2.04.2012

Wernersdorf - Pałacu Pakoszów drzwi otwieranie (cz. 2)

Tę część rozpocznę cytatem z folderu pałacowego: Otwarty przez cały rok Pałac z unikalnym połączeniem historii, dziedzictwa, pięknego ogrodu, atrakcji oraz znakomitą restauracją jest świetnym wyborem przez cały rok. Najwyraźniej Inwestorom bardzo na sercu leży "całoroczność" pałacu, bo to stwierdzenie powtórzyli dwa razy w dość krótkim przecież zdaniu. I dalej: Ten zabytkowy obiekt dysponuje 19 pokojami i Apartamentami, których wystrój stanowi idealne połączenie nowoczesnego designu i historii. Zaznaczę, że tekst widnieje w dwóch dalszych językach (niemieckim i angielskim), a łopatologicznych powtórzeń - przynajmniej w wersji niemieckiej - nie ma. Mówi ona: ...barokowa posiadłość wiejska z XVIII w. przemieniona w luksusowy dom gościnny, tchnie atmosferą klasycznego Śląska (zamkniętą) w bryle budynki i w ogrodzie. Wspomniałem już wcześniej, że owego magicznego ogrodu nie znalazłem, przed pałacem rozciąga się 3-hektarowy pusty plac otoczony kamiennym murem, a do powstania "tchnącego założenia parkowego" droga daleka.

Zajrzyjmy więc do pokojów i apartamentów pałacowych. Oto kilka obrazków.
Pokój dwuosobowy. Pomysł na łazienkę z wanną niemal na środku pokoju - ciekawy. Dobrze, że choć kibelek jest oddzielony matową szybą.
Część sanitarna innego pokoju (kibelek przywodzi mi na myśl szafę, a w związku z tym pewną anegdotę związaną z moim Ojcem, alkoholem, porannym poszukiwaniem toalety po omacku i uwolnieniem nadmiaru płynów do... szafy trzydrzwiowej, stojącej w pokoju).
Połączenie luster, nowoczesnych lamo, starych (lub na stare robionych) elementów wyposażenia robi wrażenie.
Największy z udostępnionych do zwiedzania apartamentów
To musi działać na wyobraźnię: kibelek i bidecik "zawieszone" nad widocznym i ciekawie podświetlonym starym stropem niższej kondygnacji. Kłopoty z załatwianiem potrzeb fizjologicznych mogą mieś osoby cierpiące na lęk wysokości.
Komunikację między kondygnacjami zapewniają takie oto schody: połączenie szkła, drewna i marmuru sprawia wrażenie lekkości, ale także klinicznej czystości. Do dyspozycji gości jest jednak również winda.
Pokoje są niezwykle jasne, świetlne, gustownie i skromnie urządzone (chociaż gustowność ta nie całkiem trafia do mnie). Niewątpliwie przebija tu filozofia połączenia nowoczesności z zaakcentowaniem ledwie delikatnym zabytkowego charakteru obiektu. A ponieważ ostatnia historyczna przebudowa wnętrz pałacowych nastąpiła na początku XX w. (o późniejszej planowej dewastacji nie wspominam), to pewnie taka koncepcja chłodnego luksusu nie powinna szokować. Mnie wyłącznie dziwi.
O dwóch miejscach wspomnieć należy jeszcze niewątpliwie: basen w przybudówce i Sala Barokowa. Prezentują się one tak:






Niewątpliwie jest przepięknie odrestaurowana Sala Barokowa perełką tego obiektu. Sięgnę tu po tekst ze strony internetowej pałacu: Na szczególną uwagę zasługuje ponad 100 metrowa sala, której strop został ozdobiony freskami przez jednego z uczniów Willmanna. 
Alegoryczny obraz prezentuje góry lodowe pokryte śniegiem, pejzaże morskie z łodzi udających z towarem do wspaniałych wybrzeży południowych, krajobraz z chmurami, z których wyłania się męska postać z kosą - Kronos oraz dwie postaci wsparte o kulę ziemską, które dzięki swoim atrybutom - wadze i mieczowi uważane są za Justitię i Marsa. 
Sala ta została w dużej mierze zniszczona. Zachowało się jedynie kilka fragmentów fresków. Plafon odtworzył jeden z bardziej znanych niemieckich artystów - Christoph Wetzel, którego dziełem było również odrestaurowanie kopuły kościoła Frauenkirche w Dreźnie. Istotnie poziom prac renowacyjnych jest imponujący. Sama sala również.

Jeżeli mogę sobie na koniec pozwolić na króciutkie podsumowanie: tłum zwiedzających przewijał się wczoraj przez wszystkie udostępnione do zwiedzania pomieszczenia pałacowe, w restauracji przesiadywało kilka osób z otoczenia Właścicieli, popijając z pięknych kielichów białe wino, w barze kominkowym przecudnie pachniało kawą. Jednak trudno w takim "dworcowym" klimacie wyczuć atmosferę domu: za duży ruch, żadnej możliwości na zagłębienie się w siebie przy kawie lub kieliszku wina, na próbę nawiązania metafizycznej bliskości z duchem pałacu. Mimo tego odniosłem wrażenie, że w tych wnętrzach nie czułbym się dobrze: to trochę nie moja bajka, choć niewątpliwie bajecznie w pałacu jest. Może się mylę, może ten tłum zwiedzających, trwające (nie tego dnia wprawdzie) ciągle jeszcze prace budowlane nie pozwoliły mi "poczuć" pałacu. Koniecznie trzeba będzie zawitać tu ponownie, gdy zapanuje spokój, gdy będzie okazja do rozmowy z Właścicielami. A jednak radość ogromna - o czym już pisałem - że jest, że lśni nowością, że będzie funkcjonował i rósł. Najszczerzej życzę tego Inwestorom i Właścicielom!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Flagi

free counters