Powracam do tematu linii kolejowej z Jeleniej Góry do Tanvaldu, ze szczególnym uwzględnieniem jej odcinka między Szklarską Porębą i Harrachovem. W związku z tym ciekawy tekst pana Janusza Kućmina, napisany na długo przed będącymi (miejmy nadzieję) na ukończeniu robotami rewitalizacyjnymi na górskim odcinku Kolei Kamieńczyka (Kolej Izerska jest zupełnie gdzie indziej...). Zapraszam do lektury!
Gościniec, gospoda na Grabowcu
-
Jacek zawsze marzył, żeby mieszkać w lesie, jak najbliżej natury. To
właśnie on wyciągnął nas po pierwszym roku studiów na jeziorne wakacje – na
wyspę na...
2 tygodnie temu
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz