Zdaje się, że większość z nas dosyć ma już pory zimowej. Czekamy więc wiosny, odmiany, ciepełka, kwiecia, traw i liści zielonych... I chyba jeszcze trochę poczekamy.
Póki co słabnąca zima w artystycznych zmaganiach z pukającą nieśmiało do drzwi wiosną tworzą piękne obrazki, jakich dawno już nie dane mi było oglądać. Marzannę utopimy już wkrótce, kto wie: może właśnie w tym strumieniu?
I jeszcze Marek Grechuta.
Ale tam wiosna, chyba że na Zabobrzu.
OdpowiedzUsuńW Szklarskiej musiałem dziś rano odśnieżać.