W marcu tego roku pisałem o precedensie (?) pani Agnes Trawny-Rogalla (na zdjęciu). I chociaż pani Trawny wygrała wszelkie możliwe procesy i prawomocnym wyrokiem sądu (najwyższego zresztą) odzyskała swoją własność - obecni lokatorzy domu nie wyprowadzili się do tej pory. Sąd w Szczytnie nakazał i uczynić to teraz... nie określając terminu, w którym winni opuścić nieprawnie zajmowaną nieruchomość oraz - i to chyba najbardziej kuriozalne - stwierdził, że rodziny Moskalików i Głowackich nie mają prawa do lokali socjalnych, mogą natomiast zwrócić się do Skarbu Państwa o przyznanie tzw. lokali zamiennych. (patrz Gazeta Wyborcza) Moskalikowie i Głowaccy (obie rodziny liczą po sześć osób - mieszkają z dziećmi i wnukami) mieli opuścić dom w Nartach do połowy kwietnia.
Po raz kolejny jest tak, że burdelu narobiło państwo polskie (obojętnie, która to wersja RP: 2.0, 3.0, czy 4.0 - wszystkie "upgrade'y" okazały się gorsze, niż systemy Windows), a cierpieć mają tego państwa obywatele.
Można nie kochać pani Trawny, można mieć żal do Niej, że "śmiała" upomnieć się o swoje, jednak nie sposób zrozumieć decyzji sądu, który błędami administracji państwowej obarcza Bogu ducha winnych ludzi. Ale - jakie rządy, takie sądy, jacy ministrowie, tacy sędziowie.
Ad vocem: Tomasz Pietryga w Rzepie
Uzupełnienie (VII.2011): M. Olszewski w Tygodniku Powszechnym
Ad vocem: Tomasz Pietryga w Rzepie
Uzupełnienie (VII.2011): M. Olszewski w Tygodniku Powszechnym
Poniżej - pięknie położona wieś Narty nad Świętajnem
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz