31.08.2010

Kociątko przygarnięte do oddania


Rano wracałem z sunią ze spaceru, gdy nagle dobiegło nas niezbyt głośne, ale żałosne pomiaukiwanie. W niszy pomiędzy betonem ścian budynków, na mokrym żwirze leżało kocię: zmarznięte, wygłodniałe i przestraszone. Mimo fukająco-drapiących protestów udało mi się kotka złapać i... zabrać do domu. Piękne zwierzątko. Jak się okazało po wizycie u weta - pan kotek ma ok. 6 tygodni, jest na pierwszy (i drugi) rzut oka zdrowy, a profilaktycznie (także przez wzgląd na Frodę) postanowiliśmy go odrobaczyć. No i... no i jest. Ale zostać u nas nie może - nie te warunki, nie ta tolerancja ze strony Frody. Obdzwoniliśmy niemal wszystkich znajomych z książki telefonicznej w komórce, ale chętnych na "Kaziuka" (tak prowizorycznie pana kota nazwałem) nie ma. Żal straszny, ale jutro kocię powędruje do schroniska. Szkoda. Bardzo szkoda...
AKTUALIZACJA: Jak to w życiu często bywa – wszystko ułożyło się dla Kaziuka inaczej, niż planowaliśmy, ale nie mniej szczęśliwie. Na rozesłane wici (patrz wyżej) odpowiedziało młode małżeństwo z Zabobrza jeleniogórskiego. Wczoraj wieczorem zadzwonili, upewnili się, czy Kaziuk jeszcze „do wzięcia”, a dzisiaj – po zakupach czynionych pod kątem kota (kuweta, grysik, jadło, zabawki…) – przyjechali i Kaziuka zabrali. Będzie mu dobrze, dziewczyna wychowana z kotami – więc nie ma obaw. 
Kot Kaziuk


Kaziuku, życzę ci wspaniałego życia!

Festiwal Sztuk Pięknych i Szkła Artystycznego w Jeleniej Górze

Art & Glass Festiwal to pomysł na ożywianie tego, co jeszcze pozostało ze śląskich szklarskich tradycji regionu podkarkonoskiego. Przybyli Czesi, którzy w czasach przemian ustrojowych w naszej części Europu potrafili ocalić rękodzieło i przemysł szklarski od upadku, obecni byli także nasi "ostatni Mohikanie" z Piechowic i Szklarskiej Poręby, ale także profesor Małgorzata Dajewska z wrocławskiej ASP. Poniżej kilka zdjęć oraz reportaż telewizji KarkonoszePlay.









30.08.2010

Superregion Zachód?

Koncepcja stworzenia w Polsce regionów z prawdziwego zdarzenia przyświecała rządowi Buzka, gdy w 1998 r. krystalizowała się reforma administracyjna: początkowy projekt przewidywał 12 silnych województw, co doprowadziło do sporów w samej koalicji rządzącej. Ostatecznie 18 lipca Sejm uchwalił ustawę o 16 województwach, którą prezydent podpisał 27 lipca. Po 11 latach od wejścia w życie reformy administracyjnej kraju okazuje się jednak, że to "wojewódzkie rozdrobnienie" nie przyniosło żadnych zysków - poza prestiżowymi. I oto 26 sierpnia 2010 r. podpisane zostało międzywojewódzkie porozumienie, którego celem jest zintegrowanie działań pięciu ośrodków administracyjnych Polski zachodniej w dziedzinie komunikacji, społeczeństwa informacyjnego, nauki oraz jej współpracy z gospodarką, bezpieczeństwa energetycznego, zasobów wodnych i ochrony przeciwpowodziowej, planowania przestrzennego i rozwoju miast oraz turystyki. Treść porozumienia poniżej (po kliknięciu).

Porozumienie Polska Zachodnia

28.08.2010

Lwówek Książęcy - i słowa są zbędne...


Za oknem wieje, słońce przeplata się z ciężkimi, nabrzmiałymi deszczem chmurami - a moja sobota jest lekko gorzkawa, świeża i pachnąca chmielem. Niepasteryzowana. Pyszna!
 

 

27.08.2010

Ruszają pociągi ze Szklarskiej Poręby do Harrachova


Nie chcę zaliczyć kolejnej wpadki na swoim koncie, związanej z funkcjonowaniem połączenia kolejowego pomiędzy Szklarską Porębą Górną i Harrachovem/Kořenovem/[Tanvaldem], dlatego wiernie przepisałem informację ze strony Kolei Dolnośląskiej. 

Od soboty, 28.08.2010 r., pociągi dotychczas kursujące jedynie do Szklarskiej Poręby Jakuszyce, kursować będą do czeskiego Harrachova i Kořenova.


Bilety:
Na odcinku Szklarska Poręba Górna - Szklarska Poręba Jakuszyce bilety sprzedawane są na zasadach ogólnych, obowiązujących w Przewozach Regionalnych.
Przejazd do Harrachova odbywa się na podstawie biletów jednorazowych, wystawionych do punktu Jakuszyce Granica Państwa.

1. Z Jeleniej Góry:
 - do Szklarskiej Poręby Górnej (32 km) - 8,00 zł;
 - do Szklarskiej Poręby Huty (35 km) - 8,00 zł;
 - do Szklarskiej Poreby Jakuszyc (41 km) - 10,00 zł.
 - do punktu Jakuszyce Granica Państwa (47 km) - 10,00 zł (ważny do Harrachova)

2. Ze Szklarskiej Poręby Górnej:
   - do Szklarskiej Poręby Huty (3 km) - 3,00 zł;
   - do Szklarskiej Poręby Jakuszyc (9 km) - 3,50 zł.
   - do punktu Jakuszyce Granica Państwa (15 km) - 4,00 zł (ważny do Harrachova)

Opłatę za przejazd na odcinku Harrachov - Kořenov (lub dalej w głąb Czech) należy uiścić w pociągu u konduktora wg taryfy przewoźnika Viamont (w koronach czeskich).

Szklarska Poręba jesieniejąca


Plan był inny: zamierzaliśmy dojechać do Harrachova, stamtąd zaś przez Mýtiny, Bukovec i Jizerkę dojść do Orla i wrócić do Szklarskiej Poręby; w najgorszym wariancie pogodowym - do Jakuszyc. Życie zweryfikowało założenia, spacer odbyliśmy po "izerskiej" części Szklarskiej Poręby, kończąc w Piechowicach. Po drodze wstąpiliśmy do Domu Carla (oraz Gerharta) Hauptmanna, gdzie ostatnie dni wystawy góralskiej: "Tatry - czas odkrywców":
Wystawa zrealizowana została  przez Muzeum Tatrzańskie dla uczczenia rocznicy 120-lecia jego powstania. Obejmuje najważniejszy okres dwudziestolecia 1890 – 1910, kiedy w historii kultury polskiej Tatry i góralszczyzna zajmowały centralną pozycję, budziły zainteresowanie 
poszukiwaczy minerałów i kopalin, naukowców,  pisarzy i artystów, stanowiąc inspirację dla literatury i sztuk plastycznych. Apogeum tego okresu to otwarcie Muzeum Tatrzańskiego w Zakopanem, zainicjowanego przez Adolfa Scholtze i Towarzystwo Muzeum Tatrzańskiego im. Tytusa Chałubińskiego.
Natura przemawia najmocniej swymi najbardziej egzotycznymi kształtami. By jednak dotarć do tych zaklętych skarbów natchnień, trzeba było pokonać nieprzezwyciężone częstokroć przeszkody górskiego terenu i stąd cała nasza kultura naukowa i artystyczna z Tatr czerpiąca swe soki najściślej związana jest       z turystyką tatrzańską, a nasi uczeni i artyści tatrzańscy z natury rzeczy muszą być wytrawnymi taternikami” - pisał w 1923 r. wybitny historyk Władysław Semkowicz, kreśląc znaczenie Tatr dla kultury  polskiej.
Wystawa trwa do 31 sierpnia 2010 roku, kto nie był, winien się śpieszyć, bo warto!

Z uroczej Doliny Siedmiu Domów, zwanej także Doliną Szczęścia ruszyliśmy wzdłuż torów kolejowych ku Złotemu Widokowi, mijając po drodze otwarty niedawno "Dinopark".

Dalej w dół, koło Grobu Karkonosza, Chybotka do ewangelickiego cmentarza w Dolnej. Tu ogarnęło mnie  - mówiąc wprost - niewąskie wqrwienie: na ludzki, bezmyślny wandalizm (Wandalów przepraszam, to polskizm raczej) oraz na nieróbstwo i pustosłowie pewnego radnego miejskiego w randze doktora, który na pół świata chwali się, jak to on cmentarz ten ratuje...  Istotnie, dzięki Jego staraniom uporządkowana została dolna część nekropolii (ta na planie prostokąta), jednak jej górna część (osadzona na rzucie trapezu) powierzona została "dobrotliwej niepamięci". Najwidoczniej pan radny stracił zapał: dzisiaj stan obu części cmentarza jest bardzo zły, zdewastowano kolejnych kilkadziesiąt grobów, w górnej części zielsko rośnie po kolana.
Sami zresztą zobaczcie zdjęcia: żal, że tak pięknie położona nekropolia nie ma ani gospodarza, ani opieki ze strony władz miasta. Może by tak zainteresować problemem stronę niemiecką: z pewnością wyłożyliby jakieś pieniądze nie tylko na uporządkowanie, ale być może także na dozór cmentarza.
P.S.: Po rozmowie telefonicznej z panem radnym, którego wspomniałem w kontekście dewastacji cmentarza uważam, że winny jestem sprostowanie odautorskie:
1. Wykonana została inwentaryzacja cmentarza, a niejako przy okazji przeprowadzone zostały prace porządkowe. Radny natomiast nie zajmował się kwestią porządkowania cmentarza sensu stricto.
2. Dewastacja cmentarza wbrew mojemu odczuciu nie postępuje: jest to (niestety) stan panujący tam od jakiegoś czasu.
3. Zgodnie z wypowiedzią pana radnego: nigdy nie chwalił się "na pół świata" działaniami, jakie podjął na rzecz cmentarza. Zresztą właśnie ta kwestia - owe "pół świata" - było rzeczą, która dotknęła Go najbardziej. W związku z tym wyjaśniam, że nie chodzi mi o świat w sensie geograficznym, a jedynie "światek" ludzi tematem zainteresowanych. Nieróbstwo zaś wzięło się stąd, że pan radny poczynił wprawdzie pierwsze kroki (wspomniana inwentaryzacja), ale utknął z działaniami w pół drogi. Z jego słów wynika, że Rada Miasta jako ciało kolegialne nie jest zainteresowana zabezpieczeniem tego miejsca przed dalszym niszczeniem. Co nie zmienia faktu, że cmentarz jest w stanie tragicznym. Szkoda.
Za nieścisłości i ostre słowa przepraszam. Cmentarz ten jest miejscem szczególnym, nie tylko dlatego, że został tam pochowany starszy z dolnośląskich braci Hauptmannów: "Miejsce swojego ostatniego spoczynku znalazło tutaj wielu wybitnych twórców niemieckiej literatury i sztuki XIX i XX wieku. Pochowani są też na tym miejscu ludzie związani z produkcją szkła artystycznego, z którego Szklarska Poręba szeroko słynęła" [Op. cit.: Przemysław Wiater: "Zabytkowy cmentarz ewangelicki w Szklarskiej Porębie Dolnej"]. I z tego samego tekstu cytat, z którym zgadzam się w całej rozciągłości: "Jednym z wyznaczników kultury narodów jest stosunek do przeszłości. Polacy do własnego dziedzictwa przeszłości mają stosunek specjalny, pełen szacunku, powagi i wewnętrznego skupienia. Widocznym tego przejawem jest na polskich cmentarzach tradycyjny Dzień Zaduszny i Święto Zmarłych"... 

Ze Szklarskiej Dolnej przez domniemane miejsce, w którym znajdowała się Witriolejnia dotarliśmy do Piechowic, a stąd autobusem linii 9 do Jeleniej Góry. Fenomenem okazał się  pan Kierowca (przypominam, że włóczyła się z nami także panna Froda): otóż widząc naszą goldenkę pan Kierowca powiedział: "Proszę nie kasować biletu za psa, u mnie psy nie płacą! Jestem miłośnikiem zwierząt". Miłe prawda? 

AKTUALIZACJA: Minęło pół roku; o cmentarz upomniała się Gazeta Wyborcza, dodatek wrocławski. Z tekstu wynika, że nie zmieniło się nic. No, dobra: jest nowy burmistrz Szklarskiej Poręby. Szuka rozwiązania problemu. Zakłada, że może za rok... 
Widok na Karkonosze i kościół Franciszkanów
Stalowo-jesienny widok ze "Złotego Widoku". Buki jeszcze wprawdzie zielone, ale koniec lata już bliski
Froda na "Grobie Karkonosza"

Szklarska Dolna - koło Chaty Izerskiej
 




Tak wygląda pozbawiony opieki cmentarz ewangelicki w Szklarskiej Porębie Dolnej

Tablica "zastępcza" na grobie Carla Hauptmanna - piękny, artystyczny nagrobek oryginalny znajduje się na szczęście na dziedzińcu Muzeum - Domu Carla i Gerharta Hauptmannów

22.08.2010

Wycieczka do Czarnego Kotła Jagniątkowskiego

Letnie ostatki w Karkonoszach: 21 dzień sierpnia był wyjątkowo słoneczny i upalny. Ruszyliśmy więc do Jagniątkowa, by zrobić spacerową pętlę: Czarny Kocioł Jagniątkowski - zielonym do Petrovki (drogi, nie schroniska) i wreszcie tamtym czarnym w dół do Jagniątkowa. To jeden z najpiękniejszych zakątków tej części Karkonoszy. I jak się okazało - bardzo chętnie odwiedzany, szczególnie w sobotę. Poniżej kilka fotografii z trasy, wykonanych ledwo już zipiącym aparatem... Czas na zmiany (aparatu)? Wybory samorządowe coraz bliżej (przepraszam, dygresja nie na temat!).


Froda na szlaku. W KPN-ie obowiązuje zasada: pies na smyczy i w kagańcu. Większość trasy przeszła więc "na sznurku", ale w miejscu naszych postojów mogła cieszyć się wolnością. Kaganiec zaś nie wchodzi w rachubę!

Czarny Kocioła Jagniątkowski - jedna z najpiękniejszych formacji polodowcowych w Karkonoszach, o bujnej roślinności, także na jego stromych ścianach.

"Opalamy się"?

Pomiędzy kikutami świerków (pozostałość wielkiej klęski ekologicznej, ale także skutek warunków atmosferycznych, panujących na północnych zboczach Karkonoszy zimą) widać Michałowice. Widoczność tego dnia zapierała dech.

I jeszcze Góry Izerskie z widocznym Wysokim Kamieniem i najwyżej położoną kopalnią - kamieniołomem w Polsce.

Gentiana clusii, gencjana, Enziane

14.08.2010

Bogatynia nie miała szans?

"Obecnie samorządy dostają jedynie informację o tym, ile milimetrów wody może spaść, co nikomu nic nie mówi. Potrzeba precyzyjnych symulacji dla gmin zagrożonych powodzią - gdzie opad deszczu może doprowadzić do wylania rzek, nawet najmniejszych, powodując szkody w mieniu i zagrożenie życia ludności. A dokładnie - którymi ulicami woda popłynie i co zniszczy na swojej drodze, jeśli opad wyniesie 40 mm, 70 mm czy 100 mm. Nie ma takich prognoz, bo brakuje na nie pieniędzy" - to cytat z wywiadu z dr. inż. Romuald Grockim. Wywiad ukazał się we wrocławskim dodatku "Gazety Wyborczej", całość znajduje się TUTAJ.

11.08.2010

Od 13 sierpnia znów możliwe silne opady na Łużycach i Dolnym Śląsku


Minister Środowiska Saksonii ostrzega: "Oczekiwane intensywne deszcze"

"W szczególności na Łabie i jej dopływach w Szwajcarii Saksońskiej, ale także we wschodnich Rudawach [Erzgebirge, nie mylić z Rudawami Janowickimi],na Nysie [Łużyckiej] i Szprewie deszcze spowodują ponowny wzrost stanu wód. Nie mamy jeszcze dokładnych prognoz, prosimy miasta, gminy i mieszkańców na tych terenach, by stale szukali odpowiednich informacji, a także by przygotowali się na możliwe zagrożenie" - wzywa minister Frank Kupfer

Niż znad Morza Północnego przemieszcza się nad Europę Środkową i będzie tu kształtował pogodę podczas weekendu. Już w czwartek (12 sierpnia) mogą wystąpić opady deszczu. W piątek (13 sierpnia), a w szczególności od soboty do poniedziałku opady deszczu mogą mieć charakter bardzo intensywny i długotrwały: padać może nieprzerwanie przez 12 godzin. Prognozuje się opad od 15 do 30 mm. W niedzielę i w poniedziałek we wschodniej Saksonii, w Czechach i w zachodniej Polsce spodziewane są ulewy: spadnie od 30 do 50 mm deszczu, lokalnie nawet więcej. [źródło: OberlausitzTV]

Ciekawe, czy nasi geniusze z IMGW coś wiedzą...?

Rozbudowujący się niż nad Morzem Północnym, stan: 11.08.2010, godz. 19.15

 Niż nad Morzem Północnym (w podczerwieni), stan: 11.08.2010, godz.22:30

9.08.2010

Bogatynia - dzień po Wielkiej Wodzie


"Katastrofa dotychczas niewyobrażalna. Przeszedłem obszar od ulicy Turowskiej w górę Miedzianki do skrzyżowania ulicy Głównej z Dąbrowskiego. Niestety dalej droga była zerwana przez rzekę i należało zawrócić do Chełmońskiego i obejść z drugiej strony. Postaram się dorzucić brakującą część miasta. Zdjęcia przekażę do Urzędu Miasta celem dokumentacji odszkodowawczej" - Jarosław Woś, Bogatynia.

Zdjęcia pan Jarosław zamieścił na serwisie Picasa. Można je obejrzeć tutaj.

Natomiast pod tym linkiem krótki film TV mdr z Żytawy (Zittau) - w języku niemieckim. 

I jeszcze jeden link, do audycji Telewizji KarkonoszePlay. Tu proszę nie zwracać uwagi na marny styl komentarza redakcyjnego do filmu i jego zawstydzająco niski poziom - to widać norma w telewizjach lokalnych w Jeleniej Górze. Same zdjęcia mówią za siebie, dźwięk można wyłączyć.

6.08.2010

Optymistyczny plan redaktora Junika dla Cieplic!

Cieplice już dziś przyciągają tłumy turystów. Zostało jednak sporo jest do zrobienia, by uzdrowisko stało się perełką Jeleniej Góry i całych Karkonoszy.
Co należałoby zrobić?W pierwszej kolejności trzeba wybudować kilka dużych parkingów. W tej chwili w Cieplicach jest tylko kilkadziesiąt miejsc parkingowych, rozsianych w różnych częściach dzielnicy. Kiedy za rok pojawi się tu większa liczba turystów, nie będą mieli gdzie zaparkować swoich samochodów. Uporządkować tereny po drugiej stronie rzeki Kamiennej, rozdzielającej Cieplice na pół. O ile centrum jest zadbane, to im dalej od niego, tym jest gorzej. Zaniedbane są piękne bulwary nadrzeczne oraz ciekawe architektonicznie podwórka. Efekt jest taki, że turyści boją się tam spacerować.
W Cieplicach brakuje stoiska lub sklepu z pamiątkami. Turysta nie ma gdzie kupić rzeczy związanej z tym miejscem. Są restauracje i sklepy, lecz brakuje im akcentu regionalnego.
Uporządkować teren targowiska przy ul. Mieszka I. Obskurne budki zapełniają się tylko rankiem, podczas handlu. Popołudniami już żaden turysta tam nie zajrzy.
Prywatny przedsiębiorca, który kupił budynek nieczynnego od lat szpitala przy ul. Jagiellońskiej, nadal nie wyremontował obiektu. Atrakcyjny kompleks od kilku lat niszczeje i zniechęca turystów.
Cześć z tych zadań należy do samorządu, część do prywatnych przedsiębiorców, jednak część do samych mieszkańców. Warto się przyłożyć, bo skorzystamy na tym wszyscy.

W tym roku rozpoczęły się, bądź lada moment się rozpoczną, największe inwestycje ostatnich lat w Jeleniej Górze.
Termy Cieplickie (budowa) - 50 mln zł, (zakończenie prac I poł. 2012 r.).
Park Zdrojowy (rewitalizacja) - 15 mln zł (III kw. 2011 r.).
Zespół Pocysterski (remont) - 11,5 mln zł (2011 r.).
Teatr Zdrojowy (remont) - 12 mln zł (II kw. 2011 r.).
Uzdrowiskowe Spa (modernizacja) - 4 mln zł (2011 r..)
Hotel Cieplice (modernizacja) - 8,5 mln zł (II poł. 2011 r.).
Rzeka Kamienna (umocnienie brzegów) - 7 mln zł (gotowe)

(kopyrajty: Mariusz Junik: 

"Książęce" wraca!



Pierwsza partia butelkowego piwa lwóweckiego trafiła już do sklepów w wybranych województwach. Gorzej będzie natomiast na początku z dostępem do lanej wersji, która pojawi się wstępnie tylko w kilku lokalach. W końcu udało się zakończyć najistotniejsze prace, które pozwoliły na rozruch zakładu kilka miesięcy temu, a teraz oficjalnie już wypuścić na rynek piwo – Książęce. Piwo lwóweckie ma być przede wszystkim dostępne w Województwie Dolnośląskim, a zwłaszcza we Wrocławiu oraz w okolicach Lwówka. Transporty ze złocistym trunkiem wyjechały m.in. do Warszawy, Łodzi i Białegostoku. Jeżeli chodzi o lokale gastronomiczne, to póki co, wybór jest znikomy. Nie licząc mieszkańców Lwówka Śląskiego, to na razie tylko piwosze w Jeleniej Górze oraz Świeradowie będą mogli raczyć się beczkowym piwem z tego browaru.

Nie licząc kotłowni, w browarze największą przemianę przeszła stacja rozlewu. W ciągu godziny przez operującą tutaj linię rozlewniczą może przewinąć się 7 tysięcy butelek i ilość ta ma być sukcesywnie zwiększana. W browarze liczy się, że do końca roku uda się uwarzyć co najmniej kilka tys. hektolitrów piwa, a może i więcej. Zależy to oczywiście w dużej mierze od konsumentów, których gusta i pragnienie ma umożliwić browarowi powrót na rynek.

Gdzieniegdzie było słychać głosy, że próbna partia Książęcego jest zbliżona smakiem do Ciechana wybornego. Właściciel browaru, Marek Jakubiak, stwierdza natomiast, że przecież oba piwa diametralnie się różnią. Nie pozostaje nic innego, jak samemu się o tym przekonać i przeprowadzić odpowiedni test porównawczy.

Przed przejęciem zakładu przez nowego Właściciela, dużo mówiło się o otwarciu muzeum miejscowego browarnictwa. Miało ono być kierowane przez Muzeum Karkonoskie, niestety nic z tego nie wyszło. Pomysł przygarnął jednak Marek Jakubiak, który go zrealizował. Muzeum jest już otwarte dla zorganizowanych grup, które liczą przynajmniej 20 osób. Bilet wstępu kosztuje 15 zł i zawiera się w nim nieograniczona konsumpcja piwa. Pomieszczenia prywatnego muzeum znajdują się m.in. w pogłębianych piwnicach browaru.

Wracając do piwa - na razie nie przewiduje się następcy Mocnego Dobrego. Jednak już w styczniu, a najpóźniej w lutym - prawdziwa sensacja! Ma nią być mocne specjalne piwo, którego żaden inny browar w naszym kraju nie warzy. Jest ono owiane tajemnicą, której nawet nieoficjalnie nie udało mi się poznać.

4.08.2010

Dzień św. Wawrzyńca pod znakiem Bronisława i Václava

Dziennik donosi:
"Prezydent Bronisław Komorowski planuje sentymentalną podróż w Karkonosze. 10 sierpnia na górskim szlaku spotka się z prezydentem Czech Václavem Klausem.
Szczegóły wizyty urzędnicy Kancelarii Prezydenta uzgodnili wczoraj z Ministerstwem Spraw Zagranicznych. Miejsce spotkania nie jest przypadkowe. Szlak, na którym spotkają się prezydenci, został uruchomiony 16 czerwca 1961 roku na mocy międzypaństwowej konwencji turystycznej jako Droga Przyjaźni Polsko-Czechosłowackiej
".
Jelonka.com dodaje:
"Jak co roku w obchodach spodziewany jest udział m. in. biskupa legnickiego Stefana Cichego, biskupów czeskich z Hradec Králové [albo: z Grodźca Królowej - przyp. mój] oraz prezydenta Czech - Václava Klausa, który zawsze na szczyt Śnieżki wchodzi pieszo. B. Komorowski będzie pierwszym w historii prezydentem Polski, który stanie u boku wymienionych. Z nieoficjalnych źródeł wiemy, że Bronisław Komorowski odwiedzi także niektóre atrakcje turystyczne Kotliny Jeleniogórskiej. Nie wiadomo, czy pojawi się w Jeleniej Górze". 


Ów dzień świętego Wawrzyńca z Rzymu (bo sporo świętych Wawrzyńców w łonie Kościoła) obchodzony jest zwyczajowo jako dzień "ludzi gór": ratowników górskich, przewodników, górskich wędrowców i wspinaczy. Tradycja ta sięga roku 1981, kiedy to przewodnicy i GOPR-owcy zamontowali tablicę pamiątkową w najwyżej położonej kaplicy w Polsce, na 300-lecie jej istnienia. Jest Laurentius wszak również patronem ubogich, piekarzy, kucharzy, bibliotekarzy. Przyznają się do jego patronatu także szklarze, piwowarzy, restauratorzy, uczniowie i studenci. Jak widać - święty ma pełne ręce roboty z  tą liczną (i - jak wynika z wymienionych profesji - niesforną) gromadką podopiecznych. Od kilku lat, niejako przy okazji, opiekuje się także ważnymi politykami polskimi i czeskimi, którzy - wzorem Jacka Kuronia i Václava Havla, tworzących tradycję (wówczas raczej świecką, niż kościelną) polsko-czeskich rendez vous na szczycie Śnieżki (lub na Równi pod nią) od roku 1978 - wybrali sobie to miejsce i tę datę na kurtuazyjne "spotkania na szczycie" (w dosłownym znaczeniu). 
W tym roku na Śnieżkę wjedzie - w otoczeniu borowików i wszelkiej maści lokalnych politykierów - sam pan Bronisław Komorowski; oczywiście pod warunkiem, że znajdzie tę górę w Wikipedii. Nie wiem, czy prezydent Klaus naprawdę wchodził dotychczas na Śnieżkę per pedes, czy też wjeżdżał wyciągiem krzesełkowym, ale istotnie nie ściągał na szczyt Królowej Karkonoszy kawalkady aut. Jest o 11 lat starszy od swojego polskiego odpowiednika (10 sierpnia Komorowski powinien być już prezydentem pełną gębą, po zaprzysiężeniu, no, chyba, że ktoś postawi na ceremonii jakiś... krzyżyk), więc jeśli dotrze na górę bez czterośladów, to tak też winien postąpić BronKo. Ano, zobaczymy.
Ja pewnie jak zwykle nie wezmę udziału w tym - skądinąd fajnym - święcie: nie lubię tłoku i ścisku. Jednak z okazji tego wpisu już dzisiaj życzę wszystkim moim Koleżankom Przewodniczkom i Kolegom Przewodnikom wszystkiego najwspanialszego, a wszystkim innym podopiecznym świętego Wawrzyńca - spełnienia wszelkich marzeń i celów. I - do zobaczenia na górskich szlakach Karkonoszy, Sudetów - czy wszelkich innych wyniesień nad poziom (morza). Albo choćby w piekarni, browarze, kuchni, restauracji czy hucie szkła - nie wiadomo wszak, gdzie nasz Patron nas zawiedzie...

3.08.2010

Polubownie

Pomysł: Mateusz Ożyński

Flagi

free counters