Swoim wpisem "Wraca stare..." wetknąłem najwyraźniej kij w mrowisko. Oto na moim blogu pojawiać się zaczęli masowo czytelnicy z Niemiec, w tym sam zainteresowany, czyli pan Lars Seidenstricker. Cały dzień trwała wymiana korespondencji pomiędzy nami, a jej charakter potwierdził jedynie to, co napisałem we wstepie do przetłumaczonego artykułu pana Seidenstickera: "(...)jednak nie łudźmy się: pod tym artykułem i pod wypowiedziami Seidenstrickera podpisałoby się wcale niemałe grono Niemców(...)". Niemniej nie wolno mi odmówić Autorowi przetłumaczonego przeze mnie tekstu zamieszczenia odautorskiej odpowiedzi/komentarza na moje słowa, co czynię już teraz w wersji oryginalnej, a tłumaczenia dokonam w najszybszym możliwym czasie...
"Polen muss endlich begreifen, dass es kein Opfervolk ist. Diese Sichtweise ist ein Märchen! Wahr ist, dass die ponischen Eroberer Schlesiens, Pommerns und Ostpreussens, viele Deutsche bestialisch umgebracht haben. Die meisten deutschen Friedhöfe wurden von Polen verwüstet und geschändet. Wie passt das mit dem von den Polen so offensiv nach aussen getragenen Katholizismus zusammen? Gar nicht! Ebensowenig passt dazu, dass man es in Polen nicht für notwendig hält, sich bei den Deutschen zu entschuldigen, bei all denen, deren Seelen Schaden genommen haben, durch polnische Grausamkeiten! Dazu passt ebensowenig die Tatsache, dass deutsche Spuren getilgt und verleugnet werden.
Von Deutschland aus rufe ich den Polen zu: Steht zu Eurer Vergangenheit, steht zu Euren Verbrechen und begreift, dass das Land in dem ihr wohnt,den Deutschen völkerrechtswidrig geraubt wurde! Deshalb sind die deutschen Häuser, Höfe, Felder auch immer noch das Eigentum der ehemaligen Bewohner und deren Nachkommen. Wir Deutschen sind zur aufrichtigen Freundschaft bereit, wenn Polen damit beginnt, die Wahrheit zu akzeptieren!
Freundliche Grüße
Lars Seidensticker"Powyższy tekst otrzymałem pocztą elektroniczną 14.11. 2008 o godzinie 11.27
~*~
No a teraz uwaga! - obiecane tłumaczenie. Proszę wybaczyć język, styl oraz niespójność gramatyczną i logiczną tekstu, jednak zobowiązany jestem do dosłownego jego tłumaczenia. Na temat strony merytorycznej nie mogę się wypowiadać, zaznaczę więc, że są to "przemyślenia" pana Larsa Seidestrickera, z którymi jakoś nie umiem się zgodzić w najmniejszym nawet stopniu. Autor bloga nie ponosi wobec tego żadnej odpowiedzialności za słowa niemieckiego polityka lokalnego.
"Polska musi wreszcie zrozumieć, że nie jest narodem ofiar. Ten punkt widzenia włożyć należy między bajki. Prawdą jest, że po(l)scy zdobywcy Śląska, Pomorza i Prus Wschodnich zabili bestialsko wielu Niemców. Większość niemieckich cmentarzy została zniszczona i zhańbiona przez Polaków. Jak przystaje to do tak ofensywnie obnoszonego na zewnątrz przez Polaków katolicyzmu? Wcale! Nie przystaje do tego również, że w Polsce nie uważa się za konieczne, by przeprosić Niemców, wszystkich tych, których dusze ucierpiały z powodu polskiego okrucieństwa. Równie mało pasuje do tego fakt, że niszczy się i zaprzecza niemieckim śladom (historycznym). Wzywam z Niemiec Polaków: nie wstydźcie się swojej przeszłości, przyznajcie się do waszych zbrodni, że ziemie, na których mieszkacie, zostały zrabowane Niemcom w sposób sprzeczny z prawami człowieka! Dlatego niemieckie domy, gospodarstwa rolne, pola są ciągle jeszcze własnością byłych mieszkańców i ich potomków. My, Niemcy, jesteśmy gotowi do szczerej przyjaźni, jeżeli Polska zacznie akceptować prawdę! Uprzejme pozdrowienia Lars Seidensticker"
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz