9.11.2010

Wybory samorządowe - (bardzo) Zawiły program dla Jeleniej Góry

Objawił nam Marcin Zawiła, kandydat na urząd Prezydenta Jeleniej Góry, swój program. Poczytać można na stronie kandydata oraz poniżej, w Youpublisher poprzez kliknięcie w obrazek.
Program_Zawily_PO
Pozwolę sobie na kilka uwag, bom przecież deklarował, że skłaniam się do "zakrzyżykowania" Marcina w "akcie wyborczym", aczkolwiek - nie bezwarunkowo.
Już w pierwszym zdaniu widzę pewną nieścisłość: otóż wydaje mi się, że w dobiegającej końca kadencji Jelenia Góra zaprawdę bardzo mocno (za mocno nawet) skorzystała z funduszy europejskich; kwotę różnych dofinansowań Obrębalski określa na pół miliarda złotych. Zapomina Marcin, że co innego jest DOSTAĆ dofinansowanie, a co innego ZREALIZOWAĆ dofinansowywany projekt. By wydać mądrze pieniądze, nie starczy 4-letniej kadencji, wiele projektów trwa dłużej, a na skutek ciągłego wrogiego naszemu miastu przeciągania liny między Urzędem Marszałkowskim (Łużniak, Pokój) a Urzędem Prezydenta (Obrębama) i skomplikowanych procedur przyznawania dofinansowań, cała procedura się jeszcze wydłuża.
Także w akapicie II propaganda gołosłowna aż się ulewa: Jelenia Góra NIGDY nie będzie dolnośląskim liderem „w pozyskiwaniu środków z Unii Europejskiej oraz  z budżetu państwa i województwa”, bo zawsze będzie nim WROCŁAW. Dane za 2009 rok mówią jednak, że nasze miasto pod Obrębalskim zajmuje II miejsce w województwie. [źródło: Rzeczpospolita]



Fakt, że wielki szpenio Obrębajka też dał ciała kilkakrotnie (a pewnie za niżej opisaną indolencję awans otrzymał pan Łuzniak):
Jelenia Góra nie może się również pochwalić sukcesami w zdobywaniu środków z Regionalnego Programu Operacyjnego. Miasto straciło 8,8 mln zł unijnej dotacji na budowę drogi, łączącej ul. Spółdzielczą z Lubańską w Cieplicach.
Wiceprezydent Jeleniej Góry Jerzy Łużniak tłumaczy, że w urzędzie nie wiedzieli o nowych wytycznych, dotyczących dokumentacji środowiskowej. - Wszystkiemu winien bałagan legislacyjny. Odwołamy się od decyzji urzędu marszałkowskiego - zapewnia Łużniak.
Jednak gdy w urzędzie marszałkowskim zapytaliśmy o losy odwołania Jeleniej Góry, wyszło na jaw, że i w tej sprawie władze gminy okazały się ignorantami. Odwołanie złożono dwa dni po terminie. Nie będzie ono rozpatrywane. Władze Jeleniej Góry zapowiadają, że to nic straconego, bo złożą ponownie wniosek jesienią, do drugiego naboru. Na razie jednak w urzędzie marszałkowskim nic nie wiedzą o jesiennym naborze, bo nie ma na niego pieniędzy. (źródło)
Punkt 1.3 programu jest mi bliski i – nie ukrywam – dla mnie jeden z najważniejszych. Tyle, że inwestycje choćby na kanale Młynówka rozpoczął Obrębalski, idą pełną parą (a dokąd zajdą – to zupełnie inne pytanie). Natomiast walka ze śmieciarzami, wysypiskami i ogólna czystość miasta to sine qua non dla Jeleniej Góry, jeżeli ciągle jeszcze chce mieć (moralne) prawo używania przydomka „Stolica Karkonoszy”: jest u nas odstraszająco brudno. Mam jednak wrażenie, że jedno- lub kilkurazowe akcyjne sprzątanie miasta niewiele da, jeżeli w pierwszym rzędzie nie wyeliminuje się chamstwa ‘śmiecących gdzie popadnie’, a ponadto nie rozwiąże kompleksowo kwestii wywozu śmieci od „dawców” indywidualnych – i to tak, by nie opłacało im się wysypywać odpadów do rowów i do lasów. Wątpię, czy jakikolwiek prezydent Jeleniej Góry jest w stanie w okresie jednej, czy dwóch nawet kadencji wyedukować społeczeństwo jeleniogórskie, które w bardzo znacznej części jest pod tym względem niereformowalne. Zaś „segregacją odpadów” zajmuje się juz – dość skutecznie – ZGK (w Ściegnach), u nas należy przemyśleć kontrakty miasta z SIMEKO oraz ustalić bardzo dotkliwe kary dla podmiotów (prawnych i fizycznych) za BRAK umowy o wywóz odpadów.
W punkcie 1.4 PO i Zawiła będą więc robić to, o co już stara się (z lepszym lub gorszym skutkiem) obecna ekipa ratuszowa. Efekty jej działań widoczne będą najwcześniej za rok, a więc za następnej kadencji. Czy Zawiła przypisze sobie zasługi Obrębalskiego? 
Punkt 1.5 i „Błonia pod Grzybkiem” to pomysł świetny, ale też nie całkiem autorski. Jednak którykolwiek prezydent miasta dokona realizacji – zapisze się dobrze w pamięci mieszkańców, szczególnie tych zmęczonych głośnymi koncertami na Rynku (zwanym Placem Ratuszowym).
Punkty 2.1 i 2.2 streścił Zawiła podczas debaty, o której w poprzednim wpisie, słowami: „przedsiębiorcom przede wszystkim nie przeszkadzać!”. Jeśli zaś chodzi o upraszczanie pewnych rzeczy dla inwestorów i przedsiębiorców, to zacząć należy od kwestii podstawowej: ukrócenia decydentnych urzędników w ich apetycie na – nazwijmy to – apanaże nieformalne. Pewnych patologii w kraju takim jak Polska nie da się wyplenić, ale bezczelność i pazerność niektórych urzędów, a właściwie pracujących tam funkcjonariuszy samorządowych i państwowo-administracyjnych w naszych okolicach jest zastraszająca (autopsja).  Jak również ich tępota i nieuctwo w zakresie funkcji sprawowanych. Punkt 2.4 jest – jak mawia pewien obłąkany polityk szczebla centralnego – „oczywistą oczywistością”. I – jak widać po działaniach ekip dotychczasowych różnej partyjnej maści – mrzonką. 
Punkt 3.0 w całości jak najbardziej słuszny – i pewnie ze sztambucha każdego poważnego kandydata (ja wyłączam z tego grona panią Matiasz i pana Prystroma). Sprawa Zameczku, w pobliżu którego mieszkam, jest bulwersująca i chora. Naprawdę najlepszym rozwiązaniem byłoby nabycie go i zagospodarowanie przez miasto, mimo kosztów z tym związanych. Powtarza tu Zawiła & consortes z PO kwestię chodników, remontów jezdni i ich oświetlenia (było już w punkcie 2.0). Tyle, że na te obietnice trzeba sporych pieniędzy, a budżet jeleniogórski będzie raczej notował postępujący deficyt, niż zyski. Trudno tu mówić o WINIE ekipy Obrębamy: pan Marek postawił na inwestycje, a te kosztować muszą. Skąd jednak u liberalnego (?) PO-wca taka troska o „słabych”? Szef partii i jednocześnie szef rządu wprawdzie z liberałami ma obecnie tyle wspólnego, co ja z Aborygenami dajmy na to, ale o ubogich się nie troszczy za bardzo: podatki podnosi równo (baaaardzo liberalna metoda zarządzania kryzysem budżetowym państwa, którego w Polsce głównym autorem jest niejaki Jan Vincent, ojciec Mai), a wraz z tymi podwyżkami podnosi dotacje dla partii politycznych, bo - znamy? – „rząd i politycy się wyżywią”. Furda ze słabymi jednostkami, liczy się moc!

A sobotnie spotkania z prezydentem proponuję przekształcić w fajne imprezki, co tydzień w innej dzielnicy, niekoniecznie mocno alkoholowe – i to byłoby dopiero novum na skalę krajową!


P.S.: Ten "wredny odszczepieniec" (partyjny) Obrębalski zabrał Zawiłowemu kandydatowi kolejny pomysł: "Kto wybuduje centrum rekreacji na Zabobrzu"

4 komentarze:

  1. AD.1.3 Społeczenstwo wyedukowałoby się samo gdyby miało jak. Idę sobie deptakiem, chcę wyrzucić papierek po batoniku "Jacek" z nadziwką z ajerkonaku i co ? Zlokalizować kubeł na śmiecie to wyższa szkoła jazdy.
    Pojemniki do degregacji śmieci stoją niemal w całym powiecie a Jelenia Góra gdzie ? Ale nie mieszkam więc może gdzies są.
    Wkurza mnie link do programu Zawiły, nie daje się normalnie otwierać.. więc nie wiem co to 1.4. W kazdym razie zasługi poprednika zawsze przypisuje sobie każdy tak jak winy wszelkie zawala na poprzednika.

    OdpowiedzUsuń
  2. http://bip.umwd.dolnyslask.pl/dokument.php?iddok=1541&idmp=129&r=r
    i na stronie: - ZESTAWIENIE_X_2010.pdf (610.49 KB)

    polecam

    OdpowiedzUsuń
  3. Link do strony Marcina Zawiły działa normalnie (?): tu pełny adres http://www.zawilamarcin.pl/new/index.php?mact=News,cntnt01,detail,0&cntnt01articleid=65&cntnt01origid=63&cntnt01lang=pl_PL&cntnt01returnid=65

    OdpowiedzUsuń
  4. Te zestawienia "na głowę mieszkańca" mają jak dla mnie dość niewielka wartość poznawczą.

    OdpowiedzUsuń

Flagi

free counters