Biennale powoli traktuję "w czasie przeszłym dokonanym", choć przecież różnych drobiazgów (a także całkiem poważnych działań) jeszcze moc pozostała do załatwienia. Wystawy wracają do Polski, istnieje poważna szansa, że dojdzie do rewizyt niemieckich artystów w Szklarskiej Porębie (i nie tylko)...
Ja jednak najbardziej ucieszyłem się, gdy z Kazimierza Dolnego nadszedł przedstawiony poniżej list od Grzegorza Duni, tamtejszego burmistrza (pochwalić sie muszę!). A radość moją wywołały przede wszystkim dwa jego fragmenty:
"[...] mam nadzieję na kontakty i współpracę z Panem na przyszłość."
oraz – tu radość zwielokrotniona, choć zdaję sobie sprawę, że to także rodzaj formułki grzecznościowej:
"Zapraszam do odwiedzenia naszego pięknego miasteczka Kazimierza Dolnego".
Teraz już klamka zapadła definitywnie – jadę do Kazimierza, do Przyjaciół!
nonono.........
OdpowiedzUsuń