Pierwszy wypadzik półdzienny tej wiosny: rozpoczęliśmy w Łomnicy w pałacu, skończyliśmy w Karpnikach (w pałacu), po drodze spoglądając przez Bóbr na pałac Wojanów mijając pałac Bobrów, Sokoliki i "Szwajcarkę". Gdzieś w oddali zamigotał pośród drzew także pałac Dębowy, znany niegdyś pod nazwą "Willa Pani Aichinger". Przepiękny, letni dzień u progu wiosny... I pięć pałaców podczas 5-godzinnego spaceru. Takie rzeczy to tylko w Dolinie Pałaców i Ogrodów!
|
Z wykopalisk piwnicznych w Pałacu Łomnica: drzwiczki do pieca wielkiej kuchni pałacowej. W podziemiach Dużego Pałacu prowadzone są intensywne prace "odkrywkowe" i rekonstrukcyjne. Pewien fragment piwnic świadczy o istnieniu w tym miejscu drewnianej budowli na długo przed powstaniem obecnego obiektu. |
|
Spinning w Bobrze, pomiędzy dwoma pałacami. Po przeciwnej stronie park przy pałacu Wojanów. Jego projektantem był znakomity architekt krajobrazu, dyrektor pruskich ogrodów królewskich, Peter Joseph Lenné. |
|
Z Łomnicy widok ku Sokolikom z kościołem w Wojanowie - z przewspaniałymi (lekko niszczejącymi) płytami nagrobnymi członków rodów Schaffgotsch i Zedlitz. |
|
Pałac w Bobrowie (Boberstein), ostoja G. Artmanna. Z powodu krojącego się mojego serca i jego słabości, nawet nie zajrzeliśmy na dziedziniec. Jeżeli nie stanie się tutaj cud inwestorski, podobny temu w Karpnikach - to wkrótce "...ostanie nam się ino mur". |
|
Froda liściokopna, wiosenna: to również dla niej pierwsza tegoroczna dalsza wyprawa. Wyraźnie widać było braki kondycyjne, spowodowane przebytą kontuzją łapy i 3-tygodniową karencją cieczkową. Dzielnie jednak przemaszerowała całą trasę, w domu jednak padła "żywym trupem". |
|
Husyckie Skały, albo w gościnie u feldmarszałka Blüchera (Blücherstein, znane również pod nazwą Kutschenstein). To pomiędzy dwoma wyniesieniami Gór Sokolich: Krzyżną i Sokolikiem. |
|
Kościół ewangelicki w Karpnikach: wzniesiony w latach 1748-1752, powiększony o wieżę w 1903 r., opuszczony w 1945 r. Murowany, założony na prostokącie, o salowym wnętrzu z piętrowymi kondygnacjami empor. Dzisiaj - poza wieżą, z której niewątpliwie dałoby się "zrobić" wieżę widokową (podobnie, jak to ma miejsce w Radomierzu) - nie ma tu czego zbierać. W pobliskiej pastorówce mieszka kilka rodzin, budynek jest dobrze zachowany. Wspaniałe organy z tego kościoła zostały w 1949 r. najprawdopodobniej przeniesione (po demontażu) do kościoła św. Benedyktyna w Płock-Radziwiu. |
|
Wieża kościoła ewangelickiego w Karpnikach |
|
We wnętrzu wieży |
|
Większy plan na to, co z karpnickiego kościoła ewangelickiego pozostało |
|
Pałac książęcy w Karpnikach. W lutym napisałem o pracach remontowych w nim trwających. Do pałacu, do parku ściągają tłumnie ciekawscy: wieść o rewaloryzacji pałacu i założeń ogrodowych już się rozniosła. Kciuki ściskam za powodzenie przedsięwzięcia. |
|
Takie tam dwa obrazki z "wykorzystaniem" fosy pałacu karpnickiego. |
Wspaniała kartka z wędrówki!
OdpowiedzUsuńCieszy mnie- prócz Waszego fotoreportażu oczywiście- że trochę się ludzie biorą za te perełki architektury. Zawsze żal mi było patrzeć na umierające pałace, dworki, zameczki...Sama mam okazję patrzeć na renowację pałacu w Chróstniku, k. Lubina, zakupionego w stanie ruiny i odtwarzanego przez miejscowego bogacza.
OdpowiedzUsuńpozdrawiam :)
Bardzo interesujące , piękne zdjęcia. Patrząc na kościól ewangelicki w Karpnikach przypomniałam sobie podobny ( i w podobnym-gorszym?-stanie) kościoł ewangelicki w Miłkowie, szkoda obu...
OdpowiedzUsuńBył zamysł, by ściany miłkowskiej świątyni poewangelickiej wyburzyć, wieżę zaś odremontować i uczynić z niej atrakcję turystyczna: wieżę widokową. O planie jednak cicho - albo to ja źle słyszę...
OdpowiedzUsuńCałkowicie się zgadzam, co do Zamku Bobrów. Zdecydowanie się zgadzam, że potrzebny jest tam cud. Dla osób, które nigdy nie miały okazji zobaczyć ten pałac z bliska podsyłam ciekawy filmik, na którym można obejrzeć pałac z lotu ptaka i na własne oczy przekonać się, jak on teraz wygląda. http://www.karpacz.net/news/fotorelacje/artykul/palac-w-bobrowie-wojanowie
OdpowiedzUsuń