12.09.2015

Powiastka o Promenadzie



Promenade (1863-1933), Adolf-Hitler-Straße (1933-1945), Al. Wolności (1945-1949), Al. 15 Grudnia (1949-1993), ulica Bankowa (od 1993 r.)


Tylko nieliczni spośród przesiadujących na ławeczkach promenady przy ulicy o tej właśnie nazwie (od 1933 r.: Adolf-Hitler-Straße), czy spośród klientów wielu banków, które obrały sobie te ulice za siedzibę, zdają sobie sprawę, że jeszcze przed 72 laty w miejscu tej ulicy rozciągała się szeroka fosa z dwoma obwałowaniami, po których wieczorami spacerowali jeleniogórzanie. Od strony ulic Schulstraße (ul. Szkolna) i Herrenstraße (ul. Krótka) w kierunku przedmieść wiodły dwie wąskie kładki, przerzucone nad fosą. 

Wprawdzie historia samej ulicy nie jest długa, ale teren, przez który obecnie wiedzie, odgrywał w historii miasta zawsze istotną rolę. Umocnienia Jeleniej Góry przed 600 laty składały się z podwójnego muru, okalającego całe miasto, z bastejami i wieżami i szerokiej na 20-25 łokci i głębokiej na 8-10 łokci fosy, tylko w części wypełnionej wodą. Fosa ta ciągnęła się od Bramy Wojanowskiej obok Bramy Ulicy Długiej aż po Bramę Zamkową, a stamtąd – pod nazwą „Hirschgraben” (Jelenia Fosa) – z powrotem do Bramy Wojanowskiej. I właśnie na odcinku byłej fosy powstała Promenada. Wszystko, co leżało dalej, należało albo do przedmieścia Schützengasse (dziś: ul. Piłsudskiego), albo do Przedmieścia Przed Bramą Ulicy Długiej. 28 kwietnia 1856 r. rozpoczęło się wyburzanie murów miejskich, a gruz wykorzystano do zasypania fosy. Roboty jednak ślimaczyły się. Dopiero po uzyskaniu ministerialnej zgody na usunięcie całości murów miejskich – z wyjątkiem Bramy Wojanowskiej i Bramy Ulicy Długiej – wreszcie w całości zasypano fosę, a roboty zakończyły się w 1863 roku. W tym samym roku sprzedany został niegdysiejszy ogród proboszcza, leżący wówczas u wlotu nowopowstałej ulicy.
Pierwsze budynki na tym terenie wybudowali adwokat Aschenborn, restaurator Ungebauer oraz miasto, które wzniosło szkołę. Na początku ulicy ciągle jeszcze zachował się domek klucznika bramnego, który rozebrano w 1868 r. Podczas wytyczania ulicy, z jej lewej strony na byłym wale utworzono dzisiejszą promenadę. Prawą stronę ograniczały niezbyt urodziwe oficyny budynków przy Schildauer Straße (ul. 1 Maja), przy których znajdowały się ogródki – w tym czasie w większości w niezbyt dobrym stanie, służąc przeważnie jako graciarnie. Rosnący ruch spowodował ich likwidację przez miast – pozostały jedynie ogródki po lewej stronie. Z biegiem lat oficyny przebudowano lub w ich miejsce wzniesiono nowe budynki. Po prawej stronie znajdowała się popularna wówczas restauracja „Zum hohen Rad” (Pod Wielkim Szyszakiem) z przepiękną drewnianą werandą, w której nieustannie panował gwar. Restauracja jednak upadła, jej miejsce zajęła jeleniogórska filia Schlesische Landesgenossenschaftsbank Raiffeisen (Śląskiego Krajowego Banku Spółdzielczego Reiffeisen).


W miejscu, gdzie mieści się dzisiaj siedziba Deutsche Bank, znajdował się budynek o wąskiej, ostro zakończonej ścianie szczytowej z piekarnią, zaś w domu, w którym dziś urzęduje szklarz do niedawna działała przytulna knajpka. Kto zaszedł do „Papy Berndta”, czy do „Pielki” – nie żałował: miał okazję wygrać w kości kwotę swojego rachunki, bowiem schodzili się tu licznie gracze. Również przed salą koncertową znajdowała się ładna weranda. W dolnych pomieszczeniach pod salą, pełniącą również funkcję jeleniogórskiego teatru, znajdował się zakład rymarski i warsztat, w którym malowano wyroby znanej, wielkiej firmy szklarskiej z Jeleniej Góry. W późniejszych latach powstała tu Wiener Café (Kawiarnia Wiedeńska).

Obok sali koncertowej, gdzie dziś wznosi się potężny budynek Kreissparkasse (Powiatowej Kasy Oszczędnościowej) i Kommunalbank (Banku Komunalnego), niegdyś stały dwa małe domki, w których dwaj jeleniogórscy mieszczanie prowadzili sklepy z artykułami kolonialnymi i tekstyliami. Jednak wskutek ekspansji instytucji finansowej postanowiono wykupić owe działki budowlane, wyburzyć budynki i wznieść dzisiejszą, imponującą budowlę. Obok stoi potężny gmach największego niegdyś jeleniogórskiego hotelu, Preußischer Hof (Dwór Pruski), w którym w latach 80. [XIX w. – przyp. mój] wybuchł pożar, wskutek którego liczni pracownicy ponieśli śmierć lub odnieśli obrażenia, skacząc z pomieszczeń na poddaszu. Ta tragedia przyczyniła się do zakupu przez jeleniogórską straż pożarną plandeki ratowniczej. Do „Preußischer Hof” przyjeżdżali często wytworni i ważni goście: nocował tu również książę Heinrich, brat cesarza Wilhelma II, gdy pewnej zimy wyruszył z Jeleniej Góry w Karkonosze i z Petersbaude (Petrovka) zjeżdżał w dół saniami rogatymi. Po zamknięciu hotelu w budynku mieściła się Izba Handlowa oraz Bund der niederschlesischen Industriellen (Zrzeszenie Przemysłowców Dolnośląskich). Dolna sala hotelu, przepięknie zdobiona sztukaterią, jest dziś siedzibą Verkehrsverein Hirschberg (Jeleniogórskiego Automobilklubu). W ostatnim dziesięcioleciu dwukrotnie próbowano wskrzesić działalność gastronomiczną, jednak bez powodzenia. W pomieszczeniach na wyższych piętrach mieszczą się biura Jeleniogórskiej Hirschberger Volksbibliothek (Biblioteki Ludowej) oraz powiatowych władz NSDAP. „Preußischer Hof” odegrał również ważką rolę w historii „Beobachtera”: w najtrudniejszych czasach dla gazety to tu znajdowały się pomieszczenia wydawnictwa i redakcji, w których częstokroć pracowano całymi nocami na rzecz krzewienia idei narodowego socjalizmu, aż po dzień zwycięstwa, kiedy to „Beobachter” mógł przeprowadzić się do własnego budynku. Właściciel działki budowlanej, Śląska Centrala Przemysłowa, musiała wówczas zapłacić podwyższoną o 300 marek składkę ubezpieczeniową, chroniącą przed stratami z powodu wybitych podczas zamieszek szyb. To też znak ówczesnych czasów [cóż, tekst pisany jest w roku 1935, a nie zamierzam w tłumaczeniu stosować cenzury – przyp. tłum.].
W dolnej części Promenady po jej prawej stronie, widać jeszcze gdzieniegdzie oficyny domów przy Herren- und Dunklen Burgstraße (ulic Krótkiej i Grodzkiej). Tu stały niegdyś pozostałości bastionu, które zostały niestety zburzone, albowiem Magistrat – wbrew uchwale rajców miejskich – odmówił przyznania środków na utrzymanie tego historycznie wartościowego obiektu.  Przy dolnej Promenadzie znajduje się także otwarta w 1902, a wzniesiona wspólnym sumptem przez Zrzeszenie Łaźni ludowych i miasto łaźnia, w której za 10 fenigów można było wziąć gorącą kąpiel. W czasach wielkiej inflacji łaźnia upadła, a budynek zamieniono na mieszkania dla bezdomnych. Na końcu Promenady znajdują się budynki, będące częścią dawnych ufortyfikowań miejskich. Stodoła, która w znacznym stopniu ogranicza ruch w kierunku Greiffenberger Straße [ul. Sobieskiego], będzie musiała wkrótce zniknąć, zresztą cała dolna Promenada zmieni niebawem wygląd – właśnie ze względu na rosnący ruch drogowy. 
Po lewej stronie w oczy rzuca się najpierw niegdysiejszy „Kaiserhof” („Cesarski dwór”), hotel o dobrej renomie, w którym przez pewien czas mieściło się również kasyno oficerskie batalionu jegrów. W bezpośrednim sąsiedztwie znajduje się obecnie Reichsbank, w budynku którego mieściła się niegdyś hurtownia piwa z uczęszczanym chętnie przejściem do Schützenstraße (ul. Piłsudskiego). Zanim Reichsbank nabył ten obiekt, korzystał z pomieszczeń przy Schmiedeberger Straße (ul. Sudecka). Przed budynkiem banku, na terenie zielonym, stoi pomnik ofiar wojennych z Germanią. Pierwotnie znajdował się nieco dalej, przeniesiony został, gdy Schmiedebreger Straße doprowadzona została do Promenady, zastępując dawną drogę prywatną. Pomnik odsłonięto 2 września 1874 r. Stojąca na kamiennym cokole postać Germanii – niezbyt udana artystycznie – pochodzi z ówczesnej produkcji masowej berlińskiej odlewni cynku. Pomnik kosztował 3500 marek. 
To już rok 1963
Po lewej stronie, tuż przy Schmiedeberger Straße, wznosi się budynek, należący obecnie do Buhtza, dawny dom mieszczański z ogrodem „przed Bramą”. Ta elegancka budowla w stylu barokowym oraz należący do niej ogród objęty jest ochroną zabytkową. Dom bankowy Eichhorna należał niegdyś do wielce zasłużonego dla Jeleniej Góry bankiera i prezesa Izby Handlowej Sattiga. Budynek, w którym mieści się dzisiaj Dresdener Bank, wybudował powszechnie ceniony radca sanitarny dr Riemann, do którego spadkobierców należy dziś m. in. Samuel Opitz. Za Warmbrunner Platz (Plac Niepodległości) jeszcze do połowy XIX w. znajdowały się liczne piękne ogrody – wyjątkowa ozdoba Jeleniej Góry. Największy i najbogatszy z nich należał niegdyś do rodu von Buchsów (dzisiaj mieści ogrodnictwo Weinholda). Znajdował się on tuż przed Bramą Ulicy Długiej i, obok istniejącego do dziś domu ogrodowego z wartościowymi malowidłami, dysponował kilkoma bogato obsadzonymi szklarniami i oranżerią. Po śmierci ostatniego członka rodu von Buchsów obiekty te przeniesione zostały do Poczdamu i do dziś mają zdobić park Sanssouci. W domu ogrodowym znajdował się również gabinet sztuk, ze zgromadzonymi tam cennymi instrumentami fizycznymi i matematycznymi oraz maszynami. Dolna część Promenady była niegdyś równie zielona, co górna. Dziś pozostały jedynie drzewa. Gdy wzrastający ruch wymusił przeniesienie z Rynku cotygodniowego targu, nową lokalizację znalazł on właśnie na dolnej Promenadzie. 


Na podstawie: »Was Straßen erzählen… Ein Streifzug durch Alt-Hirschberg« von Paul Lenich. 1935.
Aus dem Beobachter im Iser- und Riesengebirge; Hirschberg i. Rsgb.

1 komentarz:

  1. a czy ty nie napisałbyś ksiązki o ulicach Jelonki ?
    Marianna

    OdpowiedzUsuń

Flagi

free counters