Consummatum est! - chciałoby się zawołać; i pociągnąć norwidowskie "O! Ty - Doskonałe - wypełnienie, jakikolwiek jest Twój, i gdzie?.. znak...". Lecz nie, to jeszcze nie ten etap.
Dzisiaj otwarto... nie, raczej: uchylone zostały drzwi do zmodernizowanego Muzeum Karkonoskiego w Jeleniej Górze. Obiekt został zamknięty dla Zwiedzających 12 marca 2011 r., od tego czasu trwały bardzo intensywne prace budowlane, a dla Muzealników był to czas wytężonej pracy "delegacyjnej" (liczne kolekcje wystawiane były w innych miastach, w zaprzyjaźnionych placówkach lub salach wystawienniczych), pracy logistycznej (plany nowego muzeum należało wypełnić treścią) i pracy biurokratycznej, związanej ze zbiorów usystematyzowaniem "na nowo".
Kilka dni temu zakończył się najważniejszy etap rozbudowy i przebudowy Muzeum Karkonoskiego. Po morderczej walce z pobudowlanym... brakiem ładu (eufemizuję nieco) pani dyrektor Gabriela Zawiła mogła wreszcie zaprezentować wcale licznej "ekipie" zaproszonych Gości "nowe szaty" tej zacnej instytucji kultury. Pośród przybyłych znaleźli się przedstawiciele Urzędu Marszałkowskiego naszego województwa (a więc instytucji nadrzędnej dla Muzeum), a także: pan Marcin Zawiła, Prezydent Miasta Jelenia Góra (prywatnie: małżon pani Gabrysi), niedawna jego zastępczyni (obecnie posłanka Seymowa), przedstawiciele władz powiatowych ze Starostą na przodku, pracownicy Urzędu Miasta, ludzie kultury, liczni byli i obecni pracownicy muzeum (z niedawnym jego dyrektorem, Stanisławem Firsztem), a także wielce zacne grono lokalno- i ponadlokalno-medialne.
Byli też - co cieszy bardzo - przedstawiciele Riesengebirgsverein z Monachium i Görlitz. To ważne, albowiem przed I Wojną Światową to właśnie Riesengebirgsverein muzeum to wybudowało i prowadziło, aż po kres niemieckiej obecności na Dolnym Śląsku (nie licząc Görlitz). Przytoczę słowa Hugo Seydela, muzeum tego pomysłodawcy i twórcy: "Dziełem, któremu jako członek władz Towarzystwa Karkonoskiego poświęcałem się ze szczególnym oddaniem i miłością przez 34 lata, było utworzenie Muzeum Regionalnego w Jeleniej Górze. [...] 3 czerwca 1912 r. rozpoczęły się prace budowlane. Najpierw należało wykonać prace ziemne. Teren opada tu w kierunku miasta, a więc na północ; wykopana ziemia układana była w taki sposób, by podwyższyć miejsce, w którym stanąć miała chata wiejska, podkreślając jej górski charakter. Kamienica mieszczańska położona miała być wyraźnie niżej. Pofałdowany teren ogrodu otrzymał dzięki temu przyjemny widok". "Das Museum des Riesengebirgsvereins" otworzono uroczyście w kwietniu 1914 roku.
Niemal w stulecie tego wydarzenia muzeum otwarte zostało - w roboczej jeszcze postaci - po raz wtóry (nnnno, po raz trzeci: tuż po II WŚ również była przerwa, ale to całkiem inna historia...).
A więc: Consummatum est! Jednak na realizację dalszej części norwidowskiego cytatu [O! Ty doskonałe wypełnienie] przyjdzie nam jeszcze poczekać.
Pierwszą zapowiedzianą wystawą jest "czasówka" - ale jaka! Otóż niemal we wszystkich salach muzealnych zapanuje SZKŁO. Sól tego Muzeum, jego duma największa i chluba (wszystkich znajomych i przyjaciół z muzealnych działów pozaszklanych o wybaczenie proszę; takim widzę to nasze muzeum).
Data wernisażu tej wystawy to 14 stycznia 2012.
I dopiero później, równolegle z jej trwaniem; z wolna i z nieśpiesznym namysłem powstawać będą wystawy stałe, do których byliśmy przecież przyzwyczajeni. Jednak nic już nie będzie, jak niegdyś - no, może poza eksponatami. Ale i one - w nowych szatach, w nowych gablotach i w świetle świeżym; we wspaniałym blasku Nowego Muzeum - wywrą na nas zupełnie inne, wielkie wrażenie.
Jestem tego pewien, gdyż w głosach tych Pracowników muzeum, z którymi dzisiaj rozmawiałem, słyszę i zapał, i wielką chęć do pracy TWÓRCZEJ muzealniczej, i... odrobinę niepewności. Bo wszystko, co nowe - nawet jeśli piękne, jeśli lepsze - napawa nas odrobinką obawy...
Pani Gabrieli Zawiłowej, wszystkim Kustoszom, Kierownikom i Pracownikom muzeum życzę tego, czego życzyłbym sobie: wspaniałych ekspozycji, ciekawych aranżacji i genialnych pomysłów. I jeszcze jednego Wam wszystkim życzę, bo ważne to nad wyraz: by Urząd Zwierzchni, Marszałkowski, nie skąpił środków finansowych, by nie zatrzymał się w pół drogi.
Panie Marszałku Województwa! Kto dom, przybytek kultury wybudował; ten MUSI znaleźć wystarczające i obfite (acz na miarę szyte) fundusze, by ów dom, ów przybytek wypełnić GODNĄ TREŚCIĄ. Ludzi w jeleniogórskim Muzeum Karkonoskim masz Pan najlepszych (o dotychczasowych wydatkach można przeczytać tutaj).
No i kilka zdjęć, za których jakość nie najlepszą przepraszam - i śpieszę wytłumaczyć: zupełnie nie miałem koncepcji na plany i ujęcia; tak oszołomiony byłem tym, co widziały moje oczy, że nie potrafiłem zmieścić tego widoku w obiektywie. Lepsze będą, obiecuję, przy najbliższej nadążającej się okazji. Na razie więc to, co jest...
Popiersie Hugo Seydela, Praojca Muzeum Karkonoskiego |
Chata Karkonoska - osłonięta szkłem, zadaszona szkłem. Jak zniesie niewolę zamknięcia po ponad stuletnim przebywaniem na świeżym powietrzu...? |
Marcin Zawiła - Prezydent Miasta, tu: niemal "Gromowładny" z rękawa... |
Kilka "przypadkowych" ujęć wnętrz nowych - nie sposób ogarnąć ich na jednej panoramie |
Tu będzie królestwo Stefanii Żelasko - królestwo szkła artystycznego
|
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz