Z przygodami dotarłem do Pakoszowa (to część Piechowic, leżąca nad Kamienną), by wziąć udział w otwieraniu drzwi właśnie odrestaurowanego pałacu. Cóż, Pierwszy Kwietnia, a więc Prima Aprilis, to dzień równie dobry, jak każdy inny - i istotnie: przed posiadłością kamiennym murem otoczoną aut moc, a i piechurów cała masa. Doszliśmy do bramy (Froda i ja, ale także kilka innych osób w pałacowe wnętrza skore się wtulić) - i pierwsze rozczarowanie: wprawdzie pałac w tle narysowany słońcem, które raczyło..., ale wokół pustka... znaczy: ogród pałacowy to terra inexplorata, bo "incognita" z pewnością nie. Widać zarys przyszłego parkingu: położone są krawężniki, a pomiędzy nimi niewypełniony jeszcze wykop...
Bryła pałacu lśni bielą fasad i grafitem dachówki... ku drzwiom wiedzie brukowana aleja, po której ze swobodą poruszają się również samochody. Gdy wspomnieć to samo miejsce sprzed dwóch - trzech jeszcze lat: przemiana jest imponująca. Do głównej bryły - co rzuca się w oczy natychmiast (bo łamie założenie architektoniczne) - doklejono podłużną przybudówkę, w której jak się okazało mieści się basen z przyszłym ogrodem zimowym i tarasem letnim.
Zanim w "Drzwi Otwarte" wstąpiłem, zrobiłem mały obchód: oto obrazki:
Przepięknie stąd widać zamczysko na Chojniku, ale - co łatwo wydedukować z dwóch poprzednich zdjęć - robót w otoczeniu Pałacu Pakoszowskiego jeszcze co niemiara.
Uwiązałem psa na zewnątrz i postanowiłem skusić się na otwartość (drzwi). I tu Zonk: oto odpadła klamka od drzwi zewnętrznych, puścił kiepski spaw... Drzwi Otwarte stały się fortecą nie do przejścia, przynajmniej chwilowo...
Taki mały prima aprilis: wraz z innymi łaknącymi wrażeń z wnętrz stanęliśmy przed nagle na głucho Zamkniętymi Drzwiami z głupia miną. Na szczęście tylko przez chwilę...
A we wnętrzach... Tu pozwolę sobie "pojechać zdjęciami":
Bar kominkowy |
Korytarz z "odkrytymi" stropami niższej kondygnacji |
Wejście na drugą kondygnację |
Sala boczna restauracyjna |
Sala konferencyjna - tego dnia przeznaczona na prezentację multimedialną na temat pałacu i jego odbudowy |
Basen (w przybudówce bocznej) |
Bar raz jeszcze |
Teraz powinna nastąpić prezentacja kompozycji architektonicznych przeznaczonych dla Gości: pokojów hotelowych. Zdjęcia mam, ale o tym napiszę za kilkanaście godzin: muszę się oswoić z tą koncepcją, z tym pomysłem Inwestorów. Zaznaczę natychmiast: imponujące są pokoje, ładne, jasne i przestronne..., ale...
Nie, nie dzisiaj.
Na Zabobrze wracałem piechotą: wzdłuż Kamiennej, przez Orle, Cieplice i Celwiskozę. Zmęczony jestem odrobinę, więc nie chcę, by stan ten wpływał na tekst, który kolejnym fotografiom będzie towarzyszył.
Jedno nie podlega żadnej dyskusji: oto zyskuje nasza Dolina Pałaców i Ogrodów kolejny niezwykły obiekt hotelowy, bardzo nowoczesny, choć obramowany wielce szacownym murem minionych wieków. I za to wielką wdzięczność Państwu Inwestorom wyrażam.
A trasę mojej z Frodą wędrówki z Pakoszowa na Zabobrze (przybliżoną) można znaleźć na GoogleMaps.
Witam!
OdpowiedzUsuńMam podobne odczucia, tzn. szacunek za podniesienie pałacu z ruin też muszę "oswoić się z tą koncepcją" Pozdrawiam!