Z Maciejem Sonikiem (i z Dolnośląskim) od kilkunastu dni prowadziliśmy na Twitterze wymianę poglądów nt. Kolei rzeki Kamiennej (zwanej mylnie Koleją Izerską) i niewątpliwym skandalu, jakim było uroczyste "otwarcie" tej linii przez "możnych panów" z Urzędu Marszałkowskiego, burmistrzów i innych oficjeli. Tylko ze strony czeskiej jakoś żadnemu z działaczy samorządowych nie przyszło nawet do głowy, by brać udział w tym cyrku rodem z epoki gierkowskiej (ukochanej zresztą przez niedoszłego prezydenta Jarosława Wściekliznę Kaczyńskiego). Oto Maciej napisał wczoraj, że ma nieoficjalne informacje, jakoby połączenie z Czechami miało ruszyć od dzisiaj, od soboty, 17 lipca 2010 r. Człowiek to zacny, a przede wszystkim dobrze poinformowany i - co ważne i rzadko spotykane u urzędnika samorządowego - nie rzucający słów na wiatr. Nie mam możliwości sprawdzenia stanu faktycznego na kolejowym szlaku numer 311, ale zaciskam kciuki i cieszę się, że po perturbacjach może wreszcie pojedziemy Zackenbahn do Czech.
Wałbrzych. Karbońskie skamieliny i odciski z pokopalnianych hałd. Paprocie,
skrzypy, widłaki …
-
Nieodłącznym elementem wałbrzyskiego krajobrazy są pozostałości po
górnictwie węgla kamiennego. Oprócz licznych obiektów, które niegdyś
służyły wydobyciu n...
3 tygodnie temu
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz