Zaczęły się mgliste poranki września. Codzienne spacery z Frodą po okolicznych wzgórzach kończą się przemoczonymi butami, nasiąkniętymi skarpetami i... pamięcią niezwykłych światłogier pośród drzew i na polanach.
A gdy wracamy już do domu, gdy słońce rozpędzi mgły, obserwujemy ciągle jeszcze intensywne życie zwierzęce.
Poranki wczesnowrześniowe, z rześką temperaturą nieprzekraczającą 10°C, przypominają, że czas już szykować się do zimy.
![]() |
Dziesiątki utkanych sieci na osiedlowym boisku |
![]() |
Wędrownik cętkowany |
![]() |
Mocowanie sieci |
![]() |
Sieć z nanizanymi diamencikami |
![]() |
Obwodnica w sieci |
![]() |
Wielokolorowość |
![]() |
Krzyż bez tła |
![]() |
Przystanek w porannej wędrówce |
![]() |
Wejście do lasu |
![]() |
Słoneczne gry świateł pośród drzew |
![]() |
Góry Kaczawskie wynurzają się z mgieł porannych |
![]() |
Orka (codzienna?) na tle Gór Kaczawskich |
![]() |
Dziewięćsił bezłodygowy (Carlina acaulis L.) |
![]() |
Tkacz wielce ambitny, swoje dzieło co świt rozpoczyna od nowa |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz