Poszła moja Połowinka na spacer z Frodą, poszła do lasu, nad
strumień…
Wróciły we trzy… Połowinka, Froda i… Koko. Kim jest ta
ostatnia? Pięciotygodniowym kocięciem, które błąkało się koło Jelni. Ufne, z
psami zaprzyjaźnione, do ludzi lgnące. Porzucone? Wywiezione do lasu? Zbiegłe z
pobliskich działek? Nie wiemy.
Wiemy, że jest u nas, na przechowanie. Wiemy, że ma ok. 5 tygodni, waży 400
gram, że jest zdrowa, a na wszelki wypadek dostała od weta Adama środek na
odrobaczanie (wraz z 4 saszetkami karmy Royal dla – to brzmi dumnie! – Young Femal
Cat). Przez 2-3 dni będzie u nas na obserwacji, w końcu wygodnie jest mieć
weterynarza vis-à-vis, i praktycznie.
U weterynarza w 4-łapach |
Ale już teraz grzecznie, nienatarczywie, acz z desperacją
pytam:
Czy może ktoś z Państwa zechciałby przygarnąć przemiłą Koko?
U nas zostać nie może; nie te warunki lokalowe, no i sunia nasz, Froda…
Wprawdzie przyjaźń rozkwitła „od pierwszego wejrzenia”, ale kilka poważnych
obaw jest, w tym ta główna: o wywołanie u suki ciąży urojonej… Więc jeśli ktoś,
to ja bardzo proszę! Bardzo pilnie!
A póki co, będę Państwa zanudzał codziennymi porcjami
doniesień „z życia Koko”, ze zdjęciami oczywiście…
nasz kocurro odszedł był od nas 7 maja. Żałoba trwa ale i pragnienie kocięcia wielkie. Gdyby nie fakt, że byliśmy ostatnio /2 tygodnie temu/ w Polsce, a kolejny raz planujemy we wrześniu, to z pewnością zainteresowałabym bym się bliżej faktem, gdzież owa Koko jest do odebrania. Życzymy zatem znalezienia dla niej dobrego domu. Jeśli do września się nie znajdzie to DAJCIE NAM KONIECZNIE znać!!! ;-)
OdpowiedzUsuńNa razie wywiesiliśmy ogłoszenie na działkach, w pobliżu których kotka się przybłąkała. Puściliśmy wici wśród znajomych (także via Facebook) i czekamy. Za dobre chęci bardzo dziękujemy (straty kotka współczujemy). Wątpię, by Koko mogła zostać u nas aż do września; Froda, nasza sunia, będzie miała w sierpniu cieczkę; obecność małej Koko może skutkować ciążą urojoną.
OdpowiedzUsuńAle - pożyjemy, zobaczymy...
Pozdrawiamy z Karkonoszy!