Poważne zagrożenie drugą falą powodziową
Od 15 dni prowadzimy relację na żywo z sytuacji powodziowej, a od 5 dni śledząc najnowsze prognozy ostrzegamy przed możliwością kolejnych ulew i utworzenia się drugiej fali powodziowej. Niestety z prognozy na prognozę sytuacja coraz bardziej się pogarsza, a w największym zagrożeniu znajdują się te same regiony, które najbardziej ucierpiały podczas przejścia pierwszej fali powodziowej.
Nowe ulewy znów przyniesie niż docierający do Polski od południa. Deszcze rozpoczną się w drugiej połowie nocy z soboty na niedzielę (29/30.05) i potrwają przez mniej więcej tydzień. Tym razem obficie padać będzie przez kilka pierwszych dni, później opady również będzie silne, ale już nie będą miały charakteru ciągłego. Najbardziej niepokoić może ich długotrwałość. Podczas, gdy pierwszą falę powodziową spowodowały ulewy trzydniowe, to tym razem padać będzie prawie przez tydzień, a przy tym spadnie tyle samo deszczu, co wtedy. Przeważnie od 80 do 120 litrów na metr kwadratowy ziemi, a lokalnie ponad 150 litrów. Najmocniej padać będzie w woj. śląskim i małopolskim. W mniejszej skali zaś w województwach centralnych i południowo-wschodnich. Wszystko wskazuje na to, że najmniej deszczu, podobnie jak poprzednio, spadnie na zachodzie Polski, ale nie jest to jeszcze takie pewne.
Poza skrajnie intensywnymi opadami zagrożenie powodziowe zwiększają przesiąknięte wodą wały, które nie będą już w znacznej mierze w stanie utrzymać się podczas kolejnych opadów i przechodzenia drugiej fali powodziowej. Kolejnym zagrożeniem są utrzymujące się podtopienia w miejscach, gdzie powódź okazała się najbardziej rozległa. Tam z powodu opadów poziom wody może się podnieść jeszcze bardziej.
Ostatnim czynnikiem jest stan rzek, który pozostaje podwyższony. Na Odrze od granicy z Czechami po Opole notuje się przeważnie przekroczenie stanów ostrzegawczych, zaś powyżej Opola aż do okolic Szczecina utrzymuje się przekroczenie stanów alarmowych, miejscami wciąż znaczące. Pierwsza fala kulminacyjna na Odrze wciąż nie uszła do Bałtyku i nadal przepływa przez woj. lubuskie. Na Warcie też notuje się stany alarmowe, gdzie fala zbliża się do Poznania. Na Wiśle od źródeł do Warszawy utrzymują się przeważnie stany wysokie z lokalnymi przekroczeniami stanów ostrzegawczych, powyżej Warszawy wciąż notuje się przekroczenia stanów alarmowych. Sytuacja atmosferyczna i powodziowa jest niezwykle niebezpieczna. Dlatego zalecamy podjęcie wszelkich środków, aby przygotować się na spodziewane zagrożenie. O sytuacji nadal będziemy informować na bieżąco.
Nowe ulewy znów przyniesie niż docierający do Polski od południa. Deszcze rozpoczną się w drugiej połowie nocy z soboty na niedzielę (29/30.05) i potrwają przez mniej więcej tydzień. Tym razem obficie padać będzie przez kilka pierwszych dni, później opady również będzie silne, ale już nie będą miały charakteru ciągłego. Najbardziej niepokoić może ich długotrwałość. Podczas, gdy pierwszą falę powodziową spowodowały ulewy trzydniowe, to tym razem padać będzie prawie przez tydzień, a przy tym spadnie tyle samo deszczu, co wtedy. Przeważnie od 80 do 120 litrów na metr kwadratowy ziemi, a lokalnie ponad 150 litrów. Najmocniej padać będzie w woj. śląskim i małopolskim. W mniejszej skali zaś w województwach centralnych i południowo-wschodnich. Wszystko wskazuje na to, że najmniej deszczu, podobnie jak poprzednio, spadnie na zachodzie Polski, ale nie jest to jeszcze takie pewne.
Poza skrajnie intensywnymi opadami zagrożenie powodziowe zwiększają przesiąknięte wodą wały, które nie będą już w znacznej mierze w stanie utrzymać się podczas kolejnych opadów i przechodzenia drugiej fali powodziowej. Kolejnym zagrożeniem są utrzymujące się podtopienia w miejscach, gdzie powódź okazała się najbardziej rozległa. Tam z powodu opadów poziom wody może się podnieść jeszcze bardziej.
Ostatnim czynnikiem jest stan rzek, który pozostaje podwyższony. Na Odrze od granicy z Czechami po Opole notuje się przeważnie przekroczenie stanów ostrzegawczych, zaś powyżej Opola aż do okolic Szczecina utrzymuje się przekroczenie stanów alarmowych, miejscami wciąż znaczące. Pierwsza fala kulminacyjna na Odrze wciąż nie uszła do Bałtyku i nadal przepływa przez woj. lubuskie. Na Warcie też notuje się stany alarmowe, gdzie fala zbliża się do Poznania. Na Wiśle od źródeł do Warszawy utrzymują się przeważnie stany wysokie z lokalnymi przekroczeniami stanów ostrzegawczych, powyżej Warszawy wciąż notuje się przekroczenia stanów alarmowych. Sytuacja atmosferyczna i powodziowa jest niezwykle niebezpieczna. Dlatego zalecamy podjęcie wszelkich środków, aby przygotować się na spodziewane zagrożenie. O sytuacji nadal będziemy informować na bieżąco.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz