Szklana Manufaktura w Piechowicach powstała z myślą o wszystkich tych, którzy będąc w muzeach zawsze pragnęli, a nie mogli, dotknąć i poczuć prezentowanych w niej eksponatów. Swoim wyglądem, wyposażeniem oraz panującą w niej atmosferze ma przypominać XIX-wieczną pracownię, a przy tym pokazywać jak powstaje szkło artystyczne.
- Chyba każdy pamięta jak w dzieciństwie chodziło się ze szkoły do muzeów i czuło się tam niepohamowaną chęć dotknięcia prezentowanych przedmiotów. Moja galeria ma m.in. zaspokajać tę ciekawość, pokazywać jak krok po kroku powstaje formowanie szkła, znaczenie np. szklanki, aż wreszcie jej grawerowanie – tłumaczy Marcin Zieliński, właściciel i jednocześnie założyciel Szklanej Manufaktury.
Klimat miejsca podkreśla nie tylko specyficzna aranżacja wnętrz, ale przede wszystkim obecność XIX-wiecznych maszyn m.in. warsztatu Leslera z 1890 roku, jednego z najlepszych na Dolnym Śląsku grawera. Największym jednak zainteresowaniem cieszy się niewątpliwie samo szkło ręcznie grawerowane, to kurortowe (przedstawiające scenki rodzajowe z czasów XVIII-XIX w.) jak również nowoczesne, autorskie. Wszystkie wzory wykonywane są na szkle sprowadzanym z Czech, gdzie szklarz ręcznie przygotowuje formę. Znaleźć można tu również eksponaty, które pochodzą z najbardziej odległych zakątków Europy, takie które przeszły renowację i zdobią Manufakturę. Nie ma tu, więc mowy o popularnej obecnie masówce. Temu wszystkiemu towarzyszy ogromna pasja i dwupokoleniowa tradycja.
Wydaje się więc, że to idealne miejsce na zorganizowanie wreszcie interesującej i realistycznej lekcji muzealnej. Już wkrótce powstaną tam warsztaty malowania na szkle.
- Marzę o tym, aby posiadać własną hutę szkła – dodaje Marcin Zieliński.
Póki co Manufakturę odwiedzają uczniowie i kuracjusze. Skarby Marcina Zielińskiego można również podziwiać podczas Kiermaszu Adwentowego w Pałacu Łomnica.
- Chyba każdy pamięta jak w dzieciństwie chodziło się ze szkoły do muzeów i czuło się tam niepohamowaną chęć dotknięcia prezentowanych przedmiotów. Moja galeria ma m.in. zaspokajać tę ciekawość, pokazywać jak krok po kroku powstaje formowanie szkła, znaczenie np. szklanki, aż wreszcie jej grawerowanie – tłumaczy Marcin Zieliński, właściciel i jednocześnie założyciel Szklanej Manufaktury.
Klimat miejsca podkreśla nie tylko specyficzna aranżacja wnętrz, ale przede wszystkim obecność XIX-wiecznych maszyn m.in. warsztatu Leslera z 1890 roku, jednego z najlepszych na Dolnym Śląsku grawera. Największym jednak zainteresowaniem cieszy się niewątpliwie samo szkło ręcznie grawerowane, to kurortowe (przedstawiające scenki rodzajowe z czasów XVIII-XIX w.) jak również nowoczesne, autorskie. Wszystkie wzory wykonywane są na szkle sprowadzanym z Czech, gdzie szklarz ręcznie przygotowuje formę. Znaleźć można tu również eksponaty, które pochodzą z najbardziej odległych zakątków Europy, takie które przeszły renowację i zdobią Manufakturę. Nie ma tu, więc mowy o popularnej obecnie masówce. Temu wszystkiemu towarzyszy ogromna pasja i dwupokoleniowa tradycja.
Wydaje się więc, że to idealne miejsce na zorganizowanie wreszcie interesującej i realistycznej lekcji muzealnej. Już wkrótce powstaną tam warsztaty malowania na szkle.
- Marzę o tym, aby posiadać własną hutę szkła – dodaje Marcin Zieliński.
Póki co Manufakturę odwiedzają uczniowie i kuracjusze. Skarby Marcina Zielińskiego można również podziwiać podczas Kiermaszu Adwentowego w Pałacu Łomnica.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz