Nazastanawiałem się niegdyś (po próżnicy) nad kwestią sum wymienianych przez pRezydenta Obrębalskiego w kontekście remontu widokowej wieży na Hausbergu, zwanym po polsku Wzgórzem Krzywoustego. Jakby jednak nie było - remont obiektu ruszył. Wprawdzie, gdy poszedłem dzisiaj przyjrzeć się postępowi prac, panowie klasa robotnicza właśnie ogłaszali fajrant (była wszak już godzina 12.15 - a więc tuż po południu...), ale remont trwa: rusztowania piękne stoją, tynki pozbijane, worków z zaprawą zeskładowano moc... Będzie-ci wieża, jako się patrzy!
Aktualizacja z Portalu Jelonka.com (21.10.2009)
Trwają też intensywne prace przy wznoszeniu Pierwszej Galerii Handlowej Perły Karkonoszy pomiędzy ulicami Grodzką i Jasną. Szczególnie imponujący (wysokością) jest dźwig, zamiatający swoim ramieniem nieomal wszystkie dachy w okolicy. Zaś ksiądz doktor pułkownik kapelan proboszcz prałat Andrzej Bokiej (mam nadzieję, że wymieniłem wszystkie tytuły...?) pokazał światu, gdzie ma swój Punkt Zero - i uwiecznił go na tablicy przed Kościołem Łaski (w 300-lecie jego budowy?). W kościelnym świecie absolutów także i ten punkt jest absolutny. No i dzięki Bogu! I jeszcze taka myśl "mię naszła": czy ulice miasta koniecznie muszą mieć patronów "klasycznych" - Kiepurów, Janów Pawłów Drugich czy Piłsudskich? Maleńka uliczka odchodząca od Poznańskiej na nazwę bajkową, chociaż jest raczej w stanie "wskazującym na zużycie". Ale nazwa przepiękna jest i basta!
Aktualizacja z Portalu Jelonka.com (21.10.2009)
Trwają też intensywne prace przy wznoszeniu Pierwszej Galerii Handlowej Perły Karkonoszy pomiędzy ulicami Grodzką i Jasną. Szczególnie imponujący (wysokością) jest dźwig, zamiatający swoim ramieniem nieomal wszystkie dachy w okolicy. Zaś ksiądz doktor pułkownik kapelan proboszcz prałat Andrzej Bokiej (mam nadzieję, że wymieniłem wszystkie tytuły...?) pokazał światu, gdzie ma swój Punkt Zero - i uwiecznił go na tablicy przed Kościołem Łaski (w 300-lecie jego budowy?). W kościelnym świecie absolutów także i ten punkt jest absolutny. No i dzięki Bogu! I jeszcze taka myśl "mię naszła": czy ulice miasta koniecznie muszą mieć patronów "klasycznych" - Kiepurów, Janów Pawłów Drugich czy Piłsudskich? Maleńka uliczka odchodząca od Poznańskiej na nazwę bajkową, chociaż jest raczej w stanie "wskazującym na zużycie". Ale nazwa przepiękna jest i basta!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz