Przed czterema laty w mojej skrzynce pocztowej znalazł się folder niejakiego Józefa K. Nie, nie chodzi mi o bohatera kafkowskiego "Procesu"; mam na myśli poprzedniego prezydenta Jeleniej Góry. Folder wyborczy zawierał między innymi mapkę miasta z zaznaczonymi inwestycjami, poczynionymi w Jeleniej Górze za kadencji pana prezydenta Kusiaka. A także z inwestycjami niepoczynionymi, ale na potrzeby wyborów wpisanymi w mapkę. Ulotka nie przyczyniła się do sukcesu Józefa Kusiaka w wyborach: przegrał sromotnie z obecnie urzędującym na stanowisku szefa miasta Markiem Obrębalskim.
Po czterech latach mam wrażenie déjà vu: oto w skrzynkach znalazła się kolejna mapka kolejnego prezydenta miasta, mającego chrapkę na kolejną kadencję. Tym razem nie jest to ulotka, lecz czterostronicowa gazeta formatu "Wyborczej", której wewnętrzną, rozkładową część zajmuje wspomniany plan inwestycji w mieście. Ponadto w druku opisanym jako "Materiał wyborczy KWW RAZEM DLA JELENIEJ GÓRY" znajdujemy odezwę pana Obrębalskiego do "Szanownych Państwa, Drogich Jeleniogórzan".
Jak mawia pewien polityk o imieniu Jarosław i przydomku "Obłąkany": "oczywistą oczywistością" jest, że pan Marek Obrębalski we wspomnianej odezwie wymienia dokonania, które w jego ocenie są sukcesem dla miasta i jego mieszkańców. I tak czytamy o (polecę ciurkiem): "zaniedbanych dotąd Cieplicach, odzyskujących blask", "rewitalizacji Młynówki", "trosce, obejmującej placówki kultury", "rozpoczętej właśnie budowie obwodnicy południowej", "sześćdziesięciu kamerach monitoringu miejskiego", "modernizacji obiektów oświatowych", "trzech Orlikach", "dynamicznie rozwijającym się ośrodku handlowym", "Jeleniej Górze jako miejscu pobytowym podczas EURO 2010" (wprawdzie chodzi o Wojanów, ale co tam!). Z opisów mapki dowiadujemy się, że z Regionalnego Programu Operacyjnego w roku 2010 Jelenia Góra otrzymała dofinansowanie w wysokości ponad 17,1 mln złotych.
Mam - przyznaję - mieszane uczucia. Niewątpliwie za kadencji obecnego prezydenta miasta Jelenia Góra ruszyła dotacyjnie z kopyta. Środki, które pozyskano są znaczące. Powodują także bardzo znaczące zadłużanie miasta (widać przykład idzie od góry, od samego niezbyt rozgarniętego ministra Rostowskiego...). Roboty zlecane przez miasto w ramach realizacji dotowanych projektów ślimaczą się straszliwie, a beneficjentami - po staro-nowym układzie są ciągle te same, nieudolne mocno firmy. Lepiej dają sobie radę firmy inwestujące bez pomocy miasta: ot, choćby błyskawicznie jak na polskie warunki postawiona i otwarta tzw. galeria handlowa "Pasaż Grodzki". Czy potrzebna? Po wczorajszym hucznym otwarciu i ziejącej pustyni handlowej wewnątrz śmiem twierdzić, że niekoniecznie. A przecież w bliskiej perspektywie otworzą się jeszcze 2 dalsze galerie w samym centrum miasta... Zapał, z jakim pan Obrębalski przecinał wczoraj wstęgę w Pasażu Grodzkim, winien skierować na rozwiązanie problemów drobnych handlowców z "Flory" i ryneczku zabobrzańskiego. Wiem, obiecał, że podpisze odpowiednie umowy jeszcze w listopadzie. Na ile wiążące...?
W całej propagandówce nie wyczytałem nic na temat hucznie zapowiadanej "rewitalizacji ulicy Wojska Polskiego". Pamiętają Państwo? Rewitalizacja (jednej) ulicy oraz Ulica Wojska Polskiego przed (obiecaną) rewitalizacją . Nie zająknięto się o spapranej przebudowie ważnego skrzyżowania ulic Grunwaldzkiej i Jana Pawła II. Ani słowa o sobieszowskim basenie. Wyliczać mógłbym długo: dłużej, niźli zrobił to pan Obrębalski w swojej agitce. No, ale nie jest ona miejscem na przyznawanie się do porażek. Kampania wyborcza rządzi się swoimi prawami.
Zarzut więc jeszcze jeden - z innej beczki i w dobrej wierze sformułowany: winien pan Obrębalski dobierać sobie lepszą kadrę przyboczną. Na tzw. wizerunkowców wydał niemałą kasę z naszych podatków, a jego wizerunek nie drgnął ani o trochę: wciąż jest tym samym nudnym, nieprzystępnym, sztucznym doktorkiem, którego wykłady na byłej Akademii Ekonomicznej - choć merytorycznie bez zarzutu - były dla studentów sporą katorgą. Czas się zmienić, panie prezydencie. Trudne to, ale konieczne!
Życzę panu Obrębalskiemu godnego wyniku w wyborach prezydenta miasta Jelenia Góra, życzę szczerze, choć w tym roku już nie on jest moim kandydatem.
Szanowny Panie, wyczytuję właśnie kolejne osądy mojej osoby, i te prezydenckie, i te dydaktyczne, naukowe! Oczywiście sądzić może Pan co chce! Dobrze jednak by kierować się wiedzą i prawdą! Chodzi o rewitalizację Alei Wojska Polskiego i moje ponoć w tym zakresie obietnice wyborcze! Otóż, sprawa rewitalizacji tej ulicy była wyborczym pomysłem J.Kusiaka, gdyż w połowie 2006 roku podpisał wraz z kilkoma partnerskimi miastami kilkuletnią umowę na realizowany (ze środków unijnych) w ramach Interregu III B Cadses projekt pt. „Rozwój historycznych starych miast w Europie Środkowej i Wschodniej dostosowany do współczesnych warunków” (w ang. ADHOC). Wówczas uczestniczyłem w zespole naukowego monitoringu, w skład którego wchodziło jeszcze kilku naukowców z Akademii Ekonomicznej. Startując zatem w wyborach znałem dobrze zakres tego projektu (określony przez mego poprzednika) i wiedziałem, że jego efektem nie będzie materialna rewitalizacja Alei Wojska Polskiego. Wobec jednoznacznych zapisów umowy, projekt ten zakończył się w 2008 roku. W ramach projektu:
OdpowiedzUsuń1. zorganizowano 3 spotkania w ramach konsultacji społecznych,
2. opracowano raport z warsztatów „Koncepcja rewitalizacji Alei Wojska Polskiego”,
3. wykonano opracowanie nt. „Oceny stanu technicznego zabudowy i zagospodarowania Al. Wojska Polskiego”,
4. przygotowano specjalistyczne opracowanie „Koncepcji urbanistycznej rewitalizacji Alei Wojska Polskiego”,
5. wykonano wstępne studium wykonalności.
Z pozdrowieniami
Marek Obrębalski