Nie będę dzisiaj pisał o naszym Obrębamie, który nagle ostro zmieniła kurs i wyrzucił Szeremiuka, wsadzając na jego miejsce Sajnoga - najwidoczniej za cenę poparcia radnych Klubu Wzajemnej Adoracji 21 w głosowaniu nad obwodnicą miejską, a być może również w związku z wyborami samorządowymi za rok (nasz Prezydent Obrębama najwyraźniej posmakował władzy...).
Nie chce mi się pisać o wczorajszym, żenującym programie pana Tomasza Lisa z zawstydzającą, skundloną ex-posłanką Sawicką, usiłującą objawić się nam jako Lilia św. Antoniego (linia obrony różańcem to majstersztyk godny Radia Ma-Ryja i Telewizji Trwam).
Nie, dzisiaj bardziej rocznicowo i literacko...
10 listopada 1759 w Marbach urodził się Johann Christoph Friedrich Schiller (później pisany z "von" przed nazwiskiem).
Niewielu było pisarzy, którzy potrafili komentować swoje dokonania artystyczne w sposób tak samokrytyczny, jak on. Opublikowane anonimowo autorecenzje "Zbójców" oraz "Anthologie auf das Jahr 1782", miażdżącą wręcz autokrytyka własnego ody "An die Freunde", zawarta w liście do Körnera, dyskusja i refleksje na temat powstających właśnie utworów pojawiające się w korespondencji z Goethem świadczą o trzeźwym, niejednokrotnie autoironicznym stosunku autora do własnych dzieł i umiejętności dostrzegania własnych słabości, możliwości i ograniczeń. Z komentarzy tych, a także z utworów powstałych w okresie klasycystycznym, jak bardzo podporządkowywał swoją twórczość zasadom, które sam stworzył.
Najważniejszą kategorią postrzegania przez Schillera sztuki było Piękno, zdefiniowane nie poprzez nieustannie wysoką jakość, czy zewnętrzne cechy obiektu lub utworu, lecz przez specyficzne wrażenie, jakie wywiera na widzu/czytelniku. Nieustannie zadawał sobie (i nam) pytania: "Czym jest Sztuka? Według jakich kryteriów wartościować można utwory tego samego gatunku, tej samej proweniencji? Czy Sztuka jest niezbędna człowiekowi?".
Postrzegamy dzisiaj Schillera przez pryzmat jego najsławniejszych utworów (nota bene tłumaczonych na język polski między innymi przez Adama Mickiewicza): sztuk teatralnych ("Intryga i miłość", "Wilhelm Tell", "Don Carlos"), wierszy ("Rękawiczka", "Oda do radości", "Pieśń o dzwonie") czy prac filozoficznych ("Listy o estetycznym wychowaniu człowieka", "Kallias, czyli O pięknie", "Teatr jako instytucja moralna"), zapominając, że był człowiekiem niezwykle utalentowanych także w innych dziedzinach. Niekoniecznie związanych z literaturą i sztuką.
Fryderyk von Schiller zmarł na gruźlicę w Weimarze 9 maja 1805 r. w wieku zaledwie 45 lat.
I jeszcze: próbka talentu Schillera-Wykładowcy - "Co to jest historia powszechna i po co ją studiujemy?" (tłumaczenie: Marek J. Siemek). dokument w formacie pdf.
I jeszcze: próbka talentu Schillera-Wykładowcy - "Co to jest historia powszechna i po co ją studiujemy?" (tłumaczenie: Marek J. Siemek). dokument w formacie pdf.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz