Dopisek z września 2009: Prace remontowe trwają
Dopisek z 19 marca: Czesi "odtajnili" katastrofę budowlaną i pokazali zdjęcia.
Nie zmienia to faktu, że pierdyknęło na Śnieżce - górny talerz stracił tarasik, dolny jest ponoć również uszkodzony. Wszystko za sprawą 2-metrowej warstwy zlodzonego śniegu, pokrywającego budynek. "Katastrofę odkryto podczas oględzin technicznych budynku. Inspekcja złożona z rzeczoznawców Politechniki Wrocławskiej i przedstawicieli Instytutu Meteorologii i Gospodarki Wodnej weszła na szczyt, by ocenić stan dysków po awarii, do której doszło w minionym tygodniu". Z oględzin wynika, że "prawdopodobnie dysk trzeba będzie całkowicie rozebrać i odtworzyć. Ale to można zrobić dopiero, gdy skończy się zima". A końca zimy, przynajmniej na Śnieżce, nie widać.
"Zdaniem Piotra Krywki, który przez 10 lat był gospodarzem bufetu w budynku obserwatorium, stan techniczny obiektu był kiepski od wielu lat. - Remonty przeprowadzane przez IMGW ograniczały się do odmalowania ścian. W ostatnich latach w turystycznej części obiektu oszczędzano na ogrzewaniu. Jest ono w tym budynku drogie, bo elektryczne. Niedogrzane pomieszczenia szybko się zawilgacają. Nie usuwano też lodu i śniegu". (cytaty i zdjęcie z Gazety Wrocławskiej).
KPN podjął decyzję o całkowitym zamknięciu szlaków prowadzących na Śnieżkę od strony śląskiej. Czesi raczej nie zabronią wejścia na swój najwyższy szczyt górski, bo odbiłoby się to niekorzystnie na wynikach ekonomicznych wyciągu.
I jeszcze: fragment rozmowy w TVN24 (z filmikiem).
He he, a nie mówiłem...
OdpowiedzUsuńWiadomości o tym, że to nie było tąpnięcie tylko oblodzenie miałem w piątek od Andrzeja Mateusiaka.
I jakoś nikomu nie przychodzi do łepetyny, że spawy NA 100% zostały uszkodzone przez elektrokorozję, będącą skutkiem pokrycia obiektu o stalowej konstrukcji miedzianą blachą...
OdpowiedzUsuńPiekielny