1.04.2010

Dziś dzień uśmiechu. Także psiego.

W wielu sytuacjach, gdy zachowanie psa nas śmieszy, jemu samemu wcale nie jest do śmiechu. Coraz więcej wskazuje jednak na to, że pies wie, co to śmiech, i potrafi rozśmieszać celowo

Czy twój pies kiedykolwiek rozśmieszył cię celowo? I czy zdaje sobie wtedy sprawę, że zachowuje się zabawnie? A czy niektóre sytuacje są zabawne dla niego? Wielu ludzi zadaje sobie te pytania, choć pozytywna odpowiedź na nie może się wydawać niektórym uczłowieczaniem zwierzaka.

Humor wyuczony
Właściciele psów w większości są przekonani, że ich pupile mają poczucie humoru. Na forach internetowych można znaleźć wiele opowieści o zabawnych zachowaniach psów, choć większość nie jest zamierzona, a niektóre mogą wręcz wynikać z różnych dolegliwości (patrz ramka). Czy możliwe jest jednak, by psy, podobnie jak my, czerpały radość z rozbawiania innych?
Nietrudno w to uwierzyć, tym bardziej że przeważnie lubią się bawić. Wykazują swawolność, którą uzyskaliśmy w wyniku hodowli, tworząc istoty zachowujące szczenięcą chęć do zabawy przez całe życie (więcej o roli zabawy na s. 76). Ponieważ ich harce nas rozbawiają, zakładamy, że psy mają poczucie humoru. Jednak śmieszne zachowania mogą być powtarzane wskutek pozytywnej reakcji z naszej strony, która jest dla pupila nagrodą – a więc wyuczone.

Humor niewerbalny
Nasze poczucie humoru jest bardzo złożone. Potrafimy się śmiać z prostych komedii, takich jak „Flip i Flap”, oraz z błyskotliwych dowcipów wymagających wyobraźni i inteligencji. Jeśli psy mają poczucie humoru, bazuje ono raczej na prostych zasadach, czyli na błaznowaniu i płataniu figli.
Przykładem może być pies znanego szkoleniowca Stanleya Corena. Gdy pewnego dnia jego żona Joan przyjmowała gości, ich cairn terrier Flint dotrzymywał im towarzystwa, licząc na podrapanie za uchem lub jakiś kąsek ze stołu. Joan, przekonana, że pies naprzykrza się gościom, odprawiła go, mówiąc: „Flint, przestań przeszkadzać. Idź, poszukaj sobie ciekawszego zajęcia”. Flint potraktował jej prośbę poważnie i wybiegł z pokoju z poczuciem obowiązku wymalowanym na pysku. Kilka minut później wrócił, niosąc dumnie bieliznę Joan. Umykając pogoni, podrzucał swą zdobycz raz po raz ku uciesze zgromadzonych gości…
Specjaliści od psich zachowań w większości niechętnie wypowiadają się na temat psiego poczucia humoru. – Trudno dociec, co w ogóle myśli pies, a co dopiero stwierdzić, że myśli abstrakcyjnie, bo przecież takie myślenie jest konieczne, gdy mówimy o poczuciu humoru – tłumaczy lekarz weterynarii i behawiorysta Joanna Iracka. Dodaje jednak, że zna psie zachowania mogące świadczyć o jego istnieniu. I podaje przykład suczki, która, choć aportowanie miała w małym palcu, lubiła udawać, że nie widzi patyka, i szukała go długo, ku uciesze obserwujących to osób.
– Psów nie śmieszą oczywiście żarty abstrakcyjne czy słowne, ale mają poczucie humoru na miarę psa – podsumowuje psycholog i behawiorysta Andrzej Kłosiński. – Żartują na przykład, podrzucając przedmioty albo chowając się i pokazując nagle w zabawie.
Szkoleniowiec Aneta Graboś zwraca uwagę, że psie poczucie humoru widać także podczas zabaw między psami – np. gdy jeden z nich kładzie się na piłce, by ukryć ją przed drugim, i z rozbawieniem obserwuje jego reakcję.

Już Darwin dostrzegł psi uśmiech
Jeśli założymy, że psy mają jednak poczucie humoru, to czy potrafią się śmiać? Karol Darwin w opublikowanej w 1872 r. książce „O wyrazie uczuć u człowieka i zwierząt” opisuje następujące zachowanie: „w tym grymasie górna warga jest podniesiona, podobnie jak przy warczeniu, i odsłonięte są kły (…), ale ogólny wygląd zwierzęcia jasno wskazuje, że nie odczuwa ono gniewu”. Darwin dodaje, że niektórzy ludzie „określają ten grymas jako uśmiech”.
 – Nie wzbraniam się przed nazywaniem uśmiechem tego, co maluje się czasem na psim pysku – mówi Andrzej Kłosiński.
O tym, co wskazuje, że mamy do czynienia z psim uśmiechem, pisze w wydanej niedawno w Polsce książce „Z miłości do psa” Patricia McConnell (Galaktyka 2009). Wargi są wtedy rozluźnione, a dolna szczęka trochę opada. Pysk sprawia wrażenie zaokrąglonego i gładkiego, „jakby mięśnie leżące pod skórą zostały nadmuchane jak poduszeczki”. Spojrzenie jest łagodne i rozrzewnione, oczy lekko zmrużone, a drobne mięśnie wokół nich – skurczone.
Znana trenerka Turid Rugaas przytacza przykład uśmiechu nieco inaczej wyglądającego i bardziej podobnego do ludzkiego: – Miałam kiedyś psa, który, witając lubianych przez siebie ludzi, uśmiechał się od ucha do ucha, odsłaniając przy tym prawie wszystkie zęby. Dodatkowo tak energicznie machał ogonem, że wyginał całe ciało. Doszłam do wniosku, że w ten nietypowy sposób okazuje sympatię, ale wielu ludzi cofało się z przerażeniem. Musiałam tłumaczyć wszystkim dookoła, że to oznaka radości i że odsłonięte zęby oznaczają tu uśmiech, a nie agresję. Ludzie, którzy go znali, wkrótce zaakceptowali to dziwne zachowanie, a nawet je polubili.

Chropawy śmiech psa
O ile kwestia psiego uśmiechu budzi jeszcze czasem kontrowersje, o tyle zagadka śmiechu psów została rozwiązana. W pracach naukowych wskazuje się, że w czasie zabaw z pobratymcami wydają one co najmniej cztery rodzaje odgłosów: szczekają, warczą, popiskują oraz wyraźnie, lekko chropawo i mocno wydychają powietrze. To ostatnie zachowanie opisuje w swojej pracy Patricia Simonet i nazywa psim śmiechem. Twierdzi ona, że w świecie psów śmiech używany jest do inicjowania zabawy i często towarzyszy przypadnięciu przednimi łapami do ziemi.
O ile psy warczą, szczekają i popiskują nawet w trakcie zachowań agresywnych, śmiech pojawia się zwykle jedynie podczas zabawy i przyjacielskich spotkań. Ponadto psy śmieją się zarówno w czasie igraszek z innymi psami, jak i wtedy, kiedy bawią się same, na przykład podrzucając i łapiąc zabawkę. Przypomina to śmiech dziecka, kiedy je gonimy lub bawimy się z nim w chowanego.
Podczas badań prowadzonych przez Patricię Simonet psy, słysząc nagrany śmiech pobratymców, inicjowały zabawę bez względu na to, czy w pokoju był obecny inny czworonóg, czy człowiek. Co więcej, Patricia Simonet udowodniła, że ludzie mogą sprowokować psa do zabawy, naśladując dźwięk jego śmiechu.

Terapia psim śmiechem
Naukowcy uważają, że śmiech psów może pełnić rolę sygnału uspokajającego, zapewniającego drugą stronę o przyjaznych zamiarach. Wykorzystując to, Patricia Simonet zaczęła emitować nagrania psiego śmiechu w schronisku. W rezultacie przebywające w nim czworonogi wykazywały mniej zachowań kompulsywnych i związanych ze stresem.
Odkrycie to przydaje się również w socjalizacji i szkoleniu. – Z mojego doświadczenia wynika, że zastosowanie imitacji śmiechu psów pozwala im często przełamać opór w stosunku do człowieka, do którego obawiają się zbliżyć – mówi szkoleniowiec Jacek Gałuszka. Jego zdaniem skutecznie rozładowuje to także napięcie między czworonogami. Psy wydają takie dźwięki wyłącznie wtedy, gdy są do siebie przyjaźnie nastawione, więc „śmiech” kojarzy się im z czymś przyjemnym i wpływa na szybką zmianę nastroju. – Działa podobnie jak śmiech emitowany podczas sitcomów, który ma sprawiać, że odbieramy scenę jako bardziej zabawną – tłumaczy Gałuszka. Dlatego stosuje imitację psiego śmiechu w pracy ze zwierzakami lękliwymi i nieśmiałymi, które dzięki temu szybko nawiązują przyjazny kontakt i stają się otwarte na dalszą współpracę.

Portal "Psy"

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Flagi

free counters