Apel kolejny, z pewnością nie ostatni - i najpewniej równie mało skuteczny, co dotychczasowe prośby, groźby, zakazy, perswazje. Tak, jak nie ma sposobu na "tłuków" (to ci, którzy po wypiciu na łonie natury piwka - czy czegoś mocniejszego - koniecznie muszą rozbić flaszkę) i "plastyków" (ci z kolei tworzą w lasach i na łąkach plastyczne plastikowe dzieła śmieciowe z opakowań po napojach typu PET), tak pewnie nie będzie rady na debili - podpalaczy. Wszystkie trzy grupy nazywam słowem jednym, a pięknym: swołocz (niezastąpiony jest język rosyjski w chwilach pogardy...).
.
Gościniec, gospoda na Grabowcu
-
Jacek zawsze marzył, żeby mieszkać w lesie, jak najbliżej natury. To
właśnie on wyciągnął nas po pierwszym roku studiów na jeziorne wakacje – na
wyspę na...
4 dni temu