Nie będę wymyślał tekstów niezliczonych na ten sam temat, więc wkleję tu to, co po dzisiejszym oprowadzaniu przedpołudniowym napisałem na Facebooku. I zdjęcia dodam. Bo w zasadzie ów wpis fejsbukowy temat wyczerpuje.
Bardzo wielkie gratulacje dla Justyny Wierzchuckiej oraz wszystkich Pań i Panów, którzy do ukształtowania tej nowej szklanej wystawy się przyczynili: pierwszorzędna robota, olśniewający efekt!
Ja sobie zdaję sprawę, że mogą się pojawiać głosy krytyki; że nie wszyscy taki dobór, taką formę ekspozycji zaakceptują. Winni jednak krytycy potencjalni mieć na uwadze jedno: Sztuką są nie tylko przewspaniałe eksponaty na wystawie lśniące kształtem, barwą, szlifem i grawurą; równie wielką Sztuką jest aranżacja, myśl przewodnia i logika wystawy. Dodam: Sztuką Autorską. W przypadku tej wystawy całą artystyczną odpowiedzialność ponosi właśnie Justyna, a w moim osądzie z odpowiedzialnością tą poradziła sobie znakomicie.
Przybywajcie, Goście, bo ze wszech miar warto!
Szkło Mietka i Stefy w rękach Justyny - młodzi muzealnicy u steru
Wielkie Oficjalne Otwarcie (WOO) miało miejsce wczoraj. Przygotowania trwały niemal 9 miesięcy: od początku grudnia 2011, gdy swoje podwoje otworzyło Muzeum Karkonoskie w Nowych Szatach aż po ostatnie dni sierpnia bieżącego roku. Nowe sale wystawiennicze; nowiutkie, świetne regały; nowa myśl przewodnia całej wystawy i - last but not least - całkiem nowa pani Kierownik Działu Szkła Artystycznego, Justyna Wierzchucka.
To trudna rola i scheda niełatwa, pomimo niewątpliwego piękna obiektów, które wchodzą w skład Kolekcji im. Mieczysława Buczyńskiego. Niełatwą kromką chleba było również wymyślenie wystawy na nowo, zintegrowanie jej z prezentacjami multimedialnymi, dopięcie wszystkiego w terminie. Ale jest, stoi i kusi pięknem nadzwyczajnym: nowa ekspozycja. Na WOO nie poszedłem, choć pewnie warto było: dzięki wsparciu Samorządu Województwa, środków europejskich; ciężkiej pracy muzealników i uporowi Pani Dyrektor Muzeum WOO w ogóle mogło dojść do skutku. Bo choć większość z nas na nadmiar pieniędzy nie narzekać nie może, to skąpość środków finansowych chyba najbardziej doskwiera instytucjom kultury. Dzisiaj jednak pognałem do Muzeum bezwarunkowo: Justyna prowadzić miała pierwsze niedzielne oprowadzanie. Jak na jeleniogórskie warunki oraz fakt, że główne media lokalne (a i ponadlokalne) przybyły na WOO, co spowodowało, iż wszelkiej maści samorządowcy, działacze oraz zwykli ludzie z niezwykłym "parciem na szkło" (i nie o szkło artystyczne mi chodzi) pojawili się wczoraj, dzisiaj w foyer muzeum zebrało się całkiem sporo Zwiedzających. Chodzony wykład Justyny trwał ponad godzinę, a przecież nakreśliła tylko główne wątki z historii i technologii szkła artystycznego, obrazując je przykładami wybranymi spośród tysiąca wystawionych w gablotach dzieł szklarzy śląskich, czeskich i europejskich. Gdy dodać, że w magazynach skrywa się kolejnych 7000 szklanych piękności, które w tym "rozdaniu" nie trafiły do gablot wystawienniczych, to będziemy mieli wyobrażenie o zasobności Muzeum Karkonoskiego oraz roli tej kolekcji w zbiorach polskich i europejskich. Dobrym jest opowiadaczem Justyna: miło słuchać i słyszeć wiedzę, znawstwo i fachowość, acz nie przesadnie eksponowaną. Bo nie wszyscy Oprowadzani uzbrojeni są w wiedzę o szkle głęboką, a zbyt intensywne zagłębianie się w meandry i szczególiki technologiczne w zasadzie odstrasza, a laików po prostu nudzi. Uchwyciła Justyna świetnie proporcje między pięknem a techniką, więc i słuchać było łacno.
To była dobra prezentacja, polecam kolegom przewodnikom sudeckim, by prowadzili tu wycieczki swoje: jest co oglądać, jest czego posłuchać, a multimedia stanowią całości ciekawe dopełnienie. Zdjęcia szkła to wyższa szkoła jazdy, a robienie zdjęć szkieł stojących w szklanych gablotach na szklanych półkach to już maestria, więc proszę się nie dziwić, że kiepskie te moje. Ale też nie zdjęcia mają Państwo oglądać i nie na mojej relacji z wykładu justynowego się opierać, lecz pójść na ulicę Matejki i na własne oczy i uszy się przekonać, jak pięknie jest pośród szkieł fachowo a przystępnie objaśnionych.
Szklana Pani, Szklany Pan w szklanej witrynie na szklane półce |
Multimedia - edukacja przez zabawę... |
Pani Małgorzata Sztabińska, mistrz szklanej (i nie tylko!) grawury |
Lustro Mietka Buczyńskiego (proszę spojrzeć na zdjęcie ostatnie, nie dzisiaj niestety wykonane i nie mojego autorstwa) |
Wykład |
Mieczysław Buczyński, patron Kolekcji Szkła Artystycznego przed lustrem, zajmującym dzisiaj poczesne miejsce w gablocie |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz