27.08.2011

W Kotlinie Krzeszowskiej, cz. II - Chełmsko Śląskie

(ciąg dalszy)
Kościół p. w. ŚwiętejRodziny poświęcony był pierwotnie świętemu Józefowi, a pierwsze o nim notatki pochodzą z połowy XIV w. Dzisiejszy wygląd zawdzięcza – jakże by inaczej – cystersom, jego wzniesienie nakazał opat krzeszowski. Budynek w stanie surowym wznoszono przez lat dziesięć (10.VIII.1670 r. położono kamień węgielny, w 1680 r. kościół został przykryty dachem). Przez kolejnych dwadzieścia lat trwały prace wykończeniowe (sztukaterie, malowidła, etc.), wniesiona została wieża, do której budowy wykorzystane materiały z rozebranej starej świątyni. Nazwisko mistrza budowlanego nie jest znane; jednak na podstawie porównań z innymi jego dziełami można przyjąć, że architektem (a więc i budowniczym) był Martin Allio, który – co wiadomo – był autorem przebudowy kościoła klasztornego w niedalekich Brumovicach. Chełmski kościół katolicki to wczesnobarokowa, trzynawowa konstrukcja o nawie centralnej i prezbiterium tej samej wysokości, przykrytych jednorodnym sklepieniem. Poza ołtarzem głównym, pochodzącym najpewniej z kościoła przyklasztornego w Krzeszowie, mój zachwyt wzbudziła ambona, wykonana w 1686 r. przez Gregora Schröttera, syna krzeszowskiego stolarza, który kształcił się w Pradze na koszt cystersów. Nie jestem zwolennikiem opisywania tego, co w pełni docenić można wyłącznie wówczas, gdy zobaczy się to na własne oczy (a więc: zajeżdżajcie do Chełmska Śląskiego!).
Dawna plebania, później szkoła

Nowa plebania pocysterska z cmentarzem przykościelnym 


Spoczywa tu Aptekarz...
Przed świątynią zachowane pomniki i nagrobki niemieckie (z jakże typowymi dla nich inskrypcjami, w których na poczesnym miejscu występuje profesja zmarłego). Przed murem cmentarnym – dom parafialny, renesansowy (1575 r., przebudowany w połowie XVII w.), z częściowo zachowanymi na zachodniej fasadzie geometrycznym wzorem. Malowidła natynkowe zostały pieczołowicie zrekonstruowane w 1943 (!) roku, dzisiaj nikną w oczach: polski wymiar konserwacji zabytków prowincjonalnych. W późniejszych czasach w budynku mieściła się szkoła kościelna, a w 1748 r. cystersi wybudowali nową, barokową plebanię (wejście – jak to w cysterskim zwyczaju – od północnej strony). 
Kościół ewangelicki, dzisiaj hurtownia

"Brat adamaszkowy" - jedyny ocalały
Oprócz wymienionych już Dwunastu (czy jedenastu) Apostołów w Chełmsku Śl. istniało jeszcze jedno, podobne osiedle rzemieślnicze, zwane domami Siedmiu Braci. Tym razem w 1763 r. krzeszowski opat wybudował domy, w których osiedlili się bawarscy wytwórcy adamaszku. Osiedle niestety spłonęło, pozostał więc jeden samotny Braciszek przy ulicy Kamiennogórskiej 21.
Zresztą pożary były straszliwą plagą, dotykającą Schömberg z zadziwiającą regularnością: 4 lipca 1567 r. w pierwszym wielkim pożarze spaliła sie cała południowa pierzeja Rynku. 9 września 1829 r. ogień zniszczył zachodnią ścianę Rynku, wraz z ratuszem, oraz 12 domów przy dzisiejszej ul. Lubawskiej. Ostatni wielki pożar z 20 grudnia 1848 r. spustoszył 20 kamienic południowej i wschodniej pierzei Rynku. Za każdym razem na pogorzeliskach odradzały sie domy, a odbudowując miasto zawsze zachowywano pierwotny, średniowieczny układ ulic.
Narożna "kamienica" w Rynku, własność prywatna. Kupiono za 7.000 zł. Nie zrobiono NIC!
Mam wątpliwości, czy Chełmsko Śląskie przeżyje czasy Trzeciej, czy Czwartej (jedna ryba, miasteczkiem zdaje się NIKT się nie interesuje) Rzeczpospolitej Polskiej. Na razie działania władz odpowiedzialnych (w zasadzie BRAK jakichkolwiek działań) wyglądają na celowy sabotaż wymierzony w miejscowość i w jej mieszkańców. Tym razem pożar nie będzie potrzebny...

Najnowsza propozycja sołtysa: sprzedajemy kompleks domów apostolskich za okrągły milion złotych w całości jednemu inwestorowi; albo za 100.000 za sztukę obecnym ich mieszkańcom. Dodam tu, że opłata czynszowa wynosi obecnie 100 zł miesięcznie (przy czym 2 domy nie płacą nic, bo mieszczą się w nich instytucje użytku publicznego, jedna z chałup zdaje się stoi pusta). Czy więc 1000 złotych, które miasteczko uzyskuje miesięcznie z opłat czynszowych to suma, która może pokryć jakiekolwiek koszty, związane z utrzymaniem zabytkowego kompleksu? Proszę mnie nie zrozumieć źle: nie chodzi mi o bezmyślną podwyżkę czynszów: mieszkańcy nie mogliby ich opłacić (tak na marginesie: z rozmowy z jednym z mieszkańców „Domu Apostolskiego” dowiedziałem sie, że zdecydowana większość mieszkańców Chełmska Śl. pracuje w Czechach – od Mlada Boleslav po Liberec, niektórzy dojeżdżają do pracy w Kamiennej Górze i Wałbrzychu, a niemało jest tych, którzy pracują za zachodnią granicą Polski). Zadanie władz lokalnych widzę w uporządkowaniu Chełmska Śląskiego, zainwestowaniu kilku milionów w odnowienie Rynku, uwydatnienie tego, co z miasteczka czyni perełkę turystyczną. Proszę mi wierzyć – będzie to inwestycja o wiele tańsza, niż na przykład rewaloryzacja parku zdrojowego w Cieplicach w połączeniu z odbudową tamtejszego kompleksu pocysterskiego i nieszczęsnym kleceniem tego.., no...: a-Kała-Parku. I mam wrażenie, że byłaby to inwestycja bardzo ciepło przyjęta przez mieszkańców, a i doceniona przez turystów.

Dość o Chełmsku Śląskim w tej rundzie wpisów. Wiem, że wrócę tam jeszcze niejednokrotnie, by poszwendać się po najbliższych okolicach, a do nich należą choćby Adršpašské skály, do których z miasteczka jest jakieś siedem kilometrów (może osiem): a więc piesza wycieczka jednodniowa (bo wrócić też trzeba...). Przenocować można choćby w hotelu Zadrna, lub – taniej – w gospodarstwach agro, choćby „Nad Wodospadem”.
No, to co? Do zobaczenia w Chełmsku Śląskim lub w jego okolicach?
Agroturystyka "Nad Wodospadem", 1,5 kilometra od Rynku w Chełmsku Śl.
Uwaga: część pierwsza wpisu poniżej na blogu

Garść internetowych adresów:
Serwis Chełmsko Śląskie
Wiejska Chata u Apostoła
Gmina Lubawka - strona oficjalna
Blog CHEŁMSKO ŚLĄSKIE 


Schematyczny plan  miejscowości

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Flagi

free counters