30.04.2009

Czeska majówka na Orlu

A może by tak nadchodzący dłuższy 'Łyk-End' spędzić w klimatach filmu czeskiego u Staszka Kornafela na Orlu?
Staszek Kornafel podczas rocznicy na Mostku
Z dala od głośnej cywilizacji, wśród ludzi wyjątkowych i w "tak pięknych okolicznościach przyrody...". Przysłużyć się można górom zbierając śmieci - ta akcja podoba mi się niezwykle. I wreszcie: wziąć udział w otwarciu sezonu wiosenno-letniego w Górach Izerskich. Powyżej link, poniżej plakat - pieknej zabawy!

29.04.2009

Książęca i rycerska wieża mieszkalna w Siedlęcinie


Siedlęcin (Rudigersdorff, Boberröhrsdorf) leży nieomal na przedmieściach Jeleniej Góry - po sąsiedzku z Jeżowem Sudeckim i po prawej stronie drogi numer 30, prowadzącej do Zgorzelca. W dolnej części tej wsi łańcuchowej wznosi się obiekt tyle niezwykły, co nieznany: Garść informacji historycznych:
Zamek we wsi Siedlęcin nad Bobrem jest najlepiej zachowanym w Polsce obiektem nazywanym rycerską wieżą mieszkalno obronną. Wieże takie były często budowane w XIII i XIV wieku, kiedy to władcy obawiali się o swoją pozycję i nie pozwalali rycerstwu na budowę własnych wielkich zamków. Mimo dwóch przebudów w XVI i XVIII w. wieża siedlęcińska przetrwała do dzisiaj w prawie nie zmienionym średniowiecznym kształcie. Wieża jest podpiwniczona, przykryta czterospadowym dachem i ma 4 kondygnacje. W początkach jej istnienia zwieńczenie stanowił krenelaż. Bezpieczeństwo mieszkańcom miała zapewnić fosa (w której do dzisiaj stoi woda) z mostem zwodzonym oraz mocne mury o grubości aż 2 metrów. Fosa była zasilana wodą z przepływającej niedaleko rzeki Bóbr. Jednak tym czym wieża najbardziej się wyróżnia jest ścienna polichromia wykonana w technice al secco (farba kładziona na wyschniętym tynku) z XIV wieku w reprezentacyjnej sali rycerskiej na trzeciej kondygnacji. Wyjątkowa jest tematyka malowideł, zwykle bowiem dotyczyły one religii, przypominały o ulotności doczesnego świata, natomiast tutaj treść jest świecka i nawiązuje m.in. do rycersko-romansowej opowieści o sir Lancelocie, rycerzu Okrągłego Stołu, przedstawia księcia Bolka I Surowego oraz św. Krzysztofa patrona podróżnych. Poszczególne malowidła opisane są na rozmieszczonych w sali tablicach informacyjnych, a zwiedzaniu towarzyszą dźwięki średniowiecznego chóru, wprowadza to w niesamowity nastrój!
O siedlęcińską wieżę dba od kilku lat znana skądinąd Fundacja Zamek Chudów. I stara się pogodzić surowość średniowiecznego zabytku, w przeszłości nazbyt często postrzeganą przez turystów jako ogólny stan zaniedbania, z wyzwaniami natury infrastrukturalnej. Powstaje tu Muzeum Wieży Książęcej, prezentowane są również wystawy czasowe; w maju rozpoczyna się cykl imprez kulturalnych i historycznych, a w tych dniach pod wieżą ruszył „Gołębnik”, czyli mała gastronomia, czynny codziennie od godz. 10.00 do 20.00. Spróbować można tu m.in. jak smakuje kastelburger.
Wieża w Siedlęcinie znajduje się w centrum wsi oddalonej 5 km od Jeleniej Góry (w kierunku północno-zachodnim). Wstęp codziennie od 10.00 do 18.00 (w sezonie zimowym/listopad - kwiecień - od 10.00 do 16.00). Bilet kosztuje 4 i 2 (ulgowy) złote. Kontakt: Fundacja Zamek Chudów, książęca wieża mieszkalna, ul. Długa 21, Siedlęcin, 58-508 Jelenia Góra, tel.: 0-75 713 75 97.
Kalendarz imprez w Siedlęcinie:
16 maja 2009 r., godz. 22.00–00.00 NOC MUZEÓW - nocne zwiedzanie wieży z atrakcjami 24 maja 2009 r., godz. 10.00-17.00 Sława! Ku chwale Światowida! - historia niezwykła początków chrześcijaństwa: inscenizacja wiecu plemiennego, wybór księcia, zaślubiny godz. 12.00 – historii niezwykłej odsłona pierwsza godz. 14.00 – historii niezwykłej odsłona druga Wydarzeniom tym towarzyszyć będą przez cały dzień pojedynki, walki i zabawy plebejskie. W przerwach publiczność będzie mogła postrzelać z łuku oraz kupić u mincerza monetę. Wykonawca: Drużyna Wojów Ślężańskich 7 czerwca 2009 r., godz. 17.30 SAIDA – w krainie baśni z 1001 nocy Saida - charyzmatyczna tancerka, choreograf, międzynarodowy instruktor. Najbardziej utytułowana artystka w Polsce. Taniec w jej wykonaniu to połączenie żywiołów: emocji ognia zaklętych w ruchu falującej wody, siły matki Ziemi i subtelności najlżejszego wiatru. Niezwykłe show hipnotyzujące publiczność na całym świecie. 14 czerwca 2009 r., godz. 14.00-16.00 Wielki Teatr Legend Karkonoszy Wielki Teatr Legend Karkonoszy po raz pierwszy rozbił swój namiot pod jeleniogórskim ratuszem pewnego sierpniowego popołudnia. Pomyślany jako atrakcja dla turystów, a także rodowitych mieszkańców miasta prezentował inscenizowane podania i legendy związane z historią regionu. Z czasem legend przybyło, a artyści, jak średniowieczni waganci, zaczęli wędrować po różnych imprezach, aż zawędrowali do książęcej wieży mieszkalnej w Siedlęcinie. Dziś w ich repertuarze są trzy opowieści: „O założeniu Jeleniej Góry”, „O powstaniu Karkonoszy” i „O tym jak Rzepiór parobka Leona latać nauczył”. Atrakcyjne w treści, z dowcipnymi – często nawiązującymi do współczesnych wydarzeń - dialogami, bawią zarówno dorosłych, jak i dzieci. 21 czerwca 2009 r., godz. 10.00-17.00 Życie codzienne w wieży siedlęcińskiej w średniowieczu: występy muzyczne i taneczne, turniej rycerski godz. 14.00 – widowisko Chari Vari godz. 16.00 – pokazowa opowieść o stroju średniowiecznym godz. 17.00 – widowisko Chari Vari Wykonawca: Grupa Cornu Cervi Kopaniec. 12 lipca 2009 r., godz. 10.00-17.00 Dawne tańce i melodie, a także inne plebejskie rozrywki... W programie: przykłady muzyczne, kuchnia średniowieczna, sprzedaż tradycyjnych wyrobów rękodzielniczych, a także: godz. 11.00 – średniowieczni zapaśnicy – starcie pierwsze godz. 12.00 – prezentacja historycznych instrumentów godz. 13.00 – pokazy i nauka tańców dawnych – odsłona pierwsza godz. 14.00 – gry plebejskie godz. 15.00 – pokazy i nauka tańców dawnych – odsłona druga godz. 16.00 – średniowieczni zapaśnicy – starcie drugie, ostatnie. 9 sierpnia 2009 r., godz. 10.00–17.00 Zapomniane rzemiosła - filcowanie wełny - obróbka bursztynu i innych minerałów - warsztaty ceramiczne - wybijanie monet - rymarstwo - XIX-wieczna szlifiernia szkła i inne 13 września 2009 r., godz. 10.00–15.00 Europejskie Dni Dziedzictwa „Zabytkom na odsiecz. Szlakiem Grodów, Zamków i Twierdz” - Muszkieterowie w Siedlęcinie godz. 9.00 - pobudka w Siedlęcinie salwą 10.00-11.00 - parada wykonawców po Siedlęcinie 11.00-15.00 - życie obozowe XVII-wiecznego wojska - wystawa uzbrojenia KORPUS ARTYLERII NAJEMNEJ - prezentacja historyczna - musztra artyleryjska, lekcja historii - GŁOS BOGA WOJNY - salwy armatnie - pobór rekruta - wspólna zabawa z publicznością - inscenizacja szturmu na wieżę 27 września 2009 r., godz. 14.00-16.00 Wielki Teatr Legend Karkonoszy 4 października 2009r., godz. 10.00–17.00 Kartoflada - impreza poświęcona historii ziemniaka; występ grupy Indian z ojczyzny ziemniaka.
Link z dobrymi fotkami z Wieży Siedlęcińskiej

27.04.2009

Jak świnie (a nie kryzys gospodarczy) świat wykończyły...

„Świńska grypa zabije miliony” – głoszą dziś pierwsze strony tabloidów. „Polska jest przygotowana na epidemię” – uspokajają poważne dzienniki. Ale zarówno w jednych, jak i drugich gazetach, trudno doszukać się prawdy.

Być może świńska grypa zabije miliony ludzi na świecie. Może się nawet okazać, że nie do końca będzie to przypadkowe, bo kto wie, czy nie jakaś świnia w ludzkiej skórze tę świnię podłożyła, bawiąc się wcześniej wirusami. Wszystko to może okazać się prawdą, ale teraz jest zupełnie nieważne. Co jest teraz ważne? Fakty. Fakty są teraz i zawsze ważne. Jednak po raz kolejny po prostu ich brakuje (ciąg dalszy >>>>>).

(Tekst udostępniony na warunkach Creative Commons 2.5 PL)

I jeszcze jeden tekst na ten temat:
Na przykład Telewizja Polska w porannych serwisach podawała liczbę 159, a agencja prasowa Associated Press „mniej więcej” 170 zabitych. Media te nie podają źródeł swojej wiedzy. A źródła dotyczące ofiar świńskiej grypy są co najmniej dwa i oba informują, że do tej pory na świecie z powodu nowego wirusa zmarło mniej niż… dziesięć osób.

26.04.2009

Susza, kleszcze, żmije i... homo skurvielus

Froda mimochodem dała mi do zrozumienia, że - jak przystało na niedzielę - oczekuje dłuższej przechadzki. Zapakowałem więc "co nieco" do plecaka - w tym suchy chleb dla koni w Dziwiszowie i powędrowaliśmy przez pola, łąki i lasy strupickie i dziwiszowskie do pałacu tamże.
Stara aleja prowadząca do pałacu w Dziwiszowie
Tajemnicze schowki w spróchniałych pniach
"Stadnina" w Dziwiszowie
Froda a koń
Miła to wycieczka, jednak tym razem nie było mi do śmiechu. Pola, a szczególnie lasy wyschnięte na wiór. Ściółka kurzy pod buciorami niczym popiół. A przecież po drodze sporo jest strumieni, wodnych cieków i niegdyś podmokłych terenów (dzisiaj zaledwie błotnistych niecek). Wszystko to wysycha po bardzo wszak jak na ostatnie lata śnieżnej zimie... Na stronie IBL taka oto mapka zagrożeń pożarowych w Polsce: ostrzegawcza czerwień przeraża.
Cała wycieczka trwała około 2,5 godziny (z przerwami, myszkowaniem po leśnych zakamarkach i karmieniem koni). Przeliczając na zdjęte, jeszcze nie wczepione w skórę insekty: 11 kleszczo - czasookresów. Ile z nich znajdę wieczorem, pożywiających się pośród frodkowej sierści? Pewnie niewiele mniej. Na sobie na razie kleszcza nie dojrzałem, z Frody zdjąłem w domu jeszcze jednego...
Kleszczyk "oswojony"
Po konsumpcji końskiego łajna (widać, że smaczne...) Froda "wabi" kleszcze
Krótki popas - nasze "śmieci"zabraliśmy ze sobą...
Gorący południowy wiatr dodatkowo wysusza pola i lasy
Obrodziło nam także latoś w żmije i inne padalce: już w minionych dniach podczas porannych spacerów natykaliśmy się z psem na "zygzakowate", szczególnie na drodze pod Szybowcową. Dzisiaj spotkaliśmy trzy Vipery berusy wygrzewające się na słońcu. Spokojne to stworzenia, jeżeli im nie przeszkadzać (jak większość zresztą zwierząt), wystarczy więc uważnie patrzeć pod nogi i... pilnować psa. Fotogeniczne one są, ale... jakoś moje zacięcie fotografa mocno maleje, gdy widzę rozwidlony języczek...
Ostrożne ujęcie panny żmii - z daleka i z wielka atencją robione ...i kolejna 'zwinna panna'
I jeszcze jedno smutne spostrzeżenie... Nieomal letnie temperatury kwietniowe wygnały do lasów i zagajników "grillowiczów" i "piknikowiczów" - bo cóż piękniejszego jest nad ognisko z pieczeniem kiełbasek lub ziemniaków na "łonie natury"... Do tego piwko, a może i coś mocniejszego. A po wszystkim - do domu, gdzie posprzątane i nienabałaganione. Natomiast w lesie pozostaje poimprezowy syf - świadectwo "homo skurvielusa"...
Tu bawili się "goście"
Ludzie, opamiętajcie się! Traktujcie ów "pobyt na łonie" jak przyjście z wizytą, nie oczekując jednak, że posprzątają po was gospodarze. Zewsząd słyszę narzekania na brud i śmiecie walające się w Jeleniej Górze, jednak cały ten syf nie bierze się znikąd. To przecież nader wielu "homo skurvielusów" pozostawia po sobie ten jakże "chlubny" ślad bytności..., "a po mnie potop". Nie podzielam opinii, że za panujący stan odpowiadają wyłącznie niewydolne służby miejskie - w pierwszym rzędzie odpowiadamy za to my sami. Przynajmniej za to, co widuję podczas spacerów w zagajnikach koło Zabobrza... P.S.: Następnego dnia rankiem znalazłem na Frodzie tylko jednego "krwiopijcę": Ad vocem: Najwyraźniej nie tylko w okolicach Jeleniej Góry rozplenia się szkodnik o wdzięcznej nazwie "homo skurvielus": oto fotka znaleziona w internecie...

25.04.2009

(nie tak) Dawnych Wspomnień Czar

Zbliża się Pierwszy Maja (a zaraz za nim Trzeci Maja). Dla większości z nas to po prostu piękny przedłużony weekend w przepiękne dni samego środka wiosny (no..., w tym roku trochę niekorzystnie wypada...). A ja w ramach wiosennych porządków znalazłem takie oto wspomnienia, które niejako z pierwszomajowymi pochodami niegdysiejszych czasów mi się kojarzą...
"Orenżada" (pisownia z etykiety!) i piwo, a także wiele innych "rarytasów" dostępnych było podczas pochodów. Sprzedaż z samochodów lub stoisk...
Wracają do łask: papierosy bez filtra, kręcone ręcznie. Tytoń o niebo lepszy, bibułki z prawdziwego zdarzenia. Ale "Sporty" to - obok "Extra Mocnych" - nieomal kultowe fajki tamtych czasów...
"Wczesne Euro" - zamiennik prawdziwego pieniądza. Słyszałem, że określano je skrótem: "PierDol" - od "Pierwsze Dolary"...
"Wyroby czekoladopodobne", "szynka z kalmarów", "etykiety zastępcze"... czemu by więc nie puścić na tzw. 'rynek' produktu o powyższej nazwie... Playstation lat 70-tych i 80-tych. Wciągało jak cholera! Nieomal każdy, kto przeżywał okres "fotograficzny" w swoim życiu, miał w ręku powyższy produkt... Monopol spirytusowy dbał o swoje produkty, a myśmy i tak pędzili (pamiętacie formułę-recepturę 1410, opartą o rok bitwy pod Grunwaldem?).

24.04.2009

Nie trać głowy...

..czyli dziecięce zabawy XXI wieku...

21.04.2009

Ku uspokojeniu Marianny...

Po porannym wpisie wielce szanowna i ukochana Marianna (nota bene również właścicielka przewspaniałej Goldenki) w swoim komentarzu dała wyraz zaniepokojeniu losem mojego psiaka. Ponieważ groźby różne pod moim adresem sypały się już niejednokrotnie na skutek takich, czy innych postów, śpieszę wnieść dowód na absolutnie zadowalające samopoczucie Frody po porannych mrozach. Proszę również o niepodawanie mnie do sądu za znęcanie się nad zwierzęciem mym... Dodam na swoje usprawiedliwienie, że ów dzisiejszy wczesnorany spacer nie był pomysłem moim, lecz mojego czworonożnego skarabeusza; natomiast bez bicia przyznaję, że zamieszczone teraz zdjęcia powstały na przechadzce wymuszonej przeze mnie o godzinie 12.00.
W imieniu swoim własnym i Frody serdecznie pozdrawiam Mariannę i Fiolkę.

Mroźne kwietniowe poranki

Zamiast oficjalnej prognozy pogody:
Łąki w Strupicach (znanych również jako Zabobrze, dzielnica-sypialnia Jeleniej Góry) we wtorek o godzinie 5.00 rano: na trawach zaległ przymrozek, na termometrze przy gruncie minus 3 stopnie. Jednak w ciągu dnia będzie znowu gorąco - do 18°C w cieniu i nieomal 30°C w słońcu.
A w górach jeszcze śniegu moc...
O dobrą pogodę proszę na 3 maja! Wówczas bowiem w godzinach od 12.00 do 19.00 na terenie przypałacowego parku w Wojanowie (a także w pałacowych wnętrzach) odbędzie się
III WOJANOWSKI PIKNIK MAJOWY
Przygotowano wiele atrakcji dla całych rodzin: - Festiwal Orkiestr Dętych i Big Bandów – wystąpią najbardziej znane orkiestry Dolnego Śląska. - Wycieczki objazdowe Doliną Pałaców i Ogrodów – m.in.: Paulinum, Pałac Staniszów, Pałac Łomnica, Pałac Wojanów. Dla chętnych przeprawa promowa przez Bóbr z Łomnicy do Wojanowa. Odjazd z Pałacu Paulinum w godz. 11.00, 12.00, 13.00, 14.00,15.00, 16.00; Koszt: Dorośli 10,00 zł /os, dzieci do lat 12 – 5,00 zł/os. * * W cenę wliczone także kiełbaska i napój ( piwo lub sok ) w Pałacu Wojanów - Wyśmienite potrawy z grilla. - Gry i zabawy dla dzieci i dorosłych (m.in. ścianka wspinaczkowa, strzelnica paintballowa). - Przejażdżki bryczką i jazda konna.
Najważniejszym punktem programu jest moim zdaniem owa "wycieczka objazdowa": to smutne, jak niewielu Mieszkańców Jeleniej Góry i okolic, a także turystów, zdaje sobie sprawę z tego, że w naszej Małej Ojczyźnie znajduje się tyle wspaniałości architektonicznych i historycznych. Malkontenci twierdzić będą uparcie, że to "nie polskie", że "pruskie", a nawet "poaustriackie"... I co z tego? Czyż mimo to nie jest piękne? A wszystkim, którzy nie "załapią" się na wycieczkę objazdową - polecam z całego serca wizytę w Parku Miniatur w Kowarach (teren Fabryki Dywanów). To właśnie tu w ciągu 90 minut można doświadczyć owego bogactwa Doliny Pałaców i Ogrodów, w tym samym czasie wejść na (małą) Śnieżkę, odbyć szybki wypad do Książa, a nawet zajrzeć do ratusza w Görlitz. I wypić małą czarną ekspresową.

20.04.2009

Pałac Łomnica, Pałac Wojanów

°°°
U Elżbiety Küsterowej doroczne spotkanie pod nazwą "Mała Wielkanoc" tym razem wypadło dokładnie w pierwszy dzień Wielkiej Nocy prawosławnej. Pogoda iście majówkowa - nie sposób było więc nie "być". O Pałacu w Łomnicy pisałem już kilkakrotnie, pisała o nim także "Zielona Szkoła", również imponująca rezydencja wojanowska była tematem na blogach, jednak nie sposób obiektów tych pominąć. Gdy siedzieliśmy przy kufelku Plznenskeho Prazdroju na tarasie restauracji Pałacu Wojanowskiego, usłyszałem z ust gości, którzy również przybyli tu (najwyraźniej ze stolicy regionu) w celach rodzinno-rekreacyjnych, komplement ogromny dla naszej Doliny Pałaców i Ogrodów; krótkie zdanie, wypowiedziane w zachwycie, lecz bez emfazy: "Dlaczego [te pałace] nie leżą bliżej Wrocławia?". Toż to kwintesencja sloganu reklamowego!!! Ech, pomarzyć...: szybka szosa łącząca Kotlinę ze stolicą Dolnego Śląska, szybkie połączenie kolejowe... i oto nasza Dolina Pałaców i Ogrodów byłaby znacznie bliżej Wrocka... Na Zabobrze wróciliśmy z Frodą pieszo - kwietniowe słońce było takie kuszące.
Pałac Łomnica
Pieskie zabawy nad Bobrem
Pałac Wojanów od strony Łomnicy
Ludowo
Froda pałacowa (zdjęcie od autorki blogu "Na zielonej...")
Zdobienie jaj artystyczne (zdjęcie od autorki blogu "Na zielonej...") Wieś sielska, anielska... (zdjęcie od autorki blogu "Na zielonej...") Na Żwirowni (Dąbrowica) Jeleniogórski terminal szybowcowy Odremontowana kamienica przy JZO

18.04.2009

Malarstwo na szkle w Muzeum Karkonoskim

W Muzeum Karkonoskim wielka wystawa "Malarstwo na szkle" (Hinterglasmalerei), złożona głównie z eksponatów znajdujących się w posiadaniu jeleniogórskiego muzeum (cała kolekcja liczy 1359 obrazów) oraz z obiektów wypożyczonych z innych zbiorów. Bardzo ważnym elementem wystawy jest wspaniały katalog przedstawiający wszystkie obrazy na szkle z XVIII i XIX w., znajdujące się w zbiorach w Jeleniej Górze. To bodaj pierwsze tak kompleksowe usystematyzowanie kolekcji, którego podjęła się (i dokonała) pani Halina Słomska, szefująca Działowi Etnologii. Na wystawie przedstawione zostały również zakupione do zbiorów w 2008 roku obrazy wykonane przez wybitnych twórców z Podhala i Orawy i dwa obrazy XIX wieczne pochodzące ze Słowacji, regionu dotychczas nie reprezentowanego w kolekcji. Na obecnej wystawie znalazły się także prace Marty Walczak Stasiowskiej, jednej z ciekawszych współczesnych malarek na szkle, zachowujących tradycyjne kanony obowiązujące w tej dziedzinie sztuki ludowej. Dla mnie dość zaskakujące było, że pośród licznych Świętych, których malowano na szkle, tak rzadko pojawia się postać św. Jadwigi, patronki Piastów śląskich, Śląska i archidiecezji wrocławskiej. Pośród przedstawionych eksponatów znalazłem tylko jedną Jej podobiznę. Natomiast nie dziwi fakt, że na szkle bardzo często malowano św. Floriana, o którego opiekę modlono się szczególnie żarliwie ("Św. Florjanie, miej ten dom w obronie, niechaj płomieniem od ognia nie chłonie!", Niemcy czynili to mniej finezyjnie: "Heilig Florian, schütze mein Haus und zünde das andere an!"), nie tylko na Dolnym Śląsku. Warto odwiedzić Muzeum Karkonoskie dla tej szczególnej wystawy, pamiętając, że prezentowana jest bodaj największa kolekcja malarstwa na szkle w Polsce.

17.04.2009

Setna notatka - "...bo Polacy nie gęsi..."

Sam tytuł notki jest dwuznaczny: czyżby chodziło o wpis humorystyczny? "Setnie" można się ubawić, to prawda, jednak tym razem o naukę przez zabawę chodzi, niekoniecznie związaną z leitmotivem tego bloga. A jednocześnie jest to 100. publikacja na blogu pod tym adresem.
Otóż w dniach 19-22 kwietnia zasłużone wielce Wydawnictwo Naukowe PWN organizuje "Narodowy Test z Języka Polskiego". Cytuję za stroną "Akademii Języka Polskiego":
Każdy może w nim wziąć udział i przekonać się, jak dobrze mówi po polsku. Test nie sprawdza naszych umiejętności oratorskich ani bogactwa słownictwa, ale pozwala się zorientować, czy radzimy sobie z pułapkami ortografii i gramatyki, czy znamy związki frazeologiczne, a także staranną wymowę. Test składa się z 44 zadań, za każde można otrzymać jeden punkt. Po rozwiązaniu testu każdy jego uczestnik dowie się, ile punktów zdobył i jaki stanowią one procent maksymalnego wyniku. Po zakończeniu testu opublikujemy wyniki zbiorcze. W ten sposób okaże się, jak dobrze mówimy po polsku.
Polecam test wszystkim, którym nasz Język (Ł-)Ojczysty leży na sercu ("język na sercu"...? - niechaj już tak zostanie), w szczególności piszącym (nie tylko blogi) humanistom: doktorom, dyrektorom, burmistrzom (resp. prezydentom - nie tylko miast), kierownikom oraz najzwyklejszym zjadaczom (polskiego) chleba. I życzę dobrej zabawy...

Flagi

free counters