13.11.2008

Wraca stare (w Niemczech), czyli "w koło Helmucie"

No żesz...! Kolejny głos wpisujący się w powiedzenie mojej Babci: "Jak świat światem nie będzie Niemiec Polakowi bratem". Tym razem wprawdzie jedynie z ust lokalnego polityka, jednak nie łudźmy się: pod tym artykułem i pod wypowiedziami Seidenstrickera podpisałoby się wcale niemałe grono Niemców i bardzo liczni politycy szczebla federalnego... Przy tym stosuje on tu zarówno demagogię, manipulację faktami jak i relatywizację zbrodni. W kilku miejscach mija się z prawdą. O tzw. "Krwawej Niedzieli" w Bydgoszczy-Szwederowie (rodzinnym mieście mojego Ojca) dyskutowano wiele (vide: TU i TU), udział w panelowych debatach brałem niegdyś i ja. O rozliczaniu się Niemiec ze zbrodniczą przeszłością w kraju tym dawno już zapomniano (we wschodnich Niemczech neonaziści są członkami rad miejskich, a nawet parlamentów krajowych). O tym, że ludzie niekoniecznie lubią, gdy mówi się im nieprzyjemną prawdę o swoim narodzie, uświadamiają mi niemieccy turyści podczas mojej pracy w charakterze przewodnika wycieczek niemieckich (a nie staram się unikać drażliwych tematów, raczej przeciwnie...). Wydaje mi się jednak istotne, by ten tekst znalazł się w polskim tłumaczeniu dostępny dla moich "Współplemieńców": niekiedy nieufność Braci Małej Kaczki wobec naszych zachodnich sąsiadów wcale nie jest aż taka niezrozumiała... Nie mam ochoty na merytoryczne "niszczenie" pana Seidenstrickera - za niski poziom jak na moje potrzeby. Ale jako mawiał Mały Rycerz: "memento mori"...

>> Niemieccy oficjele nie bardzo wiedząc, co począć z rocznicą zakończenia I wojny światowej. Do tego stopnia skoncentrowali się na rozliczeniu z narodowym socjalizmem, że pozostała część historii niemieckiej wydaje się dla nich nie istnieć. Widoczne stało się to szczególnie na przykładzie zachowań europejskich szefów państw i rządów, którzy obchodzili zakończenie I wojny światowej w swoich krajach.
  • Akurat Polska!
Tylko Angeli Merkel nie przyszło do głowy nic lepszego, niż udać się do Polski – akurat właśnie do Polski! Poza okrągłymi słówkami na rzecz niemiecko-polskiej „przyjaźni“ nie wydarzyło się nic, co można by ocenić pozytywnie. A przecież w 1918 r. nie skończyło się okrutne panowanie pod niemieckimi auspicjami, lecz dobiegła końca epoka cesarzy i królów, która – w szczególności w okresie od utworzenia Rzeszy w 1871 r. do wybuchu wojny w 1914 – była dla Niemiec błogosławieństwem!
  • Pokojowe mocarstwo Niemcy
Dała ona Niemcom nie tylko czterdziestoletni okres pokoju, ale także wzrastający dobrobyt dla wszystkich warstw społecznych, a także ochronę miejsca pracy i ustawy socjalne, które wówczas wyprzedzały swoje czasy. W szczególności owa epoka, która zakończyła się abdykacją cesarza, epoka wilhelmińska, była dla większości Niemców korzystna. Pod Wilhelmem II Niemcy przeżywały rozkwit gospodarczy i dokonywały czynów wielkich nie tylko w dziedzinie nauki i wynalazków.
  • Polska zawdzięcza niepodległość przede wszystkim Niemcom
Wraz z końcem I wojny światowej rozpoczął się dla Polski okres jej niepodległości. Nieodmiennie wskazuje się przy tym, że od końca XVIII w. Polska podzielona była pomiędzy Prusy, Rosję i Austrię. W istocie Polska zawdzięcza niepodległości przede wszystkim Niemcom, które broniły wobec Rosji prawa Polski do własnego państwa. Podczas pierwszej wojny światowej cesarstwa Niemiec i Austro-Węgier postanowiły o utworzeniu państwa polskiego.
  • W jaki sposób Polska wykorzystała odzyskaną wolność?
Odzyskana wolność Polaków stała się wszakże przekleństwem dla wielu nie-Polaków. I tak w Traktacie Ryskim z 18 marca 1921 r. Polska przesunęła swoje granice o 250 km na wschód. Włączono przy tym również te tereny, o których dziś mówi się, że ich mieszkańcy zostali stamtąd wypędzeni. A Polska nie cofa się przed groteskowymi porównaniami z wypędzeniem Niemców ze Śląska, Pomorza i Prus Wschodnich, zapominając przy tym całkiem, że niemieckie Ziemie Wschodnie od stuleci były zasiedlone przez Niemców, natomiast Polacy musieli w 1945 r. opuścić tereny, które padły ofiarą polskich podbojów.
  • Wystąpienia przeciwko Niemcom
Na skutek Traktatu Wersalskiego, głównej przyczyny wybuchu II wojny światowej, niektóre obszary Niemiec dostały się pod administrację polską. Dochodziło tam do wystąpień przeciwko ludności niemieckiej. Punktem szczytowym tej niehumanitarności była „Krwawa Niedziela” w Bydgoszczy 3 września 1939 r., podczas której Polacy w najokrutniejszy sposób dokonali rzezi na ponad 1000 ofiar, w tym na kobietach i dzieciach. W sumie w podobny sposób do wybuchu II wojny światowej w podobny sposób życie z rąk Polaków straciło nieomal 13.000 Niemców. Oficjalni przedstawiciele Republiki Federalnej umywają ręce od odpowiedzialności O tym wszystkim nikt nie chce dzisiaj pamiętać. Można zrozumieć jeszcze, że sami Polacy najchętniej zapomnieliby o swoich zbrodniach, a najchętniej przypisaliby je Niemcom. Jednak całkowicie niezrozumiałe są oświadczenia oficjalnych przedstawicieli Republiki Federalnej Niemiec. W Niemczech zbrodnie dokonane na Niemcach ze wschodu są znane, a przedstawiciele partii niemieckich parlamentarnych wykorzystują chętnie ten temat na zjazdach wypędzonych. Na oficjalne scenie politycznej czyta się z ust rządowi polskiemu i ukrywa prawdę.
  • O czym Merkel nie mówi gazecie „Fakt“
Po odrzuceniu skargi Powiernictwa Pruskiego przez Trybunał w Strassburgu minister SZ Steinmeier zapowiedział, że nie będzie dłużej milczenia nad nieprzyjemnymi dla Polski faktami z historii. Dotychczas jednak pozostało tylko na tej deklaracji. A Angela Merkel napisała w skierowanych do wszystkich Polaków życzeniach z okazji 90 rocznicy odzyskania niepodległości i opublikowanych w polskim dzienniku „Fakt”, między innymi: „Naród polski miał zostać doświadczony szczególnie: nieopisane cierpienia, jakich Polska doznała z rąk Niemców i w imieniu Niemiec, pozostaną w Niemczech na zawsze w pamięci. Stanowią one o historycznym zobowiązaniu Niemiec. W tym wielkim dniu myślę jednak również o ogromny wkładzie Polski w zakończenie podziału Europy”. Obok owej auto-dyskryminacji, życzenia te nie zawierają żadnego krytycznego tonu wobec Polski. A przecież powodów byłoby dość: będące częściowo ciągle w mocy, skierowane przeciwko Niemcom prawa rasowe, ostateczne wyjaśnienie spraw własnościowych i niedokonane dotychczas przeprosiny Polski za zbrodnie przeciwko ludzkości.
  • Hańbiący występ
Na ten temat Lars Seidenstricker, polityk komunalny z Dolnej Saksonii: „Przedstawienie, jakie Merkel odstawiła w Polsce, jest hańbiące: ani słowa na temat polskich zbrodni, natomiast jak zwykle samobiczowanie. Na takich zachowaniach opiera się wielce chwalona przez Merkel i spółkę przyjaźń niemiecko-polska. Z Polakami można się przyjaźnić , gdy mówi się im to, co chcą usłyszeć, gdy umacnia się ich w ich ulubionej roli, roli ofiary. Najmniejsza krytyka powoduje, że przyjaźń ta wystawiana jest na ciężką próbę i grozi zerwaniem. Dlatego przedstawiciele rządu niemieckiego unikają wszystkiego, co mogłoby nie spodobać się Polakom”.
  • Romantyka zbójecka zamiast przyznania się do winy
Wiele pozostaje więc niewypowiedziane. Jednak z powodu przemilczania prawdy w Polsce powstał rodzaj zbójeckiej romantyki, dzięki której można zapomnieć o dokonanych przestępstwach, bagatelizować je, lub zakłamywać, a także dokonywać szalonych porównań historycznych. Politycy niemieccy winni wreszcie zmusić Polskę do przyjęcia prawdy, albowiem tylko na fundamencie prawdy i sprawiedliwości może rozkwitać przyjaźń! No i wreszcie Polska winna wreszcie stworzyć możliwości, by chcący powrócić wypędzeni i ich potomkowie wrócić mogli do zrabowanych im domów”. <<
  • Lars Seidenstricker (rocznik 1971) - dolnosaksoński polityk lokalny, członek Zarządu Federalnego Inicjatywy Obywatelskiej „pro Deutschland” (Bürgerbewegung pro Deutschland ) i przedstawiciel Związku Właścicieli Wschód (Eigentümer-Bund-Ost)
(Tekst w oryginale: news4press). Tam też inne "ciekawe" linki do stron w pewien sposób zdecydowanie anty-polskich. )

1 komentarz:

  1. Wydaje mi się, że jedyna sensowna odpowiedź na te roszczenia brzmi: załatwcie nam najpierw zwrot tego, co utracilismy na wschodzie. To chyba powinno zamknąć sprawę raz na zawsze.

    pozdrawiam
    Marcin

    OdpowiedzUsuń

Flagi

free counters