Pomysł nie jest nowy: już Niemcy chcieli połączyć Śląsk i Bohemię przekopem pod Karkonoszami, mniej więcej pod Przełęczą Karkonoską. Pomysł zarzucono, nie ukończona została nawet droga prowadząca na przełęcz z północnej strony.
Teraz jednak niespodziewanie idea powraca: oto w w Polska-Times - Gazeta Wrocławska czytamy:
Urząd marszałkowski chce odkurzyć projekt budowy tunelu pod Karkonoszami. Przejazd pod Przełęczą Karkonoską skróciłby znacznie drogę do Szpindlerowego Młyna - największego ośrodka narciarskiego w Czechach. Dziś, by dojechać tam z Jeleniej Góry, trzeba pokonać około 80 km. Gdyby powstał tunel, przejazd skróciłby się do około 20 km. [...]
- Myślę, że w ciągu roku, półtora powstanie koncepcja tunelu, która określi koszty i źródła finansowania projektu - tłumaczy europoseł Piotr Borys, który przyznaje, że chce eksportować do Brukseli ciekawe pomysły z Dolnego Śląska. Tunel łączący oba kraje na pewno do nich należy. - Są na to pieniądze. Do wykorzystania jest 100 miliardów euro, a Polska korzysta z nich w małym procencie.
Moim zdaniem o wiele bardziej ciekawy pomysł mają jednak bracia Czesi:
Místo tisíců aut na přetížených horských silnicích by mohly jezdit v Krkonoších vlaky. Nová, odvážná studie našich předních architektů přichází s návrhem 15 km dlouhé železnice, která by vedla ze Svobody nad Úpou až ke sjezdovce Javor v Peci pod Sněžkou a odtud dál do Špindlu a polského Karpacze. (iDnes.cz)
Połączenie kolejowe ze Szpindla do Karpacza o wiele bardziej wpisuje się w filozofię ekologiczną obszaru chronionego KRNAP i KPN. Oczywiście wszystko to dopiero w fazie studyjnej, ale jeśli pan Borys twierdzi, że ma w zasięgu reki setki miliardów euro, to tylko brać - wespół z Czechami - i budować.
Tak wygląda czeski projekt na animacji:
I jeszcze: strona SKPS z dyskusją na Forum
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz