16.10.2011

Bukowiec - spacer w dniu świętej Jadwigi

Nasza kolejna wizyta w Bukowcu, miejscu magicznym. Któryż to już mój pobyt tam, w tej niewielkiej wiosce z tak ogromnym potencjałem, z taką niezwykłą historią? A i dzień 15 października to dzień szczególny: tego dnia przed 768. laty zmarła księżna Jadwiga z Andechs-Meran, znana nam bardziej jako Jadwiga Śląska, czczona po śmierci jako patronka Śląska, ale także patronka pojednania polsko-niemieckiego.

Nie o niej jednak, a o Bukowcu: jako, że o peregrynacjach tamże pisałem już wielokrotnie (odpowiednie odnośniki pod tekstem), dzisiaj tylko rzeczy nowe. Po raz pierwszy udało mi się zakraść do dawnych zabudowań gospodarczych (w tym: do stajni wytwornych) wzniesionych przez hrabiego i ministra Friedericha Wilhelma von Redena opodal pałacu. Z jednej strony: obraz nędzy i rozpaczy, ruinacja okrutna; z drugiej strony: wielki podziw dla pomysłu, architektury i wykonania. Jest też strona trzecia, o której poniżej, na samym dole. Pierwej: kilka zdjęć ze stajen i obór:





W bukowieckim pałacu wystawa o niebagatelnym znaczeniu, która w Kotlinie Jeleniogórskiej gości już od pewnego czasu: "Podróże w czasie - dawne widoki Śląska z kolekcji Haselbacha". O browarniku Albrechcie Haselbachu także już pisałem (właśnie przy okazji pojawienia się wystawy w Pałacu Łomnica bodaj). Jednak to właśnie pałac w Bukowcu wydaje mi się miejscem niezwykle odpowiednim do jej prezentacji: jako, że pan Haselbach kolekcjonował miedzioryty, litografie, grafiki i akwarele z obu części Śląska, Górnego i Dolnego; a najsłynniejszy właściciel bukowieckiej posiadłości, wspomniany wyżej F. W. v. Reden, był wielkim reformatorem górnictwa górnośląskiego, nadsztygarem królewskim i wreszcie Tajnym Ministrem Państwowym ds. Górnictwa i Hutnictwa (w jego herbie szlacheckim znajdujemy pyrlik); to zdaje się, że nie ma lepszej dla tej niezwykłej wystawy lokalizacji. Choćby czasowej. 


Jedna z grafik z kolekcji Haselbacha, przedstawiająca założenie pałacowo-parkowe w Bukowcu
Z pałacu ruszyliśmy prostą i znaną już drogą do Herbaciarni, Opactwa (wokół stawów rybnych), a następnie wzdłuż Jedlicy do Mysłakowic. Kilka fotografii i następujących  pod nimi linków do innych tekstów o Bukowcu i von Redenach zostawiam tutaj, bo niezmierną przyjemność sprawia mi każdorazowa bytność w tamtych okolicach.
Jesienna sielanka nad stawem obok bukowieckiego pałacu
 

Herbata (kawa?) w Herbaciarni, z ukochaną (obok Połowinki) współwędrowniczką
Klasyka (jak z grafik haselbachowych): Śnieżka z Herbaciarni
Niezwykłej urody budowla: Dom Ogrodnika w parku bukowieckim - odremontowany pysznie
Widok oddolny na Herbaciarnię, Belwederem zwaną
W drodze do Opactwa
Nasza gwiazdeczka ukochana, Froda Wędrowna Wielce
Mysłakowicki pałac królewski - ważą się jego losy
__________________________________________________
Przed rokiem w Bukowcu (24.X.2010)
O Friederike von Reden: część 1 i część 2
O remontach i rewitalizacjach bukowieckich
O koncepcji przyszłości Bukowca
O von Redenach, piórem pani Augustyn


Na koniec dokument długi, ale ważny. Warto się "poświęcić" i przeczytać, nie tylko wyrywkowo. 
Koncepcja Rewitalizacji Założenia Pałacowo–Parkowego w Bukowcu

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Flagi

free counters