10.08.2011

O Radomierzu słów kilka...

Radomierz, dawny Seiffersdorf, to przeciekawa wieś, położona tuż przy trasie z Jeleniej Góry do Wrocławia. W wydanej u schyłku XIX w. księdze „Liber Fundationis Episcopatus Vratislaviensis” znajdują się odniesienia dokumentalne dotyczące Radomierza, datowane na rok 1303, przy czym ówczesna nazwa wsi brzmi Syfridi Villa (wieś Zygfryda). W 1506 r. posiadłość nabył Anton Schaffgotsch, a majątek w Radomierzu przechodził z ojca na syna. Wojna trzydziestoletnia zubożyła i wyniszczyła wieś, przyczyniły się do tego wielokrotne przemarsze wojsk, plądrowanie, wyburzenia i pożogi. We wsi kwaterowały na przemian oddziały szwedzkie i francuskie, obie strony zgodnie nakładały na mieszkańców słone kontrybucje. Dzieła wyniszczenia wsi dokonała zaraza (epidemia dżumy).


Pokaż Radomierz na większej mapie
Wiek XVIII i XIX - z rozwijającym się tkactwem, a następnie przemyłem  papierniczym, wydobywczym i kamieniarskim - przyniósł odrodzenie wsi. Na rozległych, płaskich terenach rozciągających się wzdłuż Bobru, u stóp Gór Sokolich i Rudaw Janowickich rozkwitało rolnictwo i hodowla.
Po II wojnie światowej rolnictwo stanowiło główne źródło utrzymania nowych mieszkańców Radomierza. Na bazie zabudowań folwarcznych utworzono PGR, w 1988 r. funkcjonowało tu około 50 indywidualnych gospodarstw rolnych.
Dzisiaj wieś zyskuje - dzięki przepięknemu i korzystnemu położeniu - coraz większe znaczenie turystyczne. Powstały liczne gospodarstwa agroturystyczne o wysokim standardzie, Radomierz jest wspaniałym punktem wyjścia dla wycieczek w Góry Kaczawskie, Rudawy Janowickie oraz w nieodległe przecież Karkonosze.
We wsi znajduje się kilka wartych uwagi obiektów zabytkowych: 
1. Kościół ewangelicki p.w. Przemienienia Pańskiego, obecnie rzymskokatolicki parafialny p.w. MB Różańcowej (wpisany do rejestru zabytków 23.09.1969 r., nr rej.: A/914/1417)



2. Wieża dawnego kościoła katolickiego (4.08.1980 r., nr rej.: A/915/650/J), obecnie remontowana z przeznaczeniem na wieżę widokową (w ramach projektu "Szlakiem wież widokowych pogranicza polsko-czeskiego")

3. Zespół dworski (21.06.1979 r., nr rej.: A/917/533/J) z (ledwie widocznymi) pozostałościami parku dworskiego (15.06.1979 r., nr rej.: A/918/529/J).



Zachowane pierwotne detale i architektoniczne dworu i układ przestrzenny wskazują na XVI w., a więc okres własności rodu Schaffgotchów (być może fundatorem Bernard I Schoff, który zmarł w 1559 r.). Gruntowna przebudowa nastąpiła prawdopodobnie w pierwszej połowie XVII w. W 1648 r. majątek zakupił Valentin Redern, pan na Proboszczowie; a w 1701 r. posiadłość nabył Karl Christoph von Zedlitz, właściciel Wojanowa.
Pośród następnych właścicieli znajdujemy nazwiska: von Beuchel (za ich czasów rozpoczęto wznoszenie protestanckiego zboru); von Bruckel; von Schweinitz. Przez krótki czas posiadłość należała do jeleniogórskiego kupca Daniela von Buchsa, a od 1772 r. – do siostry jego żony, Friederiki Theodore von Buchs. Podczas odbudowy po pożarze w 1779 r. zmienił się częściowo wygląd elewacji. W latach 1801 i 1833 dwór ponownie częściowo spłonął, po kolejnych odbudowach uzyskał obecny wygląd.  W 1917 r. Eva von Tiele-Winckler założyła we dworze dom dziecka „Gotteshuld”. Na początku XX w. majątek kupił Bruno Kaffler, który prawdopodobnie był zleceniodawcą ostatniej przebudowy dworu – obniżenia górnej kondygnacji, nowych nadokienników. Ostatnim przedwojennym właścicielem dworu był Ewald Schoeller, do którego należały liczne fabryki papiernicze w Kotlinie Jeleniogórskiej.
I jeszcze widoczki z Radomierza i okolicy:
Wkrótce się rozpadnie: element przysłupowy budynku mieszkalno-gospodarczego
Widok na radomierskie dachy i wieże

2 komentarze:

  1. Wzgórze Dudziarz lub Straconka, na prawo od DK3 jadąc w stronę JG na wysokości przeł. Radomierskiej, to dawny Galgenberg. Nie wiadomo na którym z nich miała stać szubienica, bo "Galgenbergiem" nazywano akurat Dudziarza, a nie Straconkę. Pisze o nim Wojtucki ("Publiczne miejsca straceń...", S. 406), tamże: 29 kwietnica 1737 roku stracono w tym miejscu kobietę, poprzez przebicie serca palem, za zabójstwo dziecka. Po szubienicy, ma się rozumieć, nic nie zostało, ale zawsze można sobie wyobrazić dyndających wisielców :)... Na przełęczy kultowy dla co-po-niektórych bar Różanka (chyba znowu otwarty), acz Różanka (góra) to temat osobny nie mniej interesujący. Pozdrowienia.

    OdpowiedzUsuń
  2. Oj, działo się w Radomierzu i okolicach. Schlesische Provinzialblatter w 1828 r. opisują takie zdarzenie: „20 lutego gospodarz Oessler z Janowic Wielkich posłał swojego siedemnastoletniego syna z furą drewna do Jeleniej Góry. Wieczorem o godzinie szóstej konie powróciły do domu z wozem bez woźnicy. Znaleziono go martwego, ze sznurem wokół szyi, z lewą ręką przywiązaną do drabiny wozu, z podciętym gardłem i tchawicą. Przewoźne za drzewo w wysokości jednego talara oraz jego skórzana sakiewka zginęły. Na wozie natomiast znaleziono rozpruty sukienny gałganek i niezidentyfikowaną lufkę od fajki. Sprawcą mordu okazał się parobek Gottlieb Beyer z Karpnik, który przebywał w tutejszej okolicy bez zajęcia. Zbrodnia dokonała się na drodze między Radomierzem a Janowicami.”

    OdpowiedzUsuń

Flagi

free counters