Składam broń - i składam się do łóżka. Powalczyłem wczoraj "na chodzonego" i przegrałem. Rozwaliła mnie (chyba) grypa (chyba) nieświńska. Poranny spacerek z Frodą był wyzwaniem, uznaję teraz wyższość grypy nad wolą.
Gościniec, gospoda na Grabowcu
-
Jacek zawsze marzył, żeby mieszkać w lesie, jak najbliżej natury. To
właśnie on wyciągnął nas po pierwszym roku studiów na jeziorne wakacje – na
wyspę na...
1 tydzień temu
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz