasta, czego zresztą mieszkańcy, którzy zawsze dzielnie bronili Bramy Wojanowskiej, doznawali wielokrotnie. Kronikarz miejski wspomina również niezwykłe wydarzenie z roku 1633, kiedy to na wieży Bramy Wojanowskiej zawisła zmumifikowana głowa Turka, którą pewien mieszkaniec Jeleniej Góry zakupił za 100 guldenów podczas wyprawy wojennej przeciwko Turkom. </span></b></div>
<div style="text-align: justify;">
<b><span style="color: #783f04; font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><br /></span></b></div>
<div style="text-align: justify;">
<b><span style="color: #783f04; font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Zanim Schildauer Straße uzyskała dzisiejszy wygląd, nawiedzana była przez liczne ciężkie pożary, co – przy ówczesnym charakterze zabudowy – nie było zaskakujące. Większość domów zbudowanych było z drewna i pokrytych słomą, a dodatkowo po obu stronach ulicy stały niezliczone szopy i stodoły. I tak 20 lipca 1590 r. kronikarz zanotował, że u Pankratiusa Wolfa przy Schildauer Gasse wybuchł pożar, który błyskawicznie objął sąsiednie budynki, trawiąc doszczętnie dziesięć domów i dziewięć stodół. Podczas wielkiego pożaru miasta, który nawiedził Jelenią Górę 18 maja 1594 r., cała Schildauer Gasse obróciła się w popiół. Ogień, którego zarzewie znajdowało się w dzisiejszym budynku Schultza-Völkera, oszczędził jedynie [<i>położone za murami miejskimi</i>] przedmieścia, kościół katolicki i zbrojownię. Stara lwówecka kronika mówi, że w mieście nie zostało nawet tyle drewna, by ugotować na nim potrawę z ryby. Podczas pożaru zginęło wielu młodych i starszych ludzi. Do dziś o kataklizmie tym przypomina niewielka tabliczka na bocznej fasadzie budynku „Beobachtera”. </span></b></div>
<div style="text-align: justify;">
<b><span style="color: #783f04; font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><br /></span></b></div>
<div style="text-align: justify;">
<b><span style="color: #783f04; font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Również kolejny wielki pożar miasta, który szalał w Jeleniej Górze 30 maja 1616 r., nie oszczędził Schildauer Straße. A gdy w latach 1625-1633 ponad 2500 jeleniogórzan zmarło na zarazę, opustoszała również Schildauer Straße, albowiem wśród ofiar było wielu jej mieszkańców. Czarnym dniem dla naszej ulicy był także 19 lipca 1634 r.: oddziały Wallensteina po raz kolejny najechały miasto, podpalając budynki stojące przed Bramą Wojanowską. Następnie miasto zostało ostrzelane z armat, ucierpiała spora część Jeleniej Góry, a najbardziej – Schildauer Straße i jej brama: wszystkie miejskie wieże runęły, kulom armatnim oparło się jedynie sklepienie kościoła parafialnego. Doszczętnie spłonęły kościoły św. Marii i św. Ducha, 3 domy opieki, 341 domów i 51 stodół. W płomieniach zginęło 36 ludzi i ponad 2000 sztuk bydła. Podziwiać należy więc mieszkańców miasta, którzy po każdej pożodze odnajdowali siłę, by odbudować swoje miasto. 5 maja 1660 r. na Schildauer Straße ponownie wybuchł pożar, trawiąc sześć budynków. Od tego czasu miasto uniknęło większych pożarów. W 1711 r. poczęto zabudowywać Schildauer Straße „bardziej okazałymi budynkami”, jak napisał kronikarz. Kościół św. Anny, który spłonął doszczętnie w 1634 r., został odbudowany i 26 lipca 1716 r. poświęcony. W 1731 r. Schildauer Gasse otrzymała pierwsze oświetlenie w formie trójkątnych drewnianych latarni. </span></b></div>
<div style="text-align: justify;">
<b><span style="color: #783f04; font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><br /></span></b></div>
<div style="text-align: justify;">
<b><span style="color: #783f04; font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Jelenia Góra znalazła się tymczasem pod panowaniem pruskim, otrzymując niejako drugie życie. Z Przedmiejska ulica przekształciła sie w pasaż handlowy: i tak w 1759 r. pośród 29 właścicieli domów znajduje się: ośmiu kupców, jeden drukarz książek, pięciu piekarzy, tylko jeden rzeźnik, dwóch tokarzy, jeden guzikarz, jeden cukiernik, dwóch odlewaczy cyny, jeden krawiec, jeden aptekarz, jeden bednarz i jeden szewc. Dla Schildauer Straße całkiem nowe czasy zaczęły się w latach 1856, gdy zasypano fosę miejską i 1862, gdy zburzono mury miejskie. A gdy w 1867 rozebrano Bramę Wojanowską, całkowicie zmienił się wizualny charakter ulicy. Jako kuriozum potraktować można fakt, że jeszcze w 1856 roku wieżowy w dalszym ciągu wybijał upływające godziny, uderzając młotkiem w dzwon. Wieżowy zajmował niewielki domek, na miejscu którego dzisiaj stoi dom Zelderów. </span></b></div>
<div style="text-align: justify;">
<b><span style="color: #783f04; font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><br /></span></b></div>
<div style="text-align: justify;">
<b><span style="color: #783f04; font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Dzisiaj Schildauer Straße należy – obok von-Hindenburg- [<i>ulice Konopnickiej i 1. Maja</i>] i Langstraße [<i>ul. Długa</i>] – do najważniejszych ulic handlowych i arterii komunikacyjnych Jeleniej Góry. Długie lata upłynęły, nim to nastąpiło. Do dziś na wąską ulicę spoglądają stare szczyty domów, wspominając dane czasy. Jednak na dole, w sklepach i kawiarniach, tętni życie i nic już nie wskazuje na tragedie i kataklizmy, które stały się udziałem niegdysiejszych mieszkańców tej ulicy.</span></b></div>
<div style="text-align: justify;">
<b><span style="color: #783f04; font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><br /></span></b></div>
<div style="text-align: right;">
<b><span style="color: #783f04; font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><span style="font-size: x-small;">Na podstawie: »<i>Was Straßen erzählen… Ein Streifzug durch Alt-Hirschberg</i>« von Paul Lenich. 1935.</span></span></b></div>
<div style="text-align: right;">
<b><span style="color: #783f04; font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><span style="font-size: x-small;"><i>Aus dem Beobachter im Iser- und Riesengebirge Hirschberg i. Rsgb</i>.</span> </span></b></div>
<br />Unknownnoreply@blogger.com0Jelenia Góra, Polska50.902933184563906 15.7378170935791150.901681684563904 15.73529559357911 50.904184684563909 15.740338593579111tag:blogger.com,1999:blog-4570476624650164073.post-8430314928222995782015-08-31T16:01:00.003+02:002015-08-31T16:01:53.360+02:00»(A lato było piękne tego roku)«<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgHoYgTJTNNHs7xcg5pCQm3xD9P_5H_kWQYPeh8zyqOMg3sxixIOVta3euU1XvLuiZH4BklX9wU6khzuQHPly6EXh9Y0wxay8V5fWLdz5evJHUxdf39Uy9vsft0zQ6WQste0C_N-KPAAhE/s1600/0390.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="256" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgHoYgTJTNNHs7xcg5pCQm3xD9P_5H_kWQYPeh8zyqOMg3sxixIOVta3euU1XvLuiZH4BklX9wU6khzuQHPly6EXh9Y0wxay8V5fWLdz5evJHUxdf39Uy9vsft0zQ6WQste0C_N-KPAAhE/s640/0390.jpg" width="640" /></a></div>
<br />Unknownnoreply@blogger.com1tag:blogger.com,1999:blog-4570476624650164073.post-68426786328572001442015-08-23T06:53:00.004+02:002015-08-24T09:36:18.120+02:00Spacerek do wnętrza Śnieżnych Kotłów<b style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif; text-align: justify;"><span style="color: #783f04;">Przyznaję: w Karkonosze chodzę niechętnie, szczególnie w letnie weekendy i do tego z psem. Bo tłum ludzi (a to już końcówka wakacji, więc tłum wzmożony), bo idiotyczne (w porównaniu z czeskimi) przepisy KPN-u w kwestii prowadzania psa na terenie Parku (ale także innych narodowo-parkowych przepisów, które najwyraźniej prowadzić nas mają <strike>do Raju</strike> do Raja). </span></b><br />
<div style="text-align: justify;">
<span style="color: #783f04; font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><b>Postanowiliśmy jednak wybrać się (z psem oczywiście) w Śnieżne Kotły, wypada przecież poznać nowo wytyczone przebiegi szlaków, a tak stało się właśnie w Śnieżnych ze szlakiem zielonym. Podjechaliśmy więc do Jagniątkowa; na wielkim, pustawym parkingu porzuciliśmy blaszaka na kołach – i jazda, ku Paciorkom (1050 m) i Rozdrożu pod Śmielcem (1127 m). Nudne i długaśne podejście szlakiem niebieskim z Jagniątkowa wzdłuż potoku <i>Schneegrubenwasser</i> (z niewiadomych mi powodów zwanym po polsku Wrzosówką) dało mi w kość: nie te plecy, co kiedyś (i nie o protekcji piszę). Przyznać trzeba, że sporo robót, związanych z utwardzeniem podłoża (i utrzymaniu ruchu wędrownego w granicach drogi) poczyniono na szlaku. Pierwszy "betoniarz" Karkonoszy, Hugo Seydel, byłby dumny. Postój uczyniliśmy na wysokości Paciorków, których obecnie już ze szlaku nie widać (drzewa wyrosły, krzewy wykrzewiły, zasłaniając te formacje skalne). Wprawdzie na swoich własnych stronach internetowych KPN zachwala widok z Paciorków, no ale jak to tak? Ze szlaku schodzić w parku narodowym? Skały dziewicze Rajowi buciorami brudzić? No, nie wypada... (idiotyzmów w przepisach i działaniu KPN-u jest tyle, że bloga by mi nie starczyło na ich opisywanie...).</b></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="color: #783f04; font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><b>Dodrapawszy się do Rozdroża pod Śmielcem, skręciliśmy ku Wielkiemu Kotłowi. Ruch turystyczny gęstniał (dobrze!), prowadzenie psa na smyczy stało się niewykonalne (źle? Wcale nie!). W każdym razie cieszy to, że jeszcze trwa duch wędrowny w narodzie, nie tylko w tym mocno dorosłym: sporo młodzieży na szlakach, w miarę zdyscyplinowanej turystycznie, dużo włóczykijów z Czech (z psami bez smyczy, jak to jest przyjęte w KRNAP).</b></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="color: #783f04; font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><b>Kotłów z dołu opisać nie sposób – to natury piękna uosobienie; natury groźnej i pięknej zarazem: przyroda żywa i nieożywiona, dywany kosodrzewiny i strome ściany skalne, potoczki (z Niedźwiadkiem i źródłami Szklarki - <i>Kochel</i>) i przepiękny Stawek Śnieżny (<i>Kochelteichel</i> – nazwa nawiązuje właśnie do niemieckiej nazwy Szklarki). Nad Stawkiem poczyniliśmy przerwę – pośród sporych tłumów, które z tą samą ideą tu dotarły. Zaraz za Stawkiem zaczyna się nowo wytrasowany szlak zielony: widać wysiłek, widać starania, ba: nawet szlak widać (wyraźne znaki, wymalowane trwałą farbką). Wąsko dość, ale wygodnie, przypuszczam, że intencją KPN-u było wyprowadzenie ruchu turystycznego z dna Małego Kotła (<i>Kleine Schneegrube</i>). A dalej już tradycyjnie: przez <i>Gehangweg</i> (Ścieżka nad Reglami) do Schroniska pod Łabskim. Tu nawet nie przystanęliśmy: tłum kłębił się nieprzebrany, o miejscu siedzącym przy stołach nie było co marzyć, nawet miejsca stojące były zajęte. Postanowiliśmy przenieść przerwę spożywczą nad Bystry Potok (<i>Oberkochel</i>) przy szlaku czerwonym, gdzie o wiele piękniej, a i pies mógł pozanurzać się w krystalicznie czystej wodzie. </b></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="color: #783f04; font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><b>Zejście do Jagniątkowa okropnym, kamienistym, zaniedbanym czarnym szlakiem przez Trzy Jawory (<i>Drei Urlen</i>), a później leśnymi duktami (trasy rowerowe) poza szlakiem (panu dyrektorowi Rajowi uprzejmie donoszę, że opuściliśmy już teren KPN) to już rzecz niewarta wzmianki: ot trzeszczące kolana i – w moim przypadku – potęgujący się ból pleców. Dobrze, że są zakazane środki przeciwbólowe: te legalne niestety nie pomagają... </b></span><br />
<span style="color: #783f04;"><span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><b><br />
</b></span> <span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><b><i>Kilka zdjęć z trasy, której przejście zajęło nam 8 godzin – przy czym postoje uskutecznialiśmy liczne, wybierając miejsca w miarę bezludne i najpiękniejsze – zamieszczam raczej dla siebie, by pamiętać; niż dla Czytelnictwa szanownego, które przecież takie trasy zna na pamięć...</i></b></span></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjIyF6pWooVd44vbNFwabZ156SSNz1f6pYa4XOwPe-g8k0nKD0XBDdU1EGC4LQRaG-bh8ldXWCpnhGqo5uPxfXSLWMgK27KTvhdgyyGEtA0S0r-da63q-khW_CxlhVzOLfQTt-ODOJNoZQ/s1600/01FF.Bor%25C3%25B3weczki.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" height="480" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjIyF6pWooVd44vbNFwabZ156SSNz1f6pYa4XOwPe-g8k0nKD0XBDdU1EGC4LQRaG-bh8ldXWCpnhGqo5uPxfXSLWMgK27KTvhdgyyGEtA0S0r-da63q-khW_CxlhVzOLfQTt-ODOJNoZQ/s640/01FF.Bor%25C3%25B3weczki.jpg" width="640" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;"><span style="color: #b45f06; font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><b><i>Jagody się kończą, borówki trwają...</i></b></span></td></tr>
</tbody></table>
<br />
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjVFUEtLqEQThQ8zlbYvvJgptUwvgc5WLdI1eyphgdtKK8k-g8jZviMijrV96Z4TwDl-WZPL2uI8IdLy7NguphTXXgGr6_SAyB_78XvOFIwfLxrLHcK5CQy84CUXFDzBgZ1uJGiS26zeUk/s1600/002FF.MchyUFO.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" height="480" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjVFUEtLqEQThQ8zlbYvvJgptUwvgc5WLdI1eyphgdtKK8k-g8jZviMijrV96Z4TwDl-WZPL2uI8IdLy7NguphTXXgGr6_SAyB_78XvOFIwfLxrLHcK5CQy84CUXFDzBgZ1uJGiS26zeUk/s640/002FF.MchyUFO.jpg" width="640" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;"><i><span style="color: #b45f06; font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><b>Mchy ufoludzkie</b></span></i></td></tr>
</tbody></table>
<br />
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhYlVN3ViwdGlGV2_UaoAoKygXSpjSX-FDP16XrpIYepv8G1XoHjcZXT5JzVfaO-f81CTmHSeoIP2wP9o02vwdxfyfBhuDxnW7AWiUVrIJcSoMQxuef56vUU1___A1NJxTNKo8NLO00FtY/s1600/02FF.U%25C5%259BmiechFrody.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" height="480" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhYlVN3ViwdGlGV2_UaoAoKygXSpjSX-FDP16XrpIYepv8G1XoHjcZXT5JzVfaO-f81CTmHSeoIP2wP9o02vwdxfyfBhuDxnW7AWiUVrIJcSoMQxuef56vUU1___A1NJxTNKo8NLO00FtY/s640/02FF.U%25C5%259BmiechFrody.jpg" width="640" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;"><span style="color: #b45f06; font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><b><i>Froda przy Paciorkach: tu jeszcze z szelmowskim uśmiechem. Później była mocno zmęczona.</i></b></span></td></tr>
</tbody></table>
<br />
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhur6-5jegRhDEOBQ9ZaG54sX1YyUYd1dYwYKuMfj6iE0z9bej6doNdOlrUqWSzvcA6pXGIKOVxJ5TrCT-MaXcNzxpl83poxtRhofTVg_dLDYUFeBaMEu5HCHcb0GLGQSIOXRupjc6U1VI/s1600/03FF.FrodaPlatformy.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" height="480" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhur6-5jegRhDEOBQ9ZaG54sX1YyUYd1dYwYKuMfj6iE0z9bej6doNdOlrUqWSzvcA6pXGIKOVxJ5TrCT-MaXcNzxpl83poxtRhofTVg_dLDYUFeBaMEu5HCHcb0GLGQSIOXRupjc6U1VI/s640/03FF.FrodaPlatformy.jpg" width="640" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;"><b><i><span style="color: #b45f06; font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Na pomostach</span></i></b></td></tr>
</tbody></table>
<br />
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgfBE6lf7iwQ8wEGwx_9yrNDcCdDlVUvdtmhunTbE0-Rdx3iBDhedD9pjj-kIICP8OmqR_yj7c55FyyBShwFwpMzlFeIZfLjotntbYr6lINdcHA9fYoIo4pGQ3j4sl7VKKB5tHfOLCG7Dg/s1600/04FF.FrodaPod%25C5%259Amielcem.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" height="640" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgfBE6lf7iwQ8wEGwx_9yrNDcCdDlVUvdtmhunTbE0-Rdx3iBDhedD9pjj-kIICP8OmqR_yj7c55FyyBShwFwpMzlFeIZfLjotntbYr6lINdcHA9fYoIo4pGQ3j4sl7VKKB5tHfOLCG7Dg/s640/04FF.FrodaPod%25C5%259Amielcem.jpg" width="480" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;"><b><i><span style="color: #b45f06; font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Rozdroże pod Śmielcem</span></i></b></td></tr>
</tbody></table>
<br />
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjy7isaVhyphenhyphenLijX4rL49sCdMbrwYWkTjERp97yEI00QKFNrJ7KsHrChFgdUEfAnnQqfifcWrrhKjttYG9XiesibrLtqUw5BSqOSBcGMJ0KUOKzLg58gyzRrjFtiqwnx1hSxSXGpaKHA9JxY/s1600/05FF.%25C5%259Anie%25C5%25BCneNadajnik1.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" height="480" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjy7isaVhyphenhyphenLijX4rL49sCdMbrwYWkTjERp97yEI00QKFNrJ7KsHrChFgdUEfAnnQqfifcWrrhKjttYG9XiesibrLtqUw5BSqOSBcGMJ0KUOKzLg58gyzRrjFtiqwnx1hSxSXGpaKHA9JxY/s640/05FF.%25C5%259Anie%25C5%25BCneNadajnik1.jpg" width="640" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;"><b><i><span style="color: #b45f06; font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Nadajnik z daleka</span></i></b></td></tr>
</tbody></table>
<br />
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgUV24U7tkSH9ksmF6moK79c_0XHv1hc8DInAZdv2oUFMyd7Qm5ifuaaZou5SLfL80XVQFrtBKdE91-bOMrv4EYOu2qBhTaEG1QShS_Mdu3G3Y6H3FO6txRV_9kbEWOo7wXi9WcVTAJ1Pc/s1600/07FF.%25C5%259Anie%25C5%25BCneNadajnik3.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" height="480" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgUV24U7tkSH9ksmF6moK79c_0XHv1hc8DInAZdv2oUFMyd7Qm5ifuaaZou5SLfL80XVQFrtBKdE91-bOMrv4EYOu2qBhTaEG1QShS_Mdu3G3Y6H3FO6txRV_9kbEWOo7wXi9WcVTAJ1Pc/s640/07FF.%25C5%259Anie%25C5%25BCneNadajnik3.jpg" width="640" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;"><span style="color: #b45f06; font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><b><i>Wielki Śnieżny Kocioł w krasie przedjesiennej</i></b></span></td></tr>
</tbody></table>
<br />
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi2d7JO5IBRiu_ac8hG9PXZ_SWuyl04_lM-Jb6KSrLkurBflYO2bD11eJU_pC973Gt_bIxTz0J40ah6uXrAYuJcG7P1Pwt9e4vVHvhqiXPXs8A8HcgCekh9OYoGhrJ9D2xdqwjPtN7hWXs/s1600/08FF.%25C5%259Anie%25C5%25BCneStaw1.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" height="480" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi2d7JO5IBRiu_ac8hG9PXZ_SWuyl04_lM-Jb6KSrLkurBflYO2bD11eJU_pC973Gt_bIxTz0J40ah6uXrAYuJcG7P1Pwt9e4vVHvhqiXPXs8A8HcgCekh9OYoGhrJ9D2xdqwjPtN7hWXs/s640/08FF.%25C5%259Anie%25C5%25BCneStaw1.jpg" width="640" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;"><b><i><span style="color: #b45f06; font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Śnieżny Stawek (Kochelteichel)</span></i></b></td></tr>
</tbody></table>
<br />
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgyeozoMzq63rC0uDBZ1MHG0kTyOUkhuuI9F4Ugz8OnGgNcw9VmGYCAxvtEtzr8wFj__KzEQYzgoN1MJFrqWtcwG5ZvUp4SjfyMhstr6Cbop7iNGSO6JJYmPC35JjU9Jo_dhcYmwGAh1-I/s1600/09FF.%25C5%259Anie%25C5%25BCneStawTPF2.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" height="640" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgyeozoMzq63rC0uDBZ1MHG0kTyOUkhuuI9F4Ugz8OnGgNcw9VmGYCAxvtEtzr8wFj__KzEQYzgoN1MJFrqWtcwG5ZvUp4SjfyMhstr6Cbop7iNGSO6JJYmPC35JjU9Jo_dhcYmwGAh1-I/s640/09FF.%25C5%259Anie%25C5%25BCneStawTPF2.jpg" width="480" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;"><b><span style="color: #b45f06; font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><i>Chłodzenie Frody</i></span></b></td></tr>
</tbody></table>
<br />
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhky0Q-mCVLQPDDaTs8PZ1OYNrZWLhxsXnUL3TTTE9iPR8gKqYyutbuVB1RAeWyPgM-8PbKOLlwa85Z5SIU_CwjJcDcZV8uzKiqK2HJL_oUKdQrktP31BaY7dTb-l1kymiigmJsQLTKsXo/s1600/12FF.G%25C5%2582azowiskoFroda1.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" height="640" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhky0Q-mCVLQPDDaTs8PZ1OYNrZWLhxsXnUL3TTTE9iPR8gKqYyutbuVB1RAeWyPgM-8PbKOLlwa85Z5SIU_CwjJcDcZV8uzKiqK2HJL_oUKdQrktP31BaY7dTb-l1kymiigmJsQLTKsXo/s640/12FF.G%25C5%2582azowiskoFroda1.jpg" width="480" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;"><b><i><span style="color: #b45f06; font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Fragment szlaku, który dla Frody był prawdziwym wyzwaniem</span></i></b></td></tr>
</tbody></table>
<br />
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh3Ard3dYTA-Bf_kYrvkIUEP04WBSGhn7HguR18qee-ANPgiw8jxFX_iGV8DVLaRoQg0KWZB0LjXbHjmySlBICziUXfnRbVLUWI8KQQthEDIonLIU__zm6nDbKmAxEjqDRphTXHRLdsNiY/s1600/13FF.Po%25C5%2582owinkaG%25C5%2582azy1.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" height="480" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh3Ard3dYTA-Bf_kYrvkIUEP04WBSGhn7HguR18qee-ANPgiw8jxFX_iGV8DVLaRoQg0KWZB0LjXbHjmySlBICziUXfnRbVLUWI8KQQthEDIonLIU__zm6nDbKmAxEjqDRphTXHRLdsNiY/s640/13FF.Po%25C5%2582owinkaG%25C5%2582azy1.jpg" width="640" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;"><span style="color: #b45f06; font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><i><b>"I wdarłam się na skałę pięknej Kaliopy, gdzie dotychczas nie było śladu polskiej stopy".</b></i></span><span style="color: #b45f06; font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><i><b>Dobra, poniosło mnie z tym podpisem.</b></i></span></td></tr>
</tbody></table>
<br />
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi3VYf9pGWpUh3qDdg2SYvhO6z3jPGSCbKBfdhi82qz4zUHVP8VxWQ2SCCiiaFa-8oFpTbhNPQm8HAV8PJeEU-H9bYrA1N6AfauyyTErq9CMcBmcAMv-J51nn97ccn6QiEFo7-LpBa49YM/s1600/14FF.Pod%25C5%2581abSzklarska.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" height="480" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi3VYf9pGWpUh3qDdg2SYvhO6z3jPGSCbKBfdhi82qz4zUHVP8VxWQ2SCCiiaFa-8oFpTbhNPQm8HAV8PJeEU-H9bYrA1N6AfauyyTErq9CMcBmcAMv-J51nn97ccn6QiEFo7-LpBa49YM/s640/14FF.Pod%25C5%2581abSzklarska.jpg" width="640" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;"><b><i><span style="color: #b45f06; font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Pod Łabskim i Szklarska w tle.</span></i></b></td></tr>
</tbody></table>
<br />
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEghF5Q455Za3ztHsqte3AKOJndYhpwIRbVSGlBaWuu9B3zIktPqYXnNStQMdZtDCfK4y_CbfSZfR35dwc7HoUe5BToEqWpblz1l1j6vuIV2dJcUDu5Ud_LXAP7rcHYtZ0zO3aXS-JOfitk/s1600/14FF.SzreniaPod%25C5%2581abskim1.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" height="480" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEghF5Q455Za3ztHsqte3AKOJndYhpwIRbVSGlBaWuu9B3zIktPqYXnNStQMdZtDCfK4y_CbfSZfR35dwc7HoUe5BToEqWpblz1l1j6vuIV2dJcUDu5Ud_LXAP7rcHYtZ0zO3aXS-JOfitk/s640/14FF.SzreniaPod%25C5%2581abskim1.jpg" width="640" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;"><span style="color: #b45f06; font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><b><i>Przyznaję: pomajstrowałem przy tym zdjęciu. Wyszła cukierkowata widokóweczka.</i></b></span></td></tr>
</tbody></table>
<br />
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhPCx17aPcsYc3oUTo7U3O9JZUfjM2XqaSGpDhAgCip4HfoaqiUhXD7WBSvGIYJPeIzZn7D8NmMHgRCQKKZ3dzhmHwOj0_pTw0IQXVvd2ICGpB9e4zA04Y3G7RKLb8qS0ZpYBZ16QnIrEM/s1600/15FF.FrodaTrawy.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" height="480" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhPCx17aPcsYc3oUTo7U3O9JZUfjM2XqaSGpDhAgCip4HfoaqiUhXD7WBSvGIYJPeIzZn7D8NmMHgRCQKKZ3dzhmHwOj0_pTw0IQXVvd2ICGpB9e4zA04Y3G7RKLb8qS0ZpYBZ16QnIrEM/s640/15FF.FrodaTrawy.jpg" width="640" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;"><b><i><span style="color: #b45f06; font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Pies zmęczony nieco (między Małym Kotłem a schroniskiem pod Łabskim)</span></i></b></td></tr>
</tbody></table>
<br />
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjPi_4yGzqPp2ASyS4OWbyWiKjD-sCnDKvTmBCHkp3TtVmqwZvcly8t8X1Pc58Jxo-Q0i3kxNkn2oPqvecUHaAy8fADAGWJ19uYzc2XNleaXrktWbzaKFZpUjsT0UJpnYLMdcyFsXCP39I/s1600/16FF.FrodawStrumie.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" height="640" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjPi_4yGzqPp2ASyS4OWbyWiKjD-sCnDKvTmBCHkp3TtVmqwZvcly8t8X1Pc58Jxo-Q0i3kxNkn2oPqvecUHaAy8fADAGWJ19uYzc2XNleaXrktWbzaKFZpUjsT0UJpnYLMdcyFsXCP39I/s640/16FF.FrodawStrumie.jpg" width="480" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;"><b><i><span style="color: #b45f06; font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Pies zmęczony bardzo (kąpiel w potoku Niedźwiadek - Bärgrund)</span></i></b></td></tr>
</tbody></table>
<br />
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjk4G-O_06L44u5Rz9KdhPBwZokGZhn3-aztqno-P28zr0FmEZJsFQMG5fYn7lt30pR7_xllN3iiJJnwx7nbFMwnhj_9nZOMKqFJzNeFst3xCoQoURCpWFQil4v2TEfWuZSbDQzyAF_NM0/s1600/18FF.CzerwonyKamienie.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" height="640" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjk4G-O_06L44u5Rz9KdhPBwZokGZhn3-aztqno-P28zr0FmEZJsFQMG5fYn7lt30pR7_xllN3iiJJnwx7nbFMwnhj_9nZOMKqFJzNeFst3xCoQoURCpWFQil4v2TEfWuZSbDQzyAF_NM0/s640/18FF.CzerwonyKamienie.jpg" width="480" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;"><b><span style="color: #b45f06; font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><i>Okropne zejście czarnym szlakiem</i></span></b></td></tr>
</tbody></table>
<div style="text-align: justify;">
<br />
<br /></div>
<br />Unknownnoreply@blogger.com2tag:blogger.com,1999:blog-4570476624650164073.post-46148312315761518442014-11-01T07:15:00.001+01:002014-11-01T07:15:50.792+01:00Filmowa perełka z Kotliny Kłodzkiej<div style="text-align: justify;">
<span style="color: #660000; font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><b>Film zrealizował mieszkający we Wrocławiu, <a href="http://vimeo.com/arturkowalczyk" target="_blank">Artur Kowalczyk</a>. Jak mówi Radiu Wrocław, to efekt trzydniowej pracy w wakacje. Zamieszkał w schronisku Pasterka i codziennie od rana do nocy filmował. </b></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="color: #660000; font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><b>– To był bardzo intensywny czas. Mieliśmy wytypowane wcześniej miejsca, które chcieliśmy pokazać. To jest tak bogaty region, że można byłoby zrobić nawet godzinny film w taki sposób. Materiału nakręciliśmy zresztą znacznie więcej, nie jest wykluczone, że zrobimy drugą część filmu – wyjaśnia. </b></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="color: #660000; font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><b>Ostatecznie do filmu trafił „zestaw obowiązkowy” z Kotliny Kłodzkiej: Szczeliniec, Karłów, wiadukt w Lewinie Kłodzkim, kaplica czaszek, bazylika w Wambierzycach. Sporo ujęć poświęconych jest samemu Kłodzku, zresztą filmowane z góry dolnośląskie miasteczka i uzdrowiska robią szczególne wrażenie. Zwłaszcza, że pogoda podczas zdjęć dopisywała</b></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="color: #660000; font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><b>– Zawodowo zajmuje się głównie czymś innym, latanie i filmowanie to jest moje hobby – tłumaczy autor. Nie ukrywa jednak, że i czasowo, i sprzętowo jest to hobby coraz bardziej intensywne.</b></span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<iframe allowfullscreen="" frameborder="0" height="281" mozallowfullscreen="" src="//player.vimeo.com/video/102574970" webkitallowfullscreen="" width="500"></iframe> <br />
<a href="http://vimeo.com/102574970">Klodzko Valley (Poland) Aerial Video</a> from <a href="http://vimeo.com/arturkowalczyk">Artur Kowalczyk</a> on <a href="https://vimeo.com/">Vimeo</a>.Unknownnoreply@blogger.com1tag:blogger.com,1999:blog-4570476624650164073.post-78577543113478766462014-10-09T11:28:00.000+02:002014-10-09T11:28:31.824+02:00Barok zasygnalizuję<span style="color: #783f04; font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><b><br /></b></span>
<span style="color: #783f04; font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><b>Szczegóły wkrótce. Dodam tylko, że w tym tygodniu poszło do druku</b></span><span style="color: #783f04;"><b>.</b></span><br />
<span style="color: #783f04;"><b><br /></b></span>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhJ_FVhSFUYdad8Qr5sKMMZGdmcxyShXq7qs73R2V_EiSen-PVPMWXtPEnqZrzt4o8p_puHHgsjntKoNJCjGL9kApFV14nIG1c0xOLr1qzvF44jI8XccNzfq9qZAs6yuhoMvLlM0u6hCmc/s1600/Cover.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhJ_FVhSFUYdad8Qr5sKMMZGdmcxyShXq7qs73R2V_EiSen-PVPMWXtPEnqZrzt4o8p_puHHgsjntKoNJCjGL9kApFV14nIG1c0xOLr1qzvF44jI8XccNzfq9qZAs6yuhoMvLlM0u6hCmc/s1600/Cover.jpg" height="640" width="538" /></a></div>
<span style="color: #783f04;"><b><br /></b></span>Unknownnoreply@blogger.com0Pasawa, Niemcy48.5667364 13.43194659999994748.482691900000006 13.270585099999947 48.6507809 13.593308099999946tag:blogger.com,1999:blog-4570476624650164073.post-77815714052112281852014-09-27T09:59:00.000+02:002014-09-27T10:03:28.464+02:00Wybory samorządowe 16.11.2014<br />
<div style="text-align: justify;">
<b><span style="color: #990000; font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Uważam, że to najistotniejsze głosowanie spośród tych, w których przychodzi nam brać (lub i nie...) udział w Polsce po wstąpieniu do UE. Są jak koszula..., nie: jak podkoszulek: najbliższe ciału. To w nich mamy szansę głosować na "ludzi z sąsiedztwa" (nie każdy ma przecież za sąsiada jakiegoś partyjnego bonza, czy innego człeka o sile sprawczo-politycznej na niwie Sejmu), to w nich wybieramy na 4 lata ludzi, którzy tym "naszym podkoszulkiem" będą zarządzać: gminą, miastem, sejmikiem... I wreszcie to w nich nie najważniejsza jest PARTIA, lecz konkretny CZŁOWIEK, nawet jeśli z listy partyjnej startuje. Zgoda: to partie decydują o doborze kandydatów na kandydatów, a później kandydatów "numerują" na liście (mówię tu wszak o tzw. listach partyjnych, są bowiem listy różnych Stowarzyszeń, Klubów Poparcia, a nawet indywidualnych Komitetów Wyborczych Jednego Człowieka), ale też głosy oddajemy bezpośrednio na kandydata. I choć w dalszym ciągu tzw. "Jedynka" ma większe szanse na "wejście" (gdziekolwiek, czasami w zupełnie niespodziewane miejsca), to i "Siódemka" nie jest bez szans. </span></b></div>
<b></b><br />
<div style="text-align: justify;">
<b><span style="color: #990000; font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><br /></span></b></div>
<b>
<span style="color: #990000; font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"></span></b>
<div style="text-align: justify;">
<b><span style="color: #990000; font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><b><span style="color: #990000; font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Nie wierzę w kandydatów z list pozapartyjnych, ani z list "samozwańczych" tych kandydatów, którzy - mimo członkostwa w Partii - od tej Partii poparcia nie dostali. Ba, uważam, że te ostatnie indywidua to ludzie chorobliwie opętani żądzą pozostania na stanowisku: jeśli nie dotychczasowym, to zbliżonym. Komitety typu Zawiłowego jeszcze bardziej psują tę i tak pokaleczoną demokrację polską. Stąd - mimo mojego zniechęcenia do wszelakich partii na szczeblu ogólnokrajowym - pilnie przeglądam listy partyjne szczebla samorządowego i szukam wśród nich "moich" kandydatów. Ludzi, których znam - czy to osobiście, czy pośrednio poprzez ich dokonania zawodowe, niezawodowe, administracyjne i zwykłe, codzienne. Nie powinno dziwić, że moja uwaga koncentruje się głównie na dokonaniach w sferze - jak to się zwykło banalizować - "szeroko pojętej kultury". Łaknę jej, chcę jej i... (last but not least) czasami czerpię z niej zupełnie przyziemne, materialne korzyści. </span></b></span></b></div>
<b><span style="color: #990000; font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<b><span style="color: #990000; font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Uważam też, że najważniejszy jest udział w wyborach. Mimo zniechęcenia do tych, którzy przez ostatnie lata dzierżyli (jakąś tam) władzę na (jakimś tam) szczeblu. Mimo zmęczenia wojnami, wojenkami i partyzantką polityczną. Mimo rozczarowań, jakie każdego z nas spotkały w związku z dokonanymi przed czterema laty wyborami. Myślę, że iść trzeba. Wybrać zgodnie z własnym przekonaniem wobec osoby, na którą zagłosujemy. I - jeżeli znów spotka nas rozczarowanie - z otwartą przyłbicą i w pełni praw wyborczych czynnych krytykować. Lub chwalić, gdy działalność naszego kandydata na pochwały zasługuje. Ale 16 listopada 2014 iść na głosowanie mus. </span></b></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
</span></b><br />
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
Unknownnoreply@blogger.com0Jelenia Góra, Polska50.9044171 15.71936159999995750.744015100000006 15.396638099999956 51.0648191 16.042085099999955tag:blogger.com,1999:blog-4570476624650164073.post-83095168290926174812014-08-15T06:05:00.001+02:002014-08-15T06:05:43.137+02:00Pocieszne Karkonosze<iframe allowfullscreen="" frameborder="0" height="270" src="//www.youtube.com/embed/1_aL7uczAyw?list=UUsPWdNoOY_THqn0avkBufZg" width="480"></iframe>Unknownnoreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-4570476624650164073.post-76165852846203092032014-08-05T15:32:00.000+02:002014-08-05T15:32:30.540+02:00Pierwszy Festiwal Legend Śląskich u Darka Milińskiego<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjk14QkAbe3yXOgkt8bOBRAcnSawLWqSl1D8_wGfXQLcdgmOIkBV3bxjcNI08DYJTRj3BRlhzkl159pFs8b46owuks5_2Xr1qEFh5x6H_7VLuhuZNj95qKzCOW3FBMqEDz9p8P6Fc4F7i4/s1600/festiwal_+plakat.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjk14QkAbe3yXOgkt8bOBRAcnSawLWqSl1D8_wGfXQLcdgmOIkBV3bxjcNI08DYJTRj3BRlhzkl159pFs8b46owuks5_2Xr1qEFh5x6H_7VLuhuZNj95qKzCOW3FBMqEDz9p8P6Fc4F7i4/s1600/festiwal_+plakat.jpg" height="640" width="454" /></a></div>
<br />
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Arial","sans-serif"; mso-fareast-language: PL;"><b><span style="color: #660000;">PIĄTEK 08-08-2014<br />
20.00 Grupa plastyczna PŁAWNA 9 (najmłodsze pokolenie) / Trzy życia Salvadore
Dali / Pławna<o:p></o:p></span></b></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Arial","sans-serif"; mso-fareast-language: PL;"><b><span style="color: #660000;"><br /></span></b></span></div>
<br />
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Arial","sans-serif"; mso-fareast-language: PL;"><b><span style="color: #660000;">SOBOTA 09-08-2014</span><br /><span style="color: #660000;">
11.00 Ruphus Raphus - Spektakl interaktywny. Wcielenie klauna Rufi Rafiego</span><br /><span style="color: #660000;">
12.30 Teatr NIKOLI / Legenda o dzikim zachodzie / Kraków</span><br /><span style="color: #660000;">
13.30 Koncert zespołu Ęzibaba / Pieńsk</span><br /><span style="color: #660000;">
14.30 Teatr Rozrywki TRÓJKĄT / Dawno dawno temu / Zielona Góra</span><br /><span style="color: #660000;">
17.00 TEATR PLANETA M / Tempus Fugit / Poznań</span><br /><span style="color: red;">
18.00 Spotkanie z Henrykiem Wańkiem / Izerskie Demony /Warszawa</span><br /><span style="color: #660000;">
19.30 Koncert zespołu PARALUZJA</span><br /><span style="color: #660000;">
21.00 Teatr NIKOLI / Legenda o św. Kindze/Kraków</span><br /><span style="color: #660000;">
22.00 Teatr KLINIKA LALEK / Poemat o słońcu i księżycu / Wolimierz</span><br />
<br /><span style="color: #660000;">
NIEDZIELA 10-08-2014</span><br /><span style="color: #660000;">
11.00 Ruphus Raphus - Spektakl interaktywny. Wcielenie klauna Rufi Rafiego</span><br /><span style="color: #660000;">
12.00 Teatr Rozrywki Trójkąt / Kot w butach / Zielona Góra</span><br /><span style="color: #660000;">
14.00 TEATR PLANETA M / Bajarka Marynia i gadający kogucik / Poznań</span><br /><span style="color: #660000;">
16.00 TEATR ANIMACJI / Legendy Zamku Chojnik / Jelenia Góra</span><br /><span style="color: #660000;">
17.00 Koncert zespołu Ęzibaba / Pieńsk</span><br /><span style="color: #660000;">
18.00 Teatr KLINIKA LALEK / Księga Gór / Wolimierz</span><br /><span style="color: #660000;">
Grodem rycerskim tego dnia zawładnie Łużycka Drużyna Łucznicza z Lubania</span><br />
<br /><span style="color: #660000;">
A także: koncerty muzyczne, warsztaty teatralne, ceramiczne, graficzne.</span><br /><span style="color: #660000;">
W przerwach między spektaklami czytanie legend przez aktorów.</span><br /><span style="color: #660000;">
Show rzeźbiarskie -Grzegorz Pawłowski ,Maciej Wokan, Piotr Jagielski.</span><br /><span style="color: #660000;">
Stragany promujące lokalnych rękodzielników.</span></b><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Arial","sans-serif"; mso-fareast-language: PL;"><b><span style="color: #660000;"><br /></span></b></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Arial","sans-serif"; mso-fareast-language: PL;"><b><span style="color: #660000;"><i>Informacyje przeróżne:</i></span></b></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Arial","sans-serif"; mso-fareast-language: PL;"><a href="http://www.zamekslaskichlegend.pl/kontakt.html" target="_blank"><span style="color: #1155cc;">http://www.zamekslaskichlegend.pl/kontakt.html</span></a><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Arial","sans-serif"; font-size: 11.0pt; line-height: 115%; mso-ansi-language: PL; mso-bidi-language: AR-SA; mso-fareast-font-family: Calibri; mso-fareast-language: PL;"><a href="http://milinski.com.pl/plawna9_pl.html" target="_blank"><span style="color: #1155cc;">http://milinski.com.pl/plawna9_pl.html</span></a><br />
<!--[if !supportLineBreakNewLine]--><br />
<!--[endif]--></span></div>
Unknownnoreply@blogger.com0Pławna Dolna, Polska51.049945582294825 15.5885094344482751.044954582294828 15.578424434448269 51.054936582294822 15.59859443444827tag:blogger.com,1999:blog-4570476624650164073.post-48986195898437422582014-05-29T14:26:00.001+02:002014-05-29T15:29:04.635+02:00Dr Alfred Koeppen o domostwach kolonii artystycznej<div style="text-align: justify;">
<b><span style="color: #b45f06; font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><i>Na teksty dra Alfreda Koeppena powołuje się całe grono piszących o Szklarskiej Porębie przełomu wieków XIX i XX. Czyni to wielokrotnie także Przemek Wiater, choćby w tekstach na portalu <a href="http://www.karkonosze.ws/hannah_i_hanns_fechner_artykul_574.html" target="_blank">Karkonosze i Sudety</a>. Wszyscy ograniczają się do przydatnych wyimków, tymczasem tekst w całości (chyba) nie został przetłumaczony na polski. Przynajmniej ja się nie dogrzebałem. Czynię więc to poniżej, korzystając z oryginału z miesięcznikz "Schlesien" z roku 1909. </i></span></b></div>
<b><span style="color: #783f04; font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><br /></span></b>
<br />
<div style="text-align: center;">
<b><span style="color: #783f04; font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Szklarska Poręba i jej kolonia artystyczna</span></b></div>
<div style="text-align: justify;">
<b><span style="color: #783f04; font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Wśród mieszkańców wielkich miast artysta zajmuje pozycję wyjątkową. Ma on tutaj wprawdzie wykazane w rejestrach meldunkowych stałe miejsce zamieszkania, w istocie wszakże jest w mieście i w swoim mieszkaniu wyłącznie azylantem. Jest mu ono niezbędne, by prowadzić własne studia, pielęgnować kontakty towarzyskie, zdobywać publiczność i rynek zbytu. Jednak większą część roku spędza on w plenerze, w podróżach studyjnych lub przenosi się do kolonii artystycznej. Dewiza Horacego „odi profanum [wulgus] et arceo” (<i>nienawidzę ciemnego motłochu i unikam go</i>) stała się dziś wezwaniem dla artystów; ich muzy unikają metropolii, uciekając w doliny i zacisza środgórskie. </span></b></div>
<div style="text-align: justify;">
<b><span style="color: #783f04; font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><br /></span></b></div>
<div style="text-align: justify;">
<b><span style="color: #783f04; font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Kolonia artystyczna! Dla amatora pobrzmiewa w tym pojęciu coś uroczystego. Jakieś oderwanie od świata, wywyższenie i wyciszenie. Kojarzy się z klasztornym odosobnieniem. </span></b></div>
<div style="text-align: justify;">
<b><span style="color: #783f04; font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><br /></span></b></div>
<div style="text-align: justify;">
<b><span style="color: #783f04; font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Z wielką czcią wymawia sie takie nazwy, jak Barbizon, Fontainbleau; z czułością – Dachau; z największą powagą – Worpswede. To były niegdyś lub są do dziś kolonie malarskie. I to właśnie głównie artystów malarzy kojarzono dotychczas z pojęciem kolonii artystycznej.</span></b></div>
<div style="text-align: justify;">
<b><span style="color: #783f04; font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><br /></span></b></div>
<div style="text-align: justify;">
<b><span style="color: #783f04; font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Oto rodzi się coś nowego! Kolonia, która jednoczy różnorodne osobowości artystyczne, bardziej zbiorowisko wysublimowanych estetów, którzy rozwijają swoje odmienne dziedziny sztuki, trwając wszak we wzajemnym szacunku i wymieniając się ideami, radując sie sztuką i dokonaniami innych, wzbogacając się wzajemnie. Jeden tworzy kolorem, inny słowem i dźwiękiem, kolejny odbudowuje świat z ruin przeszłości i rozpatruje zagadkę wiecznego żywota, jeszcze inny wyśpiewuje swojemu „Carpe diem” pieśń wielobarwną, kolejny zaś niczym usłużny brat spotyka się ze wszystkimi. Zewsząd przybywają i wędrują tu artyści i miłośnicy sztuki, by wśród tej zbiorowości i w tym właśnie miejscu doznać odnowy. Szczęśliwe to miejsce na Ziemi, które z radością nazywać mogę swoim własnym – szczęśliwa Szklarska Poręba!</span></b></div>
<div style="text-align: justify;">
<b><span style="color: #783f04; font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><br /></span></b></div>
<div style="text-align: justify;">
<b><span style="color: #783f04; font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Nie w tym rzecz, jak wspomniane miejsca odkryto. Piękno krajobrazów karkonoskich opisywane było od zarania ludzkości. Jednak ośrodkiem kultury stało sie ono ledwie przed dekadą.</span></b></div>
<div style="text-align: justify;">
<b><span style="color: #783f04; font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><br /></span></b></div>
<div style="text-align: justify;">
<b><span style="color: #783f04; font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Leży Szklarska Poręba w dolinie Kamiennej, która swe źródła bierze nieopodal Schroniska Na Hali Szrenickiej (Neue Schlesische Baude), na karkonoskim grzbiecie. Żwawo spływa ów wodopełny strumień, pieniąc się na tarasowo poukładanych głazach, szemrząc wśród potężnych granitowych skał, tworząc kaskady i wodospady, a w czas powodzi pędząc z ogłuszającym hukiem. Na obu jego brzegach wznoszą się zbocza pełne świerków, jodeł i sosen, wypiętrzają się zwietrzałe skały, przyjmujące kształty kamiennych fortec lub zwieńczone ostrymi stożkami. Niżej rozciągają się wielobarwne, kwieciste łąki z wyciągającymi się ku błękitnemu niebu jasnymi brzozami o lśniąco białych pniach i drżących koronach listowia. Pomiędzy skalnymi ścianami malowniczo wije się wzdłuż zakoli Kamiennej wiejska droga. Po obu jej stronach, na długości 20 kilometrów, rozciąga się wieś Szklarska Poręba, największa wieś pruska, podzielona na część Górną, Średnią i Dolną. </span></b></div>
<div style="text-align: justify;">
<b><span style="color: #783f04; font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><br /></span></b></div>
<div style="text-align: justify;">
<b><span style="color: #783f04; font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Podczas gdy Szklarska Poręba Górna stanowi bramę prowadzącą na grzbiet Karkonoszy, miejsce spotkań przyjezdnych z eleganckiego świata tak latem, jak i zimą, to środkowa część wsi trwa w spokojnym odosobnieniu. </span></b></div>
<div style="text-align: justify;">
<b><span style="color: #783f04; font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><br /></span></b></div>
<div style="text-align: justify;">
<b><span style="color: #783f04; font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">U jej wezgłowia wypiętrza się górotwór, niczym podługowaty potwór, u stóp gór i w dolinie leżą zaś zdobne siedliska i gospodarstwa, niezmienne od wieków. Można tu mówić o kulturze mocno osadzonej na ziemi – jak w częściach Fryzji Wschodniej, czy na Hallige – wyspach u zachodnich wybrzeży Szlezwiku-Holsztynu. Chłopskie domy są proste i skromne. Kamień granitowy, znaleziony podczas budowy, jest łupany – powstaje z niego cokół, na którym wspiera się zbudowany z granitu i cegły dom, czasami z elementami konstrukcji ryglowej. Niezbyt stromy dach wyraźnie wystaje poza obrys dłuższych ścian. Rozmieszczenie pomieszczeń we wnętrzu jest proste. Najczęściej przez środek domu prowadzi wykładany cegłą korytarz, po jego jednej stronie izba kamienna, używana latem, po drugiej – izba drewniana: ciepłe mieszkanie zimowe. Za nimi kuchnia i spiżarnie. Do izb mieszkalnych przylega stajnia, nad którą znajduje się strych na siano, ze szczytem przykrytym dwuspadowym dachem. To połączenie białych i szarych kamieni, lekko zmurszałego drewna, szarego dachu z łupka, niewielkich okienek ze skrzynkami kwiatów nadaje wsi sielski charakter. Gdaczące kury i kiwające się na boki kaczki dopełniają tego obrazu. Niekiedy domy w swej tylnej części wspierają się o wznoszące się zbocze, umieszczona tam rampa pozwala wygodnie dostać się na strych. Wokół domu zwykle rozpościera się zadbany ogródek, a stuletnie lipy ocieniają dach. Próżno szukać architektonicznych ozdobników. Z rzadka natkniemy się na zdobne rzeźbienie, ornamentalny motyw, czy drewnianą figurkę. Niczym maciupka kopia górskiego grzbietu trwa taka budowla, szukając ochrony u swojego pierwowzoru, przytulona do zbocza lub skały. Wszystko zdaje się być odwieczne: skały, drzewa, domy – zrośnięte ze sobą, zjednoczone zmiennymi losami, nierozerwalnie złączone. </span></b></div>
<div style="text-align: justify;">
<b><span style="color: #783f04; font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><br /></span></b></div>
<div style="text-align: justify;">
<b><span style="color: #783f04; font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Niektórym z domów grozi zagłada. Burze i niepogody pomierzwiły ich dachy, mrozy i deszcze poszarpały ich granitowe podmurówki, pioruny rozłupały przyległe drzewa. </span></b></div>
<div style="text-align: justify;">
<b><span style="color: #783f04; font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><br /></span></b></div>
<div style="text-align: justify;">
<b><span style="color: #783f04; font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Ten krajobraz to klejnot ogniskujący wszelkie piękno: wypłaszczenia, szerokie ukwiecone łąki, bagna, wzgórza, ciemne lasy i sceneria górska pełna zmieniających się obrazów, które ożyły w postaci Rübezahla i w kręgu legend stworzonych wokół starego Dominus Johannes.</span></b></div>
<div style="text-align: justify;">
<b><span style="color: #783f04; font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><br /></span></b></div>
<div style="text-align: justify;">
<b><span style="color: #783f04; font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Pochodzący ze Śląska bracia Carl i Gerhart Hauptmann byli pierwszymi, którzy się tu osiedlili, by z dala od gwaru wielkiego świata realizować swoje marzenia. Za nimi przybyli inni. Hermann Hendrich stworzył tu Sagenhalle, ożywiając ducha i sens kosmologicznych legend w bajecznie kolorowych obrazach. Stała się ona ośrodkiem kolonii.</span></b></div>
<div style="text-align: justify;">
<b><span style="color: #783f04; font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><br /></span></b></div>
<div style="text-align: justify;">
<b><span style="color: #783f04; font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">To wokół niej osiedlać poczęli się artyści. </span></b><b><span style="color: #783f04; font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Jedni remontowali stare chłopskie domostwa, inni wznosili wiejskie rezydencje.</span></b></div>
<div style="text-align: justify;">
<b><span style="color: #783f04; font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><br /></span></b></div>
<div style="text-align: justify;">
<b><span style="color: #783f04; font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Te dawne chałupy należą teraz do najpiękniejszych. Dom Carla Hauptmanna, w którym pierwotnie mieszkał razem z bratem Gerhartem, leży tuż przy wiejskiej drodze, u stóp stromego zbocza, które dzięki zadbanym ścieżkom, ukwieconym upłazom i zasadzonym grupom drzew przemieniło się w spory park. Stara chałupa została przebudowana na wygodny dom mieszkalny. Pod cieniodajnymi lipami, rosnącymi po stronie obu szczytów, dom pobłyskuje w słońcu i sprawia wrażenie, że wraz ze swoim właścicielem śni o dawnych czasach, o ludzkim szczęściu i bólu. </span></b></div>
<div style="text-align: justify;">
<b><span style="color: #783f04; font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><br /></span></b></div>
<div style="text-align: justify;">
<b><span style="color: #783f04; font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Równie pięknie położony, pełen uroku, może odrobinę bardziej „pański” dzięki wysuniętym tarasom i podmurówkom, jest Dom Fechnera, znanego portrecisty i malarza. Jego oddana sztuce małżonka, pisarka Cilla Overbeck-Fechner, wyposażyła dom w piękne, stare śląskie meble. Nie utracił on nic ze swojego dawnego uroku. Ze zgrzytem otwierają się stare, drewniane drzwi z wyrytym na futrynie rokiem 1713, wchodzimy do środka. W miejscu, gdzie jeszcze przed kilku laty chłopska rodzina popijała w drewnianej izbie przy zniszczonym stole kawę, dzisiaj zgromadziła się rodzina artysty. Miejsce brzuchatego, wielobarwnie malowanego dzbanka na kawę zajął samowar – poza tym izba zachowała swój charakter. </span></b><b><span style="color: #783f04; font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Pośrodku izby stoi stary piec z kominem, na ścianie zegar z wznoszącymi się i opadającymi obciążnikami jak dawniej miarowo odmierza czas. Rzecz jasna, nastąpić musiały niewielkie zmiany: dawny strych na siano zmienił się w jasną pracownię malarską. </span></b></div>
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjRMhA3L6kP-uAFOguK5QqJ3BjC2BFALZZEOBpz-UDBEL7aunDr6RRR4QmSX0X8K7W8uLymWMZL7NErIU_o3RVihBQvBl7M19S5l-HnF5mGqrpxD6j35PKLbtDYRmQbzPK7LNbCxjrIxBk/s1600/IzbaFechner.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjRMhA3L6kP-uAFOguK5QqJ3BjC2BFALZZEOBpz-UDBEL7aunDr6RRR4QmSX0X8K7W8uLymWMZL7NErIU_o3RVihBQvBl7M19S5l-HnF5mGqrpxD6j35PKLbtDYRmQbzPK7LNbCxjrIxBk/s1600/IzbaFechner.jpg" height="491" width="640" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;"><span style="color: #783f04; font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><b>Izba kuchenna w domu Fechnera</b></span></td></tr>
</tbody></table>
<div style="text-align: justify;">
<b><span style="color: #783f04; font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">W niewielkim, odpornym na niepogody domku mieszka również Wilhelm Bölsche. Nieco zbyt modernistyczna przeszklona weranda mocno zaszkodziła zabytkowemu charakterowi chałupy, jednak we wnętrzu, szczególnie w izbie mieszczącej pracownię poety, odczuwa się ów dawny czar chłopskiej izby z zachowanymi starymi, zdobionymi naiwnymi malunkami szafami, stojącymi przy niskich ścianach. </span></b></div>
<div style="text-align: justify;">
<b><span style="color: #783f04; font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><br /></span></b></div>
<div style="text-align: justify;">
<b><span style="color: #783f04; font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">W innym wiejskim domu, noszącym dziś dumną nazwę „Dom Wolności” (Haus der Freiheit) i zaprawdę będącym kwintesencją tego stylu, mieszka John Henry Mackay, delikatny liryk. </span></b></div>
<div style="text-align: justify;">
<b><span style="color: #783f04; font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><br /></span></b></div>
<div style="text-align: justify;">
<b><span style="color: #783f04; font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Artyści ci uratowali te przepiękne domy przed zagładą i zachowali charakter tego krajobrazu, co niewątpliwie jest ich zasługą wielką.</span></b></div>
<div style="text-align: justify;">
<b><span style="color: #783f04; font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><br /></span></b></div>
<div style="text-align: justify;">
<b><span style="color: #783f04; font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Nie każdy jest stworzony do tego, by ratować wrak i przywracać ruinę do życia, nie zawsze jest to także możliwe. Tak więc powstały tu nowe posiadłości wiejskie. Ich budowniczy starają się jednak zachować charakter tego krajobrazu i sprostać wymogom panującego tu stylu budowlanego. Odrobinę Norwegii wprowadziła w dolinę Kamiennej malarka Sabine Reicke, małżonka burmistrza Berlina i poety Georga Reicke, dopasowując architekturę z okolic Lillehammer tutejszej. Powstał więc drewniany dom zrębowy, posadowiony na niskim, granitowym cokole. Pod jednym dachem scaliły się tu różne konstrukcje, doskonale wyróżnić można część mieszkalną i część sypialnianą: ta druga stanowi pierwsze piętro, nadstawione poprzecznie nad tylna część parteru. Zwykle zewnętrzne schody, stanowiące komunikację pomiędzy poziomami, tu ukryte zostały we wnętrzu domu. Całość sprawia wrażenie skromności i prostoty i świetnie wpasowuje się w istniejące tu typy domów, bowiem również w starych chałupach wiejskich nie brakuje występów i skrzyżowań poszczególnych elementów budowli. </span></b></div>
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiK92ZuyPt3UUg7IGETTPMi1vRO0TjQnAcb21kAG1S9bsHCHv4I-AIkI46nG6LmLM49GHcnwa0FbGuoMX9NnCnJuzIRu3B19gxe0moCEy8XN6pkiDaMZcZbpv-8Yz1FtaHQCgZxq8Xp0TE/s1600/DomRiecke.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiK92ZuyPt3UUg7IGETTPMi1vRO0TjQnAcb21kAG1S9bsHCHv4I-AIkI46nG6LmLM49GHcnwa0FbGuoMX9NnCnJuzIRu3B19gxe0moCEy8XN6pkiDaMZcZbpv-8Yz1FtaHQCgZxq8Xp0TE/s1600/DomRiecke.jpg" height="430" width="640" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;"><span style="color: #783f04; font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><b>Dom G. Reicke</b></span></td></tr>
</tbody></table>
<div style="text-align: justify;">
<b><span style="color: #783f04; font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Prawdziwym domem twórczym jest Dom Hendricha: architekt Paul Engler, wzorując się na stylu miejscowym i uwzględniając otoczenie, stworzył coś bajecznie czarownego. Szachulcowa konstrukcja obita drewnem, lśni ciepłymi, żółtymi kolorami, wznosząc się wysoko nad drogę i wyglądając zza murku ze zwietrzałych kamieni. Słupki pomalowane w kolorach czerwono-brunatnych, wyraźnie wystający wykusz, nordyckie paszcze smoków i ornamenty oraz świetlista gra czerwieni i błękitu ożywiają budowlę, podobnie zresztą, jak i w przypadku Sagenhalle. Sporo zdobień znajduje się od strony podwórka. To reprezentacyjna fasada domu wyjątkowej oryginalności. Futrynę drzwi prowadzących do dolnych pomieszczeń zdobi wymodelowana majolika; nad porożem jelenia obraz ze św. Hubertem. Dwa niedźwiedzie strzegą wejścia na schody, zaś ścianę przy schodach zdobią głowa Wotana i dwa kruki. Na piętrze wchodzi się przez sień, w której stoją wazy, świeczniki i wiszą szkice, do pracowni artysty. Cenne dywany wyściełają podłogi, przy ścianach stoją fryzyjskie szafy z końca XVII w. Przed sztalugami ustawiono norweski tron królewski. Pomieszczenie nastraja do zadumy i marzeń pośród wywieszonych na ścianach starszych i nowych dzieł artysty. Pełne artyzmu są również pozostałe pomieszczenia. Wielbiąca życie małżonka artysty ze smakiem dobrała ich wyposażenie. Sentyment do holenderskich wnętrz, wśród których wzrastała, wziął górę. I tak jest kuchnia prawdziwą holenderską perełką. Domostwo, dzięki swojej kolorystyce i dekoracyjności, oddaje w pełni to wyczucie piękna, jakim charakteryzują się również dzieła Hendricha. </span></b></div>
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgKVNO6TR3xTYOP44DHvakAu9qovxP-DFJrc9MJArlqnYry_nRtVhWwpkWgzu1WxftMinhmRg6QTjDl_Whf0vQEMT6VPk09pQ1d3IBATBmymbJb2yPDUwK4uqFs1eYVUgZiDVsMykTb0iM/s1600/DomH.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgKVNO6TR3xTYOP44DHvakAu9qovxP-DFJrc9MJArlqnYry_nRtVhWwpkWgzu1WxftMinhmRg6QTjDl_Whf0vQEMT6VPk09pQ1d3IBATBmymbJb2yPDUwK4uqFs1eYVUgZiDVsMykTb0iM/s1600/DomH.jpg" height="460" width="640" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;"><b><span style="color: #783f04; font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Dom Hendricha - od podwórka</span></b></td></tr>
</tbody></table>
<div style="text-align: justify;">
<b><span style="color: #783f04; font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Ostatni dom (<i>autora niniejszego tekstu - przyp. mój</i>) to niewielka chatynka z wysokim dachem, powstała w oparciu o projekt architekta Bruno Möhringa. Została bardzo zgrabnie wkomponowana we wznoszący się na zboczu las. Panuje tu bajkowa atmosfera, od tyłu dom wygląda jak chatka z piernika z baśni o Jasiu i Małgosi. Z elementów miejscowej architektury pojawia się tu połączenie granitu i drewna oraz wystający nad obrys ścian, stromy dach. Jednak układ pomieszczeń jest nowatorski, dopasowany do życzeń inwestora. Jednak i tu dawny duch tutejszych budowniczych widoczny jest w nowej, bardziej kolorowej szacie.</span></b></div>
<div style="text-align: justify;">
<b><span style="color: #783f04; font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><br /></span></b></div>
<div style="text-align: justify;">
<b><span style="color: #783f04; font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Przyszłość ma wnieść do kolonii nowe elementy. Chce ona przywrócić do życia śląskie tradycje rzemiosła artystycznego. Pierwszym darem, jaki podczas wycieczki Zrzeszenia na rzecz zachowania niemiecki zamków i pałaców prof. Hanns Fechner wręczył hrabiemu Schaffgotschowi i pozostałym uczestnikom ekskursji, był Medal Rübezahla. W charakterze broszki może on być w przyszłości noszony przez zapalone wędrowczynie górskie. [...]</span></b></div>
<div style="text-align: justify;">
<b><span style="color: #783f04; font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><br /></span></b></div>
<div style="text-align: justify;">
<b><span style="color: #783f04; font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Cicha dolina Szklarskiej Poręby Średniej stała się dla tej garstki twórców krynicą młodości, źródłem sił twórczych; tutaj podczas wędrówek w dolinie, w lasach i na grzbiecie górskim znaleźli swoje inspiracje, tutaj – w ciszy i odosobnieniu pośród lasów – mogą oddać się spokojnej pracy, przygotowywać swoje dzieła, by zimą wyruszyć z nimi w szeroki świat. </span></b></div>
Unknownnoreply@blogger.com3tag:blogger.com,1999:blog-4570476624650164073.post-53786776561440315792014-05-29T05:56:00.002+02:002014-05-29T06:04:46.159+02:00Zbiory Hochbergów powrócą do Książa<div style="text-align: justify;">
<span style="color: #660000; font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><b><br /></b></span>
<span style="color: #660000; font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><b>- Zamiast trzymać dzieła należące do rodziny Hochberg von Pless w magazynach, wolę je pokazać w ich naturalnym środowisku – mówi <a href="http://oszczanowski.uni.wroc.pl/index.htm" target="_blank">Piotr Oszczanowski</a>, dyrektor Muzeum Narodowego we Wrocławiu. – Wręcz poczuwam się do obowiązku przywrócenia ich do zamku.</b></span><br />
<span style="color: #660000; font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><b><br /></b></span>
<span style="color: #660000; font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><b>Wielki szacunek za te słowa, szanowny Panie Doktorze! Gdy słowa przemienią się w czyny – mój szacunek wzrośnie niepomiernie. </b></span><br />
<span style="color: #660000; font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><b><br /></b></span>
<span style="color: #990000;"><span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><b>A jednocześnie nieśmiało napomknę o zbiorach Schaffgotschów z Cieplic i o pocysterskim kompleksie, w którym dzisiaj Muzeum Przyrodnicze, a zupełnie spokojnie znalazłoby się w nim miejsce na eksponaty, niegdyś tu obecne. </b></span><b style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Odwagi, Panie Doktorze!</b></span><br />
<span style="color: #990000;"><b style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><br /></b></span>
<span style="color: #990000;"><span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><i>Cały tekst na stronie <a href="http://www.wroclaw.pl/zbiory-hochbergow-z-wroclawia-powroca-do-ksiaza" target="_blank">wroclaw.pl</a>.</i></span></span><br />
<span style="color: #990000;"><span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><i>O dawnych zbiorach cieplickich na stronie <a href="http://www.muzeum-cieplice.pl/index.php?option=com_content&view=article&id=132%3A-zbiory-schaffgotschow-&catid=54%3Ahistoria-zbiorow&Itemid=83&lang=pl" target="_blank">Muzeum Przyrodniczego</a>.</i></span></span></div>
Unknownnoreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-4570476624650164073.post-81565711542267405422014-05-23T15:00:00.001+02:002014-05-25T19:37:39.689+02:00Budynek poczty głównej w Jeleniej Górze<div style="text-align: justify;">
<span style="color: #990000; font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><b><br /></b></span>
<span style="color: #990000; font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><b>W czasopiśmie o długim tytule: <i>Illustrierte Zeitschrift für die Pflege heimatlicher Kultur. Zeitschrift des Kunstgewerbevereins für Breslau u. die Provinz Schlesien</i>, w numerze 6 z 15 maja 1913 r., ukazała się notatka (krytyczna) na temat otwartego 2 miesiące wcześniej nowego budynku poczty głównej w Jeleniej Górze. </b></span></div>
<b style="color: #660000; font-family: Arial, Helvetica, sans-serif; text-align: justify;">Nowy budynek poczty w Jeleniej Górze</b><br />
<div style="text-align: justify;">
<span style="color: #660000; font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><b>26 marca 1913 r. bez żadnej pompy przekazano do użytkowania nowy budynek poczty w Jeleniej Górze na Śląsku. Bardzo tradycyjna architektura budynku robi wprawdzie wrażenie nieco akademickie, ale zupełnie przyzwoite, jednak żałować trzeba, że wybrano formy nawiązujące do niemieckiego renesansu, zamiast dopasować się do staromiejskiego baroku, charakterystycznego dla Jeleniej Góry. Natomiast wnętrze budynku, zaprojektowane przez architekta rządowego Scherlera, pod względem wygody i funkcjonalności nie daje najmniejszych powodów do narzekań, niewątpliwie przygotowane jest do znacznie większego ruchu klientów. </b></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="color: #660000; font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><b>Nad portalem znajdują się trzy płaskorzeźby wykonane przez artystę Weylera [<i>rzeźbiarza zamieszkałego w Jeleniej Górze, przy Kaiser Friedrichstraße 15b – obecnie ul. Matejki </i></b></span><b style="color: #660000; font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><i>–</i></b><span style="color: #660000; font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><b><i> przyp. mój</i>] według projektu berlińskiego profesora Giesecke, a przedstawiające sceny z legend o Duchu Gór. Środkowy relief ukazuje postać Rübezahla według obrazu (<i>z 1859 r. Moritza von</i>) <a href="http://pl.wikipedia.org/wiki/Moritz_von_Schwind" target="_blank">Schwinda</a>, z lewej – ucieczkę pięknej Emmy [<i>według I legendy o Duchu Gór wg Musäusa</i>], z prawej zaś – motyw z legendy „<span id="goog_671542835"></span>Rübezahl i matka Ilse<span id="goog_671542836"></span>” [<i>według V legendy o Duchu Gór wg <a href="http://pl.wikipedia.org/wiki/Johann_Karl_August_Mus%C3%A4us" target="_blank">Musäusa</a></i>]. </b></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="color: #660000; font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><b>Prace budowlane trwały nieco ponad rok. W budynku wyraźnie rozdzielono część związaną z wysyłką listów od części nadawania paczek: korespondencja przyjmowana jest w hali głównej, natomiast paczki nadawać można w przybudówce. Szczególnie interesująca jest duża sala z okienkami dla klientów. Zadbano o to, by urzędnicy nie przeziębiali się i od strony wejścia zamontowano grzejniki, które ogrzewają wpadające z zewnątrz zimne powietrze. Dzięki zainstalowaniu poczty pneumatycznej, nadawane na parterze telegramy natychmiast trafiają na pierwszej piętro do sali telegraficznej. Duże pomieszczenie przeznaczono również na odprawę listów. Dział paczek z osobnym wejściem również dysponuje dużą salą, w której paczki są przyjmowane, a następnie sortowane i przekazywane bezpośrednio na rampę, skąd trafiają do pojazdów pocztowych. Na antresoli znajdują się pokoje służbowe dyrektora urzędu pocztowego, inspektora pocztowego, a także kasa i kancelaria. Na pierwszym piętrze umieszczono stanowiska telegraficzne i salę rozmów zamiejscowych, posiadającą 1600 łączy. Tu znalazło się także pomieszczenie na akumulatory oraz pokoje śniadaniowe dla urzędników pocztowych. </b></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="color: #660000; font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><b>Na drugim piętrze w budynku głównym mieści się mieszkanie dyrektora poczty. </b></span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjaB4gjGln4zX9rMAXPUNnqfnqqcleikJf59rK7v9xDywdH_QbsEZC3LhECby5wjPqdfhyX5nPGU15z1ek63MpA_pPhS_DuuagEPqU02HTfPETFkQdd8FU6jBfFMC2cIN8KuWwqL1jRRqI/s1600/Postgeb%C3%A4ude.Hsbg.1913.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjaB4gjGln4zX9rMAXPUNnqfnqqcleikJf59rK7v9xDywdH_QbsEZC3LhECby5wjPqdfhyX5nPGU15z1ek63MpA_pPhS_DuuagEPqU02HTfPETFkQdd8FU6jBfFMC2cIN8KuWwqL1jRRqI/s1600/Postgeb%C3%A4ude.Hsbg.1913.jpg" height="416" width="640" /></a></div>
<span style="color: #660000; font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><b><br /></b></span>
<br />
<div>
<br /></div>
Unknownnoreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-4570476624650164073.post-71975117349162277702014-05-18T10:49:00.004+02:002014-05-18T13:13:32.881+02:00Will-Erich Peuckert wspomina Carla Hauptmanna<div style="text-align: justify;">
<b><span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><i><span style="color: #990000;"><br /></span></i></span></b>
<b><span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><i><span style="color: #990000;">Tekst ukazał się </span></i></span></b><b><span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><i><span style="color: #990000;">w "Wanderer im Riesengebirge" </span></i></span></b><b><span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><i><span style="color: #990000;">w drugą rocznicę śmierci tego najbardziej karkonoskiego twórcy .</span> </i></span></b></div>
<b><span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><br /></span></b>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhUJCVPvC3NclDd1hDPx4wwsAsHEfcptwWxVpSaNlKm1sXWDCYypiUOZIn61ivZ1AKLfUmqbaGU8erZMYgWS1BZIWW4v9U5WHKStPZSS5oDvBfvgv1AFvd9OQfie9Pzys7pASkQDNUFaDg/s1600/WiR_1923_Peuckert_o_CH_N.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhUJCVPvC3NclDd1hDPx4wwsAsHEfcptwWxVpSaNlKm1sXWDCYypiUOZIn61ivZ1AKLfUmqbaGU8erZMYgWS1BZIWW4v9U5WHKStPZSS5oDvBfvgv1AFvd9OQfie9Pzys7pASkQDNUFaDg/s1600/WiR_1923_Peuckert_o_CH_N.jpg" height="167" width="400" /></a></div>
<b><span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><br /></span></b>
<br />
<div style="text-align: justify;">
<b><span style="color: #660000; font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Prośba, by opowiedzieć Czytelnikom „<i>Wanderera</i>” o Carlu Hauptmannie nieco mnie skonfundowała. Był Hauptmann dzieckiem gór, jego przodkowie – zanim przenieśli się na śląskie pogórze </span></b><b><span style="color: #660000; font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">–</span></b><b><span style="color: #660000; font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"> również wywodzili się z gór; ponad połowę swojego życia spędził w Szklarskiej Porębie, dzięki czemu niemal wszyscy mieszkańcy Karkonoszy i Gór Izerskich znali go osobiście (w jaki sposób niniejsze mało wyraziste słowa miałyby zastąpić tę znajomość?), a przybliżenie osobom trzecim owej niezwykłości tej postaci jest trudne. Starać się będę jednak ze wszystkich sił.</span></b></div>
<div style="text-align: justify;">
<b><span style="color: #660000; font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Carl Hauptmann miał poczucie przynależności do gór, zastanawiał się poważnie, czy w jego żyłach nie płynie czeska krew; po okresie nauki i podróży nigdy nie wytrzymywał długo na obczyźnie, a zanim jego ojciec nie kupił obu braciom chaty wiejskiej w Szklarskiej Porębie, całkiem serio nosił się z zamiarem zamieszkania w Budnikach (<i>Forstbauden</i>) tyle tylko, że tam przez długie okresy roku nie widziałby słońca, przez co plan spalił na panewce. </span></b></div>
<div style="text-align: justify;">
<b><span style="color: #660000; font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Gdyby nie wrósł tak całkowicie w tę okolicę, gdyby nie zawładnęła nim magia tych okolic wówczas „całe te przebogate góry - z chmurami, podmuchami wichru, z połyskującymi torfowiskami i migoczącymi słońcem zdrojami, ze skalnymi bułami i nochalami wyłaniającymi się w drodze wśród ciemnej nocy. Z tymi wszystkimi wędrowcami w wytwornych lub żebraczych strojach. Z niezliczonymi krzakami kosodrzewiny i zupełnie nieczułymi na pogodę świerkami. Z płochliwymi wilkami i niedźwiedziami w dawnych wiekach. Z końmi i krowami, kozami i zmierzwionymi kundlami”, jak pisał w swojej Księdze Ducha Gór [<i>tłum. E. Mendyk, P. Wiater, 2008 r., wyd. AD REM</i>] pozostałyby dla niego niepojęte. I nie o same góry chodzi, lecz przede wszystkim – co ważniejsze – o ludzi. Niech będzie mi wolno wspomnieć „Leśnych ludzi”(„<i>Waldleute</i>”) – utwór ukazujący rozpaczliwą walkę pomiędzy kłusownikami, nielegalnymi handlarzami i leśnikami, wojnę, która trwa w najlepsze do dzisiaj; niech wspomnę „Wygnanie” („<i>Die Austreibung</i>”), którego akcja rozgrywa się również w górach; „Ubogich miotlarzy” („<i>Die armseligen Besenbinder</i>”), mieszkających w górnej części śródgórskiej wsi; umiejscowioną we wioskach Kotliny Jeleniogórskiej akcję „Czerwonej Juli” („<i>Rote Jule</i>”), czy choćby mającą swoją premierę w Bolesławcu „Córkę Ephraima” („<i>Ephraims Tochter</i></span></b><b><span style="color: #660000; font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">”</span></b><b><span style="color: #660000; font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">). Są jeszcze liczne opowiadania z gór, jak „Chaty na zboczu” („<i>Hütten am Hange</i>”), „Noce” („<i>Nächte</i>”), „Losy” („<i>Schicksale</i>”) – wreszcie faustowski poemat „Górska kuźnia” („<i>Bergschmiede</i>”), w którym pobrzmiewa magia legend walońskich, czy „Księgę Ducha Gór” (</span></b><b><span style="color: #660000; font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">„</span></b><b><span style="color: #660000; font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><i>Rübezahlbuch</i></span></b><b><span style="color: #660000; font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">”</span></b><b><span style="color: #660000; font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">) z nowszymi przygodami Karkonosza. Hauptmann, z wyglądu upodabniający się do Ducha Gór, był silnie związany z górami i z ich mieszkańcami, tak silnie, jak niemal nikt inny (jego brat z czasem bardzo się wyobcował). Na co dzień mówił tutejszym dialektem. Niczym myśliwy podkradał się do starców o pomarszczonych twarzach, w których kryły się setki opowieści (w taki właśnie sposób pewnego razu w karczmie na Orlu zasadził się na starego Hanshennera z Wielkiej Izery). Był z tymi ludźmi zżyty do tego stopnia, że zawsze pomagał im w biedzie, choć sam do bogatych z pewnością nie należał, czy to niewielką sumą pieniędzy, czy dobrym słowem, lub poradą. Gdy hrabia Harrach wygnał mieszkańców Ruben (Rovné) z ich miejsca zamieszkania, Hauptmann wstawił się za nimi i poruszył niebo i ziemię, by zdobyć dla nich pozwolenie osiedlenia się na Węgrzech – co prawda na próżno, albowiem zostali oni oskarżeni o kłusownictwo. </span></b></div>
<div style="text-align: justify;">
<b><span style="color: #660000; font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Swojego obrońcę mieli w nim nie tylko ci prości ludzie niskiego stanu z ich troskami – interesował się wszelkimi przejawami życia w swojej społeczności. Niechże wspomnę tu historię obydwu Pohlów – dyrektora huty Józefiny i właściciela huty na Orlu, których przywrócił pamięci w „<i>Zwei echte Adepten der schönen Glasmacherkunst</i>”.</span></b></div>
<div style="text-align: justify;">
<b><span style="color: #660000; font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Potrafił znakomicie wejrzeć w ludzkie dusze. Ludzie garnęli się do niego, przychodzili ze swoimi sekretami; nie mieli żadnych tajemnic przed swoim „<i>Herr Doktorem</i>”. Przypominam tu sobie dwa osobliwe dokumenty: jeden to spisane specjalnie dla niego ludowe pieśni Karkonoszy, drugi – rodzaj autobiografii, spisanej przez robotnicę dniówkową, brulion z którego przebija najprostsza, wzruszająca prawda. Echa ich pobrzmiewały w jego twórczości.</span></b></div>
<div style="text-align: justify;">
<b><span style="color: #660000; font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Łatwo jest rzucać wielkie sowa po czyjejś śmierci, maksyma ‘<i>de morituis nil nihil bene</i>’ kusi, by nawet z najbardziej przeciętnego skryby uczynić poetę. Czas będzie sędzią. Carl Hauptmann nie musi się go bać, postać Gerharta nie będzie go – jak się zwykło twierdzić – przytłaczać; przeciwnie: stojąc obok niego (a nie nad nim) będzie Gerhart drogą do zrozumienia i docenienia dzieła swojego brata. A wówczas mówić się o nim będzie, że był tym poetą Karkonoszy, był kwintesencją tych gór z ich torfowiskami, piargami, skalnymi nawisami, z obszarpańcami, zafrasowanymi kobietami, z ich z kamieni płynącą muzyką – on ci tym wszystkim był. I nie będzie już następnego, o którym będzie można tak mówić. </span></b><br />
<b><span style="color: #660000; font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><br /></span></b>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEigHzdFKqknIbX_pKrnB7lYdqGbzNwSfw7GFGftsL1U3AxvWUhhcWWxaqm7NnWVEqzJNKQwmDSwTXIcuYYcD_CkBdGVvt14tzZdjtT92CYytuD6nWmKo60xTgCjkYsu08Sb_WeUHDi5bqg/s1600/WiR_1923_Peuckert_o_CH.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEigHzdFKqknIbX_pKrnB7lYdqGbzNwSfw7GFGftsL1U3AxvWUhhcWWxaqm7NnWVEqzJNKQwmDSwTXIcuYYcD_CkBdGVvt14tzZdjtT92CYytuD6nWmKo60xTgCjkYsu08Sb_WeUHDi5bqg/s1600/WiR_1923_Peuckert_o_CH.jpg" height="400" width="293" /></a></div>
<br /></div>
Unknownnoreply@blogger.com3tag:blogger.com,1999:blog-4570476624650164073.post-90026475673645415812014-05-01T15:57:00.002+02:002014-05-02T18:39:16.662+02:00O Domu Carla Hauptmanna w Szklarskiej Porębie - z archiwów wydobyte.<div style="text-align: justify;">
<span style="color: #783f04; font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><b>"Wpadło" mi w ręce sprawozdanie n/t Domu Regionalnego (<i>Haus der Heimat</i>) w Szklarskiej Porębie Średniej z 5 maja 1941 r., autorstwa niejakiego Heinricha Rohkama (szklarskoporębianina, Nadinspektora Wydziału Komunikacji, autora publikacji o Szklarskiej Porębie i regionalnych przewodników turystycznych). Oryginał znajduje się w AP Wrocław, Wydział Samorządowy Prowincji Śląskiej; Carl-Hauptmann-Haus. 1386, Bl. 20-25.</b></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<b style="color: #783f04; font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">No, to przetłumaczyłem. Warto było, jak sądzę...</b></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="color: #660000; font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><b>1) Historia domu</b></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="color: #660000; font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><b>Dom Regionalny (Dom Carla Hauptmanna) pierwotnie zamieszkiwali wspólnie bracia Gerhart i Carl Hauptmann. Zakupiony został ze środków pieniężnych pani Marthy Hauptmann, pierwszej żony Carla Hauptmanna [<i>przyznam, że to zdanie mnie zdumiało, znam inną wersję finansowania zakupu domu - przyp. tłum.</i>]. W tym domu Carl Hauptmann napisał niemal wszystkie swoje dzieła, zaś Gerhart – większość swoich utworów wczesnych, pośród nich między innymi: <i>Fuhrmann Hentschel, Hanneles Himmelfahrt, College Crampton, Elga, Die Weber, Versunkene Glocke</i>. Po wybudowaniu przez Gerharta Hauptmanna własnej rezydencji w Jagniątkowie, dom w Szklarskiej Porębie zamieszkiwał jedynie Carl Hauptmann. Stał się ośrodkiem dużej karkonoskiej kolonii artystycznej i pozostał nim do śmierci Carla w 1921 r. Po rozwodzie pisarza z pierwszą zona Marthą, ta przeprowadziła się do zbudowanej dla niej willi na działce, zwanej Felderbusch (<i>Polny krzew</i>). </b></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="color: #660000; font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><b>Wkrótce po śmierci Carla, jego druga żona wyszła za znanego profesora literatury. Dom sprzedała rodzeństwu przemysłowców Mahla z Jablonca. Transakcja zapłacona została częściowo w walucie czeskiej. Sprzedaż tę następnie unieważniono, gdyż zgodnie z treścią wpisu do ksiąg wieczystych, Maria Hauptmann, druga żona Carla nie miała prawa samodzielnego dysponowania domem i winna była uzyskać zgodę pani Marthy Hauptmann. Po wieloletnich sporach sądowych bracia Mahla musieli opuścić dom, którego wartość wzrosła znacznie dzięki przeprowadzonym przez nich modernizacjom, w tym montażu centralnego ogrzewania i instalacji wodociągowej. Od kilku lat dom jest nieużytkowany, mieszka w nim jedynie małżeństwo dozorców. </b></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="color: #660000; font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><b>Zgodnie z życzeniem pierwszej żony pisarza, dom nie miał mieć już charakteru mieszkalnego, a mieścić się miała w nim izba pamięci Carla Hauptmanna i jego przyjaciół, artystów ze Szklarskiej Poręby i służyć jako Dom Regionalny (<i>Heimathaus</i>). Jednak gdy starania te do wiosny 1936 r. nie przyniosły rezultatu, a domowi groziło przywrócenie jego cech mieszkalnych, za zgodą gminy Szklarska Poręba grupa kobiet i mężczyzn postanowiła do chwili ostatecznego wyjaśnienia sytuacji nieruchomości utrzymywać w nim Dom Regionalny. Pośród nich byli Hermann Stehr, Wilhelm Bölsche i dyrektor wydawnictwa List (<a href="http://de.wikipedia.org/wiki/Paul_List" target="_blank">Paul-List-Verlag</a>). Użytkownikiem domu było Stowarzyszenie Strojów Regionalnych (<i>Trachtenverein</i>) w Szklarskiej Porębie. </b></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="color: #660000; font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><b>Z biegiem lat dom popadł w ruinę, niezbędne były więc pokaźne środki pieniężne, by zaadaptować go zgodnie z przeznaczeniem. Zakup obiektów przeznaczonych do wystawienia, związanych z kręgiem przyjaciół wokół Carla Hauptmanna, szklarskoporębskimi pisarzami i artystami oraz z historią Szklarskiej Poręby i jej rzemiosła, w szczególności szklarstwa artystycznego, i tradycjami ludowymi, przyniósł efekty. Ponieważ zakazano zmieniania wyglądu pokojów, przebudowa początkowo nie spełniała wymagań, stawianych współczesnym obiektom muzealnym. Mimo tego udało się zrealizować odpowiednią koncepcję: punktem centralnym domu był odtworzony gabinet Carla Hauptmanna, którego wyposażenie przekazała pani Martha Hauptmann, ówcześnie już nieżyjąca pierwsza żona pisarza. </b></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="color: #660000; font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><b>Gmina Szklarska Poręba nie posiadała środków na zakup domu, tak więc próbowano zainteresować zakupem inne instytucje publiczne. Wprawdzie zewsząd deklarowano zainteresowanie, jednak starania te nie przyniosły efektu. Użytkujące dom Stowarzyszenie Strojów Regionalnych w Szklarskiej Porębie – po okresie sprawnego i sumiennego zarządzania obiektem – po rozpoczęciu wojny, gdy wielu jego członków zostało powołanych do wojska – nie było w stanie zebrać odpowiednich środków, by utrzymać dom w pełnym zakresie jego funkcjonowania. Wraz ze śmiercią pierwszej żony Carla Hauptmanna sytuacja własnościowa budynku stała się jeszcze bardziej zagmatwana i ponownie groziło niebezpieczeństwo przekształcenia obiektu w dom mieszkalny. Druga żona pisarza zwróciła się o opróżnienie górnego, największego piętra domu do 15 maja 1941 r. (w terminie 11-dniowym), albowiem chciałaby sama zająć te pomieszczenia. </b></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="color: #660000; font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><b>2. Sytuacja prawna</b></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="color: #660000; font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><b>Prawo do domu rości dla siebie i swojej córki Monony druga żona pisarza, pani Maria Hauptmann, która po rozwodzie z drugim mężem, profesorem Beirichem, powróciła do nazwiska Hauptmann. Roszczenie to jest sprzeczne z wpisem w księgach wieczystych w dziale 2, a mianowicie wpis zabezpieczający panią Marthę Hauptmann w Szklarskiej Porębie Średniej, Felderbusch w kwestii praw do przeniesienia własności na tej nieruchomości. </b></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="color: #660000; font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><b>Pani Maria Hauptmann wniosła skargę wobec ważności tego wpisu. Sprawa znalazła się w Sądzie Rzeszy w Lipsku, gdzie rzekomo zaginęły jej akta. Starania Stowarzyszenia Strojów Regionalnych w Szklarskiej Porębie, do zawarcia ugody pozasądowej pomiędzy reprezentantami prawnymi stron (ze strony Marii Hauptmann – tajny radca dr Ponfick , Berlin-Charlottenburg 2, Fasanenstr. 77; ze strony spadkobierców zmarłej Marthy Hauptmann – adwokat dr Reier, Jelenia Góra, Adolf Hitlerplatz 6) nie przyniosły skutku. Nie jest więc jasne, czy pani Maria Hauptmann i jej córka istotnie mają prawo do samodzielnego rozporządzania prawem własności. </b></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="color: #660000; font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><b>3. Obecne wyposażenie i ocena domu</b></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="color: #660000; font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><b>Na parceli znajduje się trzykondygnacyjny dom i ogród o charakterze parku o powierzchni około 6½ ha. W górnej części ogrodu znajduje się wymagający remontu budynek z jednym pomieszczeniem, w którym w swoich młodych latach Gerhart Hauptmann urządził atelier rzeźbiarskie. Przed nim znajduje się łąka, przekształcona przez Stowarzyszenie Strojów Regionalnych w Szklarskiej Porębie w amfiteatr pod gołym niebem dla około 2000 osób, o wyśmienitej akustyce i w naturalnej scenerii. Widownia składa się z przenośnych ław z miejscami dla ok. 800 osób. W dolnej części ogrodu, na południe od domu, znajduje się naturalna łąka rekreacyjna z miejscem dla kilku tysięcy osób. Na tej łące odbywają się festyny ludowe.</b></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="color: #660000; font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><b>Stanowiący równocześnie piwnicę z wejściem od ogrodu, parter domu mieści obok pomieszczeń magazynowych także dużą kuchnię i dużą salę wystawową. Poszczególne pomieszczenia domu wykorzystywane są w następujący sposób:</b></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="color: #660000; font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><b><u>Parter</u></b></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="color: #660000; font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><b><u>Sień:</u> stare obrazy i sztychy z terenów Szklarskiej Poręby</b></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="color: #660000; font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><b><u>Izba mieszkalna:</u> historyczna izba śląska zagrodnika ze Szklarskiej Poręby z kompletnym wyposażeniem, zbiorami ludowymi itd. Izba urządzona jest tak, że nie sprawia wrażenia martwego muzeum, lecz zachęca do dłuższego pobytu, czy nawet do zamieszkania. </b></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="color: #660000; font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><b><u>I piętro:</u></b></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="color: #660000; font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><b><u>Hall</u>: obrazy malarzy ze Szklarskiej Poręby, gobeliny autorstwa Wandy Bibrowicz z jej okresu szklarskoporębskiego, zbiór czepców. </b></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="color: #660000; font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><b><u>Ogród zimowy:</u> współczesne szkło artystyczne ze Szklarskiej Poręby.</b></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="color: #660000; font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><b><u>Pomieszczenie 1 i 2: </u>malarstwo, reprodukcje i spuścizna literacka malarza ze Szklarskiej Poręby, profesora Hannsa Fechnera</b></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="color: #660000; font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><b><u>Pomieszczenie 3 i 4:</u> Gerhart Hauptmann. Portrety z młodości i czasów późniejszych. Różne wydania dzieł pisarza. Ilustracje licznych artystów niemieckich do dzieł Gerharta Hauptmanna.</b></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="color: #660000; font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><b><u>Pomieszczenie 5 i 6:</u> Historyczne szkło artystyczne ze Szklarskiej Poręby. Najważniejsi artyści-szklarze ze Szklarskiej Poręby. Modele starych szkieł. Dzieje hutnictwa szkła w Szklarskiej Porębie. Kącik poświęcony dwóm wielkim obywatelom Szklarskiej Poręby: Josephowi Partschowi – kartografowi i Karlowi Partschowi – twórcy współczesnej stomatologii. </b></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="color: #660000; font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><b><u>Schody</u>: stare obrazy i sztychy z okolic Szklarskiej Poręby.</b></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="color: #660000; font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><b></b></span><br />
<div>
<b style="color: #660000; font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><u>II piętro:</u></b></div>
</div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="color: #660000; font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><b><u>Pomieszczenie 1:</u> gabinet Carla Hauptmanna.</b></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="color: #660000; font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><b><u>Pomieszczenie 2:</u> obrazy, książki i pamiątki po Carlu Hauptmannie. </b></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="color: #660000; font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><b><u>Pomieszczenie 3</u>: obrazy, książki i pamiątki po Hermannie Stehrze i Wilhelmie Bölsche.</b></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="color: #660000; font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><b><u>Pomieszczenie 4:</u> obrazy, książki i pamiątki po pisarzach z kręgu przyjaciół domu Hauptmanna lub mieszkających niegdyś i obecnie w Szklarskiej Porębie.</b></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="color: #660000; font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><b>Hall: Obrazy Carla Hauptmanna, pamiątki po kompozytorce Annie Reichmöller [<i>Uwaga: taka pisownia nazwiska w oryginale. Prawidłowo powinno być: Anna Teichmüller – przyp. tłum.</i>], inne. </b></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="color: #660000; font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><b></b></span><br />
<div>
<b style="color: #660000; font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">4. Użytkownicy domu i dotychczasowa administracja</b></div>
</div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="color: #660000; font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><b>Gdy wiosną 1936 r. Stowarzyszenie Strojów Regionalnych w Szklarskiej Porębie przejęło budynek, zobowiązało się do remontu i utrzymania domu i parku, przejęcia obciążeń i podatków oraz do zapłacenia odszkodowania w wysokości kwoty obciążającej hipotekę. Jako instytucja kultury obiekt był od tej chwili zwolniony z podatku, gmina Szklarska Poręba zrezygnowała z poboru opłat za wodę. Pozostawało więc spłacanie odsetków hipotecznych i utrzymanie domu i ogrodu. W pierwszym okresie na ten cel przeznaczone zostały znaczne środki, albowiem stan budynku był zły. Środki te pozyskiwano z biletów wstępu – zainteresowanie społeczności Domem Regionalnym było ogromne, odwiedzających było więcej, niż w Muzeum Sudeckim w Jeleniej Górze [<i>Uwaga: Muzeum Towarzystwa Karkonoskiego w Jeleniej Górze (Riesengebirgsverein-Museum, obecnie: Muzeum Karkonoskie) w 1938 r. przemianowane zostało na „Sudetenmuseum” – przyp. tłum.</i>]. Zainteresowanie to nie malało, albowiem dążeniem organizatorów było stworzenie żywej instytucji, a nie martwego muzeum regionalnego. Odbywały się więc tutaj odczyty i koncerty, w ogrodzie wystawiano sztuki i organizowano festyny ludowe, na które przychodziła liczna publiczność.</b></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="color: #660000; font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><b>Poza udostępnieniem sypialni dla jednego strażnika i jego niewielkim wynagrodzeniem, wszelkie prace wykonywane były przez członków Stowarzyszenia i przez przyjaciół domu nieodpłatnie (społecznie) – a więc sprzątanie, nadzór, kontrola itd. Na skutek tych działań oraz dzięki uniknięciu konieczności płacenia wynagrodzeń, dom i ogród (przez ponad 20 lat ten ostatni zdziczał całkowicie) zostały doprowadzone do takiego stanu, że obecnie nie występują istotne braki. Dokonano licznych zakupów wyposażenia. </b></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="color: #660000; font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><b>Zbiory w większości nie są własnością użytkownika. Zostały wypożyczone przez liczne osoby. Duża część wypożyczonych eksponatów opatrzona jest warunkiem, że jeśli dom nie zmieni przeznaczenia, a jego przyszłość zostanie zapewniona, staną się jego własnością. Najważniejszymi darczyńcami są:</b></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<ul>
<li style="text-align: left;"><b style="color: #660000; font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Pani Martha Hauptmann, pierwsza żona Carla Hauptmanna (gabinet pisarza, obiecano dalsze wypożyczenia)</b></li>
<li style="text-align: left;"><b style="color: #660000; font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Tajny Radca, Nadradca Budowlany Fischer (zbiory folklorystyczne/etnograficzne)</b></li>
<li style="text-align: left;"><b style="color: #660000; font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Huta Józefiny (szkło współczesne)</b></li>
<li style="text-align: left;"><b style="color: #660000; font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Wydawnictwa List i Dietrich (pierwsze wydania i in.)</b></li>
<li style="text-align: left;"><b style="color: #660000; font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Gmina Szklarska Poręba (obrazy i in.).</b></li>
</ul>
</div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="color: #660000; font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><b>Ogromna część wypożyczonych eksponatów jest własnością marszanda sztuki Oltmannsa ze Szklarskiej Poręby Średniej [<i>Olly Oltmanns prowadził przy ul. Dolnej niekiepski antykwariat, o czym doniósł mi Przemek Wiater – przyp. tłum</i>.], który – dysponując zasobami finansowymi – kupował dzieła sztuki związane ze Szklarską Porębą, zgodnie ze wskazówkami i na prośbę użytkownika domu. Wszelkie dzieła sztuki przekazywał bezpłatnie jako eksponaty, a wraz z całą rodziną niejednokrotnie społecznie pracował na rzecz domu. </b></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="color: #660000; font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><b></b></span><br />
<div>
<b style="color: #660000; font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">W przeciwieństwie do innych wypożyczeń, które najprawdopodobniej staną się w przyszłości nieodpłatnie własnością Domu Carla Hauptmanna, obiekty zakupione przez Oltmannsa użytkownik domu będzie musiał od niego odkupić. Część wydawnictw również będzie miało status wypożyczenia.</b></div>
</div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="color: #660000; font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><b>Od początku zamiarem prowadzących instytucję było stworzenie domu o żywym charakterze. Nie tylko przez to, że organizowane są przy szczególnych okazjach imprezy specjalne (np. z okazji tygodnia książki, nieodpłatnie), ale również dlatego, że dom stał się miejscem pracy Stowarzyszenia Strojów Regionalnych w Szklarskiej Porębie, którego członkowie spotykają się tutaj co tydzień. Duża sala na parterze została więc urządzona jako miejsce spotkań. </b></span></div>
<span style="color: #660000; font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><b></b></span><br />
<div style="text-align: justify;">
<span style="color: #660000; font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><b>Wyposażenie, utrzymanie i prowadzenie obiektu do jesieni 1940 r. finansowano wyłącznie z biletów wstępu. Przez 4,5 roku udawało się to, bez pozyskiwania środków z innych źródeł. </b></span></div>
Unknownnoreply@blogger.com2tag:blogger.com,1999:blog-4570476624650164073.post-15119609220988413212014-04-24T05:42:00.003+02:002014-04-24T09:13:36.831+02:00Opiekunka Kotliny Jeleniogórskiej<div style="text-align: justify;">
<div style="text-align: center;">
<span style="color: #990000; font-family: Arial, Helvetica, sans-serif; font-size: large;"><b><br /></b></span>
<span style="color: #990000; font-family: Arial, Helvetica, sans-serif; font-size: large;"><b>Działalność hrabiny Friederike von Reden</b></span></div>
<div style="text-align: center;">
<span style="color: #990000; font-family: Arial, Helvetica, sans-serif; font-size: large;"><b><br /></b></span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjaX8mgUjrDAByu8Y9n0c62VqPTmlZMcGsUxfXzdiIOlkDb9RN2CdArpyUV6V2urjTIdnJgYGAPjGvMzgIKIyi0POGA-djsX0CoCVi-83njRGxPmYNXs1uNBF7WY_U47DchqCSGZAi5NeI/s1600/Hrabina_Reden.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjaX8mgUjrDAByu8Y9n0c62VqPTmlZMcGsUxfXzdiIOlkDb9RN2CdArpyUV6V2urjTIdnJgYGAPjGvMzgIKIyi0POGA-djsX0CoCVi-83njRGxPmYNXs1uNBF7WY_U47DchqCSGZAi5NeI/s1600/Hrabina_Reden.jpg" /></a></div>
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<b style="color: #b45f06; font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><i>O tej niezwykłej osobie na blogu pisałem już kilkakrotnie, nie kryjąc swojej fascynacji dla niej: "Może zresztą to tylko moje osobiste zauroczenie tą postacią, którego ani Czytelnicy, ani historycy nie podzielają? Cóż, de gustibus non est disputandum: ja pozostanę wierny swoim wyborom...".</i></b></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="color: #b45f06; font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><b><i><br /></i></b></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="color: #b45f06; font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><b><i>I oto dowiaduję się dzisiaj o wspaniałym projekcie wystawienniczo-muzealnym pod tytułem "Szlachta na Śląsku", tworzonym przez muzea z Polski, Niemiec i Czech, które "wykorzystają swoje bogate zasoby do przygotowania kompleksowej ekspozycji, poświęconej jednemu z ważniejszych tematów wspólnej śląskiej historii". W Sali pod Filarem najpiękniejszego budynku Uniwersytetu Wrocławskiego uhonorowana zostanie "Matka Ziemi Jeleniogórskiej", hrabina Johanna Juliane Friederike von Reden (de domo Riedesel), zwana przez najbliższych "Fritze". Pozwalam sobie w całości zacytować tekst pani </i><a href="http://historiasztuki.uni.wroc.pl/zaklad_renesansu/dok_ubd.html" target="_blank">Urszuli Bończuk-Dawidziuk</a> <i>z Uniwersytetu Wrocławskiego, której rozprawa doktorska nosi tytuł "Działalność kulturalna hrabiny Friederike von Reden (1774-1854) z Bukowca", Tekst ukazał się 23.04.2014 w <a href="http://e-karkonosze.eu/anonse/opiekunka-kotliny-jeleniogorskiej/" target="_blank">internetowej witrynie</a> czasopisma "Karkonosze".</i></b></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="color: #b45f06; font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><b><i><br /></i></b></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="color: #b45f06; font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><b><i>Żałuje bardzo, że udział naszego Muzeum Karkonoskiego w przedsięwzięciu ograniczył się jedynie do – jak napisano – "współpracy i zaangażowania". Ta wystawa bezwarunkowo winna być pokazywana w Jeleniej Górze! Może uda się do tego doprowadzić w przyszłości, najwyraźniej jednak w obecnej sytuacji nie można na to liczyć...</i></b></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="color: #990000; font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><b><br /></b></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="color: #990000; font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><b>„Opiekunka Kotliny Jeleniogórskiej”</b></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="color: #990000; font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><b><br /></b></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="color: #990000; font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><b>Wystawa pod tytułem „Opiekunka Kotliny Jeleniogórskiej. Działalność hrabiny Friederike von Reden”, czynna od 23 maja do 9 listopada 2014 roku w Muzeum Uniwersytetu Wrocławskiego, będzie poświęcona hrabinie Reden (1774-1854) z Bukowca, żonie pruskiego ministra górnictwa i hutnictwa Friedricha Wilhelma von Redena (1752–1815). Jej rozległa działalność kulturalna i edukacyjna w Kotlinie Jeleniogórskiej pozostawiła swój trwały ślad w postaci domów tyrolskich w Mysłakowicach i kościoła Wang w Karpaczu Górnym stanowiących współcześnie istotny element krajobrazu kulturowego Kotliny Jeleniogórskiej i Karkonoszy, a zarazem magnes przyciągający turystów.</b></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="color: #990000; font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><b><br /></b></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="color: #990000; font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><b>Ekspozycja ma za zadanie ukazać rolę kobiety-szlachcianki i ziemianki w tworzeniu krajobrazu kulturowego Kotliny Jeleniogórskiej w pierwszej połowie XIX w. Interesującym wątkiem wystawy będzie wzajemne oddziaływanie krajobrazu na postawę i działalność hrabiny Reden, a także pokazanie sedna wyjątkowości tkwiącego w tej postaci historycznej. Jej różnorodne oblicze, z jednej strony konserwatywne, z drugiej nowoczesne jest także obliczem epoki: niepokorna panna około 1789 roku, następnie oddana żona-przyjaciółka i patriotka w okresie okupacji napoleońskiej i wojen wyzwoleńczych, wreszcie odważna i zaangażowana wdowa-ziemianka w trudnych latach 30. i 40 XIX w. Swoje zachowawcze poglądy na życie społeczne i polityczne (uznawanie patriarchatu, popieranie monarchii) hrabina godziła z reformatorskimi zapatrywaniami na religię i gospodarkę (była aktywną przedstawicielką ruchu przebudzeniowego, hodowała rzadkie odmiany krów i merynosy, uprawiała eksperymentalne gatunki zbóż). W tym kontekście okolice Bukowca jawią się jako miejsce inspirujące do działań pod wpływem malowniczych okoliczności przyrody Kotliny i Karkonoszy.</b></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="color: #990000; font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><b><br /></b></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="color: #990000; font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><b>Wystawa na temat działalności hrabiny Friederike von Reden odbędzie się w ramach międzynarodowego projektu wystawienniczego „Szlachta na Śląsku”, który stanowi podsumowanie wyników badań naukowych uzyskanych w ramach jednego z największych polsko-niemieckich projektów badawczych na temat wspólnego dziedzictwa kulturowego, zatytułowany „Szlachta na Śląsku / Adel in Schlesien”, którego koordynację powierzono Instytutowi Historii Sztuki Uniwersytetu Wrocławskiego oraz Instytutowi Federalnemu ds. Historii i Kultury Niemców Europie Środkowo-Wschodniej w Oldenburgu (BKGE). W czasie realizacji projektu w latach 2005-2012 powstały cztery rozprawy doktorskie, a także ukazało się drukiem kilka ważnych książek. Tegoroczne podsumowanie projektu w postaci potrójnej wystawy we Wrocławiu, Legnicy i Görlitz organizują: Muzeum Uniwersytetu Wrocławskiego, Muzeum Miedzi w Legnicy i muzea w Görlitz: Muzeum Śląskie (Schlesisches Museum zu Görlitz) i Muzeum Historii i Kultury Miasta Görlitz (Kulturhistorisches Museum der Stadt Görlitz).</b></span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="color: #990000; font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><b><br /></b></span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<div style="text-align: justify;">
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<b style="color: #990000; font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Największa część projektu wystawienniczego zostanie zaprezentowana w Legnicy w budynku dawnej Akademii Rycerskiej i w sąsiadującym budynku Muzeum Miedzi. Wystawa pod tytułem „Rycerze wolności, strażnicy praw. Szlachta na Śląsku w średniowieczu i czasach nowożytnych” poruszy zagadnienia związane z książętami, ich siedzibami szlacheckimi, powinnościami szlachty, wyznaniem, edukacją, rozrywką, a także życiem codziennym. Na wystawie pojawią się obiekty z wielu kolekcji z terenu Śląska, pochodzące zarówno z muzeów, jak i kościołów (np. epitafia).</b></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="color: #990000; font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><b><br /></b></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="color: #990000; font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><b>Wystawa w barbakanie Kaisertrutz w Görlitz pod tytułem „Trwanie wśród przemian. Szlachta na Śląsku i Górnych Łużycach od XVIII wieku” podejmie wątek świetności i upadku szlachty w epoce nowoczesnej, opowie o życiu w pałacach, więzach rodzinnych i tradycji, próbach utrzymania hegemonii w czasach przemian i rewolucji. Uzupełnienie będzie stanowić wystawa w Schönhofie, która zaprezentuje dzieje górnołużyckiej szlachty od schyłku średniowiecza.</b></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="color: #990000; font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><b><br /></b></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="color: #990000; font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><b>Wystawa w Muzeum Uniwersytetu Wrocławskiego ukaże „kobiece” oblicze szlachty śląskiej: życie codzienne, zainteresowania i formy działalności szlachetnie urodzonych kobiet przełomu XVIII i XIX wieku, a także zaangażowanie szlachty w życie lokalnych społeczności Śląska na przykładzie „pani na Bukowcu”.</b></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="color: #990000; font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><b><br /></b></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="color: #990000; font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><b>Ekspozycja zostanie podzielona na kilka części tematycznych: dom rodzinny i małżeństwo, pałac i park w Bukowcu, ruch przebudzeniowy, szlachta w Kotlinie Jeleniogórskiej, osiedle Zillerthal i kościół Wang. Mimo, że wystawa wrocławska jest najmniejszą częścią projektu wystawienniczego „Szlachta na Śląsku” na wystawie zaaranżowanej w Sali pod Filarem będzie można obejrzeć aż 90 eksponatów ze zbiorów obcych, m.in. ubiór i pamiętnik szlachcianki z około 1800 roku, rękopiśmienną korespondencję między damami, rysunki projektowe siedziby szlacheckiej, a także europejskie malarstwo portretowe i pejzażowe, rzeźbę, grafikę, porcelanę i szkło. Stworzenie ekspozycji prezentującej tak różnorodne zabytki było możliwe dzięki współpracy i zaangażowaniu wielu instytucji polskich (Muzeum Narodowe we Wrocławiu, Muzeum Karkonoskie w Jeleniej Górze, Archiwum Państwowe we Wrocławiu, Oddział w Jeleniej Górze, Muzeum w Tarnowskich Górach) i niemieckich (Herder-Institut Marburg, Kunstforum Ostdeutsche Galerie Regensburg, Kulturhistorisches Museum der Stadt Görlitz).</b></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="color: #990000; font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><b><br /></b></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="color: #990000; font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><b>Wiele z eksponatów będzie pokazywanych publicznie po raz pierwszy, w tym kompletny ubiór wierzchni damy ze zbiorów Muzeum Narodowego we Wrocławiu (suknia, płaszczyk, szal, rękawiczki, pantofelki, torebka, wachlarz), a także rysunki projektowe przebudowy pałacu w Bukowcu z końca XVIII wieku i projekty architektoniczne zabudowań folwarcznych i pawilonów ogrodowych w parku bukowieckim, które są obecnie przechowywane w zbiorach Instytutu Herdera w Marburgu (Herder-Institut Marburg).</b></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="color: #990000; font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><b><br /></b></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="color: #990000; font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><b>Międzynarodowy projekt wystawienniczy „Szlachta na Śląsku” obejmuje publikację katalogu wystawy, w którym znajdą się eseje i noty katalogowe zarówno w języku polskim, jak i niemieckim. To bogato ilustrowane wydawnictwo będzie składać się z dwóch tomów: w tomie pierwszym zostaną omówione obiekty prezentowane na wystawie legnickiej, a tom drugi będzie zawierał katalog dzieł pokazywanych na wystawach w Görlitz i we Wrocławiu.</b></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="color: #990000; font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><b><br /></b></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="color: #990000; font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><b>Patronat honorowy nad międzynarodowym projektem wystawienniczym „Szlachta na Śląsku” objęli Minister Kultury i Dziedzictwa Narodowego Rzeczypospolitej Polskiej i Marszałek Województwa Dolnośląskiego, a projekt wspierają m.in.: Ministerstwo Spraw Wewnętrznych Wolnego Państwa Saksonia, Fundacja Współpracy Polsko-Niemieckiej, Miasto Legnica, Miasto Görlitz, Związek Gmin Karkonoskich, Instytut Herdera w Marburgu.</b></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="color: #990000; font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><b><br /></b></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="color: #990000; font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><b>Wystawie wrocławskiej będzie towarzyszył cykl wykładów otwartych dla publiczności, a także wystawa planszowa poświęcona hrabinie Friederike von Reden i jej mężowi. Okazją do przypomnienia o niezwykłym małżeństwie Redenów jest 240 rocznica urodzin hrabiny Reden, która przypada w tym roku, a także 200 rocznica śmierci hrabiego Friedricha Wilhelma von Redena w 2015 roku. Wystawa planszowa powstanie dzięki wsparciu finansowemu ze strony Niemieckiego Forum Kultury Europy Wschodniej (Deutsches Kulturforum östliches Europa) i we współpracy ze Związkiem Gmin Karkonoskich. Wernisaż odbędzie się w Bukowcu w ostatni weekend września 2014 roku, a wystawa będzie w dalszej kolejności pokazywana w innych miejscach, zarówno w Polsce, jak i na terenie Niemiec.</b></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="color: #990000; font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><b><br /></b></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="color: #990000; font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><b>Więcej informacji o wystawach, a także adresy, godziny otwarcia i ceny biletów można znaleźć na stronie internetowej poświęconej projektowi wystawienniczemu: <a href="http://www.szlachtanaslasku.pl/">www.szlachtanaslasku.pl</a> / <a href="http://www.adelinschlesien.de/">www.adelinschlesien.de</a></b></span><br />
<span style="color: #990000; font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><br /></span>
<span style="color: #990000; font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><u>Na ten temat:</u><br />Friederike "Fritze" von Reden <a href="http://nieregularnik-nieperiodyczny.blogspot.com/2011/05/friederike-fritze-von-reden-niezwyka.html" target="_blank">(cz. 1)</a></span><br />
<span style="color: #990000; font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Friederike "Fritze" von Reden <a href="http://nieregularnik-nieperiodyczny.blogspot.com/2011/05/friederike-fritze-von-reden-niezwyka_14.html" target="_blank">(cz. 2)</a></span><br />
<span style="color: #990000; font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><a href="http://thory.blox.pl/2008/02/Fryderyka-von-Reden.html" target="_blank">Fryderyka von Reden</a></span><br />
<span style="color: #990000; font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><a href="http://nieregularnik-nieperiodyczny.blogspot.com/2010/11/friederike-i-friedrich-wilhelm-von.html" target="_blank">Friederike i Friedrich Wilhelm von Reden</a></span></div>
Unknownnoreply@blogger.com1Plac Uniwersytecki 1, 50-001 Wrocław, Polska51.1139855 17.0339685999999851.112739499999996 17.03144709999998 51.1152315 17.03649009999998tag:blogger.com,1999:blog-4570476624650164073.post-47495476102520587532013-12-12T09:33:00.001+01:002013-12-12T09:49:20.232+01:00Mówisz: Feist, myślisz: Honecker<div style="text-align: justify;">
<span style="color: #660000; font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><b>Wezwany pilnie dotarłem do budynku Archiwum Państwowego w Jeleniej Górze. Przed wejściem stała grupa osób, bodaj sześciu, przy czym dwie z nich uzbrojone były w typowe atrybuty telewizyjno-reporterskie: profesjonalną kamerę i włochaty mikrofon na długaśnym wysięgniku. Przywitaliśmy się, przedstawiliśmy się sobie, a ja zapytałem: „Czym mogę służyć?”.</b></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="color: #660000; font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><b><br /></b></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="color: #660000; font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><b>Pół godziny wcześniej zadzwonił do mnie Ivo Łaborewicz: „Przyjechała niemiecka telewizja. Nie mają tłumacza. Czy mógłbyś...?”. Oddał słuchawkę szefowi ekipy, który wyjaśnił mi pokrótce, o co chodzi. Obiecałem, że w ciągu pół godziny pojawię się na ulicy Kazimierskiego.</b></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="color: #660000; font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><b><br /></b></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="color: #660000; font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><b>„Czy mówi panu coś nazwisko Feist?”, zapytał szef ekipy. „Feist...? Stąd, z Jeleniej Góry?”, gorączkowo grzebałem w zwapnionych zwojach mózgowych... coś tam było, ale z niczym mi się nie chciało skojarzyć... wtem krótkie olśnienie: „Tak! Chociaż nazwisko to wiążę raczej ze Świeradowem i Szklarską Porębą. <a href="http://de.wikipedia.org/wiki/Walter_Feist" target="_blank">Walter Feist</a>. Urodził się w Świeradowie, a w latach 30-tych ubiegłego wieku zdobył w saneczkarstwie medal podczas Mistrzostw Europy, organizowanych na torze w Szklarskiej Porębie!”, odpowiedziałem z wielkim samozadowoleniem z faktu, że zwapnienie ciągle jeszcze nie jest takie groźne. Wprawdzie (co sprawdziłem później) ów medal, zresztą srebrny, był w roku 1928; a Feist występował także w Krynicy, ale i tak na nic się zdała ta gdzieś przypadkiem zakodowana informacja: „Aha” – odpowiedział szef ekipy, – „cóż; to nie o tego Feista chodzi...”.</b></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="color: #660000; font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><b><br /></b></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="color: #660000; font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><b>Weszliśmy do budynku archiwum. Reżyser reportażu opisał nam (Niemce w średnim wieku, jej towarzyszowi, Ivo Łaborewiczowi i mnie) schemat pierwszych ujęć. W dalszym ciągu nie miałem pojęcia, o co chodzi, ale postanowiłem nie dopytywać: szkoda czasu.</b></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="color: #660000; font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><b><br /></b></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="color: #660000; font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><b>Z przebiegu prowadzonej przed kamerą (i dla kamery) rozmowy między dwojgiem Niemców i Ivo (którą tłumaczyłem) wynikało, że Karin przybyła tu w poszukiwaniu śladów swoich przodków: rzeczonej rodziny Feist z Jeleniej Góry. Pokazała nam schematyczne, uproszczone drzewo genealogiczne, sięgające do 1880 r. i poprosiła pana kierownika archiwum o pomoc w odnalezieniu wymienionych tam osób w dokumentach archiwalnych. </b></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="color: #660000; font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><b><br /></b></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="color: #660000; font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><b>Przeszliśmy do pracowni naukowej, na stole pojawiły się księgi: spisy adresowe z lat trzydziestych i wcześniejsze, w których istotnie nazwisko Feist pojawiało się wielokrotnie. Dopasowaliśmy odpowiednie imiona, dysponowaliśmy częściowymi datami urodzin lub śmierci, Ivo ruszył więc do magazynów, by znaleźć odpowiednie księgi urzędu stanu cywilnego. </b></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="color: #660000; font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><b><br /></b></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="color: #660000; font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><b>W dalszym ciągu nie rozumiałem, co robi tu ekipa telewizji MDR. Zagadka wyjaśniła się równie szybko, co niespodziewanie: oto w zestawieniu genealogicznym widniała niejaka Margot Feist, urodzona 17. kwietnia 1927 r. w... Halle. Okazało się, że jest wnuczką zamieszkałej w latach międzywojennych w Jeleniej Górze Anny Feist i spędziła tu kilka lat zarówno przed II wojną światową, jak i w latach 1942-1945, mieszkając u babci w kamienicy przy Rynku (Placu Ratuszowym) nr 10. Przed wkroczeniem Sowietów Margot uciekła na Zachód, najpewniej właśnie do Halle. Wojnę przeżyła (prawdopodobnie przeżyła ją także jej babcia), a w roku 1953 wyszła za mąż za niejakiego... <a href="http://pl.wikipedia.org/wiki/Erich_Honecker" target="_blank">Ericha Honeckera</a>. Tego samego, który w roku 1971 został pierwszym sekretarzem komitetu centralnego Socjalistycznej Partii Jedności Niemiec (SED) i funkcję tę sprawował niemal do upadku Niemieckiej Republiki Demokratycznej, do października 1989 r. i uważany był za najpotężniejszego polityka byłej NRD. </b></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="color: #660000; font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><b><br /></b></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="color: #660000; font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><b>W tym momencie wyjaśniło się zainteresowanie lokalnej telewizji niemieckiej banalnym w zasadzie poszukiwaniem przodków. Feistowie – ci jeleniogórscy i ci ze Szklarskiej Poręby (bo jak się okazało pradziadowie <a href="http://pl.wikipedia.org/wiki/Margot_Honecker" target="_blank">Margot Honecker</a> wywodzili się właśnie ze Schreiberhau) – byli całkiem zwykłymi ludźmi: pośród wykonywanych przez nich zawodów znalazła się profesja szewca, zwrotnicowego na kolei i robotnika dniówkowego. Dokumenty, zgromadzone w archiwum, były skąpe i ograniczały się do aktów urodzeń, zgonu i ślubu, natomiast poszukiwania jakichkolwiek śladów po babci Feist w Urzędzie Stanu Cywilnego zakończyły się fiaskiem. Niewiele więc dowiedzieliśmy się z archiwów, poza dokładnymi datami urodzin, ślubów i śmierci poszczególnych Feistowych antenatów. Zarówno szukający, jak i ekipa telewizyjna byli jednak zadowoleni. </b></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="color: #660000; font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><b>Program będzie wyemitowany w MDR jako jeden z odcinków dokumentalnej serii <i><a href="http://www.mdr.de/ahnen/index.html" target="_blank">Die Spur der Ahnen</a></i> (Ślady przodków), najpewniej gdzieś na przełomie grudnia i stycznia. </b></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="color: #660000; font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><b><br /></b></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="color: #660000; font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><b>Epizod z Margot Feist (późniejszą Honecker) jest niewiele znaczącą ciekawostką. Z drugiej strony to kolejna niewiasta ze skłonnościami do reżimów totalitarnych (była bowiem Margot od lat 60-tych do 1989 r. ministrem edukacji ludowej w NRD) i dyktatorów, związana z Jelenią Górą. Pierwszą i o wiele sławniejszą z pań była bowiem niejaka <a href="http://thory.blox.pl/2008/03/Hanna-Reitsch.html" target="_blank">Hanna Reitsch</a>, słynna szybowniczka i pilotka, niewątpliwa zwolenniczka narodowego socjalizmu, której ojciec prowadził klinikę okulistyczną przy Promenadenstraße (dzisiejsza ul. Bankowa). </b></span></div>
Unknownnoreply@blogger.com1tag:blogger.com,1999:blog-4570476624650164073.post-4336788929194817062013-12-03T10:30:00.001+01:002013-12-03T13:28:43.749+01:00Muzeum Wirtualne w Muzeum Przyrodniczym, freski i Chińczycy...<div style="text-align: justify;">
<b><span style="color: #660000; font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">W poniedziałkowe przedpołudnie ruszyliśmy z Połowinką Sabinką do Cieplic, do klasztoru, by dać się olśnić. Oto podczas niedawnego wielce tajnego otwarcia Wirtualnego Muzeum Barokowych Fresków na Dolnym Śląsku (na tyle ono ci tajne było, że nawet jeleniogórska posłanka PO, pani Zofia Czernow, nie dostąpiła zaszczytu, by zostać zaproszoną przez urzędującego Prezydenta Miasta, również z PO, choć ostatnio raczej z jej przesuniętych mocno do tyłu szeregów) padło tyle słów o wyjątkowości tego przedsięwzięcia, o jego skali i znaczeniu, że nie sposób było odmówić sobie tej przyjemności.</span></b></div>
<div style="text-align: justify;">
<b><span style="color: #660000; font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">W poprzednich postach odnosiłem się do konferencji pt. <i>Losy klasztorów na Śląsku, w Czechach i na Górnych i Dolnych Łużycach w XVIII i XIX w.</i>, m in. przytaczając <a href="http://nieregularnik-nieperiodyczny.blogspot.com/2013/10/dekoracja-freskowa-w-budynku-probostwa.html" target="_blank">wykład</a> pana doktora Andrzeja Kozieła na temat fresków cieplickich. Oto była ta konferencja jednym z licznych elementów zakrojonego na ogromną skalę <a href="http://www.kasaty.pl/projekt/#ogolne" target="_blank">projektu</a> </span></b><span style="color: #660000; font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><b><i>Dziedzictwo kulturowe po klasztorach skasowanych na ziemiach dawnej Rzeczypospolitej oraz na Śląsku w XVIII i XIX w.: losy, znaczenie, inwentaryzacja </i>realizowanego w ramach Narodowego Programu Rozwoju Humanistyki, pod kierownictwem pana profesora Marka Derwicha.</b></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="color: #660000; font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><b>Natomiast pomysłodawcą i inicjatorem Wirtualnego Muzeum był właśnie Andrzej Kozieł, a rzecz zrealizowana została na zlecenie miasta Jelenia Góra przy znaczącym udziale funduszy unijnych. </b></span></div>
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiPM5E_FZhj6uUkD30ULj7g9idJHF9OvDKxH9hQYr0OaHK-ntRHIUJ77PSE_Sx8Z85K0yEcseyMMZ2RWUog1qT1aEevfhP1iDWf8lqAInAlhHL2OBC73Tk7ymLN3bs1RpjZfi8zCwWaFhM/s1600/DrKozie%C5%82.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiPM5E_FZhj6uUkD30ULj7g9idJHF9OvDKxH9hQYr0OaHK-ntRHIUJ77PSE_Sx8Z85K0yEcseyMMZ2RWUog1qT1aEevfhP1iDWf8lqAInAlhHL2OBC73Tk7ymLN3bs1RpjZfi8zCwWaFhM/s1600/DrKozie%C5%82.jpg" height="640" width="444" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;"><b><i><span style="color: #660000; font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Dr Andrzej Kozieł</span></i></b></td></tr>
</tbody></table>
<div style="text-align: justify;">
<b style="color: #660000; font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Muzeum ma swoją (dla laika dość skomplikowaną w obsłudze) <a href="http://wirtualnefreski.pl/o-muzeum" target="_blank">prezencję internetową</a>, jak na wirtualną instytucję przystało, ale ma także bardzo namacalną postać materialną. Ta zaś znajduje się w jednej z sal Zespołu Pocysterskiego na parterze. I właśnie tam wczoraj się udaliśmy, prowadzeni przez dyrektora muzeum, dzierżącego w ręku tablet, służący do... uruchomienia całej elektronicznej maszynerii.</b></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgVgSCqLGS8uA4X0OUCX3scJNxv_ZQ8S7hUdf2DHtHDhKVoSVvgdeybrUgWKXSsswtHM5p5nmVgr2cWOt75cS_91x6DQ4Kg3SVQ9Ut8C5Ti9oQEickqRXuJzZP6wRk5Jz_cnQoQouFVjXc/s1600/1WMF_Ekran.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgVgSCqLGS8uA4X0OUCX3scJNxv_ZQ8S7hUdf2DHtHDhKVoSVvgdeybrUgWKXSsswtHM5p5nmVgr2cWOt75cS_91x6DQ4Kg3SVQ9Ut8C5Ti9oQEickqRXuJzZP6wRk5Jz_cnQoQouFVjXc/s1600/1WMF_Ekran.jpg" height="478" width="640" /></a></div>
<span style="color: #660000; font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><b><br /></b></span>
<br />
<div style="text-align: justify;">
<span style="color: #660000; font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><b><span style="color: #660000; font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><b>We wspomnianej sali </b></span><b>niemal na środku </b><b>podłogi </b><b> </b><b>stoi </b><b>ogromne pudło z wielgachnym ekranem, na którym wyświetla się rodzaj koła fortuny z różnymi symbolami. Kryją się pod nimi przeróżne funkcje: zwiedzanie, gry logiczne typu puzzle i memory, a także tryby zwiedzania: "monitorowy" (indywidualny) i "naścienny" (grupowy). Pod sufitem zawieszono kilka rzutników, które wyświetlają na umieszczonych przy dwóch ścianach ekranach </b><b> wysokiej rozdzielczości </b><b>obrazy: panoramiczne zdjęcia wnętrz obiektów klasztornych i kościelnych, głównie oczywiście ich freskowych zdobień. I choć lista dostępnych obiektów jest długa, to i tak nie obejmuje wszystkich najistotniejszych budowli dolnośląskich: pominięto bodaj całą Kotlinę Kłodzką i jej okolice, nie znalazły się na niej na razie także niektóre istotne obiekty z dużych ośrodków miejskich Dolnego Śląska. Wszystko jednak przed nami, bowiem dyrektor Firszt poinformował nas, że ów wirtualny zbiór będzie na bieżąco uzupełniany.</b></b></span></div>
<br />
<div style="text-align: justify;">
<b style="color: #660000; font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Obsługa wielkiego dotykowego ekranu przypomina w zasadzie obsługę tabletu, z tym że trzeba "wyczuć" jego specyficzną czułość: czasami nie reaguje powiększenie, czasem zatnie się pomniejszanie, a zbyt szybkie przesunięcie palcami powoduje efekt szalonej karuzeli na ekranie głównym i na ekranach zawieszonych przy ścianach.</b></div>
<div style="text-align: justify;">
<b style="color: #660000; font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Rozdzielczość zdjęć jest znakomita: po powiększeniu widać najdrobniejsze szczegóły, łącznie ze spękaniami farb, odręcznymi adnotacjami artystów, czy pozostawionymi w tynku śladami cyrkla, którym malarze wyznaczali granice powierzchni dzieł. Mam wszakże wrażenie, że jakość rzutników nie dorównuje jakości zdjęć: na ekranie głównym wszelkie drobiazgi widoczne są wyraźnie, natomiast na zewnętrznych ekranach lekko się rozmywają. To jednak </b><span style="color: #660000; font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><b>– jak sądzę – w niczym nie umniejsza wartości poznawczej, jaką oferuje nam ta ekspozycja. </b></span><br />
<span style="color: #660000; font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><b><br /></b></span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgE8SddlwnGcK2CzrfrIfCxinKR3DfdjAjYhbWc0u-wPgJrRBqYxZ9_40RJLIRSsPNdac0ZbIsTpS5CwecYh0jjWt7n2IbV8V5BLQ_ggUOZI8NwDn6kSL5c2J1BA3YhQoy0Kj__N1a1Jng/s1600/3WMF_Leubus.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgE8SddlwnGcK2CzrfrIfCxinKR3DfdjAjYhbWc0u-wPgJrRBqYxZ9_40RJLIRSsPNdac0ZbIsTpS5CwecYh0jjWt7n2IbV8V5BLQ_ggUOZI8NwDn6kSL5c2J1BA3YhQoy0Kj__N1a1Jng/s1600/3WMF_Leubus.jpg" height="478" width="640" /></a></div>
<span style="color: #660000; font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><b><br /></b></span>
<br />
<div style="text-align: justify;">
<span style="color: #660000; font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><b><b>Sięgnąłem do wnętrz mi dobrze znanych: kościół Łaski w Jeleniej Górze, kościół NMP w Krzeszowie, Sala Książęca w pałacu lubiąskim – by móc porównać to, co widzi się "na żywo" z tym, co umieszczono we wnętrznościach maszyny cyfrowej. Bezsprzecznie widać w Wirtualnym Muzeum o wiele więcej detali, szczegółów, drobiazgów, niźli nawet najwprawniejszym okiem w realnych obiektach. Dotyczy to w szczególności malowideł sufitowych, które przecież – jak to w budowlach sakralnych bywa – znajdują się na znacznej wysokości. Istnieje również możliwość "wędrowania" w obiekcie, skonstruowana na podobnej zasadzie, jak w googlowym Street View: naciskamy strzałeczkę i ze środka nawy przenosimy się do prezbiterium, pod sam ołtarz. Tu możemy oglądać plan ogólny, albo poszczególne elementy/fragmenty dzieła, przybliżając je i przesuwając w prawo lub w lewo, w górę lub w dół. Niektóre ujęcia zawierają dodatkowe, szczegółowe informacje, wyświetlające się po naciśnięciu ukazującego się na ekranie dymka z literką "i". </b></b></span><br />
<span style="color: #660000; font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><b><b><br /></b></b></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="color: #660000; font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><b>Nie jestem wielbicielem barokowych przepychów, ale niewątpliwie prezentacje komputerowe wciągają. I pewnie spędzilibyśmy przy konsoli wiele godzin, gdyby nie Chińczycy... Okazało się bowiem, że w mieście gości delegacja z <i>zaprzyjaźnionego</i>, partnerskiego miasta Chángzhōu i właśnie za chwil kilka zwiedzać będzie wyremontowany obiekt, oczywiście biorąc udział w wirtualnym pokazie. Ustąpiliśmy więc przed przeważającymi siłami przyjaciół z postanowieniem, że koniecznie trzeba tu wrócić.</b></span></div>
<b style="color: #660000; font-family: Arial, Helvetica, sans-serif; text-align: justify;"><br /></b>
<br />
<div style="text-align: justify;">
<span style="color: #660000; font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><b>Kilka wrażeń osobistych na gorąco: dobrze rozumiem ideę tego przedsięwzięcia i przekonany jestem o jej słuszności. Natomiast nie podzielam zachwytów, wyrażanych przez licznych uczestników oficjalnego (zamkniętego) otwarcia Wirtualnego Muzeum na temat funkcjonalności tego pokazu dla grup turystycznych, czy szkolnych. W Wirtualnym Muzeum Fresków odnajdzie się świetnie ten, kto ma porządne przygotowanie teoretyczne w dziedzinie (sakralnych) malowideł barokowych. Średnio zaawansowani wprawdzie otrzymują kolorową papkę dla oczu, ale przy dość skąpej informacji merytorycznej na temat obiektów i dzieł, a także natłoku szczegółów oraz prezentowanych budowli, szybko można dostać kociokwiku. Przekonany jednak jestem, że miłośnicy baroku rozkoszować się będą możliwością "przyklejenia się nosem" do malowidła, podejrzenia niedostrzegalnych w naturalnych warunkach szczegółów, wirtualnego dotknięcia tych dzieł malarskich z najmniejszej odległości. Troszkę trudniej będzie przewodnikom/nauczycielom z grupami dzieci i młodzieży: puzzle i memory to fajna zabawa, ale ekran – choć ogromny – jest tylko jeden. Przy trzydziestce dzieci szanse na udział w zabawie będą miały pewnie tylko nieliczne... </b></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="color: #660000; font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><b>Ze swojego podwórka przewodnickiego powiem, że wprawdzie jest Wirtualne Muzeum dużą atrakcją, ale w żadnej mierze nie da się bezboleśnie wprowadzić jego zwiedzania do i tak napiętych programów wycieczek: by "ogarnąć" całość trzeba by poświęcić przynajmniej godzinę na samą prezentację barokową (a i to wyłącznie wybranych elementów), kolejne pół godziny na zwiedzanie wnętrz klasztornych, a gdy już w pełni ruszy Muzeum Przyrodnicze – ze trzy kwadranse na obejrzenie jego zbiorów. Oby jednak zawsze "kłopotem" była nadmiar atrakcji, a nie turystyczne pustkowie...</b></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="color: #660000; font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><b>W każdym razie do Wirtualnego Muzeum zajrzeć warto, warto też posiedzieć w nim dłużej – a gdy zorganizowane zostaną obiecywane przez dyrektora Firszta szkolenia dla przewodników i oprowadzaczy – koniecznie trzeba wziąć w nich udział. </b></span></div>
<br />
<div style="text-align: justify;">
<b style="color: #660000; font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">A nad głowami zwiedzających element fresku z jagnięciem/owieczką: myślę sobie, że Schaffgotschów ucieszyłyby zmiany, jakie w ostatnich 3 latach dokonały się w pocysterskim obiekcie: mam wrażenie, że są realizacją ich dawnych przedsięwzięć wystawienniczo-muzealnych w Cieplicach...</b></div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhb9T-J9qde1C3lPPJd-KUYJykAFyK-ikRPjXhdIvPUrmC8LOx7wVlu_RmIXssaFAyqYktJzlou4ayCxj1rNQAe-S8BlOXJ1PG_gMZcnUxkEL5iQBuTl1N3TlNjdqRlvQP8BEIfcivyPDw/s1600/2WMF_Schaf.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhb9T-J9qde1C3lPPJd-KUYJykAFyK-ikRPjXhdIvPUrmC8LOx7wVlu_RmIXssaFAyqYktJzlou4ayCxj1rNQAe-S8BlOXJ1PG_gMZcnUxkEL5iQBuTl1N3TlNjdqRlvQP8BEIfcivyPDw/s1600/2WMF_Schaf.jpg" height="640" width="478" /></a></div>
Unknownnoreply@blogger.com1Jelenia Góra-Cieplice, Polska50.865507144743972 15.6777477264404350.860496644743975 15.66766272644043 50.87051764474397 15.68783272644043tag:blogger.com,1999:blog-4570476624650164073.post-9413609302737946882013-11-24T09:42:00.001+01:002013-11-24T09:50:11.277+01:00Odnowa Dziwiszowa<div style="text-align: justify;">
<span style="color: #660000; font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><b>Dziwiszów zna każdy, kto od strony Złotoryi wjeżdża do Kotliny Jeleniogórskiej, pokonując liczne zakręty prowadzące na przełęcz Widok (Kapella, 592 m n.p.m.) oraz równie krętą drogą z Kapelli zjeżdżający. Znają Dziwiszów amatorzy narciarstwa, niejednokrotnie przedkładający stoki Łysej Góry nad zatłoczone trasy karkonoskie. Oraz rowerzyści i wędrowcy, których trasy kaczawskie przebiegają właśnie tędy. </b></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="color: #660000; font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><b>My wybraliśmy się do Dziwiszowa na zaproszenie <a href="http://naszdziwiszow.pl/Album.htm" target="_blank">Stowarzyszenia Nasz Dziwiszów</a>, które zorganizowało imprezę plenerowo-spacerową pod hasłem "<a href="http://www.umwd.dolnyslask.pl/rozwoj-obszarow-wiejskich/odnowa-wsi-dolnoslaskiej/o-programie/zalozenie-realizacji-programu/" target="_blank">Popieram ideę odnowy wsi dolnośląskiej</a>"</b></span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiNJY2B2k9EsPwXpn4MjHs_4yhgLAIwaP8lj5u6sVCVdpsgsVhBHSXhMhUJ9MTPoMs44bHMwlZN75lnw7xD482gB_xfM8AdwDvGgCbiwfNmXrM0XgCR1j6xjx9hZRMUIsLJotj52iQvBJQ/s1600/Plakat.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiNJY2B2k9EsPwXpn4MjHs_4yhgLAIwaP8lj5u6sVCVdpsgsVhBHSXhMhUJ9MTPoMs44bHMwlZN75lnw7xD482gB_xfM8AdwDvGgCbiwfNmXrM0XgCR1j6xjx9hZRMUIsLJotj52iQvBJQ/s1600/Plakat.jpg" height="640" width="454" /></a></div>
<div style="text-align: justify;">
<b><span style="color: #660000; font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Dość skąpe były informacje zamieszczone na plakacie, słowo "wizytacja" kojarzyło mi się nie całkiem miło, a godzina 14.00 w III dekadzie listopada to 2 godziny przed zmierzchem, więc z pewną dozą nieufności ruszaliśmy do tej podjeleniogórskiej wsi. </span></b></div>
<div style="text-align: justify;">
<b><span style="color: #660000; font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Do "Koniadora" przybyliśmy krótko przed drugą, na polance wokół przygotowanego chrustu znalazło się ledwie kilka osób, nasze obawy zdawały się potwierdzać.</span></b></div>
<div style="text-align: justify;">
<b><span style="color: #660000; font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><br /></span></b>
<b><span style="color: #660000; font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Pierwsze wrażenie okazało się nader mylące. Serdecznie p</span></b><b><span style="color: #660000; font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">owitani zostaliśmy przez panią </span></b><span style="color: #660000; font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><b>Lidię Kaczmarczyk-Pałuchę, liderkę Stowarzyszenia i obdarowani żółtymi koszulkami z napisem "Popieram odnowę wsi Dziwiszów". Koszulkę otrzymała także Froda i nosiła ją z wyraźnym ukontentowaniem.</b></span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjfMfN4J7QbfUvShCsuQCdw_6OWDdzRuZCO2Ey5buPSe_aMV3MnZnOrqcrUmL4vdGqMCAyl32vdxMIymONYzPJ1AiidnBc0LQ8PziLebWzMWEwwARoY-boaB3JafYnikUlXEPMEenP_8RE/s1600/Dziwisz%C3%B3w1.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjfMfN4J7QbfUvShCsuQCdw_6OWDdzRuZCO2Ey5buPSe_aMV3MnZnOrqcrUmL4vdGqMCAyl32vdxMIymONYzPJ1AiidnBc0LQ8PziLebWzMWEwwARoY-boaB3JafYnikUlXEPMEenP_8RE/s1600/Dziwisz%C3%B3w1.jpg" height="480" width="640" /></a></div>
<div style="text-align: justify;">
<b style="color: #660000; font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Po krótkim wprowadzeniu </b><b style="color: #660000; font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">ruszyliśmy </b><b style="color: #660000; font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">– </b><b style="color: #660000; font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">całkiem sporą jednak, bo około trzydziestoosobową grupką </b><b style="color: #660000; font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">–</b><b style="color: #660000; font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"> na spacer po wsi (w zasadzie tylko po Dziwiszowie Dolnym), odwiedzając kolejno:</b></div>
<div style="text-align: justify;">
<b style="color: #660000; font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Dom Ludowy </b><span style="color: #660000; font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><b>–</b></span><b style="color: #660000; font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"> znajdujący się w budynku dawnej karczmy, zbudowanym w 1834 r. Mieści on sporą salę, wyposażoną w scenę i niewielki barek z zapleczem gastronomicznym. Dzięki zabiegom Stowarzyszenia Nasz Dziwiszów sala została wyremontowana oraz docieplona i w zamierzeniach ma służyć mieszkańcom Dziwiszowa w jak najszerszym zakresie.</b></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjHDFPeIGAsbO1K5nd1_YOK1e4pByu9K608QmSQ0plUu6LP_oPKHjYiCZVQCwJggLBuNb7Fvi0isINu-ctwZjsqqE_9qfKUyP0c_GhBPRL9MyAr9YS8a7s50_q0xJUwDgOk-nes6A0-s4E/s1600/Dziwisz%C3%B3w4.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjHDFPeIGAsbO1K5nd1_YOK1e4pByu9K608QmSQ0plUu6LP_oPKHjYiCZVQCwJggLBuNb7Fvi0isINu-ctwZjsqqE_9qfKUyP0c_GhBPRL9MyAr9YS8a7s50_q0xJUwDgOk-nes6A0-s4E/s1600/Dziwisz%C3%B3w4.jpg" height="640" width="480" /></a></div>
<b style="color: #660000; font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><a href="http://www.izba.centrum.zarow.pl/index.php?option=com_content&view=article&id=139:kamienne-krzye-pojednania" target="_blank">Krzyż pojednania</a>, zwany mylnie pokutnym, przy posesji nr 54.</b><br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgTNF6ALslhL32Ng1vhNdVI-9BlqjNswpl4ku-0BwRtXhFtkqiyZggl84ODeGhMVcL88-giLz3rqCwEQF5agLpYLB1lO7oUTkaEmvecLzfYAfjwcwmPh2KzhBWp2RPNzIabU467GjJlO0s/s1600/Dziwisz%C3%B3w2.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgTNF6ALslhL32Ng1vhNdVI-9BlqjNswpl4ku-0BwRtXhFtkqiyZggl84ODeGhMVcL88-giLz3rqCwEQF5agLpYLB1lO7oUTkaEmvecLzfYAfjwcwmPh2KzhBWp2RPNzIabU467GjJlO0s/s1600/Dziwisz%C3%B3w2.jpg" height="480" width="640" /></a></div>
<div style="text-align: justify;">
<b style="color: #660000; font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><a href="http://dolny-slask.org.pl/549407,Dziwiszow,Kosciol_sw_Wawrzynca.html" target="_blank">Kościół</a> p.w. św. Wawrzyńca </b><b style="color: #660000; font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">– z ok. połowy XIV w., inkastelowany. W prezbiterium na ścianie ołtarzowej odsłonięty fragment polichromii figuralnej z pierwszej poł. XV w. (?). Ze wstydem przyznaję, że była to dla mnie premiera: nigdy nie miałem okazji, by zwiedzić wnętrze tego ślicznego kościółka. Ksiądz Krzysztof obdarował nas widokówkami, na odwrocie których zamieszczono krótko historię świątyni oraz życiorys jej patrona. </b></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhrfQQzyAJVRvjr9U-2iXX46QHdjoPW2RlekrfrRbFYBuKa7clE8UdomGW0pxKsnlgxUwsu5BDk3gNIt1-o-fg5RL0pgi5aq0lPzrnsFwUoh5vJl-YFTWtwNB7g77AtFj-y4X6t6Miuj7w/s1600/Dziwisz%C3%B3w5.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhrfQQzyAJVRvjr9U-2iXX46QHdjoPW2RlekrfrRbFYBuKa7clE8UdomGW0pxKsnlgxUwsu5BDk3gNIt1-o-fg5RL0pgi5aq0lPzrnsFwUoh5vJl-YFTWtwNB7g77AtFj-y4X6t6Miuj7w/s1600/Dziwisz%C3%B3w5.jpg" height="640" width="478" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhszLz6w0VHeLQzJtTg77eD-1RVlwKOjSJbA8njPx196WcgcBddEvlu8VJnhPvcRytZ_b3l-0WvQSPFYxxLw2gmE3ajfg4POdJ3nl9QF0MH9cG3iPk3Gfzn-vJBEulZhIHPKnNoVOUWlc4/s1600/Dziwisz%C3%B3w6.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhszLz6w0VHeLQzJtTg77eD-1RVlwKOjSJbA8njPx196WcgcBddEvlu8VJnhPvcRytZ_b3l-0WvQSPFYxxLw2gmE3ajfg4POdJ3nl9QF0MH9cG3iPk3Gfzn-vJBEulZhIHPKnNoVOUWlc4/s1600/Dziwisz%C3%B3w6.jpg" height="640" width="478" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;">
<b style="color: #660000; font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><a href="http://dolny-slask.org.pl/549410,Dziwiszow,Zespol_palacowy_w_Dziwiszowie_Dolnym.html" target="_blank">Pałac</a> w Dziwiszowie (Dolnym) </b><b style="color: #660000; font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">– weszliśmy do stajni i przystajennej salki myśliwskiej, w której organizowane są niekiedy imprezy (ostatnio: święto Hubertusa). </b></div>
<div style="text-align: justify;">
<b style="color: #660000; font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Wyremontowane i otwarte w 2009 r. <a href="http://www.gazetawroclawska.pl/artykul/78026,wies-buszuje-w-sieci,id,t.html" target="_blank">Centrum Kształcenia </a>w byłej szkole podstawowej </b><b style="color: #660000; font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">– fajnie wyposażona świetlica ze stanowiskami komputerowymi, grami zręcznościowymi i kącikiem zabaw dla najmłodszych dzieci oraz całkiem pokaźną biblioteką. </b></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiQvBY17w8nEkXbAm5jCZmdjOI6-Z3Kx6CYfWOolNwLzegpcDc3pDkR7p3DEp3GdgiGehkNZJcd2qe2B-4kq38N88TAbpxpIDNn3CMAIaZsPvQcpQGxndDpk-ku00oSOI_JCZmpgNUw7tA/s1600/Dziwisz%C3%B3w7.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiQvBY17w8nEkXbAm5jCZmdjOI6-Z3Kx6CYfWOolNwLzegpcDc3pDkR7p3DEp3GdgiGehkNZJcd2qe2B-4kq38N88TAbpxpIDNn3CMAIaZsPvQcpQGxndDpk-ku00oSOI_JCZmpgNUw7tA/s1600/Dziwisz%C3%B3w7.jpg" height="478" width="640" /></a></div>
<div style="text-align: justify;">
<b style="color: #660000; font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Stamtąd wróciliśmy do siedliska Koniador, gdzie już płonęło ognisko, a garkuchnia wydawała przepyszną zupę gulaszową, kawę i herbatę, a także kiełbaski, które można było sobie upiec w ogniu. Największą beneficjentką części gastronomicznej imprezy była </b><b style="color: #660000; font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">– oczywiście! </b><b style="color: #660000; font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">– Froda: dostała chyba z 5 porcji kiełbasy (niegrillowanej), a także talerz wspomnianej zupy (pikantnej, jak diabli). Mieliśmy obawy co do efektów żołądkowych takiej "diety", ale pies przetrawił wszystko bez najmniejszych problemów: widać wspaniały nastrój, panujący podczas imprezy, miał dobroczynne działanie. </b></div>
<div style="text-align: justify;">
<b style="color: #660000; font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Organizatorzy rozlosowali jeszcze nagrody dla uczestników dziwiszowskiego marszu, panie policjantki, które zabezpieczały trasę przemarszu (w dużej części wzdłuż ruchliwej drogi), rozdały gadżety służące bezpieczeństwu pieszych i impreza powoli się kończyła.</b></div>
<div style="text-align: justify;">
<b style="color: #660000; font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">My grzecznie podziękowaliśmy organizatorom i ruszyliśmy w drogę do domu. Zaś Dziwiszów, który przecież tak często odwiedzamy podczas spacerów z Frodą, stał się nam jeszcze bliższy i jeszcze lepiej znany...</b></div>
Unknownnoreply@blogger.com1Dziwiszów, Polska50.9417755 15.79548590000001725.419741 -25.513108099999982 76.46381 57.104079900000016tag:blogger.com,1999:blog-4570476624650164073.post-609633658596909482013-10-28T05:33:00.000+01:002013-10-28T05:54:08.380+01:00Dekoracja freskowa w budynku probostwa Cystersów w Jeleniej Górze-Cieplicach <div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><b><span style="color: #444444;">Z wspomnianej w poprzednim wpisie Konferencji wykład pana dra hab. Andrzeja Kozieła, profesora w Uniwersytecie Wrocławskim, na temat słynnych już fresków.</span></b> </span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><br />
</span></div>
<div style="text-align: justify;">
<div style="text-align: center;">
<span style="color: #660000; font-family: Arial, Helvetica, sans-serif; font-size: large;"><b>Dekoracja freskowa w budynku probostwa Cystersów w Jeleniej Górze-Cieplicach Śląskich Zdroju</b></span></div>
<div style="text-align: center;">
<span style="color: #660000; font-family: Arial, Helvetica, sans-serif; font-size: large;"><b>i jej ideowa geneza</b></span></div>
</div>
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><br />
</span> <br />
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><span style="color: #660000;">Gdy na początku 2011 roku w części budynku dawnego probostwa Cystersów w Cieplicach zostały odsłonięte spod warstwy tynku fragmenty barokowych malowideł, to wówczas jeszcze nikt nie przypuszczał jak bogata i obszerna dekoracja freskowa wnętrz została odkryta. Dopiero wykonane w maju 2011 roku badania stratygraficzne oraz zakończone w listopadzie 2012 roku kompleksowe prace nad odsłonięciem oraz konserwacją i częściową rekonstrukcją malowideł pozwoliły na uzyskanie pełnego obrazu zdobiących wnętrza probostwa polichromii. Wówczas to ku wielkiemu zaskoczeniu badaczy i konserwatorów okazało się, że odkryta w Cieplicach dekoracja freskowa to największy zachowany zespół barokowych malowideł z XVII wieku w budynkach klasztornych na Śląsku. A przecież to, co obecnie znamy, to jedynie fragment pierwotnej dekoracji freskowej, która znajduje się pod warstwą tynku także w pozostałej części budynku pełniącej funkcję plebanii.</span></span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<iframe allowfullscreen="" frameborder="0" height="315" src="//www.youtube.com/embed/kGW801JwXCM" width="560"></iframe><br /></div>
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><span style="color: #660000;"><br /></span></span>
<br />
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><span style="color: #660000;">Dekorację freskową w północnej części budynku dawnego probostwa Cystersów w Cieplicach tworzy nie mniej niż 86 figuralnych i heraldycznych przedstawień. Składa się z ona z kilku wątków tematycznych, które na ogół są związane z poszczególnymi salami budynku dawnego probostwa. W pomieszczeniach, do których prowadziły trzy wejścia do budynku – jedno od dziedzińca w zachodniej części korytarza i dwa od wschodniej strony – zostały namalowane przedstawienia heraldyczne i patronackie. Na parterze na ścianach po obu stronach korytarza w skrzydle wschodnim, północnym i zachodnim oraz na południowej ścianie w sali w północno-wschodnim narożniku znajduje się 26 odsłoniętych przedstawień z legendy św. <b><a href="http://www.brewiarz.pl/czytelnia/swieci/08-20a.php3" target="_blank">Bernarda z Clairvaux</a></b>. Na zachodniej ścianie tej samej sali, która mogła pełnić funkcję kapitularza, wykonane zostało malowidło Adoracja Marii jako Królowej Niebios przez męskie i żeńskie zakony benedyktyńskie i cysterskie na sklepieniu namalowane przedstawienie Adoracja Trójcy Świętej przez świętych i męczenników, a na ścianie północnej ponad oknami trzy malowidła o najprawdopodobniej emblematycznym charakterze. W niewielkiej sali na parterze w środkowej części północnego skrzydła wykonanych zostało sześć owalnych figuralnych przedstawień o tematyce odnoszącej się do polowania, jedzenia i picia. W sali na parterze w północno-zachodnim narożniku, być może refektarzu, znalazło się na sklepieniu i ścianach tarczowych aż trzynaście malowideł freskowych o tylko częściowo możliwej do ustalenia tematyce. Na piętrze w pomieszczeniu w północno-wschodnim narożniku, które najprawdopodobniej pełniło funkcję kaplicy, wykonany został cykl czterech malowideł ze scenami pasyjnymi. W bogatej dekoracji freskowej w tzw. sali z balustradą, usytuowanej w środkowej części północnego skrzydła, dominują przedstawienia Trójcy Świętej. Dopełniają je sceny starotestamentowe połączone z przedstawieniami archaniołów, całopostaciowe wizerunki św. Elżbiety i św. Jadwigi oraz – znajdujące się niegdyś w osobnym pomieszczeniu – malowidła Jezus jako Zbawiciel Świata i Pogromca Szatana oraz Trójca Stworzona i Czternastu Świętych Wspomożycieli . Równie bogatą dekorację freskową otrzymała sala na piętrze w północno-zachodnim narożniku, która mogła pełnić funkcję biblioteki. Zdobi ją jedenaście figuralnych przedstawień odnoszących się do tematyki kosmologicznej, ilustrujących wątek chrystologiczny oraz ukazujących pojedyncze przedstawienia archaniołów. </span></span></div>
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><span style="color: #660000;">
</span></span>
<br />
<div style="text-align: justify;">
<span style="color: #660000; font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Zapisana w formie chronostychu w aż trzech inskrypcjach umieszczonych w trzech różnych pomieszczeniach w budynku probostwa <b>data 1689 nie pozostawia wątpliwości, co do roku zakończenia prac nad malowidłami</b>. Najprawdopodobniej rozpoczęły się one wkrótce po tym, jak sfinalizowana została przebudowa budynku probostwa po zniszczeniach spowodowanych przez pożar w 1671 roku. W swych zasadniczych zrębach trwała ona do 1684 roku, bowiem taka właśnie data widnieje na jednym z dwóch barokowych portali w zewnętrznym murze skrzydła wschodniego.</span></div>
<br />
<div style="text-align: justify;">
<span style="color: #660000; font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Fundatorem barokowej przebudowy budynku dawnego probostwa w Cieplicach i jego malarskiej dekoracji był ówczesny opat klasztoru Cystersów w Krzeszowie, <b><a href="http://www.ms.ecclesia.org.pl/index.php?option=com_content&view=article&id=681" target="_blank">Bernhard Rosa</a></b>. Wykonanie malowideł zlecił on nie znakomitemu śląskiemu malarzowi, Michaelowi Willmannowi, który już wcześniej dla niego pracował, lecz prezentującemu o wiele niższy poziom artystyczny, nieznanemu nazwiska i imienia malarzowi z czeskiego Vrchlabí, który w tamtym czasie współpracował z krzeszowskim opactwem. Z zapisów w Księdze rachunkowej opactwa wynika bowiem, że w latach 1687–1688 „<i>M</i></span><i style="color: #660000; font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">aler von Hohenelbe</i><span style="color: #660000; font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">” razem ze swoim synem przepracowali około 34 tygodni w ciepłych miesiącach, a więc dokładnie w sezonie wykonywania dekoracji freskowych. Opat Rosa dostarczył twórcom dekoracji także graficznych wzorców, według których wykonana została zdecydowana większość cieplickich malowideł. Były to ilustracje z opublikowanego w 1653 roku żywota św. Bernarda z Clairvaux , brewiarza Officia propria (1688) i kalwaryjskiego modlitewnika </span><i style="color: #660000; font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Schmerzhaffter Lieb= und Kreutz=Weeg </i><span style="color: #660000; font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">(1682) , wydanych staraniem opata Rosy, a także cały zbiór samodzielnych grafik wykonanych lub tylko zaprojektowanych przez Willmanna.</span></div>
<br />
<div style="text-align: justify;">
<span style="color: #660000; font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Barokowe budynki śląskich klasztorów cysterskich w Krzeszowie, Trzebnicy, Rudach Wielkich i Jemielnicy pozbawione są w ogóle malowideł freskowych we wnętrzach. W istniejącym skrzydle klasztoru Cystersów w Kamieńcu Ząbkowickim zachował się tylko jeden plafon z wedutami dolnośląskich klasztorów cysterskich oraz kościoła w Bardzie. W nowym budynku barokowego klasztoru Cystersów w Henrykowie, wznoszonym niemalże równocześnie z przebudową cieplickiego probostwa, dekoracja freskowa wykonana została tylko w dwóch pomieszczeniach: reprezentacyjnej Sali Książęcej (zwanej obecnie Purpurową) na piętrze oraz w sali apartamentów opata na parterze. Nawet w najbogatszym śląskim opactwie cysterskim w Lubiążu malowidła freskowe w budynku klasztornym wykonano jedynie w czterech najważniejszych salach, a w Pałacu Opata tylko w sali jadalni oraz pokojach gościnnych na piętrze. <b>Dlaczego więc w budynku probostwa krzeszowskich cystersów w Cieplicach , które nie mało nawet statusu klasztoru, lecz tylko prepozytury, została wykonana tak bogata i obejmująca wszystkie większe pomieszczenia i korytarz dekoracja freskowa z najliczniejszym zespołem malowanych przedstawień dotyczących św. Bernarda w Środkowej Europie?</b></span></div>
<br />
<div style="text-align: justify;">
<span style="color: #660000; font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Wydaje się, że bezpośrednią przyczyną wykonania aż tak licznego zespołu malowideł we wnętrzach cieplickiego probostwa nie były względy religijne, lecz przede wszystkim propagandowe, w tle których stał spór pomiędzy klasztorem Cystersów w Krzeszowie a przedstawicielami rodu Schaffgotschów o prawo do własności cieplickiej prepozytury i związanych z nią okolicznych dóbr. Jak wiadomo, krzeszowscy cystersi zostali sprowadzeni do Cieplic przez protoplastę tego rodu, <b>Gottharda Schaffgotscha (Gotsche Schoffa II) z Chojnika</b>, a jego potomkowie sprawowali patronat nad cieplickim probostwem. Dobre relacje pomiędzy zakonnikami a ich cieplickimi patronami uległy pogorszeniu w okresie reformacji, kiedy to poczynając od Ulricha Schaffgotscha przedstawiciele tego rodu stali się wyznawcami luteranizmu, a krzeszowskie opactwo znalazło się w katastrofalnej sytuacji finansowej. Wówczas to, mimo sporów na tle religijnym, krzeszowscy zakonnicy byli zmuszeni zastawiać swe dobra w Cieplicach i okolicach u Schaffgotschów, którzy następnie przekazywali je w wieloletnie dzierżawy. Doszło nawet do tego, że budynek cysterskiego probostwa został oddany w dzierżawę protestanckiemu pastorowi z Cieplic, Melchiorowi Tielschowi. A ponieważ krzeszowskie opactwo było przez długie lata zadłużone i niewypłacalne, to Schaffgotschowie doprowadzili do zawarcia dwóch, zdecydowanie niekorzystnych dla krzeszowskiego klasztoru porozumień majątkowych: tzw. „Transakcji” w 1616 roku i tzw. „Punktacji” w 1664 roku, w wyniku których cystersi częściowo utracili kontrolę nad cieplickimi dobrami.</span></div>
<br />
<span style="color: #660000; font-family: Arial, Helvetica, sans-serif; text-align: justify;">Sytuacja uległa zmianie dopiero za rządów opata Rosy, kiedy to poprawie uległ stan finansów krzeszowskiego klasztoru. Wówczas to przystąpiono do działań zmierzających do rewizji niekorzystnych porozumień i restytucji dawnego stanu majątkowego i prawnego w cieplickich dobrach. W 1682 roku opatowi Rosie udało się podważyć prawomocność ustaleń z obu porozumień zawartych z Schaffgotschami. Starania te były kontynuowane przez jego następcę, </span><b style="color: #660000; font-family: Arial, Helvetica, sans-serif; text-align: justify;">Dominicusa Geyera</b><span style="color: #660000; font-family: Arial, Helvetica, sans-serif; text-align: justify;">.</span><br />
<br />
<div style="text-align: justify;">
<span style="color: #660000; font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Jednym z kluczowych elementów rozpoczętej przez krzeszowskich cystersów akcji było przygotowanie odpowiedniej dokumentacji, w której podważone zostały prawa Schaffgotschów do cysterskich dóbr w Cieplicach i okolicach, które uzyskali oni w porozumieniach z 1616 i 1664 roku. Dokumentacja ta została ujęta w jeden opasły tom nazwany </span><i style="color: #660000; font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Codex Thermensis</i><span style="color: #660000; font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">. Pierwsza część tego dzieła zawiera odpisy wszystkich najważniejszych aktów prawnych potwierdzających cysterskie prawa własności dóbr i probostwa w Cieplicach. Natomiast w drugiej części zamieszczone zostały drobiazgowe opisy wszystkich należących do krzeszowskich cystersów majątków w Cieplicach i okolicach opatrzone planograficznymi rysunkami. W wielostronicowych tekstach wyliczone zostały w chronologicznym porządku wszystkie prawne podstawy cysterskiej własności poszczególnych nieruchomości, przedstawiona ich majątkowa historia łącznie z nazwiskami dzierżawców, a także przytoczone ustalenia z dwóch porozumień z Schaffgotschami wraz z kwestionującą ich prawomocność argumentacją.</span></div>
<br />
<div style="text-align: justify;">
<span style="color: #660000; font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Co ważne, słowne opisy zostały dopełnione dodatkowymi ilustracjami oraz planszami. Jedna z nich nie pozostawia wątpliwości, co do celu powstania zbioru </span><i style="color: #660000; font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Codex Thermensis</i><span style="color: #660000; font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">. Ukazuje bowiem w sposób symboliczny zakwestionowanie ustaleń Transakcji i Punktacji i przywrócenie dawnych praw cystersów do cieplickich dóbr. Bo to właśnie Gotthard Schaffgotsch z listami fundacyjnymi z 1403 i 1404 roku w ręku został przedstawiony, jak depcze leżące pod jego stopami dokumenty podpisane jako </span><i style="color: #660000; font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Transac / tion. / 1616. oraz Puncta / tion / 1664</i><span style="color: #660000; font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">.</span></div>
<br />
<div style="text-align: justify;">
<span style="color: #660000; font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Nie ulega wątpliwości, że dekoracja freskowa , która została wykonana w salach probostwa przebudowanego wkrótce po zakwestionowaniu przez opata Rosę prawomocności obu porozumień z Schaffgotschami, miała mieć podobną wymowę. Świadczy o tym obecność przedstawień gloryfikujących zakon cystersów i krzeszowskie opactwo jako prawowitych właścicieli Cieplic. Na parterze w korytarzu w zachodnim skrzydle budynku na wschodniej ścianie nad wejściem do budynku umieszczona została rozbudowana scena Apoteozy zakonu cystersów z częściowo zatartymi inskrypcjami z tekstami bulli papieży, które dotyczyły zakonu cystersów i sankcjonowały szczególną pozycję zakonu. Po przeciwnej stronie budynku w pobliżu dwóch wejść na ścianach umieszczone zostały aż trzy malowidła freskowe o tematyce związanej z krzeszowskimi cystersami jako właścicielami probostwa w Cieplicach. Na południowej ścianie korytarza wykonane zostało przedstawienie herbu opactwa Cystersów w Krzeszowie. Na wschodniej ścianie korytarza umieszczone zostało malowidło, które mogło przedstawiać scenę dedykacyjną, na której przed Marią Dzieciątkiem przedstawiony został w pozie adoranta opat Rosa. Natomiast w skrzydle wschodnim namalowany został Maryjny herb cieplickiej prebendy.</span></div>
<br />
<div style="text-align: justify;">
<span style="color: #660000; font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Nie mniej istotną propagandową funkcję pełniły malowidła ukazujące sceny z legendy św. Bernarda z Clairvaux. Był on bowiem nie tylko wybitnym teologiem, mistykiem i opatem klasztoru w Clairvaux, lecz także jednym z najbardziej wpływowych ludzi w ówczesnej Europie, którego woli podporządkowywali się nawet koronowani władcy. Można rzec, że osoba św. Bernarda z Clairvaux w cieplickiej dekoracji stała się swego rodzaju symbolem szczególnej, a w pewnym sensie nawet nadrzędnej pozycji zakonu cystersów wobec władzy świeckiej. Stąd też w cyklu malowideł znalazły się wszystkie kluczowe sceny ukazujące wyższość „miodopłynnego Doktora” nad światem świeckim oraz podporządkowanie się jego woli przez możnych, a nawet także koronowanych władców, jak przykłady fundacji przez królów i książęta nowych klasztorów cysterskich „dla św. Bernarda”, świadectwa przywództwa św. Bernarda z Clairvaux nad świecką władzą, a także pokaz duchowej siły “miodopłynnego Doktora” wobec tych władców, którzy sprzeciwiali się jego woli.</span></div>
<br />
<div style="text-align: justify;">
<span style="color: #660000; font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Co ważne, wykonane w budynku probostwa malowidła freskowe nie były adresowane tylko do zakonników, jak miałoby to miejsce w klasztorze, lecz przede wszystkim do szerokiej rzeszy osób świeckich odwiedzających probostwo i nawet mieszkających w tym miejscu. Cieplicka prepozytura pełniła bowiem rolę zarówno plebanii dla obsługujących cieplicką parafię zakonników, jak i swego rodzaju domu uzdrowiskowego, w którym mieszkali goście leczący się w tzw. proboszczowskich łazienkach.</span></div>
<br />
<div style="text-align: justify;">
<span style="color: #660000; font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Bogaty zespół malowideł freskowych został stworzony dla krzeszowskich cystersów jako swoista wizualna demonstracja ich uprzywilejowanej pozycji wobec świeckich możnowładców i legitymizacja ich praw do raz już przekazanej cystersom własności. Ta propagandowa funkcja cieplickiej dekoracji freskowej wyrażała się także w ogromnej liczbie malowideł, niespotykanej w innych cysterskich klasztorach na Śląsku. Choć cieplickie malowidła zostały wykonane przez prowincjonalnego artystę ściśle według graficznych pierwowzorów, to jednak można je śmiało uznać za dzieło wyjątkowe na tle znanych nam dekoracji freskowych z 4 ćwierci XVII wieku na Śląsku.</span></div>
<br />
<div style="text-align: justify;">
<span style="color: #660000; font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">W 1707 roku krzeszowski opat Dominicus Geyer zawarł z hrabią Johannem Antonem von Schaffgotschem układ, który definitywnie zakończył majątkowe spory, usankcjonował anulacje niekorzystnych dla krzeszowskich cystersów porozumień i na ponad wiek zabezpieczył ich własność w Cieplicach. Nie wiemy w jakim stopniu podjęta przez zakonników akcja propagandowa, której częścią było powstanie dekoracji freskowej w budynku probostwa w Cieplic, przyczyniła się do tego sukcesu. To „propagandowe zaangażowanie” cieplickich malowideł jednak sprawiło, że gdy w 1812 roku nastąpiła sekularyzacja dawnej prepozytury krzeszowskich cystersów i przejęcie jej przez przedstawicieli rodu Schaffgotschów, to dekoracja freskowa została nasiekana, całkowicie zamalowana farbą klejową i pokryta tynkiem. Bez wątpienia jednym z celów tych zabiegów było usunięcie wizualnych świadectw obecności cystersów w tym obiekcie i ich praw do jego posiadania. Paradoksalnie, działania te, niejako wbrew intencjom zleceniodawców, na dwa wieki zabezpieczyły barokowe malowidła przed zniszczeniami i dzisiaj, po ich odkryciu, odsłonięciu spod tynków i poddaniu konserwacji, na nowo głoszą one w budynku dawnej prepozytury w Cieplicach chwałę cystersów i krzeszowskiego opactwa, które – jak zapisano po jego herbem – „</span><i style="color: #660000; font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Dąży do słońca prosto jak orzeł / Broni odważnie jak lew, / Wspiera po ojcowsku jak pasterz.</i><span style="color: #660000; font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">”</span></div>
Unknownnoreply@blogger.com0Jelenia Góra, Polska50.865987383701224 15.67921675212403450.863481883701226 15.674174252124034 50.868492883701222 15.684259252124034tag:blogger.com,1999:blog-4570476624650164073.post-21641007559026277762013-10-07T10:15:00.000+02:002013-10-07T10:15:20.564+02:00Konferencja w cieplickim Zespole Pocysterskim (4.X.2013)<div style="text-align: left;">
<div style="text-align: justify;">
<span style="color: #444444; font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><b>Odbyła się powyższa konferencja (<i>"Losy klasztorów na Śląsku, w Czechach i na Górnych i Dolnych Łużycach w XVIII i XIX w."</i>) w ubiegły piątek (4.10.2013), mi przyszło tłumaczyć referaty symultanicznie. A ponieważ najpewniej referaty nie ukażą się w ogólnie dostępnym wydawnictwie (ponoć dostępne będą w półroczniku "<a href="http://hm.kasaty.pl/language/pl/" target="_blank">Hereditas Monasteriorum</a>"<span style="line-height: 21px;">), to dwa z nich chciałbym wrzucić tutaj, bo zajmujące i z potężnym ładunkiem wiedzy być może niektórym przydatnej...</span></b></span></div>
</div>
<div style="text-align: left;">
<div style="text-align: justify;">
<span style="color: #783f04; font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><b><span style="line-height: 21px;"><br /></span></b></span></div>
</div>
<div style="text-align: left;">
<div style="text-align: justify;">
<span style="color: #660000; font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><span style="line-height: 21px;"><b>Dr hab. <a href="http://www.historiasztuki.uni.wroc.pl/sklad/re/re.html" target="_blank">Rafał Eysymontt</a></b></span></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="color: #660000; font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><span style="line-height: 21px;"><b>"Rola Cystersów w przemianach architektoniczno-przestrzennych zespołu klasztornego na tle rozwoju Cieplic"</b></span></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="color: #783f04; font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><span style="line-height: 21px;"><b><br /></b></span></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="color: #783f04; font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><span style="line-height: 21px;"><b><u>O Cieplicach:</u> </b></span></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="color: #783f04; font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><span style="line-height: 21px;"><b>Cieplice nigdy nie były tradycyjnym lokacyjnym ośrodkiem miejskim </b></span></span><b style="color: #783f04; font-family: Arial, Helvetica, sans-serif; line-height: 21px;">–</b><b style="color: #783f04; font-family: Arial, Helvetica, sans-serif; line-height: 21px;"> od średniowiecza aż do XX w. nie miały praw miejskich (uzyskały je dopiero w 1935 r. i utraciły w 1976 r.) Z tego powodu usytuowany w skraju zachodnim osiedla u zbiegu rzeki Kamienna (Zacken) i drogi w kierunku Sobieszowa zespół klasztorny stanowił aż do rozbudowy zdroju w XIX w. najważniejszy element zagospodarowania miasteczka. Jego niemal „ostrogowe” usytuowanie miało swoje analogie w lokacyjnych układach przestrzennych z usytuowanym w skraju założenie zamkiem (Namysłów, Jawor), a analogia ta dobrze tłumaczy niezwykła funkcje tego założenia. </b></div>
<div style="text-align: justify;">
<b style="color: #783f04; font-family: Arial, Helvetica, sans-serif; line-height: 21px;"><br /></b></div>
<div style="text-align: justify;">
<b style="color: #783f04; font-family: Arial, Helvetica, sans-serif; line-height: 21px;">Jest to doskonale widoczne chociażby na widoku miasta z ostatniej ćwierci XVII wieku, gdzie plac przed klasztorem skomunikowany jest z jedynym w osiedlu mostem przez rzekę. Również na mapie Carla Schmettaua z lat 70 XVIII w i Urmesstich-Blacie z 1824 r. zespół klasztorny dominuje nad cała częścią zachodnią Cieplic, a główny otwarty plac miasteczka stanowi właściwie jego przedbramie. Cieplice nie były zresztą w obszarze kotliny wyjątkiem. Charakteru miast o typowym zorganizowanym układzie miasta lokacyjnego rynkowym nie miały też inne miasta kotliny Kowary, czy Miedzianka – miasta z placem o charakterze rynku ulicznego, jako jedyna w kotlinie typowy plan kolonizacyjny z centralnie usytuowanym prostokątnym placem rynkowym otrzymała Jelenia Góra w znaczny sposób przerastająca inne miasta kotliny. Już w 1442 roku miała ona bowiem 5819 mieszkańców. </b></div>
<div style="text-align: justify;">
<b style="color: #783f04; font-family: Arial, Helvetica, sans-serif; line-height: 21px;"><br /></b></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="color: #783f04; font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><span style="line-height: 21px;"><b>Początki Cieplic związane są z klasztorem augustianów fundowanym w 1261 przez księcia Bolesława II w miejscowości o nazwie Clarus fons. , a w 1281 Callidus fons. W 1281 r. 250 włókowe dobra augustianów przejęli joannici, uzupełniając je o 100 dodatkowych włók. Po raz ostatni joannici pojawiają się w Cieplicach w zapisach z 1288 r. Historia Cieplic nieodłącznie związana jest z rodem Schaffgotschów, którzy otrzymali dobra cieplickie w 1381 r. . W XIV wieku Schaffgotschowie korzystając ze zmniejszenia roli książąt świdnicko-jaworskich Schaffgotschowie otrzymali również Chojnik, Gryf, Cieplice i Kowary. W 1403 roku wymienia się po raz pierwszy murowany dwór Gotscha II Schoffa w Cieplicach – który to dwór w tym samym roku przechodzi we władanie opatów krzeszowskich, i pozostaje ich własnością aż do opuszczenia przez Schaffgotschów Chojnika. Budowla ta jednak dopiero w latach 1586 - 88 została przekształcona w budowlę murowaną. Od 1403 r. miejscowość podzielono między dwóch właścicieli Schaffgotschów i probostwo, obie z własnym sądownictwem, która to sytuacja pozostawała aktualna aż do sekularyzacji w 1810 r. Wiek XVI to dla Schaffgotschów okres największej potęgi. Tuż przed wojną 30-letnią Johann Urlich Schaffgotsch podjął studia uniwersyteckie i podróżował po Europie, od 1614 roku był cesarskim podkomorzym, dobrze skoligaconym poprzez małżeństwo z Barbarą córką Joachima Fryderyka księcia legnicko-brzeskiego-wołowskiego. Niestety opowiedzenie się Johanna po stronie przeciwników cesarza spowodowało jego ścięcie w Wiedniu w 1635 r. Nastąpiła wtedy próba rozdrobnienia majątku, a rodzina musiała opuścić część swoich jeleniogórskich dóbr. Szybko nastąpiło jednak odrodzenie rodu którego główną siedzibą stal się od 1675 roku pałac w Cieplicach . Ikonografia z końca XVII i z połowy XVIII wieku ukazuje dwuskrzydłowy zamek renesansowy z dwukondygnacyjnymi szczytami. Do tego zamku przenosi się hrabia Christoph Leopold po pożarze zamku w Chojniku w 1675 r. Niestety budowla spłonęła w 1777r. W pełni barokową rezydencję pałacową wzniesiono dzięki Schaffgotschom w Cieplicach jednak dopiero w czasach pruskich, bo po roku 1784 (wg projektu opolskiego mistrza budowlanego Johanna Georga Rudolfa). Wtedy też powstaje w południowo-wschodniej części Cieplic Schlossplatz, a na północ od niego Neuer Markt. </b></span></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="color: #783f04; font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><span style="line-height: 21px;"><b><br /></b></span></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="color: #783f04; font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><span style="line-height: 21px;"><b>Jedną z przyczyn rozwoju miasteczka było użytkowane od 1627 r „Źródła Schaffgotscha”, a od 1662 „Źródło proboszczowe” . W latach 1662-1664 w miejscowym zdroju powstał pawilon kąpielowy klasztoru Krzeszowskiego. Centralna budowla z ośmiobocznym pawilonem wzniesiona z fundacji opata Bernarda Rossy została rozebrana w 1929 r. Obiekt ten połączony był drewnianym gankiem z domem opatów krzeszowskich stanowiąc jeden z wcześniejszych kompleksów uzdrowiskowych na Śląsku. Porównywać go można w formie do budowli pawilonu kąpielowego z Lądka Zdroju . Od momentu powstania pierwszego urządzenia zdrojowego plac usytuowany na wschód od zespołu klasztornego (na XIX-wiecznych planach oznaczony jako Badeplatz) stał się głównym placem miasteczka. Za rezydencję zdrojową uznać również można wzniesiony w Cieplicach dom opatów krzeszowskich wzniesiony w latach 1689- 1692 przez Macieja Urbana w stylu wczesnego baroku.</b></span></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="color: #783f04; font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><span style="line-height: 21px;"><b><br /></b></span></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="color: #783f04; font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><span style="line-height: 21px;"><b>Tak jak dla innych ośrodków kotliny jeleniogórskiej niezwykle ważny dla Cieplic był też rozwój tkactwa. Śląskie sukno sprzedawano w południowej i południowo-wschodniej Europie, a płótno w Niemczech w Niderlandach, Portugalii Hiszpanii i w Ameryce, nici zaś na zachodzie. W XVII wieku głównym portem przeładunkowym dla śląskich towarów był Hamburg. Taki rozwój eksportu śląskiego w kierunku północno-zachodnim był przeciwny habsburskim zamierzeniom handlu z terenem nad Morzem Czarnym. Tendencji tej zresztą skutecznie przeszkodzili Turcy, cło polskie i żydowska konkurencja. Od 1555 powstał plan połączenia wodnego Odry z Szprewą i Hawelą i dalej z Hamburgiem dla otwarcia krajom habsburskim drogę do Atlantyku. Początkowo plan ten upadł, lecz odrodził się po otwarciu kanału Odra-Szprewa w 1668 roku, co otworzyło drogę wodną z Wrocławia do Hamburga. Po zwycięstwie nad Turkami szlak do Hamburga z Wrocławia stal się częścią drogi Wschód</b></span></span><b style="color: #783f04; font-family: Arial, Helvetica, sans-serif; line-height: 21px;">–</b><b style="color: #783f04; font-family: Arial, Helvetica, sans-serif; line-height: 21px;">Morze Północne. To osłabiło w pewnym stopniu znaczenie najbardziej tradycyjnego na Śląsku tranzytu na trasie Hohe Strasse, między innymi Jeleniej Góry i co za tym idzie Cieplic, co nastąpiło jednak w sposób zdecydowany dopiero po objęciu Śląska przez Prusy w roku 1756. Mimo zmniejszenia roli handlowej miast Ziemi Jeleniogórskiej, korzystne warunki dla tkactwa trwały również w XVIII wieku. Koniunktura ta osłabła dopiero w końcu XVIII wieku (angielska konkurencja). W 1749 działało w Cieplicach 67 tkaczy, to w 1787 było ich już 59 i działało 157 krosien, natomiast w 1848 odnotowuje się jedynie 16 krosien. Zamykane są bielarnie i farbiarnie, zanika produkcja woalu, funkcjonuje tylko 1 magiel wodny. Regres tkactwa widoczny był w tym czasie w całych Sudetach. </b></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="color: #783f04; font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><span style="line-height: 21px;"><b><br /></b></span></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="color: #783f04; font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><span style="line-height: 21px;"><b><u>Przemiany centrum Cieplic w XIX w.</u> </b></span></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="color: #783f04; font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><span style="line-height: 21px;"><b>Początek XIX wieku przyniósł rewolucyjne zmiany w funkcjonowaniu dawnego ośrodka klasztornego. Sekularyzacja dóbr klasztornych w 1810 roku spowodowała, że dobra klasztorne, w tym większa część zabudowań zespołu klasztorno-zdrojowego (połowa klasztoru, Długi Dom, Czerwony Dom, łaźnia klasztorna, folwark oraz stawy i grunty uprawne) przyłączone zostały do majątku Schaffgotschów. Przy kościele i w części dawnego klasztoru nadal działała jednak parafia katolicka. Natomiast w części klasztoru należącej do Schaffgotschów znalazło się przeniesione w l. 1834-1836 z Sobieszowa archiwum rodowe, biblioteka oraz stale powiększana kolekcja dzieł sztuki i różnorodnych zbiorów przyrodniczych. Taki stan własności i sposób użytkowania dawnych nieruchomości klasztornych w Cieplicach utrzymał się do roku 1945 Również działalność uzdrowiskowa została zmonopolizowana przez Schaffgotschów. Coraz większe znaczenie uzyskiwały zdroje </b></span></span><b style="color: #783f04; font-family: Arial, Helvetica, sans-serif; line-height: 21px;">–</b><span style="color: #783f04; font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><span style="line-height: 21px;"><b> hrabiowski i klasztorny oraz nowo okryte źródła na północnym obrzeżu miasta. Nadal w początku XIX wieku głównym elementem układu miejscowości pozostał zespół pałacowy z trójskrzydłową, monumentalną rezydencją Schaffgotschów, z powiększonym w latach 1816-1821 i 1834 (ogrodnik Ritter z Bad Muskau) rozległym parkiem, promenadą, klasycystycznym budynkiem galerii, wzniesiony w typie willi palladiańskiej w l. 1797-1800 przez architekta Karla Geisslera i długa aleją prowadzona prosto na południe. Ale historia zdroju Cieplickiego i ośrodka przemysłowego w Malinniku to już inna historia. </b></span></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="color: #783f04; font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><span style="line-height: 21px;"><b><br /></b></span></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="color: #783f04; font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><span style="line-height: 21px;"><b><u>Zespól kościelno</u></b></span></span><b style="color: #783f04; font-family: Arial, Helvetica, sans-serif; line-height: 21px;"><u>–</u></b><b style="color: #783f04; font-family: Arial, Helvetica, sans-serif; line-height: 21px;"><u>klasztorny, układ przestrzenny w XVIII i XIX w.</u></b></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="color: #783f04; font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><span style="line-height: 21px;"><b>W XVIII w. całość zespołu klasztornego tworzyła zwartą enklawę na terenie między potokiem a dwiema drogami, w większej części otoczony murem wydzielającym część sakralną (kościół, klasztor z wewnętrznym dziedzińcem, dwa ogrody, cmentarz, brama </b></span></span><b style="color: #783f04; font-family: Arial, Helvetica, sans-serif; line-height: 21px;">–</b><b style="color: #783f04; font-family: Arial, Helvetica, sans-serif; line-height: 21px;"> wieża), a od północnego i południowego wschodu blisko siebie stojącymi budowlami świeckimi, obsługującymi uzdrowisko (Długi Dom, Czerwony Dom, Biały Dom). Cały zespół budowli cysterskich, wydzielony z zabudowy miejskiej układem budowli i murem, wewnątrz podzielony był na strefę klasztorną i uzdrowiskową – jeden mur, między kościołem a szkołą, oddzielał dawny teren cmentarza z kościołem i wieżą bramną od ogrodu klasztornego, drugi mur na północ od kościoła biegł od środka wschodniej elewacji klasztoru do Długiego Domu. </b></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="color: #783f04; font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><span style="line-height: 21px;"><b>Prosto zakończone i monumentalnie artykułowane prezbiterium przebudowanego na początku XVIII wieku kościoła stało się monumentalna fasadą zwróconą w stronę zdroju. </b></span></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="color: #783f04; font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><span style="line-height: 21px;"><b>Zespół obejmował także ogrody. Na rysunku Wernera z ok. poł. XVIII w. duży ozdobny ogród rozciągał się na zachód od klasztoru i podzielony jest na krzyż z okrągłym placykiem w centrum. Drogi znaczą szpalery drzewek, w południowej części oddzielonej prostą pergolą widoczny jest pawilon ogrodowy – altana z kopulastym dachem. Teren ogrodu otoczony był murem, mur otaczał także szczelnie cały zespół budowli cysterskich, jego zewnętrzny obrys sięgał niemal do potoku od północy, otaczał też ćwierćkoliście zajęty przez mały ogród narożnik między Czerwonym i Białym Domem, do którego przylegał z kolei Długi Dom, i dalej łączył Długi Dom z wieżą bramną. Dziedziniec północny klasztoru przedzielony był tylko płotem. </b></span></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="color: #783f04; font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><span style="line-height: 21px;"><b>Zapewne jeszcze w XVIII zlikwidowano częściowo cmentarz przy kościele (chociaż na mapie z ok. 1825 r. cały teren otoczony murem wokół kościoła zapełniony jest znaczkami krzyży). Powstał wtedy w części zamkniętej murem budynek szkoły katolickiej (rozbudowany na pocz. XIX w), usytuowany równolegle do kościoła, po jego południowej stronie, a więc częściowo na miejscu cmentarza. Obecnie nawiązaniem do dawnej funkcji tego miejsca są nagrobne płyty wmurowane od wewnętrznej strony w kamienne ogrodzenie w jego południowo-wschodnim odcinku. Dziedziniec północny w XIX w. uzyskał charakter uzdrowiskowego parku, utrwalony na barwnej pocztówce z przełomu wieków. W latach 30. XX w. w związku z regulacją przebiegu ulicy po południowej stronie zespołu i zlikwidowano część ogrodu klasztornego . </b></span></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="color: #783f04; font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><span style="line-height: 21px;"><b>Na zespół pocysterski składa się kilka, obecnie nie związanych ze sobą funkcjonalnie budowli: kościół p.w. św. Jana Chrzciciela (ob. kościół parafialny), wolnostojąca dzwonnica, która jest jednocześnie bramą na dziedziniec kościelny oddzielony murem od ulicy, czteroskrzydłowy klasztor zamykający wewnętrzny dziedziniec (ob. w części południowej mieści się zakon pijarów, część północna przeznaczona na potrzeby Muzeum Przyrodniczego w Cieplicach), szkoła katolicka (ob. biuro parafialne) oraz domy gościnne cystersów: Długi Dom (ob. siedziba zarządu Uzdrowiska Cieplice Zdrój), Biały Dom (ob. bud. gospodarczy zespołu uzdrowiskowego), Źródło Ludwika (ob. Marysieńka), Czerwony Dom (ob. rozlewnia wód). </b></span></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="color: #783f04; font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><span style="line-height: 21px;"><b><br /></b></span></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="color: #783f04; font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><span style="line-height: 21px;"><b><u>Kościół – charakterystyka stylistyczna</u></b></span></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="color: #783f04; font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><span style="line-height: 21px;"><b>Czasu powstania pierwszej murowanej budowli kościelnej żaden z badaczy nie zdołał uściślić, najbardziej prawdopodobne jest jej datowanie na lata 80. XVI w. W kościele tym w 1601 r. powstała krypta pod prezbiterium. . Na planie Cieplic z ok. 1664 r. i na rysunku przestawiającym zespół cysterski z lat między 1679 a 1684, zaznaczono tu kościół parafialny i tzw. Kopułę (oratorium). Kościół w tej formie z kopułowym oratorium widać także na malowanej panoramie Cieplic z ostatniej ćwierci XVII wieku przechowywanej Muzeum Narodowym we Wrocławiu. W 1661 r. kryptę pod prezbiterium pełniącą rolę rodzinnego grobowca Schaffgotschów, powiększono w kierunku zachodnim. W 1654 r. cystersi przejęli kościół i prawdopodobnie wprowadzili zmiany w postaci elementów typowych już dla architektury 2 poł. XVII w., które widoczne są na rysunku z przełomu lat 70./80. XVII w. – lizenowych (lub pilastrowych) podziałów elewacji kościoła i wielobocznej sygnaturki z cebulastym hełmem pośrodku dachu nawy oraz czworobocznego oratorium zwieńczonego wieloboczną kopułą z latarnią. Obie te budowle powstawały zapewne jednocześnie z odbudowywanym po pożarze w latach 80. XVII w. klasztorem. Kościół wraz z oratorium w 1711 r. ponownie zniszczony został przez pożar. Odbudowę, a w zasadzie budowę nowej świątyni rozpoczęto w następnym roku. Projektantem i budowniczym nowej budowli był Kaspar Jentsch z Jeleniej Góry. W latach 70. XVIII w. wymieniono pokrycie dachu z gontowego na ceramiczne. Z tego mniej więcej czasu podchodzi prawdopodobnie późnobarokowa oprawa portalowa głównego, południowego wejścia do kościoła. Na podstawie przekazów ikonograficznych można tylko stwierdzić, że do ok. poł. XVIII w. zachodziły jakieś zmiany w budowli kościelnej, z których najwyraźniejsza dotyczy wschodniego szczytu. Dwa z rysunków (jeden datowany na ok. 1820, drugi na ok. poł. XVIII w.) przedstawiają szczyt wolutowy z wyraźnymi ślimacznicami u podstawy spływów, trzeci rysunek Wernera z ok. poł. XVIII przedstawia kompozycję szczytu zachowaną do dziś – obie strony szczytu u podstawy, po bokach prostych spływów, dekorują wazy na cokołach. Na rysunkach widoczna jest także przybudówka przy północnej ścianie kościoła. </b></span></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="color: #783f04; font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><span style="line-height: 21px;"><b>W 1798 r. przeprowadzono kolejny remont kościoła, którego zakres jest jednak nieznany. W XIX w. powstały dwie przybudówki po północnej stronie kościoła (jedna zapewne przebudowana z istniejącej starszej), w 1815 r. kruchta, w ostatniej ćw. XIX w. wejście do kruchty grobowej. Na przełomie lat 30./40. XX w. prowadzono prace remontowe, m. in. naprawę dachu z wymianą rynien, wstawiono 6 nowych okien, przeprowadzono malowanie stolarki okiennej i drzwiowej. Planowano także kompleksowy remont wnętrza: poprawki tynkarskie, malowanie wnętrza i wszystkich elementów wystroju. </b></span></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="color: #783f04; font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><span style="line-height: 21px;"><b>Kościół, przylegający do wschodniego skrzydła klasztoru i bezpośrednio z nim skomunikowany, jest budowlą jednoprzestrzenną, z prezbiterium będącym przedłużeniem nawy i niewyodrębnionym z bryły budowli. Wschodnia fasada, bezwieżowa, zwieńczona jest szczytem z bocznymi spływami, funkcję wejściową pełni elewacja południowa z ozdobnym portalem. Oprócz widocznych wpływów architektury włoskiej, ukształtowanie takie było także zapewne wynikiem konfiguracji całego zespołu cysterskiego. Przez dostawienie kościoła do skrzydła klasztoru zapewniono komunikację zakonnikom za pośrednictwem zakrystii mieszczącej się w zachodnim krańcu budowli, obecność zaś wieży bramnej z dzwonnicą była dodatkowym argumentem na rzecz bezwieżowego rozwiązania bryły kościelnej . </b></span></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="color: #783f04; font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><span style="line-height: 21px;"><b>Plan kościoła i jego wnętrze prezentują dość schematyczne rozwiązanie. Prostokątny wydłużony rzut urozmaicają tylko rytmicznie rozmieszczone, wciągnięte do środku fragmenty muru pełniące rolę jednocześnie filarów oraz ścian wydzielających płytkie kaplice, nad którymi umieszone są empory. Filary te wspierają sklepienie kolebkowe z lunetami rozdzielone gurtami, kolebkowo z lunetami sklepione są także wnęki kapliczne, otwarte do wnętrza półkolistymi arkadami. Wnętrze oświetlają dwie kondygnacje okien w kondygnacji empor o zróżnicowanej wielkości – niżej większe, wyżej mniejsze. Prosta dekoracja architektoniczna wnętrza opiera się na zdobiących czoło pseudofilarów nałożonych na siebie dwóch pilastrach w wielkim porządku, które w partii empor zaopatrzone są w kompozytowe kapitele i wyżej imposty wspierające czołowe odcinki profilowanego gzymsu obiegającego całą budowlę, załamanego zgodnie z przebiegiem ścian, rozdzielającego dwie kondygnacje okien empor. Poziomy wyraźny akcent wprowadzają masywne balustrady empor z czworokątnych tralek. Pola nadłuczy ścian wnęk kaplicznych ozdabia stiukowy, dość płaski ornament w formie wici akantu, przeplatanych taśm, kampanul i lambrekinów. Elewacje boczne kościoła mają proste podziały w postaci lizen rozdzielających osie półkoliście zamkniętych okien umieszczonych w dwóch kondygnacjach w górnej części ściany. Lizeny wspierają słabo profilowany gzyms poddachowy. Szczytowa elewacja kościoła zwieńczona jest szczytem z bocznymi spływami, zamkniętym od góry trójkątnym naczółkiem, po bokach u podstawy zdobią go dwie wazy na postumentach. Cała fasada ma pionowy podział lizenami na trzy pola, w ścianie w bocznych umieszczono półokrągłą niszę, w środkowej podobną blendę, w szczycie nisza znajduje się pośrodku. </b></span></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="color: #783f04; font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><span style="line-height: 21px;"><b>Kościół św. Jana Chrzciciela zalicza się do nurtu wczesnego śląskiego baroku w dość skromnym wydaniu. Wzór dla architektury tego kościoła dotychczasowi autorzy widzą w kościele św. Michała w Monachium , a na terenie Śląska, co bardziej prawdopodobne, podobieństwo wykazują kościoły wznoszone nieco wcześniej w dobrach należących do klasztoru krzeszowskiego: w Starych Bogaczowicach i w Krzeszowie. Jednorodny stylistycznie wystrój pochodzi z czasu budowy kościoła w drugim dziesięcioleciu XVIII w. </b></span></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="color: #783f04; font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><span style="line-height: 21px;"><b><br /></b></span></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="color: #783f04; font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><span style="line-height: 21px;"><b><u>Klasztor </u></b></span></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="color: #783f04; font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><span style="line-height: 21px;"><b><u>Historia budowy kompleksu klasztornego cystersów</u> </b></span></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="color: #783f04; font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><span style="line-height: 21px;"><b>Początki budowli na tym terenie sięgają hipotetycznie XIV w., kiedy to w 1377 r. w sąsiedztwie siedziby joannitów miał być zbudowany murowany zamek. W 1403 r. miejsce joannitów zajęli cystersi z Krzeszowa, przejmując także bliżej nieokreśloną budowlę murowaną („gemauerte Hof”). Już wtedy prawdopodobnie znano lecznicze właściwości źródeł cieplickich. Prepozytura cystersów w Cieplicach w 1537 r. uzyskała pozwolenie opata krzeszowskiego na budowę domu noclegowego dla duchownych. Budowla, określana jako „steineres Haus” (czyli z kamienia) jako murowana wzniesiona w 1546 r., poprzedzała zapewne późniejszy tzw. Długi Dom i była połączona drewnianym krytym gankiem ze źródłem leczniczym - Propsteibad, (ganek ten został rozebrany dopiero na pocz. XIX w). </b></span></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="color: #783f04; font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><span style="line-height: 21px;"><b>Cały zespół klasztorny, w większości jednak zapewne drewniany, padał wielokrotnie pastwą pożarów, m.in. w 1547, 1582, 1586 r. Po tym ostatnim nastąpiła odbudowa kościoła i klasztoru zakończona w 1616 r. Na temat kształtu nowego, murowanego z kamienia założenia wiadomo, że zabudowane było w czworobok, przy czym skrzydło wschodnie stanowił mur kurtynowy, pomieszczenia parteru były sklepione, a wejście prowadziło przez szeroki portal w zachodnim skrzydle. </b></span></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="color: #783f04; font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><span style="line-height: 21px;"><b>Po kolejnym wielkim pożarze, który miał miejsce w 1671 r., w latach 80. XVII w. nastąpiła odbudowa zespołu zainicjowana przez opata macierzystego klasztoru w Krzeszowie, Bernarda Rosę, obejmująca kościół, klasztor oraz Długi Dom. Zachowany obecnie układ budynków pochodzi z czasów tej właśnie odbudowy. Dowodem na tę przebudowę jest różnica w rzucie skrzydła wschodniego klasztoru widocznym na rysunku z 1664 r. i na widoku F. B. Wernera z poł. XVIII w. Klasztor nie przybrał jednak okazałych barokowych form architektonicznych charakterystycznych dla późniejszych faz barokowej architektury, a przekształcenia ograniczyły się do wykonania dekoracji stiukowej we wnętrzach i dekoracji malarskiej. </b></span></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="color: #783f04; font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><span style="line-height: 21px;"><b>Zespół otoczony murem składał się od tego momentu z czteroskrzydłowego klasztoru na planie trapezu z wewnętrznym wirydarzem, kościoła, oratorium, wieży bramnej z dzwonnicą, oraz Długiego Domu. Kościół, z wyodrębnionym prezbiterium i sygnaturką na dachu łączył się bezpośrednio ze skrzydłem południowym klasztoru poprzez czworoboczną kaplicę (oratorium) nakrytą kopułą i wraz z przyległym cmentarzem był wydzielony osobnym murem. Istniejąca już w XVII w. dzwonnica z bramą, wbudowana była w stary mur cmentarny, na wschód od kościoła. Dzwonnica w obecnej formie pochodzi z lat 1709-1710 (budowniczy E. Scholtze). </b></span></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="color: #783f04; font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><span style="line-height: 21px;"><b>W miejscu dotychczasowego muru parawanowego powstało wschodnie skrzydło z sygnaturką na dachu, w jego wschodniej elewacji, czyli po zewnętrznej stronie czworoboku zabudowań umieszczono dwa portale. W trakcie tej przebudowy r nowe obramienia otrzymały również okna. Natomiast portal znajdujący się pośrodku skrzydła, być może został uzupełniony o dekorację naczółka w nieco późniejszym okresie, po pożarze w 1691 r. Z czasu XVII-wiecznej przebudowy pochodzą sklepienia górnej kondygnacji klasztoru, tunelowe dwubiegowe klatki schodowe, sztukaterie zdobiące sklepienia. Według Grundmanna w czasie odbudowy w latach 1679-84 wykonano m.in. malaturę elewacji dziedzińcowych w postaci szarych i żółtych kwadr. Ostatnie jednak odkrycia malowideł z chronostychem z 1689 r. każą przesunąć czas zakończenia prac przy wystroju klasztoru na rok 1689.</b></span></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="color: #783f04; font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><span style="line-height: 21px;"><b><u>Fazy budowlane klasztoru</u></b></span></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="color: #783f04; font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><span style="line-height: 21px;"><b>Pierwsza budowla klasztorna z murowanym przyziemiem, tzw. stary konwent, istniała jeszcze w 1711 r. przy północnym odcinku muru cmentarnego, który owalnym obrysem otaczał kościół. Widoczny na planie z 1664 r. układ budowli w zasadzie zachował się do dzisiaj. Różnice dotyczą tylko skrzydła wschodniego na planie z 1664 r. oznaczonego jako mur kurtynowy. Klasztor był czteroskrzydłową budowlą na planie nieregularnego czworoboku, przy czym jeden z boków stanowił mur zamykający wirydarz od wschodu. Do wschodniego krańca skrzydła południowego przylegała od wschodu kaplica poprzedzająca kościół. Brama w murze prowadząca na teren przykościelny miała formę wieżową ze szpiczastym hełmem. </b></span></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="color: #783f04; font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><span style="line-height: 21px;"><b>W wirydarzu utworzono geometryczny układ ogrodowy, inny duży ogród ozdobny, podzielony na krzyż na cztery kwatery z okrągłym placykiem pośrodku, usytuowany był na południe od skrzydła południowego, ogród użytkowy na północny zachód od całego zespołu. </b></span></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="color: #783f04; font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><span style="line-height: 21px;"><b>Czworobok dawnego klasztoru cystersów w obecnej formie architektonicznej pochodzi w większości z lat 80. XVII w., nie jest to jednak budowla jednorodna. Niewątpliwie w murach budowli kryją się starsze relikty murowanego klasztoru z lat 80. XVI w. Jego śladem jest na pewno szkarpa w północno-zachodnim zewnętrznym narożniku zabudowań oraz piwnica w skrzydle południowym. Zachowany relikt XVI-wiecznego wnętrza stanowi duża sala w przyziemiu północnego skrzydła, w północno-zachodnim narożniku. Natomiast pierwotny XVI-wieczny portal w ścianie wschodniej zachodniego skrzydła, został przemurowany, a w XVIII w. wypełniony zdwojonym oknem.</b></span></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="color: #783f04; font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><span style="line-height: 21px;"><b>Co do pozostałych elementów wątpliwości mogą wyjaśnić dopiero badania architektoniczne. Analiza grubości murów budowli sugeruje jedynie, że najstarsze są zapewne skrzydła południowe i zachodnie, w których mury zewnętrzne są tej samej grubości. Na planie zespołu cysterskiego z 1664 r. widać, że skrzydło północne zwężało się w kierunku północno-zachodniego narożnika zabudowań przybierając nietypowy kształt trójkąta. Śladem tej nieregularności mogą być w obecnej budowli załamania niektórych ścian sal w tym narożniku, który prawdopodobnie pełnił, także w czasach późniejszych, rolę toalety (zachowana wnęka z siedziskiem w murze północnym). Skrzydła te przylegają do siebie pod kątem prostym, kolejne, północne i wschodnie, dobudowano tworząc nieregularny obrys, wymuszony być może topografią terenu (sąsiedztwo od północy Czarnego Potoku). Południowy mur północnego skrzydła, od strony dziedzińca wewnętrznego klasztoru jest cieńszy. Być może jego przebieg stanowił wyrównanie wydłużonego, trójkątnego rzutu, który przedstawiono na rysunku z 1664 r., a więc sprzed zasadniczej przebudowy klasztoru. Cieńsze mury części wschodniej są wynikiem dobudowania dodatkowej ściany do parawanowego wcześniej skrzydła, co stworzyło jednotraktowy ciąg korytarzowy. </b></span></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="color: #783f04; font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><span style="line-height: 21px;"><b>O zmianach dokonywanych w budowli świadczą także różnice w opracowaniu otworów okiennych i drzwiowych. Starsze są być może proste kamienne obramienia wejść: północnego w ścianie wschodniej wschodniego skrzydła, zamurowanego pośrodku ścianie południowej północnego skrzydła, obecnego wejścia do skrzydła południowego w ścianie południowej. Nie wszystkie okna mają charakterystyczne kamienne węgary, parapety i nadproża wykończone wzdłuż krawędzi cienką listwą, niektóre otwory okienne wykończone są cegłą. Czas powstania dwóch barokowych portali we wschodniej ścianie wschodniego skrzydła określa data wyryta w nadprożu jednego z nich: 1684. Mimo podobnej formy portale te różnią się od siebie sposobem opracowania i zastosowanym detalem. Jednakowe są tylko kamienne uszakowe obramienia z łezkami. W takie obramienia zaopatrzone są portale oraz okna Długiego Domu, który datowany jest na podstawie zachowanego projektu na lata 1689-92, a wystrój jego elewacji uważany jest za jednorodny stylistycznie. Wydaje się jednak, że portale klasztoru powstawały w dwóch etapach – w pierwszej wersji były to tylko kamienne obramienia otworów drzwiowych, w następnym etapie, na przełomie XVII/XVIII w. dodano tynkowe trójkątne naczółki i detale architektoniczne. Bardziej rozbudowany portal południowy ujęty jest dwoma parami pilastrów korynckich na wysokich cokołach, które podtrzymują za pośrednictwem rozbudowanych impostów i wyłamanego nad nimi gzymsowania trójkątny naczółek, pod nim umieszczono tynkową tablaturę. Pole naczółka wypełnia motyw akroterionu, po bokach i na szczycie stoją na postumentach półkule. Portal zachodni ma tylko trójkątny naczółek nadwieszony nad kamiennym obramieniem, na obu bokach stoją na postumentach pełne kule, pośrodku szyszka. Profil gzymsowania w naczółku jest dużo prostszy i masywniejszy w porównaniu z drobnym profilem impostów i gzymsowania w portalu zachodnim.</b></span></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="color: #783f04; font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><span style="line-height: 21px;"><b><br /></b></span></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="color: #783f04; font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><span style="line-height: 21px;"><b><u>Portale</u></b></span></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="color: #783f04; font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><span style="line-height: 21px;"><b>Portal zachodni wzorowany częściowo na sąsiednim mógł powstać później, może na pocz. XVIII w. Jest to o tyle prawdopodobnie, że w 2 dziesięcioleciu XVIII w. prowadzono duże prace przy budowie i wystroju kościoła, w związku z tym być może uzupełniano wystrój budynku klasztornego i budowli towarzyszących . Świadczą o tym także inne, drobne detale, np. żelazne kute mocowania zawiasów drzwiowych, niektóre o rokokowej formie. Natomiast zachowane wraz z okuciami drzwiczki wyczystek kominowych w korytarzu parteru i drewniane drzwi z aplikacją w formie rombu (obecnie wtórnie zamontowane w przejściu z zachodniego skrzydła do przybudówki zachodniej) to ślady wystroju z lat 80. XVII w. Elementem stolarki XIX. wiecznej, oprócz ramowo-płycinowych ościeżnic w niektórych pomieszczeniach drugiej kondygnacji, są drzwi dekorowane metalowymi rozetkami w narożnikach, zapewne z lat 40. XIX w. </b></span></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="color: #783f04; font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><b><span style="line-height: 21px;">Wydaje się, że odsłonięte sondażowo warstwy tynkarskie i malarskie ujawniają istnienie zasadniczo jednej fazy powstania wystroju malarskiego i sztukateryjnego budowli klasztornej. Na podstawie wstępnej oceny ornamentyki oraz formalnego sposobu malowania można fazę najstarszą wiązać z odbudową klasztoru po pożarze w latach 80. XVII w. Do tej fazy należą także kamienne obramienia wejść w elewacji wschodniej wschodniego skrzydła, kamienne obramienia większości okien, sklepienia, fazowanie narożników wnęk okiennych i drzwiowych z charakterystycznym zacięciem (noskiem). Z tego czasu pochodzi także sztukateryjny wystrój pomieszczeń. Cały repertuar zastosowanych form występuje równolegle w śląskiej architekturze barokowej tego okresu – płaskie taśmy, które podkreślają wykrój lunet, taśmowe geometryczne „wycinankowe” aplikacje (wieloliście, serca, gwiazdy, prostokąty z wciętymi lub wypukłymi narożnikami i bokami), uproszczone konsole wspierające spływy oraz gurty sklepienia, ramowe dekoracje o profilu masywnego półwałka (formy prostokątów rozbudowanych o półkoliste boki) i towarzyszący im ornament astragalowy, kanelowane gurty sklepienne wsparte na konsolach z charakterystycznymi trójkątnymi guttami. Jedną z lepszych analogii dla tego rodzaju dekoracji wydają się stiuki na II kondygnacji dawnej kurii książąt brzeskich przy ulicy Szewskiej 49 we Wrocławiu. Powtarzają one motyw profilowanej ramy z astragalową taśmą. Podobnie jak w Cieplicach, dekoracje te pochodzą z lat 80. XVII w. Przytoczyć też można analogie czeskie- chociażby sklepienie kaplicy Franciszka Ksawerego w klasztorze na Brevnovie w Pradze, powstałe przed 1665 a przypisywane warsztatowi Martina Reinera. Widzi się tu też impulsy górnoaustriackie i bawarskie. Interesującą analogią miedzy Wrocławiem i Cieplicami jest również fakt , że również w przebadanych pomieszczeniach II kondygnacji kurii przy ulicy Szewskiej we Wrocławiu dekoracja malarska pokrywała cała powierzchnie ścian. Niektóre z dekoracji stiukowych w Cieplicach w wyniku poprawek w trakcie remontów straciły oryginalny profil przez zaostrzenie krawędzi (dotyczy to zwłaszcza ramowych i taśmowych dekoracji sklepień w skrzydle południowym). Jak wykazano ostatnio z końca XVII w. pochodzi prawdopodobnie także odkryty ostatnio wystrój malarski ścian i sklepień. </span></b></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="color: #783f04; font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><span style="line-height: 21px;"><b>Późniejsza, prawdopodobnie XVIII-wieczna jest natomiast dekoracja ścian korytarzy i klatki schodowej w formie malowanych cokołowych pasów (powtórzona w dwóch warstwach malarskich w innym zestawie kolorystycznym). </b></span></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="color: #783f04; font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><span style="line-height: 21px;"><b>XIX-wieczna przebudowa budynków klasztornych nie spowodowała zasadniczych zmian w układzie wnętrza. Główna zmiana polegała na trwałym przedzieleniu skrzydeł zachodniego i wschodniego w związku z podziałem między dwóch właścicieli. Podział ten logicznie wyznaczał część sakralną po stronie południowej, kompozycyjnie i funkcjonalnie związaną z kościołem, budynkiem szkoły i cmentarzem oraz część świecką, związaną funkcjonalnie z budynkami obsługującymi działalność uzdrowiskową. Podział ten nie zakłócał dotychczasowego funkcjonowania całego zespołu, a raczej stanowił jego kontynuację, oczywiście z uwzględnieniem zmiany sposobu użytkowania wnętrz w części północnej. Można bowiem przypuszczać, że przed sekularyzacją część północna pełniła rolę reprezentacyjno-archiwalną, i że tutaj mieściła się obszerna biblioteka cystersów, natomiast południowa część, związana z ogrodem, była głównie częścią mieszkalną. Każda z części miała niezależną komunikację, na co pozwalało istnienie oddzielnych klatek schodowych i wejść. </b></span></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="color: #783f04; font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><span style="line-height: 21px;"><b>Z XIX w. pochodzą aneksy przy wschodnim skrzydle łącznikowym klasztoru, dobudówka z kominem przy zachodniej elewacji klasztoru powstała w 1 poł. XIX w., a dwie dobudówki przy północnej ścianie klasztoru oraz aneks na wysokości klatki schodowej na pocz. XX w.</b></span></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="color: #783f04; font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><span style="line-height: 21px;"><b>W ciągu XIX w. w części klasztoru należącej do Schaffgotschów zlikwidowano sygnaturkę na dachu wschodniego skrzydła, nastąpiły też zmiany we wnętrzach. Na planie Cieplic z czasu ok. 1830 teren dziedzińca północnego jest opisany wprawdzie jako Propstei (prepozytura), ale łaźnia prepozytury nazwana jest nowym hrabiowskim małym basenem, a północna część zabudowań zakładem kąpielowym z wannami. </b></span></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="color: #783f04; font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><b><span style="line-height: 21px;">Większe zmiany jednak głównie związane były z zaadaptowaniem części budynków klasztornych na cele archiwalno-wystawiennicze. W 1833 cenny księgozbiór i inne zbiory rodzinne hrabia Leopold Schaffgotsch przeniósł z Sobieszowa do Cieplic, na górne piętra klasztoru. W trakcie remontu trwającego do 1842 r. wszystkie ściany i sklepienia w obu kondygnacjach pokryto nową warstwą tynku, zakrywając polichromie, cieńszą warstwę nałożono na elementy sztukaterii, w niektórych wypadkach zacierając ich oryginalny profil. Po pożarze w 1844 r. wymieniono częściowo spalony gontowy dach na ceramiczny i uzupełniono stolarkę okienną oraz podłogi. W pomieszczeniach klasztoru działała biblioteka z czytelnią i wypożyczalnią, urządzono dostępną dla zwiedzających zbrojownię z zabytkowymi eksponatami, a później powiększono kolekcję o zbiory przyrodnicze. Kolekcja ornitologiczna została umieszczona w Czerwonym Domu. Wg opisu z 1847 r. księgozbiór był umieszczony na górnych piętrach klasztoru: „korytarzami dochodzi się dookoła gmachu, do których przytykają sale książkami zapełnione, familijna zbrojownia i zbiór mineralogiczny /…/ zbrojownia jest umieszczona w osobnym sklepieniu, które całe po temu urządzono”. Parter budowli po sekularyzacji służyć musiał natomiast działalności związanej z obsługą uzdrowiska. To spowodowało zapewne częściowe zniszczenie sztukaterii w sali w narożniku północno-zachodnim w kondygnacji parteru. Taka sytuacja trwała także w XX w., kiedy w niektórych pomieszczeniach parteru wprowadzono wtórne stropy zasłaniające sklepienia. </span></b></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="color: #783f04; font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><span style="line-height: 21px;"><b>Do niedawna z czasów działalności muzealno-bibliotecznej zachowały się częściowo jeszcze XIX-wieczne regały książkowe oraz drewniana zabudowa wnęk okiennych w drugiej kondygnacji mieszcząca szafy.</b></span></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="color: #783f04; font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><span style="line-height: 21px;"><b>Fotografie pomieszczeń klasztoru mieszczących zbiory muzealne i biblioteczne Schaffgotschów z k. XIX i pocz. XX w. przedstawiają proste wnętrza, z podłogami z szerokich desek, wypełnione drewnianymi regałami. Szwy lunet sklepiennych w pomieszczeniu zbrojowni ozdobione są malowanym szlaczkiem z trójliści lub lilii herbowych. Ta dekoracja była zapewne równoległa czasowo z malowanymi lamperiami (korytarz parteru), którym odpowiadają dekoracje malarskie niektórych pomieszczeń parteru w formie cieńszych i grubszych lamówek przy krawędziach lunet i wzdłuż szwów sklepiennych. </b></span></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="color: #783f04; font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><span style="line-height: 21px;"><b>W okresie międzywojennym, pod koniec lat 30. rozpoczęto generalny remont i renowację kościoła .</b></span></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="color: #783f04; font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><span style="line-height: 21px;"><b>Po II wojnie w 1947 r. bibliotekę Schaffgotschów zabezpieczono w budynku klasztoru, a w 1948 r. zbiory przeniesiono do innych ośrodków. W Długim Domu w części pomieszczeń mieściło się muzeum, pozostałą część zajmowały biura uzdrowiska. </b></span></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="color: #783f04; font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><span style="line-height: 21px;"><b>W latach 1960-69 przeprowadzono remont dachu, tynkowanie i malowanie części elewacji oraz częściową konserwację wnętrza. Równolegle z remontem kościoła w latach 1960-69 przeprowadzono remont elewacji klasztoru, w 1978 r. powstała brama wjazdowa między dziedzińcem klasztoru a ogrodem. W 1978 r. powtórnie remontowano dach klasztoru, ok. 1980 r. adaptowano na cele mieszkalne jego południowe skrzydło. Przy wykonywaniu tych prac nigdy nie zostały przeprowadzone badania stratygraficzne, które pozwoliłyby ustalić kolorystykę poszczególnych faz budowlanych. </b></span></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="color: #783f04; font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><span style="line-height: 21px;"><b><br /></b></span></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="color: #783f04; font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><span style="line-height: 21px;"><b><u>Stylistyka architektoniczna klasztoru</u></b></span></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="color: #783f04; font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><span style="line-height: 21px;"><b>Na Śląsku nowe lub przebudowywane w XVII i 1 poł. XVIII w. klasztory najczęściej budowane były w czworoboku, które dostawiano zazwyczaj od strony południowej do tworzącego jedno ze skrzydeł kościoła klasztornego. Budynki klasztorne mają zwykle jeden główny trakt pomieszczeń i węższy trakt korytarzowy od strony wewnętrznego dziedzińca. Czasem wyodrębniano mieszkalną część przeznaczoną dla opata jako amfiladowy ciąg pomieszczeń, zazwyczaj we frontowym skrzydle. Refektarz i kapitularz znajdowały się na tzw. piano nobile, czyli na piętrze, jeśli budowla miała więcej niż dwie kondygnacje, lub na parterze jeśli kondygnacje były dwie. Zgromadzenia cysterskie dysponujące zazwyczaj sporym majątkiem, stosowały bardziej reprezentacyjne układy, w których klasztor zyskiwał kompozycyjną niezależność od kościoła, stając się reprezentacyjną budowlą, niejednokrotnie w formie pałacu. </b></span></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="color: #783f04; font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><span style="line-height: 21px;"><b>Klasztor cieplicki był dość nietypowy. Przede wszystkim był prepozyturą klasztoru krzeszowskiego, a kościół klasztorny spełniał od początku obecności cystersów w Cieplicach jednocześnie rolę kościoła parafialnego. Cieplicka budowla kościelna stanowi odrębną budowlę, prostopadle dostawioną do wschodniego skrzydła czworoboku zabudowań, a zabudowania klasztoru trudno uznać za wyjątkowo reprezentacyjne. Budowla klasztorna w sposób nietypowy usytuowana jest na północny zachód od kościoła. Taka dyspozycja wynika pewnie z topograficznych uwarunkowań –</b></span></span><b style="color: #783f04; font-family: Arial, Helvetica, sans-serif; line-height: 21px;"> „ostrygowego” położenia założenia miedzy droga i rzeką. Nie wiadomo też, którą z kondygnacji uznać należy za piano nobile, ponieważ w wyraźnie dwukondygnacyjnej budowli główna klatka schodowa prowadziła dawniej prawdopodobnie także na kondygnację poddasza. Świadczy o tym zamurowana obecnie arkada w drugiej kondygnacji w ścianie korytarza, nad wschodnim biegiem schodów, o identycznym wykroju jak arkada wejścia na zachodni bieg. Reprezentacyjny charakter noszą wszystkie narożne pomieszczenia, zarówno na parterze, jak i na piętrze, ale rolę pałacu spełniał dla cystersów niewątpliwie tzw. Długi Dom, który był chyba właściwym domem opatów krzeszowskich i zwrócony był frontem do głównego placu uzdrowiska. Budynek klasztorny pozostawał wydzielony murem i w zasadzie trudno byłoby określić którąś z jego fasad jako reprezentacyjną. Ogród ozdobny, który widzimy na starych sztychach, usytuowany po południowej stronie południowego skrzydła, jak i całe skrzydło południowe, odseparowany był murem. Jedyne cechy reprezentacyjności noszą dwa portale wschodnie wschodniego skrzydła komunikujące dziedziniec utworzony przez domy gościnne z klasztorem, oraz portal ogrodowy w murze zamykającym ogród od wschodu. Nietypowa jest też obecność aż trzech zewnętrznych domów gościnnych wciągniętych w kompozycyjny obręb zespołu klasztornego, co związane było ze specyfiką działalności cystersów cieplickich – prowadzeniem uzdrowiska.</b></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="color: #783f04; font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><span style="line-height: 21px;"><b>Budynek cieplicki ma bardzo skromną architekturę, w pozbawionych detalu elewacjach jedyne elementy stylowe to dwa barokowe portale wschodniego skrzydła. Prostotę tej zewnętrznej architektury klasztoru rekompensował zapewne reprezentacyjny dom opatów krzeszowskich –</b></span></span><b style="color: #783f04; font-family: Arial, Helvetica, sans-serif; line-height: 21px;"> Długi Dom, o bogatej barokowej dekoracji elewacji. Trzeba jednak uznać, że tak skromne formy architektoniczne budowli klasztornych pozbawione chociażby pilastrowych podziałów architektonicznych i gzymsów międzykondygnacyjnych nie były czymś w owym czasie wyjątkowym. Za pewnego rodzaju analogie uznać można chociażby w latach 1680- 94 klasztor franciszkanów – reformatów we Wrocławiu autorstwa Matthäusa Bienera . Ukrycie efektów przebudowy we wnętrzach budowli było być może spowodowane wspomnianym przez Grundmanna i za nim Arno Herziga sprzeciwem mieszkańców klasztornej grangii wobec budowy monumentalnej barokowej budowli. </b></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="color: #783f04; font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><span style="line-height: 21px;"><b>Wnętrza klasztoru reprezentują typowy dla architektury drugiej połowy XVII w. układ i konstrukcję. Dwutraktowy wnętrze czworoboku zabudowań, z węższym traktem korytarzowym od strony wirydarza i szerszym traktem pomieszczeń w większości połączonych w amfiladę, nakryte jest w całości sklepieniami kolebkowymi, lub kolebkowymi z lunetami, często tworzącymi wspólnie sklepienie krzyżowe. Sklepienia reprezentacyjnych dużych sal narożnych zdobione były sztukateriami i polichromią, która pokrywała także ściany tarczowe sklepień korytarza. </b></span></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="color: #783f04; font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><span style="line-height: 21px;"><b>W cały otoczonym murem zespole można wskazać zharmonizowane formalnie elementy stylistyczne. Sąsiadujące ze sobą portale - ogrodowy i kościelny mają rozbudowane formy rokokowe, a pilastrowanie muru ogrodowego nawiązuje do pilastrowych podziałów elewacji kościoła. Zarys łuku w portalu ogrodowym powtarza łuk wejścia w wieży – dzwonnicy, a dwie półkoliste nisze po obu stronach wejścia w dzwonnicy odpowiadają niszom zdobiącym wschodnią elewację kościoła. Mała wschodnia przybudówka wschodniego skrzydła klasztoru powtarza szczyt z bocznymi spływami powtarzający obrys wschodniego szczytu kościoła. </b></span></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="color: #783f04; font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><span style="line-height: 21px;"><b><br /></b></span></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="color: #783f04; font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><span style="line-height: 21px;"><b><u>Długi Dom </u></b></span></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="color: #783f04; font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><span style="line-height: 21px;"><b>Długi Dom był pierwszy domem gościnnym cystersów w Cieplicach. Powstał na miejscu starszego, określanego mianem kamiennego („steineres Haus”) domu, który stanowił siedzibę Schaffgotschów. Przekazana cystersom w 1537 r. została przez nich przebudowana na potrzeby domu gościnnego dla korzystających z leczniczych źródeł gości. W literaturze przedmiotu mowa jest o drewnianym ganku („Gang”) łączącym dom z łaźnią (pierwsza wzmianka z 1616 r.). Z przekazów ikonograficznych wynika jednak, że takie drewniane kryte przejście nie dochodziło do samego domu gościnnego, tylko do ustawionych przed nim drewnianych bud, które stanowiły zapewne rodzaj przebieralni. W latach 70. XVII w. Dom, zwany wówczas „Gangenhaus” był nakryty dwoma dwuspadowymi dachami i miał dwa jednakowe szczyty, prawdopodobnie o konstrukcji szachulcowej z widocznymi belkami konstrukcyjnymi. </b></span></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="color: #783f04; font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><b><span style="line-height: 21px;">Renesansowy w formie budynek został poddany przebudowie, podobnie jak cały klasztor i towarzyszące budowle w latach 1689–93. Autorem projektu był budowniczy pracujący w tamtym czasie dla krzeszowskich cystersów, Martin Urban z Lubawki. Barokowy Długi Dom, na planie wydłużonego prostokąta, wyższy od sąsiednich budynków, trzykondygnacyjny, nakryty wysokim dachem czterospadowym, o elewacjach podzielonych lizenami, był najbardziej reprezentacyjną z całego zespołu budowli cysterskich. Charakter miejskiego pałacu podkreślało także umieszczenie główne wejścia od strony placu zdrojowego, a nie jak poprzednio od strony zewnętrznego dziedzińca klasztoru. Spośród wszystkich budowli cysterskich w Cieplicach Długi Dom jest najbardziej jednorodną stylistycznie, w zasadzie jednofazową budowlą, ale zapewne zawiera, jak pozostałe, w swoich murach relikty wcześniejszej budowli. Większość pomieszczeń była sklepiona, a rozkład wnętrza, typowy dla budowli 2 poł. XVII w., dwutraktowy, z korytarzem w węższym trakcie i ciągiem pomieszczeń w szerszym trakcie frontowym, asymetrycznie umiejscowioną klatką schodową i sienią wejściową, został zakłócony dopiero przez XX wieczne przekształcenia. Z tradycyjnym, prostym układem wnętrza, kontrastują bogato dekorowane elewacje (prawdopodobnie pierwotnie wszystkie cztery), które nadały budowli pałacowy charakter. Zastosowane w fasadzie podziały pionowe dostosowane są do różnej szerokości pomieszczeń, detale i elementy architektoniczne mają rozbudowaną formę. Pilastry rozdzielające osie okienne w dolnej kondygnacji boniowane i tworzące optycznie cokół budowli, w górnych kondygnacjach w wielkim porządku, zdwojone, z korynckimi głowicami, dźwigają za pośrednictwem impostów wysunięty profilowany gzyms poddachowy. Kondygnacje wyraźnie rozdziela gzyms międzykondygnacyjny wyłamany w partii pilastrów. Okna w kamiennych uszakowych obramieniach z guttami zaopatrzone są w rozbudowane naczółki w formie odcinków wyładowanych, przełamanych na końcach odcinków gzymsu na zmianę trójkątnych i segmentowych. Partie nadokienne wypełniają motywy wachlarza w otoczeniu wici akantu, a pod oknami drugiej i trzeciej kondygnacji umieszczone są prostokątne plakiety o wciętych narożnikach lub wypukłych parach boków. Konstanty Kalinowski analizując architekturę Długiego Domu, jako cechy charakterystyczne dla twórczości Urbana wymienił zastosowane tu uproszczone, masywne detale architektoniczne oraz mało wyrafinowaną dekorację, jednocześnie widząc tu związki z architekturą wiedeńską.</span></b></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="color: #783f04; font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><span style="line-height: 21px;"><b>Długi Dom jest najbardziej reprezentacyjnym i najlepiej zachowanym budynkiem zespołu cysterskiego, który pełnił funkcję miejskiego pałacu i stanowił zapewne wyjazdową siedzibę opatów krzeszowskich. Długi Dom stanowił rodzaj pałacu miejskiego, o jednotraktowym układzie wnętrza z bocznym traktem korytarzowym. Jego północny mur obwodowy i przylegający do niego fragment wschodniego muru są grubsze od pozostałych części – być może jest to pozostałość starszej budowli. Elewacja frontowa – wschodnia oraz południowa pozostały niezmienione, pozostałe pozbawione zostały podziałów i dekoracji w XIX w. W okresie powojennym wnętrza zostały mocno przebudowane na cele administracyjne uzdrowiska, w fasadzie przekształcono kilka otworów okiennych na wejściowe, zróżnicowano fakturę i barwę tynków, wprowadzono dekorację ornamentalną nad wszystkimi oknami.</b></span></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="color: #783f04; font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><span style="line-height: 21px;"><b><br /></b></span></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="color: #783f04; font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><span style="line-height: 21px;"><b>Tzw. <u>Czerwony Dom</u>: jego przeznaczenie pierwotne nie jest określone dokładniej, być może stanowił także dom gościnny cystersów lub łaźnię. W 1830 r. była tu siedziba lekarza zdrojowego, w latach 80. XIX w. łaźnia lecznicza, a później siedziba zarządu uzdrowiska. </b></span></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="color: #783f04; font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><span style="line-height: 21px;"><b>Jako okres powstania murowanej budowli poprzedzającej Czerwony Dom podaje się okres między 1582 a 1630 r. Obecny kształt budowli jest wynikiem barokowej przebudowy w latach 1684 – 1700, kolejna przebudowa miała miejsce w latach 30. XVIII w. , a w okresie międzywojennym przebudowano wnętrza. Po 1810 r., po przejęciu wraz z innymi budynkami zespołu przez Schaffgotschów i przeznaczeniu ich w dużej części na ekspozycję zbiorów bibliotecznych i kolekcjonerskich, w Czerwonym Domu umieszczono zbiory ornitologiczne. W 1929 r. Czerwony Dom zaczął pełnić funkcję rozlewni wód mineralnych. </b></span></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="color: #783f04; font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><span style="line-height: 21px;"><b>Pierwsza budowla, murowana, z szachulcowym szczytem (uwidocznionym w tej formie wyraźnie na widoku z lat 1679–1684) powstała niewątpliwie jako późnorenesansowa. Sklepione kolebkowo piwnice, zbudowane z kamienia, z użyciem łupku , a na parterze sklepienia kolebkowo-krzyżowe (w zachodniej części zachowane) pochodzą zapewne z tego etapu budowlanego. Barokizację Czerwonego Domu należy wiązać z wielkimi pracami budowlanymi na terenie prepozytury, którą odbudowywano w latach 80. XVII w. po wielkim pożarze w 1671 r. Następnej modernizacji budowli w duchu barokowym dokonano w latach 30. XVIII w. i wówczas zapewne uzupełniono wystrój elewacji i dokonano zmian w układzie wnętrz. Stan po obu barokowych przebudowach dokumentują rysunki z 1 poł. XVIII w. Barokową formę budynek uzyskał przez zastosowanie typowego dla architektury barokowej czterospadowego dachu łamanego, a dzięki wzbogaceniu elewacji podziałami pilastrowymi (lub lizenami) w wielkim porządku i tablaturami w pod- i nadokiennikach jego charakter zmienił się na bardziej reprezentacyjny, w typie pałacowym. We wnętrzu śladem barokowego wystroju jest kamienna balustrada schodów i sufity z fasetami. </b></span></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="color: #783f04; font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><span style="line-height: 21px;"><b>Wieloetapowość budowy, a zwłaszcza jej zewnętrznego wystroju widać wyraźnie na odsłoniętych częściowo fragmentach elewacji frontowej. Ukruszone fragmenty tynku odsłaniają w górnej partii elewacji warstwę szaro-białego malowanego ornamentu (sgraffita?) z prostych ślimacznicowych motywów. Ta starsza warstwa pochodzi prawdopodobnie z budowli powstałej najpóźniej w pocz. XVII w., jeszcze w formach późnorenesansowych. Najmłodsza warstwa to rokokowe detale architektoniczne dekorujące portale i okna - korynckie pilastry, tablatury w formie wypukłych medalionów, ślimacznice, girlandy owocowych, muszli. Te plastyczne elementy były uzupełnione malowanym tłem i ramami.</b></span></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="color: #783f04; font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><span style="line-height: 21px;"><b><br /></b></span></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="color: #783f04; font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><span style="line-height: 21px;"><b>Tzw. <u>Biały Dom</u>, odsunięty od Czerwonego Domu na wschód w kierunku placu zdrojowego, to trzeci prawdopodobnie pensjonat cystersów, widoczny na grafice z ok. 1720 r. Biały Dom zbudowano w 1589 r. zapewne jako budowlę murowaną w pierwszej kondygnacji, z drugą kondygnacją szachulcową o widocznej konstrukcji belkowej i dwuspadowym dachem. W takiej formie Biały Dom pozostawał zapewne do lat 30. XVIII w. Barokowa przebudowa polegała prawdopodobnie na zamianie kondygnacji szachulcowej na murowaną i dachu dwuspadowego na typowy łamany dach czterospadowy. Taką formę Biały Dom ma na rys. z ok. 1824 r. Swój obecny wygląd zewnętrzny budynek uzyskał w XIX w. w czasie przebudowy na hotel „Pod srebrną Gwiazdą”, jego wnętrza zostały kompletnie przekształcone w XX w. Budynek został gruntownie przebudowany w okresie po II wojnie.</b></span></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="color: #783f04; font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><span style="line-height: 21px;"><b><u>Inne elementy</u> </b></span></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="color: #783f04; font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><span style="line-height: 21px;"><b>Przy murze cmentarnym na pamiątkę drzewa upamiętniającego akt fundacyjny cystersów, które spłonęło w wielkim pożarze w 1711 r., ustawiono kolumnę św. Trójcy (przypisywana J.F. Schrollowi i J.Schönheimowi). Z tego okresu pochodzą również figury św. Floriana i św. Jana Nepomucena na terenie założenia, a z lat 1785 - 86 św. Huberta i św. Sebastiana. </b></span></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="color: #783f04; font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><span style="line-height: 21px;"><b>Z 1781 r. pochodzi portal ogrodowy w murze między południową elewacją kościoła, a północną dawnej szkoły. W 1801 r. nadbudowano drugą kondygnację w usytuowanym na południe od kościoła budynku szkoły.</b></span></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="color: #783f04; font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><span style="line-height: 21px;"><b><br /></b></span></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="color: #783f04; font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><span style="line-height: 21px;"><b><u>Zespół w XIX w. </u></b></span></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="color: #783f04; font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><b><span style="line-height: 21px;">Po sekularyzacji w 1810 r. nastąpił podział całego zespołu między dwóch użytkowników: parafia katolicka otrzymała kościół, szkołę, ogrody, skrzydło południowe oraz połowę skrzydeł zachodniego i wschodniego klasztoru, Schaffgotschowie wykupili oficyny zespołu klasztornego – Długi Dom, Biały Dom i Czerwony Dom, skrzydło północne, oraz połowę skrzydeł zachodniego i wschodniego (wraz z biblioteką cystersów). Skrzydła wschodnie i zachodnie zostały wówczas w połowie przedzielone ścianami.</span></b></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="color: #783f04; font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><span style="line-height: 21px;"><b>W 1812 r. Długi Domu przeszedł gruntowny remont, w 1814 r. zlikwidowano drewniany ganek łączący go z łaźnią zdrojową cystersów (Probst-Bad, w odróżnieniu od sąsiadującej z nią Gräfliches-Bad). W 1822 r. miał miejsce remont wieży dzwonnicy. Po pożarze w 1840 r. gontowe dachy klasztoru i kościoła pokryto dachówką. W 1858 r. obudowano okrągłą budowlą źródło Ludwika na dziedzińcu klasztornym, a stanowiący jego zaplecze domek przebudowano, przez co zewnętrzny plac klasztorny uzyskał charakter uzdrowiskowy. Obecnie budynek ten, nadbudowany znacznie, pozbawiony jest cech stylowych. </b></span></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="color: #783f04; font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><span style="line-height: 21px;"><b><br /></b></span></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="color: #783f04; font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><span style="line-height: 21px;"><b><u>Budowle towarzyszące – historia i określenie stylu</u></b></span></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="color: #783f04; font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><span style="line-height: 21px;"><b><u>Wieża bramna – dzwonnica</u></b></span></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="color: #783f04; font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><span style="line-height: 21px;"><b>Obecny budynek pochodzi z 1708 r. i stoi na miejscu starszej wieży bramnej, która pełniła także funkcję dzwonnicy. Projektantem budowli był mistrz murarski Elias Scholz. Wykonawcą piaskowcowej balustrady tarasu z 1710 r. był kamieniarz z Bolesławca Heinrich Seyfert, a zegary w 1709 r. wykonał Johann Christian Lehman z Lubania. W latach 30./40. XX w. przeprowadzony był remont wieży, polegający m. in. na wymianie pokrycia dachowego i malowaniu elementów stolarki. </b></span></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="color: #783f04; font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><span style="line-height: 21px;"><b>Stara brama na cmentarz i do kościoła, której obecność kształt dokumentuje rysunek na planie Cieplic z 1664 r. także była budowlą wieżową nakrytą szpiczastym hełmem. Nowa wieża, zawierająca być może relikty tej starszej budowli, tworzy w zestawieniu z zespołem cysterskim dość nietypowy układ. Łączy w sobie funkcję wieży kościelnej, akcentując wejście na teren należący do bezwieżowego kościoła oraz wolnostojącej dzwonnicy, co jest rozwiązaniem nietypowym na terenie Europy środkowowschodniej . Rozmiar wieży górującej nad całą okolicą, jej wysoki cokół z narożnymi przyporami oraz obecność na niej zegara mają symboliczne odniesienie jednocześnie i do budowli bramnej murów miejskich, i do wieży zegarowej miejskiego ratusza. Obecność tarasu z balustradą to z kolei element architektury pałacowej. Te cechy jednoznacznie wskazują na administracyjną i urbanistyczną dominację klasztoru cysterskiego na terenie Cieplic. </b></span></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="color: #783f04; font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><span style="line-height: 21px;"><b><br /></b></span></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="color: #783f04; font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><span style="line-height: 21px;"><b><u>Portal ogrodowy</u></b></span></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="color: #783f04; font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><span style="line-height: 21px;"><b>Portal ogrodowy powstał w 1781 r., a zdobiące go rokokowe rzeźby figuralne - dar opactwa krzeszowskiego zaprojektował Augustin Wagner. </b></span></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="color: #783f04; font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><span style="line-height: 21px;"><b><br /></b></span></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="color: #783f04; font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><span style="line-height: 21px;"><b><u>Kolumna św. Trójcy</u></b></span></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="color: #783f04; font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><span style="line-height: 21px;"><b>Kolumna została ufundowana w 1708 r. a ukończona dopiero w 1720 r. Jej twórca jest nieznany. Późniejsze są pochodzące z 1786 r. rzeźby św. Huberta i św. Sebastiana zaprojektowane przez Augustina Wagnera. </b></span></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="color: #783f04; font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><span style="line-height: 21px;"><b><br /></b></span></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="color: #783f04; font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><span style="line-height: 21px;"><b><u>Kolumna św. Floriana</u></b></span></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="color: #783f04; font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><span style="line-height: 21px;"><b>Kolumnę wykonał w 1717 r. kamieniarz Johann Schollen według rysunku Johanna Schönheina.</b></span></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="color: #783f04; font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><span style="line-height: 21px;"><b><br /></b></span></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="color: #783f04; font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><span style="line-height: 21px;"><b><u>Budowle uzdrowiskowe </u></b></span></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="color: #783f04; font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><span style="line-height: 21px;"><b><u>Łaźnia i źródło Ludwika</u> </b></span></span></div>
<span style="line-height: 21px;"><b><span style="color: #783f04; font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"></span></b></span><br />
<div style="text-align: justify;">
<span style="color: #783f04; font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><span style="line-height: 21px;"><b>Budynki łaźni i źródła Ludwika powstały w XIX w. w latach 1853-1858. Najpierw powstała osłaniająca źródło centralna, ośmioboczna budowla nakryta wielospadowym kopulastym dachem zwieńczonym latarnią z kopułą, do której po kilku latach od zachodu dostawiono wydłużony, niski budynek łaźni. Parterowa budowla z mezaninem miała słabo zryzalitowaną centralną partię elewacji zwieńczoną niskim trójkątnym szczytem. Wcześniej w tym miejscu stał budynek czeladny, później od roku 1689 stajnia. W latach 60. XX w. łaźnię kompletnie przebudowano, obecnie jest to trzykondygnacyjny budynek o pozbawionej podziałów elewacji. Kraty w oknach wtórnie zastosowane.</b></span></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="color: #783f04; font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><span style="line-height: 21px;"><b><br /></b></span></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="color: #444444; font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><span style="line-height: 21px;"><b><i>Kolejny referat profesora Kozieła ("Nowo odkryte malowidła freskowe w dawnej prepozyturze cysterskiej") już wkrótce.</i></b></span></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="color: #444444; font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><span style="line-height: 21px;"><b><i>I jeszcze słówko w sprawie własnej: nie będę się rozwodził nad pewnymi uciążliwościami, które stały się moim udziałem w ostatnim półroczu, posłużę się więc znanym cytatem: "Pogłoski o mojej śmierci były mocno przesadzone".</i></b></span></span></div>
</div>
Unknownnoreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-4570476624650164073.post-6397939714432571782013-05-27T17:02:00.000+02:002013-05-27T17:02:59.061+02:00Nieśmiała wiosna 2013<div style="text-align: justify;">
<b><span style="color: #660000; font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><br /></span></b></div>
<div style="text-align: justify;">
<b><span style="color: #660000; font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Czy wreszcie zacznie panować niepodzielnie? Czy zatrzyma się u nas na dłużej? Bo jeśli nie, to przyjdzie czekać na lato, ot - krótkie 3 tygodnie...</span></b></div>
<div style="text-align: justify;">
<b><span style="color: #660000; font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><br /></span></b></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhYM-C3dP1hYpX5icxsYTZwnjkLlYw-SRxGU5Nc7kKslLRuR85_Z_O5cC0d3Exm0pGtKILXBmdk-g4Oz0fmPLzcagnz63q5U2JEbfNq6ecmbyJp_C6uesnBNz9WLtRkznvrKsrAfdQGhDc/s1600/PanoKlarsicht_stitch_f.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="256" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhYM-C3dP1hYpX5icxsYTZwnjkLlYw-SRxGU5Nc7kKslLRuR85_Z_O5cC0d3Exm0pGtKILXBmdk-g4Oz0fmPLzcagnz63q5U2JEbfNq6ecmbyJp_C6uesnBNz9WLtRkznvrKsrAfdQGhDc/s640/PanoKlarsicht_stitch_f.jpg" width="640" /></a></div>
<div style="text-align: justify;">
<b><span style="color: #660000; font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><br /></span></b></div>
Unknownnoreply@blogger.com1Jelenia Góra, Polska50.921511033415271 15.78278124433597950.901492533415272 15.74244074433598 50.94152953341527 15.823121744335978